Części samochodowe warte prawie pół miliona złotych zabezpieczyli policjanci Komendy Stołecznej i CBŚP na kilku posesjach w Zagościńcu, Jasienicy i Wólce Kozłowskiej. Zatrzymano 7 osób, jednak po usłyszeniu zarzutów paserstwa wszyscy zostali zwolnieni do domu.
Mimo że wojna stołecznych policjantów z przestępczością samochodową trwa od dawna, to prawie za każdym razem okazuje się to być walka z wiatrakami. Ujawnione przez mundurowych kolejne dziuple i tysiące części pochodzących z kradzieży nie są dla sądów wystarczającym dowodem na winę zatrzymanych paserów, którzy na proces zazwyczaj oczekują odpowiadając z wolnej stopy.
Podobnie było i tym razem, kiedy to na terenie kilku miejscowości powiatu wołomińskiego funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji odkryli dosłownie zagłębie „lewych” części samochodowych. Na pierwszy ogień poszedł Zagościniec – tam zatrzymano 44-letniego mężczyznę, który na podwórku posiadał skrzynie biegów z numerami VIN auta skradzionego wcześniej na terenie Niemiec. Oprócz tego na miejscu znajdowała się karoseria od nissana, który jeszcze niedawno należał do mieszkańca Targówka. Wśród dużej ilości drobnych części odnaleziono również urządzenia do zagłuszania sygnału radiowego GPS. (…)
Więcej na łamach Wieści.
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html
Kradzież samochodów to taka gałąź przemysłu motoryzacyjnego charakterystyczna dla powiatu wołomińskiego. Samochody rozbierane po okolicznych wioskach, części wystawiane na sprzedaż przez internet, pocięte karoserie na złom, a plastiki do lasu. Od lat tak samo zorganizowane, od lat to funkcjonuje i jak zwykle nic z tym nie da się zrobić.
Jak by gliniarze chcieli to by to w 2 dni zlikwidowali. Max- 3. To jest żenada vranicząca ze śmiesznością. A najbardziiej śmieszą mnie tu gliniarze którzy doskonale wiedzą kto i gdzie samochody kradnie i rozbiera