Niechciane dziecko Wołomina?

53

Mijają tygodnie od ogłoszenia wyroków przez Naczelny Sąd Administracyjny w sprawie zaskarżonych pozwoleń na budowę obiektów Centrum Handlowego oraz marketu Leroy Merlin, wydanych przez kolejnych starostów wołomińskich. Co dzieje się dziś w tej sprawie? Rozmawiamy z właścicielem DJCHEM Chemicals Poland S.A Bogdanem Domagałą.

W czerwcu Naczelny Sąd Administracyjny, podobnie jak wcześniej Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że pominięta w wydawaniu pozwoleń na budowę spółka DJCHEM Chemicals Poland S.A. jest bezwzględnie stroną tych postępowań. Kontaktowali się już z Panem inwestorzy Centrum Handlowego i Leroy Merlin albo włodarze miasta i powiatu? Zapadły jakieś ustalenia?

– O tym, że zostało wydane pozwolenie na budowę Centrum Handlowego spółka DJCHEM dowiedziała się, kiedy pozwolenie to było już ostateczne i prawomocne. Nikt z urzędników nie uznał za zasadne by poinformować spółkę o zamiarze budowy takiego obiektu w pobliżu zakładu chemicznego. Mając na względzie bezpieczeństwo funkcjonowania tak dużego Centrum Handlowego DJCHEM w trybie nadzwyczajnym odwołała się od tej decyzji i złożyła wniosek o stwierdzenie jej nieważności. Spółka wskazała, że pozwolenie na budowę zostało wydane z rażącym  naruszeniem prawa, ponieważ nie uwzględniono przepisu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego nakazującego ustalenie i zachowanie bezpiecznej odległości od zakładu spółki, a ponadto pominięto DJCHEM jako stronę w postępowaniu o wydanie pozwolenia na budowę. Naczelny Sąd Administracyjny podtrzymał wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, uchylający decyzję Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, która nie przyznawała DJCHEM statusu strony w postępowaniu o stwierdzenie nieważności pozwolenia na budowę. W uzasadnieniu wyroku Wojewódzki Sąd Administracyjny przyznał też rację spółce, iż konieczne jest ustalenie bezpiecznej odległości od jej zakładu.

W przypadku Leroy Merlin, po wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego, pozwolenie na budowę jest nieostateczne i nieprawomocne i toczy się postępowanie odwoławcze, wszczęte z odwołania DJCHEM. Podobnie jak w przypadku Centrum Handlowego, NSA podtrzymało wyrok WSA przyznając rację spółce. Zgodnie z przepisami Prawa Budowlanego obiekty budowlane można budować tylko na podstawie ostatecznego pozwolenia na budowę. Sądy zwróciły szczególną uwagę na niezachowanie bezpiecznej odległości od zakładu obiektów wielkopowierzchniowych i niezastosowanie się do przepisów nakazujących stosowanie jej podczas toczących się postępowań administracyjnych.

Jeśli chodzi o reakcję po ogłoszeniu wyroków przez NSA inwestorów Centrum Handlowego, Leroy Merlin czy przedstawicieli strony administracyjnej, to do dnia dzisiejszego jest zupełna cisza. Nie ma zupełnie żadnej reakcji. Nie zauważam żadnej woli pochylenia się nad rozwiązaniem problemu bezpiecznego współistnienia zakładu i obiektów handlowych.

Zarówno były, jak i obecny starosta tłumaczą się nie dość jednoznacznymi przepisami w tej sprawie i tym, że sprawa ich nie dotyczy.

– Tłumaczenia starostów na łamach Wieści Podwarszawskich są dla mnie mało przekonujące, można powiedzieć wręcz śmieszne: zasłaniają się tym, że nie są stroną w sprawie albo niedoskonałością przepisów prawa. Kuriozalne jest to, że urzędnik wydający decyzję tłumaczy się niedoskonałością przepisów prawa czy braku wiedzy o historii toczących się postępowań!

Przypomnijmy, że decyzję o pozwoleniu na budowę pierwszej części obiektów podpisał b. wicestarosta Konrad Rytel, a marketu budowlanego Leroy Merlin po uchyleniu pierwotnej decyzji – Adam Łossan. Obaj są samorządowcami z wieloletnim stażem. Naprawdę trudno uwierzyć w tak daleko idące nierozumienie przepisów prawa. Nadzorowali ich starostowie: Piotr Uściński (dziś poseł) i Kazimierz Rakowski. Pytanie czy oni także źle interpretowali prawo czy tylko zawierzyli swoim zastępcom lub prawnikom?

W planie zagospodarowania przestrzennego dla terenu po Stolarce jasno zapisano wskazanie o konieczności zachowania bezpiecznej odległości.

– Dokładnie tak, lecz aby głębiej poznać cały mechanizm należy cofnąć się do czasów burmistrza Jerzego Mikulskiego, gdzie w przygotowywanym dokumencie Studium na terenach po byłej Hucie Szkła czy terenach Łukasiewicza – Geodetów wpisano lokalizowanie obiektów wielkopowierzchniowych na terenach, które w poprzednich planach zagospodarowania przestrzennego były terenami przeznaczonymi pod inwestycje przemysłowe. Początkowo Ryszard Madziar był przeciwny tej wersji Studium lecz zaraz po objęciu stanowiska burmistrza wraz ze swoimi radnymi ostatecznie uchwalili Studium w wersji niezmienionej. Następnym krokiem dla terenów przemysłowych Geodetów – Łukasiewicza, dokonanym przez burmistrza Madziara było objęcie planem zagospodarowania terenów tylko po jednej stronie Łukasiewicza, pomijając tereny Exalo Dryling oraz DJCHEM, mimo że w Studium nakazano sporządzenie planów dla całego obszaru. Decyzji o takim podziale nie konsultowano ze wszystkimi właścicielami terenów. Po co to zrobiono? Mam w tej sprawie swoje przemyślenia. Myślę, że zakładano iż przez oddzielenie drogą Łukasiewicza terenu zakładu od przyszłego centrum handlowego da się pominąć spółkę jako stronę w dalszych postępowaniach administracyjnych i zatuszować kłopotliwą kwestię bezpiecznej odległości.

Oczywiście to tak nie działa. Przepisy prawa wyraźnie wskazują, że nie tylko ten jest stroną postępowania, który jest bezpośrednim sąsiadem nowej inwestycji lub jeśli ta inwestycja negatywnie  oddziałuje na sąsiednie obiekty, ale także ten, którego już istniejące obiekty mogą negatywnie oddziaływać na nowo powstające i to bez znaczenia czy graniczą bezpośrednio z terenem nowej inwestycji czy też nie. Chodzi o wzajemne oddziaływanie, które musi być uwzględnione. Przypomnieć należy zapisy z dyskusji prowadzonej podczas jednej z Sesji Rady Miejskiej dotyczącej projektu planu, na której z ust radnego Górskiego padło pytanie o to, jak władze wyobrażają sobie rozwiązanie kwestii bezpiecznej odległości od zakładu, na którą w uwagach opiniujących plan wskazały – komenda straży pożarnej i ochrona środowiska – powołujące się na przepisy Prawo Ochrony Środowiska. Dodajmy, że komendant zasugerował, że jeśli w obowiązujących przepisach nie podano sposobu ustalenia bezpiecznej odległości, a miasto nie potrafi jej ustalić, należy posłużyć się istniejącą Metodologią opracowaną przez Głównego Inspektora Ochrony Środowiska lub skierować zapytania do odpowiednich instytucji lub rzeczoznawców. Przedstawiciel pracowni urbanistycznej, przygotowującej projekt planu tłumaczył brak konieczności jej wyznaczania, ponieważ na dzień wykonywania projektu nie wiadomo co zakład w przyszłości będzie produkował i w jakich ilościach należy ją ustalać indywidualnie dla każdego nowo projektowanego obiektu, który powstanie na terenie objętym uchwalanym planem. Przyznać tu muszę, że to było dość sprytne tłumaczenie, które w dość podstępny sposób wprowadziło w błąd większość radnych.

W efekcie zachowanie bezpiecznej odległości zapisano w planie w sposób bardzo skrócony, ale dość zrozumiały. Trzeba przyznać, że burmistrz Ryszard Madziar choć podzielił plan tak, by jednemu inwestorowi pomóc, to jednak zapis w planie zagospodarowania przestrzennego zamieścił, wpisując że przy budowie obiektów wielkopowierzchniowych nakazuje się uwzględnienie zakładu zwiększonego ryzyka wystąpienia poważnej awarii przemysłowej z zachowaniem bezpiecznej odległości od tego zakładu.

Zapis ten jednak wicestarostowie Konrad Rytel i Adam Łossan całkowicie zignorowali, wydając pozwolenia na budowę obiektom handlowym. Nikt z nich nie zastanowił się by choć spróbować rozpatrzyć problem bezpiecznej odległości i narzucić takie wytyczne, by zapewnić bezpieczeństwo.

Postępowanie o wydanie pozwolenia na budowę obiektów Leroy Merlin powinno więc zostać wszczęte na nowo, tym razem z udziałem DJCHEM. W odniesieniu do pozwolenia na budowę Centrum Handlowego będzie podobnie?

– Wyroki sądowe przyznały przymiot strony spółce w obu postępowaniach. Wyroki są prawomocne  i nie podlegają zaskarżeniu. W związku z tym, w stosunku do decyzji budowlanej dla CH nadal ważny jest wniosek o stwierdzenie nieważności tej decyzji, a w stosunku do decyzji dla Leroy Merlin nadal toczy się postępowanie odwoławcze od pozwolenia na budowę. Oba te postępowania muszą  być prowadzone na nowo przy udziale DJCHEM.

Wracając do poprzedniego pytania dodam, że w obecnej sytuacji nie można już będzie mówić o braku wiedzy inwestorów czy urzędników co do zapisów planu lub luźnej interpretacji obowiązującego prawa, ponieważ sądy podały wykładnię interpretacyjną w swoich wyrokach i wykładnia ta wiąże urzędników wydających pozwolenia na budowę. Jestem zszokowany działaniami przy budowie CH i Leroy Merlin, ponieważ inwestorzy oraz urzędnicy wiedzieli, że toczą się postępowania przed sądami administracyjnymi, a mimo to robili wszystko by za wszelką cenę te obiekty zbudować i zalegalizować, bez oglądania się na konsekwencje, które cały czas będę podkreślał jako najważniejsze: wynikające z zagrożenia życia i zdrowia ludzi.

Po wielu tragicznych wypadkach na świecie po to wprowadzono zapis obowiązku ustalania bezpiecznej odległości, by w obrębie zakładów o zwiększonym ryzyku wystąpienia poważnej awarii nie budować obiektów wielkopowierzchniowych, w których ewakuacja ludzi jest utrudniona. Inaczej prowadzi się bowiem ewakuację z domów jednorodzinnych, gdzie przebywają małe grupy ludzi czy zakładu pracy, gdzie pracownicy są odpowiednio przeszkoleni na taką ewentualność, a inaczej z centrum handlowego, gdzie nagle w panikę wpada tysiące przypadkowych osób, które biegną do tych samych drzwi i próbują uciekać samochodami tym samym wyjazdem z parkingu. Jak w takiej sytuacji mają ze skuteczną pomocą dotrzeć karetki czy wozy strażackie? Czy ktoś kto przyjeżdża na zakupy do CH z Tłuszcza, Jasienicy czy Małkini wie coś o sąsiadującym z CH zakładzie chemicznym? Oczywiście, że nie. On usłyszy „uciekać” to ucieka: pytanie tylko w którą stronę? Bezpieczna odległość nie jest więc niepotrzebnym nakazem, ale obowiązkiem i ogromną odpowiedzialnością za życie ludzkie, które powinni wziąć pod uwagę urzędnicy, włodarze i inwestorzy.

Wygląda więc na to, że tylko zakład DJCHEM na poważnie traktuje w tej konkretnej sprawie przepisy o bezpiecznej odległości…

– Nasza mordęga w rozwiązaniu problemu trwa nieprzerwanie od 2014 r. Przeszliśmy przez wszystkie etapy, odwołania, nie wspomnę już o kosztach jakie ponieśliśmy, ale dla mnie, moich współpracowników oraz pracowników DJCHEM sprawy bezpieczeństwa są priorytetowe. Wiele pracy włożyli także specjaliści od spraw bezpieczeństwa chemicznego, pracownicy Państwowej Straży Pożarnej, Inspekcji Ochrony Środowiska, Centralnego Instytutu Ochrony Pracy oraz prawnicy, którzy na każdym etapie postępowania administracyjnego zwracali uwagę na obowiązek zachowania tej odległości.

Dąży Pan do zamknięcia obiektów Centrum Handlowego?

– Absolutnie nie i zapewniam, że nie jest to w sferze zainteresowania moich współpracowników, pod jednym bezwzględnie warunkiem, że spełnione zostaną zasady bezpieczeństwa. Jestem za tym, by istniały i nadal powstawały markety, one też są mieszkańcom potrzebne. Władze muszą jednak podczas opracowywania strategii rozwoju mieć zawsze na względzie zrównoważony rozwój miasta. Tworząc plany, wydając decyzję muszą zwrócić uwagę na to, by jedni inwestorzy nie szkodzili drugim. W szczególności dbać o istniejący już lokalny biznes oraz pomagać i chronić małe i średnie przedsiębiorstwa, zwłaszcza te, których kapitał nie pozwala na walkę o swoje prawa przed sądami. I tu mam największy żal do burmistrz Wołomina Elżbiety Radwan. W piśmie skierowanym do Rady (podpisanym przez zastępcę) w odpowiedzi na protest pracowników oraz mieszkańców na bezczynność burmistrza Wołomina dotyczącego przewlekłości w opracowywaniu planu zagospodarowania przestrzennego dla terenów EXALO DRILING i DJCHEM i na sygnalizowaną sytuację, wspomina się górnolotnie o wartości społecznej marketów itp. zapominając, że społeczeństwem jest także grupa pracowników tych zakładów, które przez dziesiątki lat wnosiły do tego miasta niemałe podatki, zyski, dawały pracę, pomagały potrzebującym. Dziś na ich terenach nie można postawić nawet małego magazynu, bo wbrew słowom burmistrz, że mogą się starać o wydanie warunków zabudowy, nawet gdyby były w tej sytuacji wykonalne, nie rozwiązują globalnie problemów w łatwe i szybkie inwestowanie w rozbudowę istniejących zakładów na tych terenach. Obecnie wszyscy w DJCHEM czujemy się jak niechciane dziecko Wołomina.

Sposób, w jaki potraktowano rodzimego przedsiębiorcę, który starał się budować i rozwijać zakład w Wołominie na gruntach przemysłowych stawia nasze miasto w złym świetle. Wołomin zastosował jakąś filozofię typu: jednym pomożemy a to, że innemu zaszkodzimy, to może to jakoś będzie… (ciekawe, że ciągle w szczególny sposób pomaga się tej samej osobie). Druga zaś strona błąka się po urzędach, w których każdy udaje, że nie wie o co chodzi.

Istnieje pokusa „spakowania” firmy i wyprowadzki z niegościnnej dla przedsiębiorców gminy?

– Propozycji przeniesienia zakładu mamy naprawdę sporo, a po artykułach prasowych napisało do nas wielu prezydentów miast. Mamy także propozycje przeniesienia zakładu poza granicę naszego państwa.  Zostaje jednak w człowieku pewien sentyment do miejsca, w którym się urodził, miejsca, w którym żyje…

Z tej głośnej sprawy płynie też ostrzeżenie dla mieszkańców.: Nigdy nie wiesz co postawią ci przed posesją.

– Mieszkańcy powinni zrozumieć, że przy tak swobodnym i samowolnym traktowaniu przepisów przez urzędników, podobna sytuacja może także spotkać i ich. Niedaleko szukając: Wieści opisywały sprawę podsuniętego radnym przez wołomińskie władze do uchwalenia planu zagospodarowania dla stacji benzynowej nieopodal osiedla mieszkaniowego czy zamknięcia ruchu samochodowego w centralnej części miasta, który jeśli nie zostałby w porę zablokowany przez Radę, mógłby całkowicie zrujnować lokalnych kupców. Przy takim podejściu do mieszkańców i inwestorów nagle może się okazać, że także przed naszym domem powstanie nagle 20-piętrowy wieżowiec odcinający nam możliwość podziwiania piękna wschodu i zachodu słońca.

Następną przestrogą dla właścicieli terenów jest to, co napisano w tym piśmie: że tak naprawdę  miasto decyduje o tym, co zostanie dopuszczone  do wybudowania na terenie należącym do inwestora, a nie inwestor. Wydawać się może, że w obecnej sytuacji w mieście nie mogą mieć oni żadnej pewności, co powstanie na, lub przy ich terenach i kiedy otrzymają  potrzebne zgody. Nie dziwię się więc temu, że unikają Wołomina, inwestując w pobliskim Radzyminie czy Kobyłce.

Co dalej z wyrokami NSA?

– Sprawa pewnie będzie odwlekana, nastąpi oczekiwanie na zwrot dokumentów z sądu itd. Najgorsze w tym odwlekaniu jest jednak to, że według naszej ekspertyzy oraz tej zamówionej przez wołomiński urząd, podczas projektowania i budowy obiektów handlowych nie zachowano bezpiecznej odległości od naszego zakładu, co może skutkować w przypadku awarii zagrożeniem dla ludzi przebywających w tych obiektach. Burmistrz Wołomina posiadając w swoich rękach jedną z tych ekspertyz powinna wiedzieć jaką sytuację akceptuje i mieć świadomość na co może narazić tych ludzi.

Jak więc tę sprawę rozwiązać?

– Moim zdaniem należy natychmiast usiąść przy stole z właścicielami Centrum Handlowego, Leroy Merlin i przedstawicielami miasta, w obecności specjalistów od bezpieczeństwa. Rozważyć wszelkie możliwe symulacje, znaleźć wszelkie możliwe zabezpieczenia, które będzie można wykonać po obu stronach, opracować wspólne programy działania i plany operacyjno-ratownicze oraz systemy powiadamiania czy ewakuacji, aby bezpiecznie współistnieć. W obecności urzędników, włodarzy i przedstawicieli służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo należy podpisać wypracowany program i go bezwzględnie realizować, by dać szansę rozwoju jednej i drugiej stronie i uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.

Korzystając z okazji chciałbym zadeklarować: że nie odpuszczę w sprawach bezpieczeństwa, nawet jeśli musiałbym walczyć jeszcze wiele lat. Warto także poddać analizie cały ten proces, który doprowadził do opisanej sytuacji. Może decydenci znajdą w sobie odwagę, i spojrzą w oczy moje, strażaków, specjalistów od ochrony środowiska i przyznają, że popełnili błąd w złym interpretowaniu przepisów prawa. Może wtedy nigdy nie przyjdzie mi w przyszłości pomyśleć, że było to coś więcej niż zwykła nieznajomość prawa.

Ja jako właściciel zakładu zrobiłem wszystko co możliwe w tej sprawie, teraz pałeczka jest po waszej stronie drodzy urzędnicy i inwestorzy. Im dłużej będziecie zwlekać w tej sprawie, tym większa będzie ciążyć na was odpowiedzialność w przypadku, gdy dojdzie do tragedii.

Tekst promocyjny

53 KOMENTARZE

  1. I bardzo dobrze, po co nam chemiczny zakład po środku miasta? W pole to wynieść albo niech sie do chin przeprowadzi. Nie znam nikogo kto by tam pracował. W warszawie dostaje 5,5 na rękę za prace na magazynie (wózek widłowy) ile płaci djchem wołomińska firma?

    • Tekst jest oznaczony jakoi promocyjny. Dla mnie to żadna promocja. Zakład powinien siedzieć cicho, a za zagrożenie które stwarza powinien okolicznym mieszkańcą raz w roku dać po pare tysiecy, albo wynieść się z naszego miasta.

      • Oj tam, oj tam, najważniejsza jest autopromocja, nawet w wykonaniu wioskowego głupka, bo „mieszkańcą” zbyt wyszukany przekaz ani zbyt wyszukana rozrywka nie są potrzebne.

      • Ten kto odpowiada w tej chemicznej firmie za promocje powinien zawisnąć na najbliższym drzewie 🙂 posłuchajcie co mówią ludzie na osiedlu niepodległości: zamknąć truciciela, kto pozwolil na zaklad chemiczny pod naszymi oknami itd

      • za promocje biora sie nieudacznicy. To tak jak ze sciezka rowerową wzdłóż torów. A ludzie maja juz dosc djchemu.

      • „Czy ktoś kto przyjeżdża na zakupy do CH z Tłuszcza, Jasienicy czy Małkini wie coś o sąsiadującym z CH zakładzie chemicznym? Oczywiście, że nie. On usłyszy „uciekać” to ucieka: pytanie tylko w którą stronę? ” Dokłądnie ten zakłąd stwarza zagrożenie. Trzeba go zamknąć.

    • też na to zwróciłem uwagę. Antypromocja firmy. Strach budzi w ludziach. Pewnego dnia przyjdą z „widłami „do tego zakładu. Widły metaforyczne.

  2. Pociągnąć tych nierobów urzędników do odpowiedzialności, włącznie z Elżbietą, zamknąć do pierdla, albo obciążyć finansowo, aby ich prawnuki klepały biedę.
    Widzę, że wyją etatowe urzędnicze klakiery.
    Tekst promocyjny to taki, abyś jeden z drugim/ą mógł przeczytać w wersji elektronicznej w całosci, bo większość przypadków komentowania, to objawianie mądrości po przeczytaniu zajawki.

  3. Panie Domagała, na kogo Pan się powołuje? Na wiejskiego głupka radnego Górskiego, tego samego, który głosował za MPZP dla Centrum Handlowego i nie wspomniał na temat smrodów z MZO? Chce teraz przenieść MZO do Starych Lipin, a teren po nim sprzedać. Następna jego propozycja musi dotyczyć DJCHEM, który stwarza dla klientów CH zdecydowanie większe zagrożenie.

      • zgadzam sie z tobą. Zaklad chemiczny po srodku miasta? Kto to słyszał. Po prace jezdzi sie do warszawy. Kasa lepsza i nie ma beznadziejnych szefów którzy od lat mieszkaja w wolominskiej polityce.

      • Masz rację w mieście nie powinno być zakładów chemicznych, a miastem nie powinni rządzić głupi burmistrzowie i radni tacy jak Górski.

      • „Czy ktoś kto przyjeżdża na zakupy do CH z Tłuszcza, Jasienicy czy Małkini wie coś o sąsiadującym z CH zakładzie chemicznym? Oczywiście, że nie. On usłyszy „uciekać” to ucieka: pytanie tylko w którą stronę? ” Dokłądnie ten zakłąd stwarza zagrożenie. Trzeba go zamknąć.

  4. Widać że Pan Domagała zmienił front o 180 stopni Madziar Dobry a Radowanowa Niekompetentna. Czyżby nowy sojusz na scenie politycznej Wołomina.Poczekamy Zobaczymy. Burmistrz Radwan coraz Bardziej samotna został jej tylko Zych i Pies.

      • Jak któryś burmistrz czy starosta czy wojewoda tego nie zamknie to bedzie skandal.

    • Jakiś lokalny biznesmen przyznaje sie do mieszkanai w wolominskiej polityce i nikt nie reaguje? Biznes lapy precz od wyborów!

    • Sąsiedzie, burmistrz Radwan ma jeszcze Ciepielewskiego, Urbanowskiego, Cudnego, Adamus i jeszcze kilka pań z urzędu oraz stowarzyszeń którym rozdaje pieniądze.

      • „Czy ktoś kto przyjeżdża na zakupy do CH z Tłuszcza, Jasienicy czy Małkini wie coś o sąsiadującym z CH zakładzie chemicznym? Oczywiście, że nie. On usłyszy „uciekać” to ucieka: pytanie tylko w którą stronę? ” Dokłądnie ten zakłąd stwarza zagrożenie. Trzeba go zamknąć.

  5. Jak widać coraz więcej pomysłów Madziara tak krytykowanych ochoczo wcześniej jest wprowadzanych teraz w życie
    Lepiej późno niż wcale.
    Madziar Wracaj !!

    • gratuluje wszystkim takiego sąsiada. Niech chwalący wezmą go sobie do ogródka: „Czy ktoś kto przyjeżdża na zakupy do CH z Tłuszcza, Jasienicy czy Małkini wie coś o sąsiadującym z CH zakładzie chemicznym? Oczywiście, że nie. On usłyszy „uciekać” to ucieka: pytanie tylko w którą stronę? ” Dokłądnie ten zakłąd stwarza zagrożenie. Trzeba go zamknąć.

  6. „Czy ktoś kto przyjeżdża na zakupy do CH z Tłuszcza, Jasienicy czy Małkini wie coś o sąsiadującym z CH zakładzie chemicznym? Oczywiście, że nie. On usłyszy „uciekać” to ucieka: pytanie tylko w którą stronę? ” Dokłądnie ten zakłąd stwarza zagrożenie. Trzeba go zamknąć.

  7. Nie od dziś wiadomo, że Wołomin jest miastem bezprawia i dzieją się w nim rzeczy, które ludzie w innych miejscach świata znają jedynie z telewizji. Stąd nie ma się co dziwić pomysłom wykurzania przedsiębiorców, budowania stacji paliw przy osiedlach itd. itp. To dodatkowo zniechęca nie tylko przedsiębiorców do inwestowania w rozwój tego miasta, ale nawet zwykłych ludzi do osiedlania się w tym miejscu.

  8. Urzędnicy Burmistrz Radwan , którzy wychwalali Domagałę jako nad- mieszkańca, robiąc sobie z nim zdjęcia przy każdej okazji, teraz nie pozostawiają na nim suchej nitki, ponieważ postanowił jako lokalny przedsiębiorca przeciwstawić się Elżbiecie Radwan. Takie Towarzystwo rządzi teraz w Wołominie od skrajności do skrajności.

    • Zgadzam się z P. Domagałą szczególnie w jednej bardzo istotnej dla Wołomina opinii. Burmistrz Radwan nie rozwiązała w mieście i gminie żadnego zasadniczego problemu. Zmarnotrawiła kadencję na wojenki, promocję własnej osoby, pijarową zamianę porażki w sukces i wodotryski. Powiedzieć o niej, że kłamczucha jest mało, ona bezwstydnie łże w oczy gdzie tylko może.

  9. Lokalny biznesmen zadziwiony, że nie mógł czegoś załatwić u lokalnych polityków. Starostowie go olali. Wiemy czemu. Czas na młodego staroste spoza tego układu.

  10. cieszycie się urzędaski? „olaliśmy biznesmena”! ALE tu chodzi o bezpieczeństwo i życie ludzkie!!! Przecież wy olaliście przepisy prawa a nie jakiegoś tam biznesmena!

    • Urzędnicy się cieszą? Mieszkańcy się cieszą. Jestem sąsiadem tego zakładu i co mogę powiedzieć ponad to co powiedział udzilający wywiadu? cytuje: „Czy ktoś kto przyjeżdża na zakupy do CH z Tłuszcza, Jasienicy czy Małkini wie coś o sąsiadującym z CH zakładzie chemicznym? Oczywiście, że nie. On usłyszy „uciekać” to ucieka: pytanie tylko w którą stronę? ” Dokłądnie ten zakłąd stwarza zagrożenie. Trzeba go zamknąć.

      • Mam gdzies biznesmena. Tak liczy się bezpieczeństwo. Zakłąd chemiczny po środku miasta stwarza zagrożenie. Centrum handlowe przynosi nam więcej kożyści niz jakis zaklad chemiczny. Po prace jezdzi sie do warszawy. Ten djchem zaplaci mi 6500 miesiecznie za wozenie jego produktów? Tyle zarabiam jako kierowca w warszawie. W wolominie lokalni „biznesmeni proponowali mi 2500 na reke i to z wielką łaską. Prowincionalni biznesmeni prowincionalne wypłaty. Za 2500 niech sobie lokalni biznesmeni sami robią.

      • Nie dopisalem. Woże transporty też do wołomina. Do centrum handlowego. Do tego szef pozwala mi wozic towary któe sobie zalatwie an wolnych przebiegach. Cywilizowany szef a wołominscy biznesmeni ktorzy kariere zaczeli na targowisku.

  11. I jeszcze jedno. Zarabiam wiecej niż ten wicestarosta Łossan, a jestem zwykłym kierowcą busa 🙂

  12. Czytam sobie ten tekst w którym piszą, że urzędnicy złamali prawo udzielając biznesmenom pozwolenie na budowę i tworząc dla nich plan zagospodarowania, a pod nim niby jacyś mieszkańcy piszą: „dobrze zrobili” „wywalić zakład” „brawo burmistrz i starostowie”! Naprawdę myślicie że KTOŚ WAM UWIERZY, że to piszą zwykli mieszkańcy????????? Macie ludzi za idiotów? Musicie się teraz strasznie bać, skoro produkujecie tyle hejtu na forach!

  13. Wołomin jest miastem naiwnych mieszkańców. Wcześniej manipulował nimi Mikulski , po nim Madziar, a teraz Radwan. Widzę, że wśród klaki produkcja błota kwitnie. Może i dobrze, na makijaż oddający zasługi w dołowaniu Wołomina każdy z nich zasłużył.
    Ludzie! Wścieklizna Was dopada? Ze skrajności, w skrajność, od PiS do Nowoczesnej!
    Bardzo jestem ciekaw pod czyje skrzydełka schroni się teraz żądna bajek o przyjaźni i miłości gawiedź? Na mnie kandydaci wszelkiej maści nie liczcie. Wynoszę się w miejsce ładniejsze i zdrowsze, a Centrum Handlowe i DJCHEM wsadźcie sobie w buty lub na głowę, bo jedno i drugie nie powinno być w miejscu w którym jest.

  14. Ela dalej brnie w swoje kłamstwa i opowiada, że Domagała ją popiera, jest przyjacielem i razem wódę walą?? Chyba już jej to nie wyjdzie. Nawet w jej najbliższym otoczeniu zastanawiają się, czy nie jest poprostu chora. Czas się pakować nieudolni urzędnicy, zabierać figurantów co wysokie pensje i nagrody pobierają. Odseparowanie takich ludzi od samorzadu pozwoli wygospodarować środki dla szeregowych urzędników, którzy ciężko pracują w u.m., niekiedy tylko na stażach. Wooooooon z Wołomina!!!

    • Radwan kłamie od pierwszego dnia objęcia władzy w Wołominie. Beznadziejnie rządzi, koncentruje sie na walce z PiS, straciła i rozdała miliony. Fora ze dwora.

  15. Cytat z artykułu (Początkowo Ryszard Madziar był przeciwny tej wersji Studium lecz zaraz po objęciu stanowiska burmistrza wraz ze swoimi radnymi ostatecznie uchwalili Studium w wersji niezmienionej. Następnym krokiem dla terenów przemysłowych Geodetów – Łukasiewicza, dokonanym przez burmistrza Madziara było objęcie planem zagospodarowania terenów tylko po jednej stronie Łukasiewicza, pomijając tereny Exalo Dryling oraz DJCHEM, mimo że w Studium nakazano sporządzenie planów dla całego obszaru. Decyzji o takim podziale nie konsultowano ze wszystkimi właścicielami terenów. Po co to zrobiono? Mam w tej sprawie swoje przemyślenia. Myślę, że zakładano iż przez oddzielenie drogą Łukasiewicza terenu zakładu od przyszłego centrum handlowego da się pominąć spółkę jako stronę w dalszych postępowaniach administracyjnych i zatuszować kłopotliwą kwestię bezpiecznej odległości.)
    Szef DJCHEM , mówi że należy siąść do stołu i rozmawiać. Zgoda , więc dlaczego tego nie zrobiono wcześniej. Ktoś komuś robił ewidentnie na złość i ten ktoś powinien teraz beknąć. Powyżej zamieszczam rozwiązanie tej zagadki.

  16. Oto kilka słów prawdy jak ekipa Madziara wcześniej obiecując wsparcie dla wołomińskich kupców nagle po wygranych wyborach przez Madziara zmieniła radykalnie zdanie i w trybie nagłym przepychała plan zagospodarowanie niby dla wszystkich ale dla jak mówi przedstawiciel DJCHEM ” Po co to zrobiono? Mam w tej sprawie swoje przemyślenia. Myślę, że zakładano iż przez oddzielenie drogą Łukasiewicza terenu zakładu od przyszłego centrum handlowego da się pominąć spółkę jako stronę w dalszych postępowaniach administracyjnych i zatuszować kłopotliwą kwestię bezpiecznej odległości.”.
    https://www.youtube.com/watch?v=taZl5oKEb-o

  17. mówiłem od razu: gdzie są miejscowe plany zagospodarowania??? Jakie plany dla miasta uchwalili madzia mikul i elka??? żadne – i tyle są dla miasta warci. Bez MPZP – nie ma rozwoju miasta i gminy. Ludzie muszą to zrozumieć. Bez planów – będzie bajzel i zacofanie na lata: żadnego przemysłu budów deweloperki napływu ludzi i inwestycji.

  18. i fajne jest odkręcanie kota ogonem: ja do CH przyjeżdżam z Tłuszcza i Małkini po parówki i trampki- i chemiczny zakład mi pptrzebny nie jest. A nie prawda: urzędnicy dali ppzwolenie na jego funkcjonowanie długo przed wybudowaniem i zmianą warunków na rzecz CH – i to jest ich błąd że CH powstało w tamtym miejscu. Oni ten bajzel uczynili. Zakład działał w strefie ochronnej i był w prawie. Zadajcie sobie pytanie: kupujecie działkę pod chałupe: trawnik pies gril ogródek z różami . Taki standard. Siadasz na fotelu w ogrodzie przy grilu otwierasz piwo i widzisz że przez droge- rozładowuje sie tir z dźwigiem a facet wbija tablice info: fabryka łożysk tocznych. Czyja to wina? Twoja- bo nie sprawdziłeś MPZP albo miasta- które dopuściło do takiej inwestycji pod twoją furtką zamiast puścić ziemie pod budowe domków z poddaszem. To samo z djchem- zosgało wrobione przez miasto i niech miasto za to płaci. Najlepiej personalnie ci – co zmkenili warunki dla powstania CH. CZYLI POŁOWA MOŻNOWŁADCÓW Z POPRZEDNICH EKIP..

  19. Nie znam lokalnych, wołomińskich układów, Mieszkam tu od niedawna. Cala sprawa wygląda dość ciekawie. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze, Z jednej strony – centrum handlowe i zagrożenie, a z drugiej strony osiedle domów jednorodzinnych i o zagrożeniu cisza. W cywilizowanym świecie zakłady przemysłowe, szczególnie te zagrażające środowisku, zdrowiu, etc. Wynosi się z miast na obrzeża – teraz miasto doszlo do Geodetów i czas się wynieść o 10-20km dalej… Takie prawa rynku. Włąściciel pewnie rozumie, ale chce wyrwać jak najwięcej. Gdyby tak to nie działało to do tej pory na Powiślu w Warszawie działałyby garbarnie czy elektrownia.
    Ciekawe jest to, że wszystkie artykuły są skracane przez portal, a ten jest w całości. Zastanówcie się kto za to zapłacił…

  20. to nie są żadne prawa rynku tylko niedołęstwo ludzi rządzących tym powiatem. Gdyby był ustalony miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego- to problemu by nie było. Bo wtedy wszyscy by wiedzieli gdzie i co mają stawiać i każdy by wiedział co pod jego chałupom może powstać. Dlaczego gminne nieroby nie zrobiły przez 30 lat MPZP dla całej wołmińskiej społeczności????? Bo w bajzlu łatwiej o chachment i kase. Dlaczego rada starców nie naciska na burmistrza??? I to nie tyczy sie tylko tej ekipy. Bo stusium z przed ponad 25 lat- można se w wygódce powiesić bo ono nie ma żadnej mocy sprawczej.

  21. Zwolennicy centrum handlowego powinni sobie przypomnieć, że tereny, na których obecnie znajduje się ich miejsce kultu, to tereny poprzemysłowe, stanowiące część większego kompleksu przemysłowego, funkcjonującego w tym miejscu od lat. Okrzyki o tym, że zakład przemysłowy znajduje się w sąsiedztwie osiedli ludzkich też wydają się być nieco przesadzone, bo przecież stanowiąca ogromne zagrożenie nieistniejąca huta szkła nie znajdowała się na peryferiach miasta. O ile sobie przypominam, to realne zagrożenia i konieczność ewakuacji mieszkańców z okolic huty nie była codziennością, nie przypominam sobie nawet żadnej takiej sytuacji. A że istnieje kolizja centrum handlowego z zakładem chemicznym to chyba oczywiste, z uwagi na skupisko przypadkowych ludzi w centrum handlowych i możliwą panikę. O tym elemencie, który stanowi największe zagrożenie dla sytuacji awaryjnych, nikt tu jakoś nie wspomniał. Wszyscy mają nieważne szkolenia BHP? Albo sami emeryci i renciści tu się wypowiadają?

  22. to nie są żadni emeryci tylko ludzie włodarzy , piszący komentarze w celu ukrycia ich zamierzonych błędów decyzyjnych tej i poprzedniej ekipy. Ludzie którzy markując konieczność istnienia CH – zatajają że powstało ono wbrew przepisom. I w legalizacji tego bubla uczestniczyły przynajmniej dwie ekipy zamiataczy miejskiego koryta – przynajmniej. Dlatego teraz – wedle goebelsowskich prawideł mówienia o tym , że kłamstwo powtórzone 1000x – staje sie prawdą – głoszą hasła o ważności CH i bombach u chemika, sprytnie nie mówiąc ludziom – kto jest winien powstania bajzlu przy geodetów. A winne są ekipy mikuli madzi i eli – razem. Bo tereny po stolarce – nie należały do prywaciarza. Kto zapzepaścił tereny, kto oddał prywaciarzowi, kto zmienił użytkowanie i odebrał inwestycje??? to si w czasie pięknie rozkłada.

    • Mam świadomość pracowitości świty naszej lokalnej władzy, ale czemu się dziwić: dwóch najlepszych pracodawców z terenu się było zamknęło, trzeba bronić tych stołków, które zostały, a wygodne są. Widziałam też sondaż przedwyborczy i jestem zdruzgotana wynikiem uzyskanym przez brata czy pociotka jednej z osób zarządzających instytucją miejscowego sukcesu i luksusu, której już nie ma, a która jest źródłem problemów i trosk wielu mieszkańców o różnej zasobności portfela. Mam świadomość indywidualnej odpowiedzialności prawnej, ale w pewnych okolicznościach wypadałoby nie gramolić się na świecznik całym jestestwem, ale czas obrachunków z prawem przeczekać w ciszy. Rozważanie oddania głosu w takich okolicznościach należy rozpatrywać w kategoriach masochizmu psychologicznego. I w tym, Mark, tkwi problem: kreujemy sobie lokalnych herosików, popadamy w zachwyt nad ich działaniami, z zasady nie wykraczającymi poza zakres obowiązków, klaszczemy w łapki bez powodu i wierzymy, że bez herosików marnie zginiemy. Nie myślimy, bo przecież oni wiedzą lepiej. Kochamy postumenty dla piesiaczków /słowo „postument” celowo pożyczone od pewnej światłej obywatelki/, dajemy się zaonaczyć, używając czasownika pożyczonego na Śląsku. I dobrze nam z tym.

  23. Raczej Huta Szkła jest pośrodku miasta.

    Czyli nadal nie wiadomo kto nabałaganił?
    Pp. Mikulski, Uściński, Rytel, Łossan, Madziar ?
    Czy tak pospołu ma się ogólne i szczegółowe ustalanie warunków gdzieś i mieszkańców a zwłaszcza firmy te władze i ci ojczymowie miasta generalnie lekceważą ?
    Ktoś wie ?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj