– Odpady, które tam będą trafiać to są odpady resztkowe, po procesach biologicznego uspokojenia, czyli nie będą tam zachodzić już takie procesy, z którymi mieliśmy do czynienia w przypadku pierwszej i drugiej kwatery składowiska – zapewniała wołomińskich radnych na czwartkowej sesji sekretarz gminy. Przy okazji ujawniono, że pracownicy spółki MZO w Wołominie niedawno dostali podwyżki.
Jak przekazali urzędnicy, sytuacja zadłużonego Miejskiego Zakładu Oczyszczania w Wołominie jest stabilna i od września cała załoga otrzymała podwyżki wynagrodzeń w skali ok. 5 proc. Stabilny jest także poziom zatrudnienia. Przy okazji poinformowano radnych, że w najbliższym czasie zostanie otwarte składowisko. (…)
Brudu, smrodu i ubóstwa w zasranym Wołominie dalszy ciąg. Świnie u koryta się zmieniają i chlew też ciągle ten sam albo większy.
A za chwilę walną kompostownię. Jeszcze wspomnicie moje słowa.
Ciekawe co na to Zielony Wołomin na czele z Okuniewską i Rawską koledzy Ufnall i Duchnowski siedzą na stołkach w Urzędzie więc nabrały wody w usta…. i przestało nagle śmierdzieć wysypisko
Zielony wołomin śmiechu warte i te ich śniadanie mistrzów dno
olać ZW ! niech wszyscy mieszkańcy protestują albo ta dziura będzie kojarzyć sie z mafią bezrobociem zapóźnieniem i patologią i jeszcze śmieciami i śmieciarami niszczącymi nasze drogi
Pamietacie te korowody w sprawie wysypiska przed i tuz po ostatnich wyborach samorzadowych w Wołominie. Gdzie oni są i co zrobili/ poza fuchami/
Żeby nie rawska i okuniewska już dawno byście mieli otwarty ripok a wy nadal głąby nie wiecie co to jest. Zamiast wycierać gęby innymi sami się weźcie do roboty zobaczymy co potraficie poza stukaniem w klawiaturę. Szwagry i inne lenie wywalone z urzędu.
A tak swoją drogą to przyznajcie ile kasy wam uciekło na tym wałku który chcieliście zrobić budując Ripok? A tu proszę dwie baby i paru wieśniaków rozwaliło wam taki interes stąd ten wkurw?
@Precz z Jagodą, OCHŁOŃ . Mam gdzies Jagody,szwagrów i innych pociotków. Co osiagnieto wtedy tak naprawdę. Jak na razie wszystko idzie tak jak miało byc, no moze z drobnymi zmianami.
Osiągnięto i dużo, i bardzo niewiele, zależy w jakiej płaszczyźnie. Sukcesem jest to, że nie ma instalacji przetwarzania odpadów, czyli smrodu z suszenia śmieci i ciągu ciężarówek ze świeżymi dostawami surowca do przerobu. To jest zasługa Zielonego Wołomina i skutek protestów i aktywnego działania na polu administracyjnym.Porażką jest to, że wysypisko nadal jest aktywne, że będzie przyjmować odpady /podobno mniej cuchnące/. Największą porażką jest jednak brak decyzyjności wykazywany przez obecną burmistrz, bo z zapowiedzi wyborczych jasno wynikało, że kwestia składowiska i instalacji będzie traktowana priorytetowo, a po objęciu władzy nasza nieudolna nie wstrzymała robót, nie pociągnęła winnych do odpowiedzialności – kilkanaście miesięcy upłynęło na oczekiwaniu, że problem się sam rozwiąże. Nie ma prokuratorskiego postępowania w sprawie niegospodarności w spółce prawa handlowego, nie ma winnych braku nadzoru właścicielskiego, a koszty nieuruchomionej inwestycji rosną, bo kolejne ekspertyzy i negocjacje z mieszkańcami, prowadzone przez zewnętrzną firmę, to kolejne, niekoniecznie uzasadnione koszty.
@Elle,doceniam że spokojnie i rzeczowo przekazujesz swoja wiedze, idac dalej skoro przyjąć wersje że osiagnieto tak niewiele to dlaczego po niedługim czasie po wyborach odstapiono od działań i protestów ? Czy to prawda o tych stołkach ? Pozdrawiam
Moim zdaniem, bo nie jestem związana z Zielonym Wołominem, ktoś uwierzył w przedwyborcze zapewnienia o woli rozwiązania problemu, konieczności prowadzenia konsultacji, a ktoś inny otrzymał kredyt zaufania, zupełnie niepotrzebnie, jak się później okazało. Czas wyborów i okres powyborczy to był jednocześnie czas oczekiwania na rozstrzygnięcia organów administracji. Robienie medialnego szumu wokół sprawy mogło zostać potraktowane przez stronę przeciwną jako próba nacisku na organy administracji. Moim zdaniem w kwestii protestów wybrano mniejsze zło. Negatywne skutki zaniechań w innych obszarach dostrzegam. Chyba słusznie się domyślam, że u ludzi wystąpiło zmęczenie materiału, bo jeśli skutkiem działań są wyłącznie działania pozorne obecnej burmistrz, a zagorzały przeciwnik instalacji jest usadzony na stołeczku prezesa spółki, której inwestycję wcześniej uważał za nietrafioną i publicznie się o tym wypowiadał, jeśli ktoś tworzy wokół nowej władzy medialną propagandę przyjaźni, życzliwości, empatii, to można wytracić waleczność w słusznej sprawie. A o stołkach to raczej mitologia nowa się napisała, bo jeden z działaczy rzeczywiście pracuje w miejskiej spółce, ale nie na stołku, ale na zwykłym stanowisku szeregowego pracownika. Pozdrawiam i miłego dnia życzę.
Zielony Wołomin walczył o nie otwieranie ripok cel osiągnął ale żeby to wiedzieć to trzeba się tym interesować a nie zbierać plotki.
przecież ta inwestycja jest jawnym pogwałceniem europejskiego prawa o ochronie wód gruntowych. Powstała na terenie zalewowym – który powinien być chroniony – jak sama rzeka. tymczasem olano te przepisy i zrobiono wiate za cene 30 domów z działkami. Jawne bandyctwo prawne finansowe – za które winnych i odpowiedzialnych nie ma. to samo co wsiowy necik za kwotr 6 chałup z gruntem – też wszystko schnie.
tam nic takiego być nie powinno.
Z tego co słyszałem, działka na której znajduje się inwestycja została podzielona w taki sposób, że instalacja i składowisko obecnie nie znajdują się formalnie na terenie zalewowym.
Czytam komentarze , które pisane są językiem zrozumiałym tylko dla wąskiego grona zainteresowanych. Rzucane są nazwiska i oskarżenia. Nazwiska i oskarżenia znane tylko zainteresowanym. Rozumiem, że wysypisko śmierdzi i powinno go tu nie być. W tej dyskusji najwięcej głosu zabierają ci co muszą je wąchać. Czy merytorycznie (i prosto) może ktoś się wypowiedzieć jakie było by najlepsze rozwiązanie tego problemu? I jak wpłynęło by na koszty dla mieszkańców Wołomina? Dlaczego burmistrz nie potrafi tego problemu rozwiązać ?
Andrzej – mieszkający daleko od wysypiska
O tak, krzyczeć- jak powinno być, co się powinno zrobić, jak się powinno pieniądze wydawać, jak się powinno rządzić w Internecie – siła Was, ludzie. Ale wziąć się realnie do roboty, napisać jakiś wniosek, poszukać informacji, wyjść na ulicę, zaprotestować, wziąć udział w konsultacjach, przyjść na spotkanie w MDKu lub Urzędzie Miasta, napisać list do gazety lokalnej w danej sprawie to już „nie mam czasu”, „od tego są inni”, „a ja nie będę swojej gęby pokazywał” „a ja mam pracę gdzieś tam i nie będę podpisywał listy swoim imieniem i nazwiskiem”, itd. A jak ci „inni” się biorą do roboty, to pouczających „jak powinno być” multum.
Iza, z oszustami i szulerami do zielonych stolików nie siadać. Fałsz w słowach i kartach.
Przeczytaj uważnie wypowiedzi internautów, na koniec – swoją własną. Nie musisz nikogo przepraszać, ale przemyśl, co napisałaś.
Iza – miasto nie robiło konsultacji w tej sprawie w terminie przewidzianym na konsultacje. sprawy nie wygodne – wysusza. Żeby nikt nie pamietał, zapomniał – żeby sie przedawniło… przykład – sprawa drogi w Leśniakowiźnie. Ot – zagadka….. poszperaj, popatrz na daty i jak sie sprawe w mieście załatwia. Dla ludzi….. —-idź z kozą pograć w szachy….no nie da się.
Finał tej blisko 20 milionowej inwestycji musi być jeden – wniosek do prokuratury. Jeżeli jedna wiata tyle kosztowała to musi wkroczyć prokurator. Wcześniej czy później zostanie tam przeniesiona segregownia z ulicy Łukasiewicza a docelowo całe MZO. To jedyne i sensowne rozwiązanie. Działkę po MZO sprzedać mądrze , spłacić długi a resztę zainwestować w nowy zakład.
Prokurator już dawno powinien postawić zarzut niegospodarności i oszustwa łysielcowi i madzi. Bo 15 mln za wiate!!!! To dopiero chachment!!!
A jeszcze dochodzi ta decyzja środowiskowa co łysy Syfek uskutecznił dla tej inwestycji. Też niezły przekręt.
Za działanie na szkodę spółki, jej wspólników i wierzycieli odpowiada zarząd. Jeszcze pozostaje rada nadzorcza w ówczesnym składzie dość bogato opisanym w lokalnej prasie niekoniecznie miejscowej. Burmistrz powinien odpowiadać za brak nadzoru właścicielskiego, dotyczy to poprzedniego i obecnej. Ale ją chyba sporządzenie zawiadomienia do prokuratury przerasta. I nie tylko to…
mieszkaniec wołomina. Sprzedać panu M. On wie co tam zrobić najlepiej.
pan M nic by nie zrobił gdyby takie patafilce pokroju syfka-glacy i ręiczi – lovela władcy fleszy – nie chachmęcili przy decyzjach i używali mózgów. A jak ktoś ma sieczke między uszami – no to widać co mamy.