Na poniedziałkowej komisji rewizyjnej w Wołominie na wniosek radnych udostępniono do publicznej wiadomości kwoty nagród, przyznanych najważniejszym wołomińskim urzędnikom w latach 2010-2016 r. Jak się okazuje, różnice w kwotach przydzielanych sobie przez urzędników ogromnie się różnią. W porównaniu z poprzednikami, przez ostatnie dwa lata najważniejsze osoby w urzędzie otrzymały za swoją pracę nagrody prawie trzykrotne wyższe.
Kwoty podane brutto. (…)
W podane kwoty nagród te nie wliczono dodatkowych wynagrodzeń – tzw. trzynastek.
2014 r.
Kwota nagród ogółem 269.307,50 zł
Liczba nagród 254 na 138 pracowników
Najniższa kwota 300 zł
Najwyższa kwota 8 tys. zł
Skarbnik gminy 300 zł i 8 tys. zł
Sekretarz gminy 300 zł i 8 tys. zł
z-ca burmistrza 300 zł i 6 tys. zł
II z-ca burmistrza 300 zł i 8 tys. zł
2015 r.
Kwota nagród ogółem 215.670,00 zł
Liczba wypłaconych nagród 125 na 141 pracowników
Najniższa nagroda 500 zł
Najwyższa nagroda 20 tys. zł
Skarbnik gminy 16 tys. zł i 1 tys. zł
Sekretarz gminy 2 tys. zł
z-ca burmistrza 20 tys. zł (…)
Więcej na łamach Wieści
W pewnym momencie po dojściu do władzy puszczają ci wszystkie hamulce. To widać w Wołominie.
To miasto jest patologią samorządową.
Nie spodziewałam się po E.Radwan i jej zespole niczego dobrego. Jest ona odłamki PSL choć nie każdy o tym wie.Kolokwialnie rzecz ujmując jest to ich ostatni oddech i muszą się „nachapać” , wyciągnąć ile się da. Przecież widać gołym okiem że wybrana władza nic nie robi , gdyby nie zewnętrzni inwestorzy czy wcześniej rozpoczęte inwestycje nie mieliby czym chwalić. A mieszkańców proszę aby zaczęli brać udział w wyborach samorządowych.
Jeśli to odłamek PSL, to o wyjątkowo słabych wpływach, skoro nic się nie dzieje w kwestii modernizacji drogi 634 🙂
Oprócz wpływów potrzebne są jeszcze chęci do działania.
Fakt. W każdym razie wymiana władzy w Wołominie i tak niczego nie zmieni. Za dużo wzajemnych powiązań, stąd brak motywacji do działania…
Brawo ! Ja rozumiem że wśród dokonań na plakatach wyborczych to też wywieszą do publicznej wiadomości??? Bo za wielu dokonań – to nie ma ta włądza i nie wrzucajcie tu kolejowych przejazdów – w których gmina nie partycypuje. O przejściach pod torami nie wspomne – bo taka mi się łacina ciśnie – że strach.
Te powiązania to nie tylko w Wołominie, ale w wielu innych gminach naszego powiatu.Prosze sobie sprawdzic kto skąd przyszedł, z kim jest powiazny, z jakich ugrupowań startował do rad gmin i powiatu oraz na włodarza. Po dokładnym sprawdzeniu wskaze na bardzo ciekawe wnioski. Inaczej ktos nie powiazany i bez stosownej akcepatcji pewnych dzierzawców naszej samorzadnosci od 27 lat nie ma szans. M.Florkiewicz jeszcze niedawno był piewca obecnej władzy Wołomina, cos sie zmieniło?
Miałem drobne zastrzeżenia odnośnie jej powyborczej polityki kadrowej. Z czasem te zastrzeżenia były coraz większe, bowiem tracił na tym Wołomin…
Czas pokazał, że się nie myliłem… 🙂
Praca na rzecz społeczności – pro publico bono to mit w wydaniu pracowników urzędu w Wołominie.
Czego wymagacie od Elki? Przecież ona nigdzie nie była ani wójtem, ani burmistrzem. Ma doświadczenie w samorządzie, ale urzędnicze, nie kierownicze. I pewnie na stanowisku urzędniczym mogłaby mieć sukcesy. Ale na stanowisku kierowniczym, kiedy trzeba podejmować decyzje, są audyty i działania pozorne. Przypomnijcie sobie postawę Dyzmy, jego dążenie do utrzymania się na lukratywnej posadzie. Tu jest dokładnie ta sama postawa. Oby do końca kadencji.
No niezle w tej kadencji jada z nagrodami dla wysokich urzedników. Wzrost w stosunku do poprzedniej kadencji ponad 100%, bardzo ładnie oczyszcza sie to korytko.
Biorą ile wlezie. A miasto w rozpaczy. Drogi dziurawe, dzieci niedozywione, emeryci glodni, remonty zawalone, tunel stoi i czeka. W tym momencie w UM najpilniejszy jest kongres i premie. Sowite. Nachapac sie ile wlezie, bo przeciez 13 pensji w roku, dodatki, premie to absolutnie nic. Trzeba jeszcze dodatkow NAGRODY sobie wyplacic. I potem sie dziwic, ze urzędasy sa najbogatsza kastą.
Oni wszyscy służą ludowi i sa tak zapracowani,ze nawet nie maja kiedy tej kasy odebrać i wydać.
Niemal trzy razy większe nagrody dla ,,swoich” w tej kencji rozdaje Burmistrz Radwan niż poprzednicy – SZOK jak tak można a wpadka na każdym rogu ulicy…..Czy można jeszcze odwołać ,,NIEUDOLNĄ ELŻBIETĘ”
Widac nikt na to nie reaguje , gdzie tu jakiekolwiek dzialania ze strony rady miasta i jej komisji rewizyjnej. Wszystko jest akceptowane wczesniej przy ustalaniu budzetu w tym srodki na az tak wielkie nagrody.
A może obniżyć pensję ,, Elżbiecie Nieudolne ” za jej ,,Osiagniecia” i rozrzutnosc.
,,Elżbieta Nieudolna” nie otrzymała absolutorium od Rady Miejskiej w Wołominie- radni zagłosowali Tak jak czują mieszkańcy BRAWO Panowie.
Może Referendum za odwołaniem Burmistrz Wołomina
Radni boją sie o własne 4 litery. Też są od lat przyspawani i trafił sie pomysł na wybielenie przed wyborami. Prawda jest taka że i burmistrzowie 5 ostatnich kadencji i rady – ta też – są siebie warci. Jedna karuzela. I cała ta karuzela jest od odspawania.
Kółko wzajemnej adoracji. Mała rotacja radnych – każdy pogada głupoty na sesjach, kaska wpada w kieszeń i jakoś leci do przodu. Od teraz można podziwiać z okien cudowne rondo;)
Mark, Jurek – te zasiedzenia na stołkach, o których nikt nie mówi głośno, są chyba największą bolączką miasta. Nieważne na jakich stołkach, ważne, że na miejskich i z koleżeńskiego nadania. I za dobre pieniądze, co też należy podkreślić. Jeszcze jedno: jakoś nie widać nowego garnituru kandydatów, niewykluczone, że wynika to z przyzwolenia na bylejakość w działaniu obecnych społeczników i społeczników pousadzanych na posadkach, żeby im głupie pomysły do głowy nie przychodziły. Przyzwolenia mieszkańców, bo chyba prawie wszyscy przywykli do niskiej jakości zarządzania miastem.
A dlaczego to przyzwolenie jest? Bo naaze wołomińskie społeczeństwo jest po prostu bidne i ciemne. I im rządzącym- to pasuje- bo głosują liczby i procenty- nie ludzie. A ludzie cały czas myślą że gdzie indziej – jest tak jak tu. Przyklad- podpis pod artykułem o korzywej POW w Radzyminie. A dlaczego tak myślą? Bo nie jeżdżą po kraju po powiecie nawet po wojewódzstwie. Owszem jest garstka ludzi – która wie jak za miedzą działa samorząd, jaka jest skala inwestycji: różnych: społecznych kulturalnych infrastrukturalnych….Ale to jest garstka która zostanie obśmiana nie zauważona i która nic nie zmieni- bo większość ludzi napędzana marazmem naszych samorządowców ich brakiem kompetencji kreatywności i po prostu- myślenia, nie jest pewna – ale wie na pewno- że tu nic sie zrobić dla ludzi już nie da. Nic dobrego nie można tu zrobić.
Natomiast złem tego powiatu jest fakt że w wyborach od kilku kadencji wystawia się chabety z tej samej stajni. I co by nie zostało wystawione- bat dzierży zawsze ta sama osoba i każda chabeta ma klapy na oczach i sama ani drogi nie szuka ani nowej nie znajdzie. A ludzie- nie potrafią stanąć przed urzędem i odwołać takiego nieboraka- bo ciężko im pchać własny wóz.Bo i brak pracy i dojazdy i obowiązki. A radzie i burmistrzowi- w to graj: Zadecyduje dobry piar.
Biedne, ciemne i zakompleksione. Przekonane, nie wiedzieć z jakich powodów, że ci, którzy już są w radzie czy na innych stołkach, w każdym razie stanowią żelazny garnitur kandydatur przy okazji każdych wyborów, to już tak długo w tym są, że wiedzą najlepiej o co chodzi. I udają greka, że nie chodzi o pieniądze, ale o dobro miasta. Bo ludzie nie mają świadomości, że gmina to nie urząd ani kawałek ziemi w określony sposób nazwany. To, co jest własnością mieszkańców, z tej ciemnoty i niedouczenia, jest postrzegane jako własność państwowa, czyli niczyja, albo tych, co na górze. Jak się nie da mieć pracy koło własnego komina, to trzeba mieć wokół niego przestrzeń do wygodnego życia i wypoczynku. Koło wołomińskiego komina nie ma ani pracy, ani dobrych warunków życia. I nie będzie jeszcze bardzo długo.