– Tu się nie da żyć! Zgotowali nam piekło! – telefony takiej treści odbieramy głównie od mieszkańców Zielonki, bliskich sąsiadów nowo wybudowanej trasy S8. Sprawa jednak dotyczy też mieszkańców Nadmy, którzy zbierają podpisy i zwracają uwagę na niewypełnienie zapisów Decyzji środowiskowej.
Chodzi o brak ekranów dźwiękochłonnych albo ich obniżenie, co skutkuje hałasem, uniemożliwiających okolicznym mieszkańcom normalne funkcjonowanie. Zdaniem mieszkańców Zielonki, normy hałasu w ich domach są przekroczone, mają wręcz wrażenie, że ciężarówki z trasy S8 przejeżdżają wprost nad ich głowami. – Tu się nie da żyć. Myślimy o przeprowadzce… – przyznaje wyraźnie zmartwiony mieszkaniec ul. Pustelnickiej.
Jak mówią mieszkańcy, ani pisma wysyłane do inwestora obwodnicy, ani do urzędu w Zielonce, niczego nie wyjaśniły. Czują się zlekceważeni i skazani wyłącznie na siebie. Co na to zielonkowski urząd? Jak wyjaśnia, ekrany dźwiękochłonne stanęły w miejscach, które określiła decyzja środowiskowa, wydana przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. Ustalona na podstawie teoretycznych wyliczeń, gdzie będzie uciążliwość hałasowa i nakazuje tam postawić ekrany.
Więcej na łamach Wieści.
Trasa S8 na wysokości Nadmy (a zapewne również na wysokości innych miejscowości) została wybudowana niezgodnie z wydaną w dniu 02.12.2011 r. przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Warszawie Decyzją nr WOOŚ-II.4200.15.2011.MW o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację przedsięwzięcia, która zakładała, że mieszkańcy Nadmy będą chronieni przed hałasem ekranami dźwiękochłonnymi o wysokości 6 m i długości około 1800 m. W rezultacie ekrany powstały, ale po pierwsze niższe, a co gorsze na dużo krótszych odcinakach, o łącznej długości około 1100 m. Co się stało z brakującymi 700 m ekranów? Okazało się, że na etapie realizacji inwestycji działający na zlecenie GDDKiA wykonawca – konsorcjum ASTALDI opracował kolejny Raport o oddziaływaniu na środowisko i w dniu 21.12.2015 r. uzyskał Postanowienie nr WOOŚ-II.4200.21.2015.MW.5 wydane przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Warszawie, na mocy którego została ograniczona liczba i powierzchnia ekranów akustycznych.
Tylko ewentualna blokada tej drogi cos zmieni, możcie sobie protestować, ale to nic nie da. a zwierzęta nie mają głosu -rezerwat horowe bagno.
Na takiej zasadzie są w Polsce prowadzone inwestycje. Decyzję środowiskowe zleca inwestor i okazuje się że w lesie nie ma zwierząt, nie występują gatunki chronione ptaków, roślin.. Ludzie przecież i tak się wyprowadza …. Po prostu pustynia i nie ma żadnych przeciwwskazań do budowy czy to będą wiatraki, chlewnie, drogi ekspresowe. W sprawie ekranów byłyśmy u ministra. Podobno i tak tam nikt czyta raportów, decyzji do zatwierdzenia. Po przejrzeniu map okazało się że nie są w odpowiedniej skali. Według map u ministra mój budynek był na środku trasy s8…ku mojemu rozczarowaniu okazało się że jednak mam 33m od budynku ekrany 4-2metrowe a miało być 8m. Korzystać mogę tylko z budynku i to w odpowiedniej odległości od zamkniętych okien. Strach pomyśleć co się będzie działo w porze letniej.
Jak zwykle obiecują tylko żeby blokady nie zrobić a potem robią co chcą.
Zgadzam się z przedmówcą albo zrobią ekrany albo zablokujemy trasę. to z jaką minimalną prędkością można jeździć po trasie szybkiego ruchu najlepiej w godzinach szczytu.