W minioną środę w Zielonce gościli inwestorzy, wykonawcy oraz projektanci trasy S8. Pokazali projekt przebiegu dwupasmówki, mówili o terminach i odpowiadali na najtrudniejsze pytania mieszkańców.
Temat okazał się tak ważny, że na spotkaniu, zorganizowanym w holu Szkoły Podstawowej nr 2 w Zielonce trudno było wcisnąć szpilkę. Przyszła ponad setka mieszkańców, by nie tylko zapoznać się z terminami rozpoczęcia i zakończenia inwestycji, ale przede wszystkim zapytać o utrudnienia, zmiany w organizacji ruchu, o zmiany w zabudowie sąsiednich działek i wpływ trasy na ich codzienne funkcjonowanie. Wielu bowiem z zabierających głos to właściciele nieruchomości bezpośrednio graniczących z S8, którym w szybie domostw już niebawem odbijać się będzie ekran akustyczny lub światło potężnych latarni.
Na środowym spotkaniu pojawiła się przedstawiciel inwestora – Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad w Warszawie, kierownik projektu tej inwestycji Anna Łazęcka oraz dwaj nadzorcy inwestycji, dyrektor kontraktu z ramienia generalnego wykonawcy odcinka – konsorcjum Salini Polska, kierownik budowy odc. A i projektanci z firmy Promost.
Na początku poinformowano mieszkańców, że odcinek marecko-zielonkowski podzielony jest na dwa fragmenty:
odcinek A: kończy się przy ul. Pustelnickiej – tu prace budowlane ruszą już w sierpniu
odcinek B: kończy się węzłem Zielonka (za cmentarzem, na skrzyżowaniu z DW 631). Tu prace ruszą na koniec roku, od rozbiórki domów i wycinki drzew. Pod węzłem zaprojektowano rondo. Trasa ma zostać oddana do użytku w k. 2017 roku.
Odpowiadając na wątpliwości zgromadzonych tłumnie zielonkowian, przedstawiciel inwestora poinformował, że przy budowie odcinka A ciężkie samochody poruszać się będą ulicami Marecką, Fabryczną i Ząbkowską. Przy realizacji II etapu, czyli odc. B, planowana jest budowa tymczasowej przeprawy przez rzekę Długą, by od ul. Mareckiej poruszać się już pasem drogowym, nie rozjeżdżając dróg gminnych. – Zamiarem wykonawcy jest zminimalizowane obciążeń, jakie rodzi budowa dla okolicznych mieszkańców. Zasada jest więc taka, by ruch technologiczny poprowadzić po śladach dróg docelowych lub dojazdowych i zbiorczych. W miarę postępu robót będziemy przerzucać ruch samochodowy na teren budowy. Aczkolwiek istnieje niezbędne minimum, które jest określone koniecznością dostawy materiałów budowlanych do robót ziemnych, do placu budowy, i w tym zakresie będziemy musieli skorzystać pewnie z dróg powiatowych, wojewódzkich, krajowych i lokalnych, ale tylko w zakresie niezbędnym. Jeśli natomiast monitoring dróg wykaże, że taka droga nie nadaje się do prowadzenia ruchu o takim tonażu, zrezygnujemy z tego lub dokonamy stosownych ulepszeń tej drogi tak, by droga przeniosła wymagane obciążenie i jednocześnie by państwo mieli dojazd do swoich domów – zapewnił z kolei przedstawiciel wykonawcy. (…)
Więcej na łamach Wieści.
Czyli z Wołomina skończy się jazda Marecka i Fabryczna na Grota…
Jak dołożyć do tego zakorkowaną 634 i planowane od lata br. wyłączenie jednego toru kolejowego do w-wy to wołomiński zaścianek będzie w ciemnej d…. A tak na marginesie władze Wołomina zamiast nosić na rękach Struzika za to, że za 5 lat poszerzy 634 o ścieżkę pieszo-rowerową powinny podziękować mieszkańcom Marek za wywalczenie obwodnicy , dzięki której dojazd do wołomińskiego zaścianka wreszcie będzie cywilizowany.
W ciemnej d… Wołomin jest od bardzo wielu lat – w czasach, kiedy inne miasta wyciągały unijne pieniądze na inwestycje w ramach perspektywy 2007-2013 i budowały za to infrastrukturę i budynki, to Wołomin skupił się tylko na kanalizacji. I nikt mi nie powie, że nie można było napisać dobrych wniosków, bo prywatnie sam wtedy pozyskałem dla siebie 14.500 zł. z Unii na sprzęt do badań naukowych (laptop, telewizor z odtwarzaczem dvd, książki itp.). Niestety więcej się nie dało – to była górna granica. Miałem w tym doświadczenie, bo pracując w latach 2000-2006 w wołomińskim starostwie pisałem wnioski o fundusze dla Wołomina, choć możliwości pozyskania pieniędzy jeszcze wtedy były mocno ograniczone. Człowiek, który nie wykorzystał w początkowym okresie lat 2007-2013 w pełni możliwości, jakie dała nam Unia, w ubiegłym roku zajął w wyborach w pierwszej turze trzecie miejsce przegrywając z Panią Radwan jedynie około 20 głosami. Tak naprawdę niewiele mu zabrakło do czwartego zwycięstwa i dlatego prywatnie bardzo podziwiam tego człowieka – tu w Wołominie różne cuda są możliwe…
A tymczasem w Pruszkowie, ponieważ mają już dobre połączenia ze stolicą, to zaczną w tym roku budowę wypasionego Centrum Dziedzictwa Kulturowego za ponad 30 mln zł. Budowa zakończy się w 2017 roku.
Nie ma co go podziwiać. Dzieki tym jego trzem wygranym – ten powiat jest trzykrotnie przegrany. Tylko nikt tego ludziom nie pokazał. Później były rządy adonisa , księcia wstęg i fleszy , polegające na przelewaniu z pustego w próżne – bo dzięki zaprzepaszczeniu tego o czym Pan pisze- nie było czego przelewać. Wołomin dzieki urzędowo-prywaciarskiej kooperacji stał się na mapie Mazowsza enklawą bezrobocia zastoju i przykładem – jak nie rządzić. A ludzie – i tak mają pewnych byłych włodarzy za bożyszcze powiatu. I to jest tragizm. To tak jak w pierwszej edycji Rancza: Wójt to pijak i złodziej . – a na kogo będzie pani głosować??
– No jak to na kogo – na wójta!
To samo jest z wołomińskimi wybircami – szerzej – nie widzą.
Tak, ale patrząc z perspektywy każdego z tych Panów, to w pewnym sensie naprawdę można ich podziwiać – nic takiego nie zrobili, a ludzie uważają ich niemal za mesjaszy. Patrząc z kolei z perspektywy przeciętnego wołomińskiego wyborcy zaliczającego się do grupy „sumiennego elektoratu” (tj. chodzącego na każde wybory), któremu brakuje porównania Wołomina z innymi miastami, to rzeczywiście ci Panowie mają ogromny dorobek dokonań w mieście (tu uliczka, tam chodniczek). I o ile starszy z tych Panów z racji wieku już w wołomińskim samorządzie zbyt wiele nie osiągnie, o tyle temu drugiemu to można naprawdę wróżyć tutaj ogromną karierę…
mark, bardzo odważna wypowiedź, bo nikt się tu nie ośmielił wspomnieć o głównym powodzie zastoju miasta, gminy i powiatu. Podziwiam za odwagę i popieram.
Można wróżyć kariere… – pod warunkiem że zamknie sie wszystkich tutejszych wyborców w tym zaścianku, zabroni wyjazdu do innych powiatów i wprowadzi radziecką propagande sukcesu . A „zinowiewowsko-trckistowskich mieńszewików” – władza będzie zsyłać do Aumaaty albo na sybir. Albo 8 gram ołowiu.
Trzeba ludziom pokazać – że inny świat – istnieje. Tuż za granicą powiatu.
SN – nie idzie mi o wójta – ani o byłego czy piastującego gdziekolwiek to stanowisko – to przenośnia i analogia na temat naszych wyborcow. Nie potrafią myśleć szerzej.