Wołomin rozczarowany

9
Mija rok od wyborów samorządowych, a problemy Wołomina stają się coraz bardziej nabrzmiałe. Jak się żyje w zadłużonym mieście niespełnionych obietnic i niezrozumiałych decyzji urzędu? Nazbierało się ostatnio wiele spraw, wymagających nagłośnienia.

„Rozstrzygnięcia podjęte przez urzędników Urzędu Miejskiego w sprawach dotyczących wniosków Spółki DJCHEM CHEMICALS POLAND S.A. wskazują, w naszej ocenie, na bezprecedensową niekompetencję bądź – być może – celowe działanie na szkodę Spółki przez urzędników Urzędu Miejskiego. Trudno bowiem znaleźć inne, racjonalne uzasadnienie opisanego stanu rzeczy” – tak oceniają to, co dzieje się wokół wołomińskiego zakładu DJCHEM władze spółki, dającej pracę około 100 osobom. W piśmie skierowanym do burmistrz Wołomina Elżbiety Radwan z 26 września 2019r. czytamy: „Zapisy zamieszczone w decyzji są wyrazem całkowitej samowoli urzędniczej i prowadzą do bezprawnego uniemożliwienia Spółce realizacji zamierzonej inwestycji”. O co dokładnie chodzi?

Nie… bo nie

Właściciele spółki DJCHEM w Wołominie uznają za kuriozalny sposób rozpatrywania ich wniosków przez władze gminy. Chodzi o dwie sprawy: ustalenia warunków zabudowy na rozbudowę magazynów znajdujących się na terenie zakładu oraz ustalenie warunków zabudowy dla budowy płyty lądowiska wraz z infrastrukturą towarzyszącą i obsługą komunikacyjną. W tej drugiej kwestii w piśmie z 2 października 2019 r. do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Warszawie Spółka zarzuca decyzji burmistrz Wołomina to, że została ona wydana z rażącym naruszeniem prawa.

W odpowiedzi na wniosek ws. budowy płyty lądowiska Burmistrz uzależnia wydanie decyzji od przebudowy linii napowietrznej średniego napięcia, zakazania sposobu lądowania od strony północnej oraz przebudowy stacji napowietrznej, znajdującej się de facto na działce nienależącej do Spółki. Uznaje też obiekty usytuowane na sąsiednich działkach za przeszkody lotnicze! Jak tłumaczą władze firmy, Burmistrz Wołomina nie posiada kompetencji do podejmowania jakichkolwiek rozstrzygnięć w powyższym zakresie. – Na terenie objętym wnioskiem Spółki znajduje się już lądowisko „WOŁOMIN DJCHEM” zatwierdzone i wpisane do ewidencji lądowisk pod numerem 412, na podstawie ostatecznej i prawomocnej decyzji Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego z dnia 13 marca 2018 r. oraz pozytywnej opinii Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Mimo to Burmistrz Wołomina w  wydanej decyzji o warunkach zabudowy uzależniła realizację inwestycji od spełnienia wyżej opisanych warunków. Należy podkreślić, że wszelkie kwestie związane z wykonywaniem operacji lotniczych należą wyłącznie do kompetencji organów wskazanych w przepisach Ustawy Prawo Lotnicze – zauważa właściciel największego zakładu w gminie Bogdan Domagała. Wszelkie kwestie związane z eksploatacją przez Spółkę lądowiska zostały więc uregulowane ostateczną i prawomocną decyzją ULC. Należy zauważyć, że Burmistrz Wołomina podczas procedowania decyzji nie miał podstaw prawnych do wystąpienia o opinię do spółki prawa handlowego PGE Dystrybucja S.A.  Procedura opiniowania warunków zabudowy należy wyłącznie do organów ustawowo wskazanych, a ewidentnie nie jest nim PGE Dystrybucja S.A. Co więcej, przeszkód takich nie określa się w odniesieniu do lądowisk, a jedynie w stosunku do lotnisk. Czy władze Wołomina nie znają obowiązujących przepisów prawa, czy tylko udają…?

Nie jest to pierwszy przypadek przewlekłości w wydawaniu decyzji przez pracowników Urzędu Miasta, które skutecznie utrudniły Spółce sprawne realizowanie inwestycji. Wartym przypomnienia jest fakt uznania się za stronę postępowania przez Burmistrz Wołomina w procesie wydawania decyzji środowiskowej, dotyczącej budowy lądowiska. Był to jedyny przypadek w Gminie Wołomin, gdzie Burmistrz będąc właścicielem drogi gminnej skierowała zapytanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, czy będąc właścicielem działki, na której posadowiona jest droga gminna w bezpośrednim sąsiedztwie inwestycji może być stroną w wydaniu decyzji środowiskowej.

To oczywiście dla spółki i wielu osób zainteresowanych było absurdem. Kierując się tą logiką wszystkie wcześniej wydane decyzje w gminie, np. o warunkach zabudowy byłyby nieważne, ponieważ Burmistrz Wołomina jest właścicielem wszystkich dróg gminnych. Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło decyzję Burmistrz Wołomina, niestety wyjaśnienie tej kwestii przedłużyło postępowanie administracyjne o kilka miesięcy. Ciekawe co było celem…?

Konsekwencje zaniechań

Zacznijmy od początku: już od ponad roku w wołomińskim urzędzie równolegle prowadzone jest postępowanie ws. ustalenia warunków zabudowy na rozbudowę magazynów znajdujących się na terenie zakładu. Zdaniem właścicieli firmy, procedura nadal jest w toku, wskutek „bezsprzecznie niekompetentnych i bezpodstawnych” rozstrzygnięć prowadzących je urzędników.

– Mimo że Spółka w swoich wyjaśnieniach wielokrotnie wskazywała na brak konieczności uzyskania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, przytaczając obowiązujące przepisy prawa, pracownicy urzędu upierając się przy własnej interpretacji przepisów prawa skutecznie przewlekają postępowanie. W związku z powyższym Spółka wniosła o zawieszenie przedmiotowego postępowania do czasu rozstrzygnięcia sprawy w przedmiocie decyzji środowiskowej. W konsekwencji Urząd przyznał rację spółce. W dniu 4 września 2019 r. sprawa ta została rozstrzygnięta decyzją o umorzeniu postępowania z uwagi na brak obowiązku uzyskania decyzji środowiskowej. 18 września 2019r. Spółka złożyła w Urzędzie Miejskim wniosek o podjęcie zawieszonego postępowania w sprawie ustalenia warunków zabudowy, z uwagi na ustanie przyczyny zawieszenia, tj. rozstrzygnięcie kwestii decyzji środowiskowej. Tego samego dnia, tj. 18 września 2019 r. Spółce doręczono postanowienie o zawieszeniu postępowania na wniosek Spółki (sic!) – relacjonuje właściciel wołomińskiego zakładu. Dlaczego decyzję wstrzymywano, pomimo że jasne było, że urząd brnie w absurdalne argumenty? „Zapisy zamieszczone w przedmiotowej decyzji są wyrazem całkowitej samowoli urzędniczej i prowadzą do bezprawnego uniemożliwienia Spółce realizacji zamierzonej inwestycji. Takie piętrzenie problemów, które następnie okazują się jedynie brakiem elementarnej wiedzy urzędników, nie pozostanie bez reakcji pokrzywdzonej firmy” – czytamy w piśmie skierowanym do burmistrz Elżbiety Radwan. Spółka już zleciła właściwemu rzeczoznawcy majątkowemu sporządzenie operatu, który wykaże wielkość szkody (strat finansowych) jakie poniosła wskutek przewlekłych działań włodarzy miasta. Ewentualne odszkodowanie za zachowanie władz miasta zostanie opłacone oczywiście… z podatków mieszkańców.

Plan, który nie może powstać

Minęło 5 lat odkąd Rada Miasta podjęła uchwałę o przystąpieniu do sporządzania Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego pn. „Strefa usługowo – produkcyjna Łukasiewicza II” w Wołominie i … w sprawie nastała cisza. W lipcu 2018 r. Rada Miejska w Wołominie kolejną uchwałą wskazała na bezczynność Burmistrz Wołomina” ws. sporządzania miejscowego planu. Dziś nie ma nadal nawet projektu tego planu.

„Kwestia ustalenia warunków zagospodarowania przestrzennego terenu zajmowanego przez Spółkę oraz okolicy do niego przyległej, tj. terenów od wielu lat służących celom przemysłowym, ma kluczowe znaczenie dla rozwoju zakładu Spółki i istniejących wokół niej firm, zarówno w zakresie rozwoju technologicznego, jak i zwiększenia potencjału produkcyjnego. Brak Miejscowego Planu generuje stan niepewności i niemożności podjęcia przez Spółkę żadnych długoterminowych planów inwestycyjnych. Spółka, która jest jednym z największych i najbardziej innowacyjnych przedsiębiorców w rejonie, zamiast równego traktowania z innymi przedsiębiorcami działającymi na tym terenie, nie mówiąc już o jakimkolwiek wsparciu, napotyka wyłącznie na utrudnienia niespotykane w traktowaniu innych podmiotów. Takie działania mogą być wynikiem albo niekompetencji osób zatrudnionych w Urzędzie Miejskim, albo też, w co Spółce trudno uwierzyć, mogą mieć charakter celowy. Niezależnie jednak od ich przyczyny,  konsekwencją zaniechań włodarzy miasta jest zahamowanie rozwoju zakładu, które mają bezpośredni wpływ na ograniczenie potencjalnych zysków. Taka sytuacja nie może być dłużej akceptowana” –  to treść jednego z wielu pism przesłanych do burmistrz Radwan przez przedsiębiorstwo. Niestety, pozostających bez odzewu.

W swoim piśmie skierowanym do Spółki z dnia 16 sierpnia 2018 r. burmistrz stwierdza, że przewlekłość postępowania w sprawie uchwalenia Miejscowego Planu nie stanowi przeszkody do podejmowania przez Spółkę działań inwestycyjnych w oparciu o warunki zabudowy i zagospodarowania terenu. Papier przyjmie wszystkie zapewniania, rzeczywistość jednak jest taka, jak fakty opisane w powyższym artykule.

 

Braki w oświacie

Inną, ważną kwestią, opisywaną na łamach Wieści, były potężne braki w finansach oświaty. Na niedawnej sesji radni z komitetu burmistrz zdecydowali o zaciągnięciu kolejnej już pożyczki (tym razem 18 mln zł), która przeznaczona zostanie m.in. na załatanie dziury w oświacie (przed sesją dyrektor Zespołu Administracyjnego Szkół i Przedszkoli w Wołominie alarmowała, że w tym roku może zabraknąć nawet 10 mln zł – zagrożone były więc nauczycielskie pensje). To zdaniem samorządowców skutek niedoszacowania budżetu oświaty, przed czym przestrzegali w 2018 r.

„Mówienie, że poprzednia Rada spowodowała obecną sytuację jest wg mnie nieuprawnione. Zadania oświatowe sztucznie zaniżono o 10 mln zł i nowa rada miejska miała tę wiedzę, i jeszcze podwyższyła limit inwestycji, więc tutaj należy szukać problemów obecnej sytuacji finansowej. Kiedy zapytałem (w ubiegłym roku – przyp.) dlaczego wydatki oświatowe są zaniżone na 10 mln to usłyszałem, że „dobry manager sobie z tym poradzi”. Wątpiłem w to, i jak się okazuje, słusznie”.

Adam Bereda – b. przewodniczący wołomińskiej komisji oświaty

 

„Plany budżetu oświaty na początku roku obcina się o 20 czy nawet więcej procent, aby wystarczyło na wszystkie niedobory inwestycyjne, zwłaszcza w okresach wyborczych. Dyrekcjom placówek oświatowych wszystkich szczebli mówi się, że mają gospodarować się tym, co dostaną, a potem się zobaczy. I tak na oświatę ciuła się brakujące środki z innych działów gospodarki gminy. Na ostatniej sesji przesunięto w trzech transzach kwotę 5 533 887 złotych na wynagrodzenia, pochodne i wydatki bieżące jednostek oświatowych. A z analiz wynika iż obecny budżet oświaty był „niedoszacowany” na około 10 milionów złotych. Co więc z resztą pieniędzy?”

Jerzy Mikulski – burmistrz Wołomina w latach 2002-2010

 

Wykreślone inwestycje

We wrześniu br. radni komitetu burmistrz wykreślili z Wieloletniej Prognozy Finansowej kilkadziesiąt inwestycji (remontów dróg, inwestycji oświatowych i sportowych) po to, by ustabilizować rozchwiany budżet gminy. Jak zauważają specjaliści, w planach budżetowych zapisano wiele inwestycji bez zabezpieczenia właściwej ilości środków. Dla zbilansowania brakujących kwot wpisywano do uchwały zawyżone wartości kwot ze sprzedaży majątku gminy i kwoty środków zewnętrznych o jakie zamierzała aplikować gmina. To spowodowało konieczność zastosowania kompromitującego ruchu, jakim było wykreślenie inwestycji i pozbawienie mieszkańców złudzeń.

„Podjęta uchwała usunęła z WPF w sumie 52 inwestycje na łączną kwotę ponad 118 milionów złotych. Skąd takie radykalne kroki? Z wielką dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić  że władze naszej gminy straciły kontrolę nad jej sytuacją, w szczególności nad gminnymi  finansami. Nie można dłużej ukrywać przed opinią publiczną że gmina jest w fatalnej sytuacji  finansowej. Brakuje pieniędzy na bieżące wydatki , tylko na utrzymanie oświaty do końca roku zabraknie ok. 12 milionów złotych , wykonawcy inwestycji skarżą się na duże opóźnienia w płatnościach. Ale skąd gmina ma czerpać dochody jeśli nie robi się nic aby sprowadzić inwestorów dających miejsca pracy i płacących tu podatki, a Ci którzy tu działają rozważają zmianę lokalizacji. Coraz więcej otwierających działalność gospodarczą wybiera gminy sąsiednie i tam płaci swoje podatki. Pytam więc z czego ma zamiar utrzymać się gmina Wołomin? Czy Pani burmistrz ma jakiś pomysł na rozwój gminy i wyjście z zapaści finansowej? Obawiam się że niestety nie , a świadczą o tym liczby. Zadłużenie gminy za rządów burmistrz Radwan wzrosło o niemal 100% z poziomu ok. 55 milionów zł w 2014r. do ponad 100 milionów w chwili obecnej , a dodatkowo podjęto uchwałę o emisji obligacji co podniesie zadłużenie gminy do poziomu co najmniej 120 mln zł. Wyprzedaż majątku gminnego tak forsowana przez władze Wołomina nie może być sposobem na czerpanie dochodu, prawdziwy gospodarz robi wszystko aby powiększać swój majątek, w Wołominie mamy do czynienia z sytuacją odwrotną – pani burmistrz przy aprobacie 11 radnych sukcesywnie wyprzedaje majątek gminy. Na takie działania nigdy nie będzie mojej zgody. Oczekuję przedstawienia realnego planu naprawy sytuacji finansowej gminy, a czy jest to możliwe?”

Robert Kobus, radny gminy Wołomin

 

Zawiedzeni niepełnosprawni i ich opiekunowie

Wielkie rozczarowanie wiąże się też z powstaniem Środowiskowego Domu Samopomocy w Wołominie. Wołomińscy rodzice dorosłych dzieci niepełnosprawnych czują się bezdusznie oszukani. Tuż przed otwarciem ośrodka dowiedzieli się bowiem we wrześniu, że przyjęte zostaną do niego dzieci samodzielne. Tymczasem jak mówią, zarówno przed ubiegłorocznymi wyborami, jak i zaraz po nich, na spotkaniach władze upewniały ich, że ośrodek tworzony jest także dla ich dzieci.

Nasze dorosłe dzieci są niesamodzielne. Wymagają większej opieki, potrzebują pomocy w podstawowych czynnościach. Istniejące na terenie powiatu ŚDS przyjmują osoby bardziej samodzielne. Nowy dom w Wołominie miał być przeznaczony właśnie dla takich dzieci jak nasze… Nikt nam wcześniej nie mówił, że nasze dzieci się nie nadają. Czujemy się oszukani. Do wszystkich ciężarów jakie dźwigamy każdego dnia nałożono nam jeszcze taką sytuację”

– wołomińska mama.

tekst płatny

9 KOMENTARZE

  1. Nie napisał Pan nic odkrywczego- czego nie pisze od lat. Brak komunikacji, brak drogi, celowa zmiana MPZP po stolarce przez madzie- brak zakładów pracy, inwestorów- to jawny upadek wołomińca- do którego przyczynili sie rajcy tej i paru poprzednich kadencji. NIE ma przychodów do budżetu miasta- nie ma ich skąd wziąć to każe sie miejskim łapiduchom mandaty za parkowanie wystawiać i szamba sprawdzać i kominy- użebrać uciułać choć na miske ryżu.
    To kiedy przeniesienie powiatu do Radzymina: dobrze skomunikowanego ( skm i ztm) i lepiej sie rozwijającego ( kompleks firm w okolicy przemysłowej ) ?

    • tylko NIEUK może insynuować, że działania straży miejskiej w dziedzinie mandatów za trucie środowiska i złe parkowanie może reperować budżet.

    • Zapraszamy do czytania urzędowego biuletynu wydawanego za pieniążki z podatków. Tylko tam jest prawda napisana. Nasza włodarka jest dobra i kochana. Źli ludzie którzy nie kochają ludzi są wszędzie. Mamy dzwon, mamy magnolije, ordery i festyny. Czego wam więcej trzeba? Dobre gazety publikują nasze urzędowe artykuły i reklamy za piniążki miasta i piszą same że jest dobrze i pięknie. Po co wam czytać wieści skoro możecie przeczytać o sukcesach włodarki, która dostała ostatnio sama od siebie tytuł miejskiego kwiatuszka – to jest sukces którego inni mogą nam tylko pozazdrościć!

  2. Może to i dobrze? Jeszcze trochę i wejdzie zarząd komisaryczny i miasto złapie trochę oddechu.
    A długi niech pokrywa ta inteligencja, która wybrała ponownie ciemnotę widząc do czego są zdolni przez 4 lata.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj