Jeszcze przed budową instalacji zagospodarowania odpadów przy wysypisku w Lipinach Starych ówczesne władze gminy najprawdopodobniej miały wiedzę o decyzji dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie skierowanej do MZO o tym, że wskazana w decyzji środowiskowej lokalizacja składowiska odpadów jest niezgodna z obowiązującym prawem, bo powstaje na terenach zalewowych. Mimo to, burmistrz i władze spółki zdecydowali o zaciągnięciu potężnego kredytu i budowie instalacji. Półtora roku po negatywnej decyzji Dyrektora RZGW, który nie zgodził się na odstępstwo od przepisów dla planowanej kwatery składowiska, Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zwróciła się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego o stwierdzenie nieważności wydanej przez gminę decyzji środowiskowej na budowę zakładu przetwarzania odpadów w Lipinach Starych, w treści której, zdaniem GDOŚ, wbrew obowiązującym przepisom, a w szczególności zapisom rozporządzenia Ministra Środowiska w sprawie składowisk odpadów, błędnie zatwierdzono lokalizację nowej kwatery wysypiska. Tym samym coraz realniejsza staje się możliwość, że instalacja nigdy nie zostanie uruchomiona, podczas gdy kilkunastomilionowe kredyty będą spłacane przez wiele kolejnych lat (do 2024 r.). Czy taka sytuacja spowoduje upadek spółki? Czy fakt, że nabywcę niedawno znalazła bliźniacza instalacja w Leśniakowiźnie ma jakiś związek z tą sprawą? (…)
Ciekawa w tym świetle wydaje się być informacja Dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie, który poinformował, że w pierwszych miesiącach 2014 roku, czyli niemalże w tym samym czasie, gdy powstawała decyzja o lokalizacji celu publicznego na budowę instalacji, inwestor zwrócił się do niego o zwolnienie od zakazów obowiązujących na obszarach szczególnego zagrożenia powodzią w związku z planowanym przedsięwzięciem budowy instalacji. 15 kwietnia otrzymał odpowiedź odmowną. (…) Występując o tzw. odstępstwo i nie otrzymując go, mimo wszystko byłe już władze gminy Wołomin utrzymały wydaną decyzję środowiskową, w maju nastąpiło stwierdzenie jej ostateczności, a pod koniec 2014 roku spółka MZO zaciągnęła kredyt na budowę instalacji. (…)
Więcej na łamach Wieści.
Poprzednie władze to miały fantazję, wystąpiły do dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie żeby zgodził się na niestosowanie w sprawie RIPOK przepisów powszechnie obowiązujących. Niestety dla tych wołomińskich „mądrali” dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie wiedział, że od zakazu budowy składowisk odpadów na terenach zagrożonych powodzią przepisy nie przewidują wyjatków, a tym bardzie on nie ma mocy uchylania przepisów powszechnie obowiązujących. Jeżeli prawdą jest, że poprzednie władze miejskie wiedziały już przed podjęciem kluczowych dla sprawy RIPOK decyzji, że RIPOK w tym miejscu nie może powstać, to chciałbym żeby obecne władze miejsce zgłosiły sprawę do prokuratury. Pytanie tylko czy z uwagi na to, że decyzję środowiskową podpisał Pan Jagodziński zrobią to co do nich należy, czy będą udawały, że nie ma problemu?
No to jak wyglądała ta lista radnych, którzy pomimo protestów i wątpliwości głosowała za RIPOK?
Radni którzy głosowali za instalacją Ripok :
-Katarzyna Lubiak PIS
-Adam Bereda PIS
-Rafał Biały SKW
-Leszek Czarzasty PIS
-Janusz Krawczyk SKW
-Zbigniew Paziewski PIS
-Wojciech Plichta WS
-Grzegorz Szewczyk SKW
-Kazimierz Tarapata PIS
-Emil Wiatrak WS
-Krzysztof Wytrykus
Wstrzymali się od głosu :
-Joanna Pełszyk WS
-Marcin Dutkiewicz WS
-Marek Górski SKW
-Grażyna Więch PIS
ZAGŁOSOWALI PRZECIW
-Arleta Ferdyn PO
-Dominik Kozaczka WS
-Igor Sulich PO
-Andrzej Żlezik SKW
-Michał Milewski WS
Pan Dimitar Jugrew PIS dyplomatycznie wyszedł na czas głosowania.
Coraz ciekawsze informacje wychodzą na światło dzienne. Wstyd Panie Madziar, wstyd Panie Kuśmierowski!. I proszę nie unikać teraz odpowiedzianości. Panie Madziar, to Pana mieszkańcy wybrali na Burmistrza, a nie Pana zastępców (choć ten, który podpisywał też powinien się wstydzić). Jak ulica Kościelna oddana była do użytku, to manifestował Pan gdzie tylko było można wielki sukces, a przecież wiemy, iż inwestycjami zajmował się drugi wiceburmistrz, Pan Mickiewicz. W przypadku porażki, całą odpowiedzialność zrzuca Pan na innych. To tak nie działa Panie były Burmistrzu. Pan jest odpowiedzialny za ten cały stan rzeczy z MZO. Pan i cały zarząd tejże spółki.
„Niestety nie mam dostępu do dokumentów. Wszelkich informacji zapewne udzieli burmistrz Jagodziński, który od początku był odpowiedzialny za prowadzenie tego projektu, gdyż odpowiadał za współpracę z ramienia urzędu z MZO, nadzorował MZDiZ, jak również on odpowiadał z podziału obowiązków pomiędzy wiceburmistrzami za Wydział Ochrony Środowiska” – to słowa Pana Madziara (cytat zamieszczony na stronie Wołomińskiego Forum Samorządowego). Czyli co, zadania gminne podzielił Pan Madziar sobie pomiędzy dwóch wice, a sam za nic nie ponosił odpowiedzialności i o niczym nic nie wiedział. Co za bzdura i ignorancja. A przecież były protesty, spotkania z mieszkańcami, masa artykułów w prasie i to też nie budziło Pana niepokoju, że coś złego się dzieje. To jaką w taki razie Pan rolę pełnił w tym Urzędzie, Burmistrza, który ślubował: „że dochowam wierności prawu, a powierzony mi urząd sprawować będę tylko dla dobra publicznego i pomyślności mieszkańców gminy”, czy figuranta, który przy pomocy sztabu specjalistów czuwał jedynie o pozytywny PR Pana osoby? Ośmiesza się Pan zrzucając całą odpowiedzialność na innych.
A gdzie były szare komórki obecnej władzy w chwili objęcia urzędu? Można było wstrzymać realizację inwestycji na chociażby jeden tydzień, przekopać dokumenty i podjąć określone decyzje generujące możliwie najmniejsze koszty. Ale na budowie panował entuzjazm pierwszych lat odbudowy stolicy, tempo było godne przodowników pracy socjalistycznej. Wydaje mi się, że i ten fakt należy uwzględnić w kontekście nieuzasadnionej rozrzutności.
Chyba bańka poszła na doradców, oj słabo doradzali, słabiutko.
Czy dowiemy się prawdy co tak konkretnie jest na rzeczy w sprawie MZO i RIPOK ? Jeszcze niedawno pracownicy MZO swoimi piersiami jak Jasnej Góry bronili słuszności postępowania szefów MZO a teraz ten kilkudziesięcioletni miejski zakład ma upaść. Kto zagiął parol na MZO i szykuje go do upadłości ? Pani Burmistrz Radwan Czas zdać sobie sprawę że to Pani jest szefem tego miasta i szefem wszystkich szefów a nie pan Jagodziński. To Pani na siebie bierze wszelka odpowiedzialność za nasze miasto Wołomin. Graczy, politykierów pogonić na cztery wiatry.
Parol zagięli były Burmistrz Madziar i obecny prezes Kuśmierowski, którzy wiedząc, iż tam nie może powstać RIPOK, usilnie brnęli w tą inwestycję wbrew prawu. Mało tego, zaciągnęli pożyczkę na tą inwestycję. To nie miało prawa tam powstać i teraz są tego skutki. RIPOK nie dostanie pozwolenia na działalność bo powstał niezgodnie z prawem, a pożyczka do spłaty została. Zdaje się, że Panowie byli tak pewni wygranej p. Madziara, a z wygraną dużych możliwości dalszego zastraszania Zielonego Wołomina i zatrudniania kancelarii prawnych do walki z niepokornymi mieszkańcami, że nie dopuszczali myśli, iż ich „cudowny” śmieciowy „biznes” nie wypali. Przeliczyli się. MZO jest nam mieszkańcom niezbędne do funkcjonowania gminy więc jakieś rozwiązanie obecna władza będzie musiała znaleźć. Ale nie przewalajmy teraz odpowiedzialności za efekt ignorancji poprzednich władz na burmistrz Radwan. Czekamy na jej mądre rozwiązanie skonsultowane z mieszkańcami, taką mam nadzieję.
Wybierzcie PiS w październiku to takie kwiatki i pewnie jeszcze więcej będziemy mieli w całym kraju nie tylko w Wołominie.
Ja głosuję na specjalistę w dziedzinie RIPOK oraz ciepłownictwa SYLWESTRA JAGODZIŃSKIEGO bo nie będzie niczego!!! a na pewno ogrzewania w zimę:)
wybierzmy PSL !!!
Jak PiS wygra wybory i zrobi rząd. To za 2 miesiące w Wołominie będzie koalicja z PiS. Już zaplecze Burmistrzowej trąbi o tym na korytarzach.
Zaważył jeden głos i byłby pat. Najgorsze jest to że dla celów partii jej funkcjonariusze: Radni którzy głosowali za instalacją Ripok : -Katarzyna Lubiak PIS -Adam Bereda PIS -Rafał Biały SKW -Leszek Czarzasty PIS -Janusz Krawczyk SKW -Zbigniew Paziewski PIS -Wojciech Plichta WS -Grzegorz Szewczyk SKW -Kazimierz Tarapata PIS -Emil Wiatrak WS -Krzysztof Wytrykus , stracili przysłowiowy rozum . I tak pani Lubiak, Tarapata,Wiatrak, mieszkając w bliskości zwałki zagłosowali za dla udręki smrodu dla siebie i swoich rodzin. Wstrzymali się od głosu : -Joanna Pełszyk WS -Marcin Dutkiewicz WS -Marek Górski SKW -Grażyna Więch PIS ZAGŁOSOWALI PRZECIW -Arleta Ferdyn PO -Dominik Kozaczka WS -Igor Sulich PO -Andrzej Żlezik SKW -Michał Milewski WS Pan Dimitar Jugrew PIS dyplomatycznie wyszedł na czas głosowania. Szkoda dobro mieszkańców przegrało z interesem funkcjonariuszy których ci mieszkańcy wybrali – funkcjonariuszy którzy mieli bronić interesu obywateli.
W głosowaniu Wiatrak nie miał wątpliwości w sprawie RIPOKa, wsparł swojego szwagra w jego planach!!!
oczywiście przy współpracy a może inspiracji PiSorków (żeby nie było).
Jagodziński Prezesem ZEC, jego szwagier Rafał Wiatr prezesem Przedsiębiorstwa Komunalnego , drugi szwagier Jagodzińskiego Emil Wiatrak Radnym Rady Miejskiej w Wołominie a burmistrz Radwan, mówi że otacza się fachowcami, nie panując nad niczym w mieście.
Oj, Załamany, nie jest tak źle. Nad trupą klakierską pani burmistrz panuje doskonale. Na innych polach, tu przyznaję rację, jej nie wychodzi, niestety.
Zmarnowano kupę kasy i nie ma winnych bo burmistrz Radwan broni ich, osłania, a nawet nagradza.
Przyspieszenie robót na wysypisku nastąpiło za kadencji burmistrz Radwan, to kto naraził gminę na straty?
Nie tylko Jagodziński i Kuśmierowski za to odpowiadają.
Czytelnik masz rację. Prace na wysypisku dostały tępa za tej kadencji. Niby pani Burmistrz spotykając się z Zielonym Wołominem mówiła że bada sprawę a tu roboty szły ino mig radziecki. Tamta i ta władza w sprawie wysypiska to ta sama drużyna w ogrywaniu mieszkańców