Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Wołominie podjęto temat rozpoczętych inwestycji, które „stoją w miejscu”. Wspomniano choćby o przebudowie budynku dawnej elektrowni czy remoncie ul. Sikorskiego i Leszczyńskiej. W czym tkwi problem?
– Wykonawca wystąpił o waloryzację wynagrodzenia w wysokości 1 mln 150 tys. zł jeżeli chodzi o budowę starej elektrowni przy ul. Daszyńskiego. Ja oczywiście blisko mieszkam i obserwuję jaki jest proces inwestycyjny. Powiem szczerze, że budzi on duży niepokój jeżeli chodzi o terminowość itd. Czy urząd zlecił swoim organom zbadanie tego procesu, żeby to było w miarę sensownie zrealizowane, bo tam się po prostu nic nie dzieje. Tam pracuje jeden czy dwóch pracowników. Sytuacja się przeciąga, a jeżeli wykonawca występuje o dodatkowe środki z tego tytułu, to troszeczkę tego nie rozumiem – zastanawiał się radny Andrzej Fuśnik. – Oczywiście to wszystko jest związane z kryzysem i tym co się dzieje w tzw. przestrzeni publicznej. My na szczęście nie mieliśmy jeszcze takiego przypadku, że nam wykonawca rzucił robotę, zszedł z budowy i wolał zapłacić kary umowne niż dokończyć inwestycję. Bo to jest największe nieszczęście kiedy musimy rozpocząć na nowo cały proces inwestycyjny, ponieważ ceny są trzy razy większe niż przy wcześniej rozpoczętym przetargu całej inwestycji – starała się tłumaczyć burmistrz Elżbieta Radwan, wspominając też o inwestycji odbywającej się na ul. Sikorskiego. – Narzekają mieszkańcy ul. Sikorskiego i Leszczyńskiej, że się tam ślimaczy. Wszystko jest zgodnie z harmonogramem (…)
W poniedziałek asfalt został wylany na ulicy Sikorskiego.
Więcej na łamach Wieści.
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html
No to się uspokoiłem. Okazuje się, że roczny przestój był zgodnie z harmonogramem. Bo to był zrobiony harmonogram przestojów a nie prac. Grunt to dobre planowanie.
To teraz już jasne, dlaczego w innych gminach budują nowoczesne bieżnie, stadiony (Radzymin), parkingi, skateparki (Zielonka), a u nas zwykłego asfaltu wylać nie potrafią w normalnym terminie. Postanowili zrobić gminę na opak. Inni mają harmonogram prac, my harmonogram przestojów, dla innych celem jest budowa nowej drogi, remonty budynków, a u nas zerwanie asfaltu i demolka tego, co jeszcze jakimś cudem stoi. Tylko, pani burmistrz, trzeba było uprzedzić w kampanii wyborczej, że planujecie innowacje, pewnie większość by inaczej zagłosowała. A może…..to miała być kolejna niespodzianka dla mieszkańców, coś w stylu dzwona lub przeniesienia Wołomina w zachodniopomorskie? Banda nieudaczników.
Nie no , po co te narzekania .. najważniejsze, że sztandarowa i niezbędna i wychodząca naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców inwestycja – przebudowa starej elektrowni idzie do przodu … jest jeden gościu i kładzie cegłę za cegłą… ciekawe po co to tak naprawdę komu, jakby zapytali mieszkańców to pewno „za” byłby przyszły dyrektor z rodziną .. może jakby to było miasto prosperity, super dróg i przedsiębiorstw co płaca duże podatki to ok,
a tak ? zbytek raczej
aaa ale przecież straż miejska ma fajową nową obszerną siedzibę
tuż przy przyszłej tężni
czyli coś się robi
Ale jakby to … w sumie Bareja wiecznie żywy „Powiedz mi, po co jest ten mis? – Właśnie, po co? – Otóż to. Nikt nie wie po co i nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. ” To jest Miś na skalę naszych możliwości.. i to nie jest nasze ostatnie słowo ..”
Może warto ogłosić – dzisiejszy Wołomin miastem – muzeum Barei. Dba o to nasza burmistrz z załogą 😉
Może ktoś współczesny film zrobi o wwl
żart taki
A może ktoś się w końcu zajmie udrożnieniem ruchu na ulicy Lipińskiej (szczególnie odcinka pomiędzy ulicami Sikorskiego i Legionów). Całe dnie stoją tam zaparkowane samochody w miejscach, gdzie parkować nie wolno – począwszy od kebaba (gdzie się komenda stołuje) samochody zaparkowane są niejednokrotnie po obu stronach drogi – to ja się pytam… jak mam przejechać nieprzekraczająca linii podwójnej ciągłej? Następnie skrzyżowanie koło sklepu z „zielonym płazem” tuż przy skrzyżowaniu z Mickiewicza….lub zakład samochodowy (przy skrzyżowaniu ze Słowackiego) w tym ostatnim przypadku samochody zajmują 3/4 powierzchni chodników po obu stronach jezdni (więc jak to jest z parkowaniem na chodnikach zostawiając dla pieszych 1,5m pasa chodnika???).
Może szanowna redakcja zajmie się także tą kwestią.
Jeździk Sienkiewicza
Wożę dzieci do szkoły i nie będę nadrabiał drogi tylko dlatego, że służby porządku publicznego mają wywalone co się dzieje na ulicy przy której stoi komisariat i stołówka (Kebab „G.”).
Gdyby te inwestycje nie drenowały tylko i wyłącznie kieszeni wołominiaków a były wsparte pieniędzmi unijnymi to po wierwsze- wołominiacy zapłaciliby za nie mniej- bo co najwyżej 1/3 kwoty, po drugie- dawno byłaby rozliczona a po asfalcie równym jak stół bujały by sie samochody.
No ale że niemoty z wołmina nie umiały pozyskać śródków na modernizacje i remontów z unii- to pieniądze przelewają sie z urzędu do „inwestora wykonawcy” , podlewa sie te inwestycje dodatkowym NASZYM CHAJSEM” – i wszystko gra. Nikt tu nikogo nie rozlicza, nie dba o zachowanie terminów- bo inwestor ucieknie.
Dla mnie- niech spada na 4 wiatry.
Tym kmiotkom z urzędu nie powinno sie dawać zaczynać żadnych inwestycji jeśli części pieniędzy na nie- nie pozyskali z funduszy unijnych. Inna trasparentność czas rozliczenia i yerminowość. W innym przypadku- to zawsze chachment mniejszy lub większy na którym ktoś przycina kesz.
Mnie to tylko zastanawia, dlaczego w innych gminach się da, a u nas się nigdy nic nie da. W innej przestrzeni publicznej funkcjonujemy?
A co gmina Ci nic nie dała? Nie pękaj – są i tacy- którym daaaaaje… i to grubo- no bo nie ze swoich daje – tylko z naszych.
Nie dała, ani drogi, ani kanalizacji, ani nawet porządnego boiska dla dzieci. O innych rzeczach nie wspomnę, bo to poza zasięgiem marzeń przy tej ekipie.
Pani se i może pójdzie albo i nie ……coś tam da w przyszłem roku… festynik zrobi, da kiełbasę i parówki i … kupi tym ludzi??? uważam , że tak ona cały czas uważa. Aby zagrycha była. I tańce.
I to jeszcze zależy od innych kandydatów
A może się zmieni np. tylko szefowa ? A reszta pozytywnej supermocnej ekipy zostanie?
Pytanie- to Ty pewnie nie jesteś z Duczek albo Zagulańca. Bo tam to powstaje nowe Las-wołminias. No bo jak by bip nie przeglądać- 80% inwestycji- tam idzie. Żeby tak inne wjochy dostały połowe tych inwestycji- połowe- ale dzielone na reszte sołectw- to dostrzegłbyś zmiane- na pewno.
Ale że jesteś dzieckiem gorszego boga…. albo gorszej wróżki – to gnij se tam skąd jesteś….
I nie penkaj- inni też tak mają- sam nie jesteś. A po kolejnej zmianie u koryta- też tak będziesz miał. Bo u koryta sie tylko ryjami zamieniają – i miejscami: ale to te same ryje i to samo koryto- które im napełniamy- my.
Ja optowałem za Krymską- też tam nie mieszkam- ale byłaby to obwodnica i alternatywa dla Wołmina kobyłki ossowa leśki i majdanu- w dobie przebudowy 634 i impuls dla lokalnego rozwoju wiosek.
Ale urzendowe – nie umjo zrozumić tej peryspektywy- zbyt ciasne berety. A pod beretami- wiatr gwizda jak na atakamie.
To i pomysł zdech. Jak widać- byłoby teraz rozwiązanie problemu.
Ale kto przyzna sie do zawalenia tej koncepcji?
Nikt- bo one so mundre i one majo pjeczontkje.
– jak u ruskich.
a te Duczki. Zagościniec czy to nie rejony pomieszkiwania i wyborcze ewentualnej nowej przyszłej kandydatki na burmistrza? … a las już tam jest to może jeszcze rzeczywiście i hotel i kasyno powstanie … tężnie, wody termalne, zabytkowe dziurawe drogi, nie spotykany gdzie indziej syf na ulicach ( Neapol się chowa), kamienice sprzed co najmniej na oko 300 lat, rewitalizowane nieustannie 😉 muzeum komedii .. wwl miasto turystyki rozrywki i biznesu normalnie 🙂
Leszczyńska będzie nie ruszona póki Radwanowa nie dopłaci wykonawcy. Sikorskiego tak samo.
A, że pieniędzy w kasie gminy nie ma, bo robi się park Miśka i inne pierdoły to na skończenie tych dwóch ulic długo przyjdzie poczekać.
Zagościniec? Przewodniczący rady miejskiej jest z Zagulajca i 80% idzie własnie tam. Ciekawe jakie ma kwity na resztę, że mu tak gładko ustępują.
Elka wybory przerżnie, bo sponsorów ostatniej swojej kampanii po wygranych wyborach pozdrowiła środkowym palcem i zostawiła na lodzie.
Na tę kampanię nie ma ani wysoko postawionych przyjaciół ani sponsorów.
Jej partia powinna zastanowić się czy warto stawiać na chabetę, która na pewno przegra ten wyścig.
Zenon, to też pytanie, jakie reszta mieszkańców ma kwity na przewodniczącego i jego rodzinę, bo za chwilę rozpocznie się kampania wyborcza i emocje gwarantowane. Obecna ekipa, włączając w to wróżkę, wicewróżków, naczelników, sołtysów, zbiór osobliwości wszelakich pod nazwą rada miejska i całą resztę tej pseudopozytywnej bandy, tak skłóciła ludzi ze sobą i narobiła sobie wrogów, że kogo nie zapytasz to ma asa w rękawie, którego wyłoży na stół jak atmosfera przedwyborcza się odpowiednio podgrzeje. Nawet nie żeby wygrać czy przegrać w wyborach, ale żeby zadośćuczynić za poniesione krzywdy. Chabeta pewnie na dzień dobry pojedzie na turnus rehabilitacyjny, a reszta albo zwieje albo odwróci chorągiewkę i będzie udawać, że oni z Ogrodową nic wspólnego nie mają, tylko przechodzili. W roku wyborczym kabaretu do Wołomina zapraszać nie będzie trzeba.
Ela już wie że nie jest w stanie skutecznie rządzić. Otoczyła się skrajnymi nieudacznikami, pochlebcami i tchórzami. Ci którzy zorientowali się co się z Ela dzieje zmyli się z ogrodowej żeby zachować twarz. Ci którzy zostali są pośmiewiskiem w środowisku samorządowców. Naprowadze na trop. Czy to prawda, że naczelnik inwestycji odszedł z pracy u Eli?
Podobnie parking w Lipinkach. Nawieźli kostki rok temu i nic się nie dzieje. Część kostki rozwleczona po krzakach, część znalazła już pewnie nowego właściciela. A urząd miasta jedyne co zrobił to ponumerował palety z kostkami. Inwestycja rozpoczęta prawie dwa lata temu, z projektu unijnego, który za chwilę się kończy i nie dość, że kostki nie będzie, to jeszcze trzeba będzie zwracać kasę za jej zakup, więc niech burmistrz nie opowiada głupot o trudnej sytuacji w przestrzeni publicznej i nie przerzuca winy na innych, bo akurat większość problemów finansowych i inwestycyjnych gminy wynika z nieudolności urzędniczej, niegospodarności, braku przewidywania konsekwencji i myślenia perspektywicznego. Inni jakoś odnaleźli się w tej przestrzeni publicznej i nieźle sobie radzą.
Tak po prostu- bo to od mikuli- ten sam układ- te same nieroby i ciemnota. Skoro robią to z projektu unijnego- to kary i tak- zapłacimy – my. Bo przecież to nie ich pieniądze pójdą na kary.
Do star wars. W wydziale inwestycji nastroje grobowe. Urzędnicy unikają niejakiego Rajewskiego byłego pisowskiego burmistrza blaszek który aktualnie promuje na swoim Facebooku szefa agrounii . Do tego niejaką Karina której powierzono oświatę w Wołominie. Po doświadczonej boneckiej z PO jeżeli dobrze pamiętam . Mamy swierzynke karinke, która do niedawna pracowała na jakimś niskim stanowisku chyba w ochronie środowiska. Z ludzi którzy nie mogą znaleźć sobie pracy w żadnym normalnym urzędzie nie stworzy się ekipy która poprowadzi Wołomin. A naczelnik czy kierownik inwestycji odszedł? Nie dziwię mu się. Wykonawcy mają naszych wiceburmistrzow za idiotów. Robię w takiej branży że z wykonawcami mam stały kontakt. I ehhhh . I kamieni kupa.
W ciągu ostatnich lat wielu naczelników i ogarniętych ludzi odeszło, zostały same niedojdy i były burmistrz Błaszek czy jakoś tak. Tu już nawet określeń brakuje. Pozbycie się Boneckiej, nie mając nikogo wartego uwagi na jej miejsce było klasycznych strzałem w stopę. Trzeba być skończonym idiotą, żeby pozbywać się osoby, która przy tak dużym niedoinwestowaniu gminy i tak nieudolnym zarządzaniu finansami, potrafiła utrzymać wszystko w garści. Jaki rozpiździel panuje teraz w wołomińskich szkołach? W niektórych placówkach po kilkunastu nauczycieli złożyło wypowiedzenia. W Ossowie nie wiedzą czy będzie szkoła, w Zagościńcu organizacja roku rozpoczęła się 1 września, a dzieciaki kończą późno, bo nie ma kto uczyć. Załatwianie spraw kadrowych przez Ogrodową leży i kwiczy. Z nikim się pokojowo nie rozstaną, zawsze trzeba namieszać.
Nauczycielko. Ja jestem matką dwóch dzieci szkolnych. Pani Bonecka nie była święta 🙂 ale sprawy załatwiała tak jak należy. Ta nowa nawet z wyglądu jest niechlujna i tak też pracuje. Szczegółów mojej sprawy nie podam bo od razu została bym zidentyfikowana, a moje dziecko poniosło by konsekwencje. Napisze tylko, że takiego braku kompetencji, chamstwa i niechlujstwa nie spotkałam nigdy tyle co w UM Wołomin.
Problem nie leży w jakiś niechlujnych i niedouczonych Karynach. Co to zmieni czy jakaś urzędniczka zacznie się myć i założy normalne ciuchy czy nie? Problem leży w tym, że niezadowolenie rodziców rośnie z różnych powodów. Sytuacji ekonomicznej i atmosfery w szkołach. Dla mnie to są dwa główne powody. To miasto ma za burmistrza roztrajkotaną infantylną dzidzie piernik która zaciągnęła to miasto na sam dół i uśmieszkami próbuje przykryć swoje nieudacznictwo. Tyle.
I tak wygląda ten pozytywny Wołomin. Człowiek odchodzi z pracy bo ma dosyć atmosfery, głupich współpracowników i już robicie z niego pijaka czy alkoholika? Ciekawe kto napisał ten powyższy komentarz?
Ehhhh, jeszcze się nie przyzwyczaiłeś, że każdy kto odchodzi z naszego urzędu jest ze startu oczerniany i przypisywane są mu cechy, których nie ma? Już cały sztab tych nieudaczników ogrodowych postara się o to, żeby zmieszać z błotem każdego, komu udało się wyrwać z tego bagna. Zazdrość, po prostu, a to, że się przy tym pojawiają kłamstwa… przecież tak już z niejednym postąpili. Schemat jest zawsze ten sam. Pojawia się ktoś mądry, kto byłby w stanie coś dobrego dla tego miasta zrobić i od razu pojawia się stado niedorastających mu do pięt, którzy na uszach staną, żeby poniżyć mądrzejszego, głównie dlatego, że się boją. Mądrzejszy pracuje rok, może dwa, próbując udowodnić, że nie jest wielbłądem, że naprawdę zna się na tym, co robi, walcząc z plotkami i oskarżeniami. W końcu wymięka, bo zdrowie ważniejsze, bo stada nie da się przekrzyczeć, bo ten system etyczny nie dla niego, bo chce coś w życiu dobrego zrobić, bo ma ambicje większe niż plotki przy kawusi. I odchodzi. I wtedy machina rusza. Banda niedorastających mu do pięt łapie za telefony i w godzinach pracy obdzwania ludzi rozpowiadając kłamstwa, śledzi wpisy na fejsie, a jak się pojawia mądrzejszy to nagle stado kur rzuca się i zagdakuje. Ten jest pijakiem, inny histerykiem, ktoś inny złodziejem albo frustratem. Płodność Ogrodowej akurat w tej kwestii jest wyjątkowo duża. Dlatego w tym mieście nic się nie zmieni, będzie równanie w dół do najsłabszych, przyjętych po znajomości, którzy najzwyczajniej w świecie nie są w stanie przeskoczyć samych siebie i zrobić coś co będzie miało ręce i nogi. Dlatego te opóźnienia, nielogiczne decyzje, tragiczna sytuacja finansowa gminy.
Też to kiedyś przeżyłem. Pożegnałem się normalnie z pracą – w zgodzie i zrozumieniu, bo w innym miejscu kasa większa i praca bardziej pasująca do tego czym chce się zajmować. Mija parę miesięcy od mojego odejścia i na urodzinach kolegi z UM dowiaduję się co opowiadają za moimi plecami na korytarzach i gabinetach UM. Zabawni ludzie 🙂
W tej dziurze najważniejsze są festyny z piwem, drogim żarciem z budy, muza dla mało wybrednych i inne zapychacze, które udają że coś tu dzieje się.
Plus lans pozytywnych w lokalnym radio gdzie opiewają swą niezwykłą skuteczność i dobroć.