Do redakcji Wieści zadzwoniła mieszkanka remontowanego fragmentu ul. Moniuszki w Wołominie, która poinformowała nas, że z racji budowy jezdni i chodnika, miasto zdecydowało się wyciąć piękne, stare drzewa. – Dzwoniąc w tej sprawie do urzędów dowiedziałam się, że Starostwo nie widzi potrzeby ich wycinki i nie chce wydać pozwolenia na ich usunięcie. Miasto uparło się jednak i nie odpuszcza. Czy musimy z tego miasta robić pustynię? – pyta Czytelniczka.
O sprawę zapytaliśmy urzędników, którzy przyznają, że stare drzewa na fragmencie ul. Moniuszki muszą zostać wycięte. – Wykonawcy projektu analizowali możliwość maksymalnego zachowania istniejącego drzewostanu. Nie mniej jednak Projektanci nie widzą możliwości zastosowania innego rozwiązania projektowego celem zachowania wskazanych do wycinki drzew. Pnie drzew znajdują się w skrajni drogi, system korzeniowy obrósł istniejące krawężniki. Wybudowanie krawężników na ławie betonowej oraz wykonanie konstrukcji jezdni w tych warunkach jest bardzo utrudnione, lub wręcz niemożliwe. Rozwiązania prowadzące do zachowania tych drzew niestety w tym przypadku nie sprawdzą się, ponieważ system korzeniowy doprowadzi do degradacji nawierzchni jezdni i krawężników. A zatem w oparciu o stanowisko nadzoru autorskiego i inwestorskiego, biorąc pod uwagę, że istniejący system korzeniowy doprowadzi do degradacji nawierzchni jezdni i krawężników, wycinka drzew jest konieczna – argumentuje wołomiński urząd. (…)
Więcej na łamach Wieści.
Decyzja o wycince jak najbardziej słuszna. Gołym okiem widać, że drzewa rujnują wokół chodnik i jezdnię. W zamian można zasadzić przecież nowe i bardziej szlachetne drzewo. W miejscu gdzie nie będzie ono problemem. Albo wogóle nie sadzić, bo w końcu ulica jest wąska i ma służyć do chodzenia i jeżdżenia, a drzewami cieszyć się w podwórkach i w parku. Porażające jest to, że Wieści Podwarszawskie robią z tego jeden z głównych tematów. Najlepiej gdyby sprawa się „rozdmuchała’ i stanęły tam pikiety z transparentami i syrenami. Zablokować całą budowę. Wezwać „Green Peace” .Przykuć się łańcuchami do tego drzewa. Dopiero by można było smarować artykuły!
Jak widać, gdy niema o czym pisać, należy temat rozdmuchać. Może coś się z tego rozwinie…
Gołym okiem widać,że zrujnowany to ty masz mózg.
Przenieś się na Plac Czerwony,tam ci nie będzie dobrze,betonowo.
O „Green Peace” ściągnąć na wysypisko, świetny pomysł.