O tym, że w miejscowościach Ludwinów i Kowalicha w gminie Dąbrówka działki skupuje przedsiębiorca zajmujący się gospodarką odpadami, mieszkańcy dowiedzieli się przez przypadek, kilkanaście dni temu. Ich zainteresowanie wzbudził ryk pił oraz ciężarówki wywożące z nieruchomości drzewo. Na początku mówiło się o tym, że zatrzymywani kierowcy powoływali się na zgodę władz gminy, ale urząd deklaruje, że nic o wycince nie wiedział. Przez ten krótki okres mieszkańcom udało się nie tylko zmobilizować do działania lokalnych samorządowców, ale także zainteresować tematem wojewodę, WIOŚ, policję oraz media. Skrzyknęli się na grupie fb, która liczy już ponad 2,5 tys. osób i nie czekając na dobrą wolę urzędników sami rozpoczęli konkretne działania.
W skrócie sytuacja wygląda następująco: część zakupionych przez przedsiębiorcę działek (działka nr ewid. 1111/1112 oraz część działki nr ewid. 1112 w obrębie 0016, Ludwinów) przeznaczonych jest miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego gm. Dąbrówka, uchwalonym w 1993 r. ze zmianami w 1998 r., pod teren wysypiska śmieci. Pozostałe nieruchomości nie są objęte miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, a ich przeznaczenie jest zgodne z klasyfikacją w ewidencji gruntów. Teren znajduje się w sąsiedztwie obszaru natura 2000. (…)
W czasie spotkania na ostatniej sesji urzędnicy poprosili mieszkańców by ci fotografowali i nagrywali wszelkie próby ignorowania postawionych niedawno znaków drogowych, jednak brak pomysłu na rozwiązanie tej patowej sytuacji tylko rozsierdził protestujących, przybyłych na obrady. Starali się wyjaśnić urzędnikom i radnym, że pisanie pism do różnych instytucji i oczekiwanie na odpowiedzi dają wrażenie jakiegoś działania, ale w żaden sposób nie chronią mieszkańców przed powstaniem w gminie np. nielegalnego wysypiska. (…)
Cały artykuł przeczytasz na łamach Wieści.
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html
Prawdziwą siłę zawsze stanowią mieszkańcy. Urzędnicy są tylko z nadania.
Ta cała ekologia ładnie wygląda tylko na ulotce. Śmierdzącym problemem mieszkańców miast zajmują się zwyczajne bandziory. Zwieźć osady i zostawić lokalsów z problemem.
Specjaliści Gminni, Powiatowi nie wiedzieli? Można było sprawdzić kto to jest na pierwszej stronie wyszukiwarki, 3 sekundy i wszystko wiadomo. Wystarczyła dobra wola.
No tak, pieniądze nie śmierdzą.
Brawo mieszkańcy Dąbrówki, zadaliście egzamin na 6+. Mieszkańcy Wołomina w nosie mają tysiące ton mauzerów składowanych tuż przy galerii. Im nie przeszkadza! Mają dzwon, ławeczki, psa Miśka, nową fontannę która swoją drogą już nie działa. Zapewnienia o miłości do mieszkańców i miasta oraz nienawiści do PiS i wszystkich oponentów burmistrz(yni). I jest git
W Wołominie taki obrót spraw jest nierealny, ponieważ:
1. jestem dupolizem i złego słowa nie powiem na burmistrz i jej świtę, bo:
a. nieładnie,
b. bliźniego trzeba miłować i Bóg nas rozsądzi ze swych czynów, nie nam się przeciwstawiać,
c. mam niezłe profity z siedzenia cicho (matka jest dyrektorką szkoły, syn dostaje kasę na działalność, żona brata pracuje w urzędzie, itp.),
d. burmistrz tak ładnie się uśmiecha,
e. dostałem darmową kiełbaskę na pikniku.
2. nie interesuję się polityką,
3. każdy na coś umrze,
4. burmistrz może nie jest najwyższych lotów kobietą, ale jak wygra PiS to dopiero zobaczycie jak wam się „poprawi”,
5. nawet nie chcę wiedzieć czym oddycham, co jem i piję,
6. ekologia to wymysł faszystów, kapitalistów i kosmitów,
7. za moich czasów śniadanie w beczce z metanem jadaliśmy i popijaliśmy metanolem i jakoś żyjemy,
8. niech ta co tam protestuje najpierw zobaczy jakie syfy ma u siebie w kuchni, sprzątać by się najpierw nauczyła, a nie jej się protestów zachciało,
9. i bardzo dobrze, niech wybucha:
a. i tak moje życie jest bez sensu,
b. chcieli burmistrz z PSLu to teraz mają,
c. planeta i tak jest przeludniona,
d. ja tu nie mam zamiaru mieszkać, jak się zacznie palić to się wyprowadzę.
10. a co mają ci urzędnicy biedni zrobić, przecież prawo wiąże im ręce (mózg też i chęć rozwiązania problemu też).
11. czepnęlibyście się raczej Kaziukowej z Psiej Wólki, ona szambo od dawna do rzeki wlewa i nikt nic z tym nie robi.
12. przecież od dawna te beczki tam leżą i nic się nie dzieje, to i dalej będą spokojnie leżeć.
13. lubię zapach smrodu z wysypiska i asfalciarni, zawsze lubiłem zapach benzyny, to i smród z mauserów na pewno mi się spodoba.
Coś pominąłem? W Wołominie nikt nic nie zrobi, bierność do sześcianu. Urząd się nawet wysilać nie musi, żeby sprawiać pozory, że cos robi, bo LUDZIE TEGO OD NICH NIE WYMAGAJĄ, z powodów jak wyżej, można sobie wybrać.
Drodzy Państwo, to wszystko jest brak Miejscowych Planów Zagospodarowania Przestrzennego. Sam zapytałem jedną z pań z urbanistyki kilka lat temu o plany miejscowe zagospodarowania- w jednym z sołectw gminy wołmin .
Odpowiedziała- że po wsiach- to niepotrzebne.
No to zapytałem, czy jeśli jutro za płotem sąsiadki ,obok której mam działkę- sporą działke, złoże do starostwa papiery na działalność fabryki dymu – działalności uciążliwej- to czy Wy – w sęsie urząd- zablokujecue mi taką działalność- to nie odpowiedziała- wywaliła na mnie gały. Reszta też nabrała błota w gębe.
Pamiętajcie- to jest podstawa funkjonowania- punkt odniesienia- do tego mogą sie odnieść łabserdaki co planują zwózke wszelkiego gnoju i ludzie chcący sie gdziekolwiek osiedlać.
Tak na marginesie, pani z urbanistyki opuszczając zebranie, przechodziła obok mnie , chyba specjalnie, i rzuciła sobie pod nosem jakiś niewyuzdany tekscik w moim kierunku , typu mądrala cfaniak wsiowy mądrala…
No nie w smak im było że chciałem by wykonywała w końcu robote za którą jej co miesiąc płace. Bo zapomniała , że pęsje ma z moich podatków- bo sama przepala kawe i zarzera ciastkiem- na które co miesiąc jej daje.
Tak że- MPZP- to fundament. Walczcie o to.