Rozmowy przed decyzją

15

Być może zwołana naprędce debata wyborcza kandydatów do Sejmu RP wywodzących się z terenu z powiatu wołomińskiego była potrzeba. Jednak ze względu na jej termin, okoliczności jak i pozostałe czynniki okazała się mało interesująca dla mieszkańców. Najliczniejszą grupę, wśród przybyłych do sali Powiatowej Galerii Przy Fabryczce stanowili ci, którzy ją przygotowali: członkowie Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej i Stowarzyszenia KLiK Wołomin.

W sali galerii stawił się komplet: 8 przedstawicieli komitetów wyborczych ubiegających się o mandaty reprezentujących największych z powiatów województwa mazowieckiego.

Wydaje się, że to udana próba bliższego prezentowania programów poszczególnych partii, stowarzyszeń i ruchów społecznych, a jednocześnie możliwość darmowego pokazania się na kilka dni przed wyborami.

Scenariusz spotkania, jak na debatę przystało, organizatorzy ustalili wcześniej. Zegar wszystkim równo odmierzał czas, pytania zadawano zgodnie z systemem, a każdą niesubordynację natychmiast karano. Słowem, w pełni panowano nad dyscypliną, choć dyskusja do gorących nie należała.

Dwugodzinną debatę podzielono na moduły: począwszy od przedstawienia kandydatów, poprzez pytania od organizatorów i dziennikarzy, po mowy końcowe. Przyznać należy, że każda z części była ciekawą, bowiem wszyscy z kandydatów na posłów oprócz deklamowania wyuczonego na blachę programu swej partii, dodawali nieco od siebie. Czasem był to wywód nieco głębszy, czasem pozbawiony sensu, jakby w kontrze do tego, co głosi rodzima partia. Wydaje się, że najważniejszym z omawianych punktów okazał się ten, dotyczący samoprezentacji. Jednak znaczną część debaty poświęcono na prezentację kluczowych dla potencjalnego wyborcy tematów: umowy śmieciowe, kwestie emerytalne, szanse dla młodych, czy ordynacja wyborcza. Dopytywano o stosunek do strajków grup zawodowych, co chciałby zrobić dla powiatu będąc posłem, a także dlaczego jest lepszy od partyjnej „jedynki”. (…)

Więcej na łamach Wieści.

15 KOMENTARZE

  1. Generalnie nudy. Kandydaci w większości recytowali a często czytali programy wyborcze. To co można było obiektywnie ocenić to zdolności prezentacyjne i charyzmatyczność kandydatów. Tu zdecydowanie najlepiej wypadł Piotr Uściński. Druga Pani Gut. Reszta kandydatów tak sobie.

  2. Taka formuła i termin niefortunny. Rzeczywiście Uściński najlepszy, w sumie tylko on ma duże szanse. Najwyraźniej cała reszta wiele czytała z kartek.

    • Czy ktoś ze zgromadzonych na sali miał odwagę by temu najlepiej się prezentującemu i najbardziej charyzmatycznemu uczestnikowi debaty rodem z PiS zadać pytanie odnośnie sprawy RIPOK w Starych Lipinach? Dlaczego ten Pan wydał pozwolenie na budowę RIPOK skoro wszystkie wróble na drzewach ćwierkały, że takiej instalacji nie buduje się na terenach zagrożonych powodzią, a w Starostwie Powiatowym w Wołominie, którym ten Pan kierował zostało sporządzone studium dla potrzeb ochrony przeciwpowodziowej ?

  3. Jak już wczesniej pisałem, kandydaci z naszego powiatu to tylko mają na celu nabijanie głosów dla partii.Tylko miejsce na liscie od 1-3 daje szansę na miejsce w sejmie.Być może tylko P.Uściński ma jakies większe szanse, mając na uwadze Jego wynik z wyborów do Europarlamentu.Ponadto chyba jako jedyny tak szeroko wizytuje powiat i przekonuje do głosowania na siebie. Ale może ktoś przy takiej okazji wypłynie, jednak z tego co widać raczej sie na to nie zanosi.

  4. W mediach można wyczytać, że PiS może pod Warszawą mieć 7 posłów – tak więc Uściński ma duże szanse stąd. Bo Sasin to na pewno, ale on to i poza wołomińskim powiatem będzie miał swoje. O PO czytałem, że 4, a ZLEW 1, PSL – 0. A co pokaże teraz partia RAZEM? Czy zabierze ZLEW i PO glosy ? Zobaczymy.

  5. Debata dała możliwość zaprezentowania programów. Nie atakowaliśmy się, co może i nudziło odbiorców, ale pokazywało, że trzymamy poziom do wyborów. Młodzi ludzie, przedstawiciele Klubu Liberałów i Konserwatystów oraz Wspólnoty Samorządowej udowodnili, że są w stanie zorganizować debatę, wbrew opinii wielu niedowiarków. Mamy więc środowisko młodych, którym się chce, są w stanie coś zaplanować, określić cele i poprowadzić tego typu przedsięwzięcie.

  6. Nie chodzi to aby się atakować, ale można pewne kwestie poruszać, Organizacja takiej debaty to nic wielkiego podobne robi sie szkołach średnich,aby tylko zechcieli przyjść tzw.politycy.Jestem ciekaw ilu z kandydatów na tej debacie dostanie sie do Sejmu oraz ilu będzie na Was wyborców głosowało.Debata była zorganizowana na prędce i tak naprawdę nic nie wniosła i nie przysporzy głosów dla kandydatów.

      • Nie startowałem w tych wyborach – Wołomin nie chce na mnie głosować, a w Warszawie jeszcze nie mieszkam. Udzieliłem zatem swego poparcia komuś, kogo dobrze znam. Mojemu koledze – Sylwkowi Jagodzińskiemu.

      • To nie jest moja porażka, bo ja i tak robię swoje dla Wołomina (teraz w zasadzie to już tylko kończę).
        Owszem, przegrałem, ale teraz po 12 miesiącach od wyborów warto zadać sobie pytanie: co tak naprawdę jest tą porażką? Czy moja przegrana w wyborach czy też raczej wygrana tych, którzy są obecnie w Wołominie radnymi? 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj