Tego nie da się już dłużej ukrywać. Huczy w radzymińskim „oświatowym światku” i nie tylko. Od 7 czerwca nauczyciele znów mają o czym dyskutować. Mówi się tu tylko o konkursie na dyrektora radzymińskiego ogólniaka. (…)
Zamieszanie wokół dyrektorki powstało na początku czerwca, w dniu konkursu, choć już nieco wcześniej ludzie coś przeczuwali, obawiając się wyników. – Proszę sobie wyobrazić, że była to na tyle mocna kandydatura, że nie miała żadnej konkurencji, wystartowała jako jedyna. Koledzy nauczyciele rezygnowali z pomysłu kandydowania, tylko dlatego by wzmocnić jej pozycję. Ponoć zyskała tylko cztery głosy, to zbyt mało. A gdy w rywalizacji zwyciężyłaby jednym, byłoby dobrze? – pyta wyraźnie rozgoryczona matka. Ona, jak inne osoby biorące udział w naszej dyskusji, nie chcą podawać nazwisk w trosce o dzieci, przed którymi jeszcze kilka lat nauki.
Wsłuchując się w słowa rozmówców można odnieść wrażenie, że sposób procedowania po stronie władz powiatu wołomińskiego, może nosić znamiona błędów prawnych, ale póki co, to tylko domysły. Jednak w 12-osobowym składzie komisji konkursowej znalazł się wicestarosta Robert Szydlik, jako przedstawiciel organu założycielskiego. I właśnie tę obecność kwestionują rodzice dzieci z LO imienia Norwida i znaczna część środowiska nauczycielskiego gminy i powiatu. Co więcej, poszukując uzasadnienia do swoich opinii, natrafili na Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie z grudnia 2018 roku w sprawie syg. akt IISA/Sz1021/18, który opisuje niemal identyczną sytuację z jaką mamy do czynienia w Radzyminie. (…)
Więcej na łamach Wieści.
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html