
Film akcji, melodramat, czy kryminał?
Podczas przedświątecznej sesji Rady Powiatu pośród kilkunastu przygotowanych pod obrady punktów żaden nie wzbudził tylu emocji, co niezapowiadana dyskusja o płycie CD i tym, co na niej jest nagrane. Co prawda padło, że chodzi nie o film, a raczej dwie etiudy mające promować powiat za ponad 22 tys. zł, ale wezwany do odpowiedzi na pytanie starosta, burknął, że nie wie o czym mowa, bo nie oglądał… (…)
W ocenie tych, którym dane już było obejrzeć owe „dzieło”, stało się całkowicie odwrotnie. Za niemałą kwotę ponad 22 tys. zł. samorządowymi pieniędzmi zareklamowano Annę Szarek – Lisiewicz, a obrazy z pałacu Chrzęsnem czy kościoła św. Trójcy w Kobyłce są jedynie uzupełnieniem. To prawda, film jest słaby, ale oceniając wniosek można było założyć, że po koncertach „Perły Baroku” czy spotkaniom „Filharmonia dla dzieci” pani Annie uda się i tym razem. Niestety, tym razem tak nie było. Już sam tytuł zadania, całkowicie mija się z prezentowaną treścią, stanowiąc auto-promocję artystki nie zaś, jak zakładano, powiatu.
– Można odnieść wrażenie, że powiat jest tak ubogi, iż znaleziono na jego terenie tylko dwa miejsca godne prezentacji. Co więcej, kobyłkowska Bazylika mniejsza nie jest własnością powiatu, a Kurii i to jej wizerunek jest najbardziej znany. Założeniem konkursu nie była promocja zabytków, a powiatu. Można zatem przyjąć, że nie wykonano należycie zadania konkursowego, a zatem nie powinno zostać rozliczone. Dziwi, iż w ten sposób zostało rozliczone, bo Zarząd zajmuje się tym niezwykle rzadko – mówił jeden z radnych. – Nie trafia do mnie informacja, że pośród 8-osobowej liczby członków Komisji Dziedzictwa Narodowego i Kultury, większość nie wiedziała nic o filmie – dodaje radny.
Okazuje się, że podczas jednego ze spotkań (zarządu) padły nieco bardziej zasadne opinie jednej z merytorycznych osób. – Nie podobały się nam te filmy. W moim odczuciu i odczuciu innych jest to film promujący jedynie fundację. Twórczyni zobowiązała się wówczas, że filmy zostaną poprawione, ale owe dzieła już do mnie nie wróciły, oglądał je ktoś zupełnie inny (starosta lub jego zastępca). W moim odczuciu filmy te nie są dobrze zrobione – miała mówić jedna z osób zajmująca się m.in. tym zagadnieniem.
O więcej w tej sprawie zwróciliśmy się z zapytaniem do władz Starostwa. W kilka dni później otrzymaliśmy stosownego maila. Czytamy w nim m.in. (…)
Więcej na łamach Wieści .
http://www.e-kiosk.pl/numer,272496,wie_ci_podwarszawskie/
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html