
Kości na boisku?
W Szkole Podstawowej im. Janusza Korczaka w Międzylesiu (gmina Poświętne) postanowiono wyrównać boisko. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że ziemia która posłużyła do tego celu wywołała gminną aferę.
Temat ten po raz pierwszy poruszony został podczas majowej sesji Rady Gminy Poświętne. Radny Janusz Powała zrelacjonował wówczas krótko wizytę komisji oświaty w Szkole Podstawowej w Międzylesiu. – 24 maja po zapoznaniu się ze zdjęciami oraz pismem podpisanym przez rodziców, udaliśmy się do szkoły w Międzylesiu, aby uzyskać więcej wiedzy w danym temacie. Dla państwa informacji, pismo dotyczyło ziemi lub surowca, którym został podwyższony teren w szkole i tego, co rzekomo się w nim znajdowało. Ubolewam, że dając prezent, bo tak tę ziemię można nazwać, darczyńca nie patrzy co pakuje w ten prezent. Później wychodzą takie sytuacje. Udając się do szkoły w Międzylesiu zastaliśmy następującą sytuację. Ziemia, która została przywieziona była już usunięta. Pani dyrektor zapewniła, że nie widziała w tej ziemi kości niewiadomego pochodzenia czy części zniczy nagrobnych. Zleceniodawcą był sołtys Międzylesia. Zostało to wszystko usunięte szybko. Nie dowiedzieliśmy się co z tym później się stało – powiedział radny Powała.
– Jeżeli takie coś miało miejsce, to komisja powinna zlecić zbadanie tego. Jeśli tam były kości, to nie można było tak zostawić tej sprawy – zauważył radny Sylwester Niźnik.
– Dostaliśmy tylko zdjęcia i opis – odparł radny Powała.
– Jeśli były tam fragmenty nagrobków, to była to pewnie ziemia spod cmentarza. Takie coś powinno być zgłoszone do prokuratury – dodał radny Niźnik.
Sprawę skomentował również wójt Jan Cymerman. – Zabroniłem właśnie dyrektorom podejmowania decyzji i zwożenia ziemi nieznanego pochodzenia. Inicjatywę przywiezienia ziemi podjął sołtys. Pani dyrektor nie sprawdziła tego i została przeze mnie upomniana. Za to co się dzieje na terenie szkoły odpowiada dyrektor. (…)
Dyrektor poinformowała nas, że sporną ziemię sprawdzali pracownicy szkoły. Nie zgłosili oni żadnych uwag oprócz tego, że w ziemi znajdowały się szkła i kamienie. – Ta ziemia miała być przykryta czarnoziemem, który lada dzień miał przywieźć wójt. Po to pracownicy wybierali kamienie. Jako szkoła pozyskujemy środki pozabudżetowe i m.in. z nich pozyskaliśmy ziemię. Została ona przywieziona na początku września. Przez całą zimę przeleżała i na wiosnę została rozsypana koparką. Po jakimś czasie były sygnały, że w tej ziemi są kamienie i jakieś inne elementy. Wysłałam pracowników, żeby to obejrzeli. Ani woźny, ani konserwator nie stwierdzili żadnych zanieczyszczeń oprócz kamieni. Rodzice zgłosili się do mnie, że znaleźli tam jakieś zanieczyszczenia. Żaden z moich pracowników nie widział tam jednak kości. (…)
Więcej na łamach Wieści.