Płyta, która ożywa w ruchu

0

„Epka na dializie” to wyjątkowy i szczery muzyczny projekt Rocha Poliszczuka. – Materiał napisałem i nagrałem w trakcie kiedy byłem na dializach. Rozmawiałem wtedy sporo z pacjentami z sali. Dyskutowaliśmy o życiu i tym co w nim najważniejsze. O marzeniach i nadziejach. O tym czego żałować, a czego nie – opowiada nam autor płyty, która zgarnęła już kilka nagród za design i wydawnictwo, w tym niezwykle prestiżową nagrodę na CLIO Awards w Nowym Jorku.

Ten album jest wyjątkowy pod każdym względem. Począwszy od dość osobistych tekstów piosenek po niespotykany design, który zresztą zdobywa uznanie na całym świecie. Proszę nam nieco opowiedzieć o tym jak polski album zyskał miano białego kruka i otrzymał CLIO Awards – jedną z najstarszych nagród branży kreatywnej.

  • Praca nad tą płytą trwała dosyć długo, bo ponad dwa lata, ale sama płyta tak naprawdę premierę będzie miała dopiero we wrześniu tego roku, natomiast pierwsze single zaczęły się pojawiać już pod koniec zeszłego roku. Jest to płyta, która jednocześnie ma animacje na wosku, czyli puszczając płytę na gramofonie możemy zobaczyć kilkusekundową sekwencję, którą tworzy 750 piktogramów. Pomyślałem sobie, że to jest na tyle ciekawe żeby to pozgłaszać na rożne konkursy. Razem z autorem designu zgłosiliśmy to na taki bardzo znany kreatywny konkurs KTR i ta płyta tam zgarnęła kilka złotych i srebrnych mieczy w kilku kategoriach. Te nagrody dostają ludzie kreacji i reklamy. Później przyszła wiadomość zza oceanu, że wyróżniono nas na prestiżowym, organizowanym od około 60 lat festiwalu CLIO Awards. Jedną z podkategorii jest Clio Music Awards i tam moja płyta dostała za design złoto ex aequo z zespołem Tool, więc to było dla mnie niesamowite wyróżnienie. Właściwie byliśmy tam jako jedyni z Polski i od razu wskoczyliśmy na tak wysoki etap, wygrywając nagrodę w kategorii design. W skład jury wchodzili ludzie z bardzo dużych wytwórni płytowych i stacji muzycznych więc cieszę, że nasza Epka zyskała u nich uznanie. Przy okazji znaleźliśmy się w naprawdę fajnym towarzystwie, bo wyróżniono też takich artystów jak Dua Lipa czy The Weekend.

  • Z tego co zdążyłam się zorientować, materiał na płytę powstawał w dość ciekawych okolicznościach.
  • Ta Epka powstała na bazie przeżyć i rozmów, które odbyłem będąc na dializach przez prawie dwa lata. Tak jakoś się w moim życiu potoczyło, że zostałem pacjentem dializowanym i musiałem spędzać trzy dni w tygodniu po cztery godziny na stacji dializ. Tam ze mną siedziało bardzo wielu pacjentów, w większości przypadków ten problem dotyka ludzi bardziej dojrzałych, którzy są już u kresu swojego życia. Siedzieliśmy tam przez dosyć długi okres razem i to też mnie skłoniło do tego, żeby rozmawiać z moimi współpacjentami. Rozmawialiśmy o różnych rzeczach i te rozmowy pokazały mi dużo priorytetów życiowych, bo traktowałem tych moich starszych rozmówców jak takich moich nauczycieli. Pomyślałam sobie, że oni są tacy jak ja, tylko za jakieś 40 lat. Rozmawialiśmy o życiu, o istocie materialnej, sile pieniądza, o tym co ma w życiu sens. To były niby rzeczy, które pozornie są wyświechtanymi sloganami, ale niosą ze sobą ogromną siłę i każdy trafia na taki aspekt w swoim życiu, do którego musi się kiedyś odnieść. Dla mnie to było bardzo ciekawe doświadczenie i pomyślałem, że skoro już jestem naładowany tą energią i wiedzą, to chciałbym zostawić ślad po tym okresie. Zdecydowałem, że napiszę płytę. Wcześniej pisałem dla innych rożnego rodzaju piosenki, a tutaj stwierdziłem, że jest to coś zupełnie innego i ciężko to porównać do rzeczy, które robiłem wcześniej. Zależało mi żeby potraktować ten album jako pewnego rodzaju informację po tamtym okresie. Chciałem żeby ta płyta była wyjątkowa, inna niż poprzednie, stąd pomysł na niespotykane wydawnictwo. Mam szczęście do ludzi i na swojej drodze spotkałem twórcę designu, którym jest Michał Sęk (Sek Corp). To niesamowicie uzdolniony muzycznie i zawsze pełen ciekawych pomysłów grafik-artysta, który dostał ode mnie wolną rękę. Opowiedziałem mu swoją historię, to co przeżyłem i jaki to zostawiło ślad na mojej drodze. Puściłem mu muzykę i umówiliśmy się, że wrócimy do rozmów i zastanowimy się co by można było zrobić. Któregoś dnia porozumieliśmy się w sprawie okładki i tego jak chcemy to wydać. Ponieważ nasze życie trochę zatacza koło, wpadliśmy z Michałem na pomysł koła i techniki, która nazywa się phonotrope. Michał stwierdził, że trochę udoskonali tę technikę i wprowadzi element animacji 3D. Od tego się zaczęło. Przeprowadziliśmy setki godzin prób, bo winyl ma określony czas przebycia drogi po okręgu i trzeba było to po prostu idealnie ze sobą spasować, aby ta animacja wyszła. Trzeba było dodrukować to na różnych papierowych elementach i sprawdzać z prędkością, która jest narzucona na gramofonie. To zajęło dużo pracy. Udało nam się. Później jeszcze grafikę trzeba było tak wytłoczyć na winylu, aby żaden z tych 750 piktogramów nie przesunął się nawet o setną milimetra w każdą ze stron, bo to by zaburzyło wszystko. Dziękuję Michałowi za jego geniusz i ogrom włożonej pracy.

  • Efektem tej mrówczej pracy jest właśnie „Epka na dializie”, która co warto podkreślić jest złożonym konceptem.
  • Tak, od awersu do rewersu opowiada pewną historię. Animacja na płycie też jest stworzona tak, aby zaczynała się na stronie A i kończyła na stronie B. Jest to wszystko przemyślane i wydaje mi się, że udało nam się stworzyć projekt, który jest wyjątkowy. Do tego albumu powstały już trzy klipy, które można zobaczyć na youtube. Jesteśmy w trakcie tworzenia ostatniego, który też jest czasochłonną pracą, bo jest rysowany. Klip Raj, który upubliczniłem jako pierwszy kręciliśmy ponad dwa lata, ponieważ w teledysku pojawiają się cztery pory roku i zależało nam aby w jednym kadrze, pod jednym drzewem pojawiły się te cztery pory roku, ale niestety w pierwszym roku nie spadł tam śnieg i musieliśmy czekać do kolejnej zimy żeby go nagrać. Klip Tańcz był nagrywany mastershotem, gdzie jest jedno ujęcie, w którym tancerka jest nagrywana z drona i pokazujemy taniec cienia. Zależy mi aby przy tej Epce każdy detal był dopracowany. Dlatego ja się nigdzie nie spieszę, mam czas.

  • Czekamy więc na ostatni klip i co dalej? Jakie ma Pan teraz plany?
  • Tak, jeszcze jeden klip jest przed nami. Myślę, że we wrześniu będę mógł go upublicznić. Płyta na początku miała być tylko winylem w ograniczonej liczbie egzemplarzy (300 sztuk), ponieważ obiecałem sobie i innym, że nie będę jej dotłaczał. Ale kilka razy słyszałem prośby o to, aby tę płytę dodać na spotify, iTunes i Tidal. Idąc za tym głosem porozumiałem się z Agorą, która digitalowo wydaje tę Epkę i umówiliśmy się, że ten trzeci singiel będzie tak naprawdę promował całą płytę. Można więc powiedzieć, że niedługo będzie premiera digitalowa. Myślę też o zrobieniu koncertu czy sesji live razem z kamerami, publicznością. Zagranie tego materiału i wcześniejszych rzeczy w jakimś fajnym miejscu. Zaproszę przyjaciół i innych muzyków. To będzie takim zwieńczeniem wszystkiego.
    Dziękuję za rozmowę
    Ewelina Dzięcioł

Uruchamiamy („Wieści Podwarszawskie” we współpracy z Rochem) licytację egzemplarza jego wyjątkowej płyty (oczywiście z podpisem i dedykacją), za którą otrzymał prestiżową nagrodę. W październiku (pierwszy lub drugi weekend) odbędzie się finał, którego kulminacją będzie krótki koncert. Cały dochód z licytacji zostanie przeznaczony na wsparcie Fundacji Znajdki (www.znajdki.pl). Fundacja Znajdki – „stworzona z miłości do zwierząt” – od lat niesie pomoc porzuconym, niechcianym i chorym zwierzakom z naszego powiatu. Potrzeby jej podopiecznych są ogromne, dlatego każde działanie, dzięki któremu będziemy w stanie choć trochę polepszyć ich los, zasługuje na wsparcie. I dlatego właśnie „Wieści Podwarszawskie” postanowiły wesprzeć pomysł Rocha Poliszczuka i pomóc w zorganizowaniu licytacji jego płyty.

Już dziś wsparcie naszej akcji obiecali m.in. Robert Roguski, Przewodniczący Komisji Kultury, portal mazovia24.pl, „Forum Radzymin” (osobiście włączy się w działania Mariusz Szewczyk, czyli admin), gabinety weterynaryjne, a liczymy, że z każdym dniem dołączą kolejni.

Zachęcamy bardzo gorąco do licytacji wyjątkowej płyty Rocha, ale i do dokonywania nawet najmniejszych wpłat na konto Fundacji „Znajdki” (więcej o potrzebach znajdziecie Państwo na stronie Fundacji).
A jeśli ktoś chciałby już teraz dokonać wpłaty na rzecz „Znajdek”,
podajemy numer konta: 91 1240 1082 1111 0010 4867 8484

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj