Protest mieszkańców Lipin Starych przeciwko przebudowie składowiska opadów i stworzeniu Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych w miejscu obecnej zwałki, nie wpłynął na zamiary władz Wołomina. Burmistrz, wbrew obietnicom, w ostatniej chwili wrzucił na sesję wniosek o uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego dla Lipin Starych, będący ostatnim krokiem ku budowie wielkiej instalacji przetwarzania odpadów w gminie. W atmosferze kłótni i awantur większość radnych uchwałę poparła. Uchwała w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego pn. „Tereny obsługi technicznej gminy wraz z przyległymi terenami usługowo – produkcyjnymi we wsi Stare Lipiny” miała być przegłosowana dopiero na czerwcowej sesji Rady Miejskiej, po spotkaniu z mieszkańcami, wyznaczonym na 2 czerwca. Jednak dzień przed majową sesją do radnych trafił wniosek burmistrza o wprowadzenie uchwały o mpzp dla Lipin już na najbliższym posiedzeniu. Wniosek był skonstruowany tak, że miejscowy plan dla Lipin miał zostać przegłosowany w „pakiecie” z innymi mpzp, które wzbudzały mniej kontrowersji. (…)
Prezes obiecał między innymi to, że po budowie RIPOKu, wbrew powszechnym obawom, wokół wysypiska i MZO nie potworzą się spółki-córki, w których zarządach zasiądą kolejni członkowie rodzin włodarzy. – Z punktu widzenia MZO żadna dodatkowa spółka nie jest planowana i myślę, że pan burmistrz też takich planów nie posiada – deklarował.
Wyjaśnił też, że koszt rozbudowy składowiska wyniesie 12 mln zł, a część pieniędzy udało się już pozyskać z Funduszu Ochrony Środowiska. Jeśli RIPOK powstanie, koszty opłat za wywóz śmieci mają pozostać na tej tym samym poziomie, a odnosząc się do zabezpieczania kwater zapewnił, że nigdy nie było problemów z przekraczaniem norm, a Lipiny to składowisko wzorcowe. – Przewiduje się składowanie stabilizatu i kompostu, wszystko będzie się odbywać w sposób szczelny i bezwonny – deklarował prezes Krzysztof Kuśmierowski.
W części przewidującej dyskusję, radny Kozaczka zapytał prezesa MZO dlaczego nie chce udostępnić radnym biznesplanu przyszłej inwestycji, bo jak mówił, chciałaby znać założenia, zyski, koszty, jej słabe i mocne strony.
– Biznesplan jest częścią wniosku złożonego do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i nie ma sensu podważać jego zasadności. Jest on własnością spółki – przypomniał prezes. Jak mówił, zyski będą zależne od ilości odpadów. (…)
Więcej na łamach Wieści.
To nie koniec. Mieszkańcy Lipin i Wołomina nie złożyli broni. Wciąż walczymy o czyste miasto. To co zrobiła Rada Miasta to skandal. Wszystko szyte grubymi nićmi.
rozmów na pewno nie ale jest jeszcze coś takiego w tym państwie jak prawo i sprawiedliwość , ale to właściwie rozumiane
ja mieszkam daleko od ul. Niepodległości przy której ma byc to przyszłe ogromne składowisko odpadów dla całego Mazowsza, ale sprawdzałem jak to jest w tych gminach gdzie od lat istnieja tak duże przetwórnie i składowiska (vbo jednak nie wszystko da sie przetworzyć a to trzeba składować) i ludzie w obrębie wielu kilometrów od takich miejsc MAJĄ GEHENNĘ!!! Smród na 5 kilometrów, zanieczyszczona woda i zakorkowane drogi, którymi te odpady dowożą. jesli w Lipinach powstanie ten RIPOK to trasa Wołomin-Warszawa bedzie zupełnie nie przejezdna. Z samej Warszawy będą musieli przywieźć conajmniej 10 wywrotek na godzinę a przeciez nie tylko warszawa bedzie tu wywalac swoje odpady a wszystkie okoliczne gminy!
TO SKANDAL! CO ONI ZROBILI???
I co z tego że ich odwołamy w nadchodzących wyborach. Już teraz należy ich rozliczyć z tego geszeftu i złożyć doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa w przygotowywaniu dokumentacji i pozyskania warunków w takiej bliskości osiedli mieszkaniowych, rzek i ujęć wody.
Z przerażeniem przeczytałem ten tekst. Zachowania poszczególnych radnych to dowód , że są to niedojdy i kombinatorzy a nie miejscowi politycy.
Wstyd, wstyd , wstyd. Szczególnym przypadkiem jest ten psychopata Wytrykus. Kto go wybrał? Jak takie cos mogło zostac radnym, jak takie coś może decydowac o losach wielu tysięcy ludzi?
Już raz był radnym i przewodniczącym tej rady, to była kompromitacja. Ale lud był nim zachwycony i wybrał go sobie znowu.
Małpie brzytwę a idiotom i chamom kartke wyborczą – to jest to samo!
NIE LICZMY NA NIC, TRZEBA ZACZĄĆ BLOKADĘ WYSYPISKA I TO OD ZARAZ.
NIE MA NA CO CZEKAĆ !
TO JEDYNA METODA , TYLKO TO WŁADZA ZROZUMIE. ONI LICZĄ NA BRAK JEDNOŚCI WŚRÓD LUDZI.
BREDNIE O MIEJSCACH PRACY DO NIKOGO JUŻ NIE TRAFIAJĄ.
UMÓWMY SIĘ KIEDY ZACZYNAMY PROTEST I W JAKIEJ FORMIE.
NIE MA NA CO CZEKAĆ !!!!!!!!!
Trzeba byc debilem – żeby znając ,wiedząc jaki to teren ( podmokły, z rzeką która brudy roznosii, bliskość zabudowań, brak wodociągów i kanalizacji ) uchwalić w tym miejscu składowisko. Już samo to – eliminuje miejsce pod taką inwestycję . Co na to NFOŚIGW??? Jak znając uwarunkowania terenu mogą wydać pozytywną opinię?? Moze przedstawić papiery tam właśnie???NFOŚ – nie może chyba łamać przepisów.
Radni pokazali ” klasę” – gratulacje. O włodarzu nie wspomne.
To pokazuje – jak „oni są z Wołomina” Do wyborów.
Albo zapytać – funduszu, ministerstwie, jakie to czynności związane z obsługą techniczną gminy – mogą być w tym miejscu wykonywane – bez negatywnego wpływu na środowisko – lub jakich tam nie wolno wykonywać – pod żadnym pozorem.
Protest jest w interesie wszystkich mieszkańców gminy, więc dobrze byłoby, by znaleźli się tam także mieszkańcy nie tylko Wołomina i Lipin, ale także wszystkich okolicznych miejscowości, które będą nie tylko odczuwać fetor, ale ich domy będą trząść się w posadach od setek ciężarówek ze śmieciami. Że nie wspomnę o bezpieczeństwie na naszych mocno nadwerężonych i wąskich drogach i konieczności uciekania samochodów na chodniki. Dotyczy to głównie Turowa, Ossowa, Leśniakowizny, Cięciwy, Majdanu. Czas na działanie, Panie i Panowie!
I jeszcze jedno – dziś mamy 25-lecie wolnej Polski. Czy o taką wolność walczyliśmy, w której udowadnia się nam brak wiedzy i zrozumienia dla celów wyższych (czytaj korupcji urzędników), a nie patrzy się na dobro zwykłych ludzi, chcących żyć w zdrowym środowisku? Chyba nie o to chodziło w tej walce…
Radni mieszkający blisko wysypiska powinni być bardziej rozpoznawalni przez sąsiadów i informowani prosto w zaklamane twarze, co mieszkańcy o nich myślą. Mam na myśli szczególnie radnych Białego, Wiatraka, Taraparę, Plichte, Górskiego. Może zrobić plakaty i w okręgu każdego z wymienionych radnych powiesić, żeby ludzie mogli się dowiedzieć, zapoznać, podziękować.
Aleja Niepodległości w banerach STOP DLA WYSYPISKA !!!!
Ludzie jednoczą się w walce przeciwko decyzjom Burmistrza i radnych.
DOŚĆ TRAKTOWANIA NAS JAK TRAMPOLINY DO STOŁKA I WŁADZY.
MY WAS WYBRALIŚMY – MY WAM MÓWIMY DZIŚ: KONIEC TAKICH RZĄDÓW I DECYZJI.
Parafrazując hasło wyborcze burmistrza: Chcesz zmian w mieście? Pomóż stworzyć miejsca pracy dla prezesów i doradców wreszcie!
To my mieszkańcy jesteśmy pracodawcą pana Madziara i spółki. Nie sprawdzili się! Czas ich zwolnić. Wybory już blisko.
Taczki juz czekają. Kompost się szykuje. Na jesieni będzie śmierdział tak jak trzeba.
Zachęcam do odwiedzenia strony „STOP DLA WYSYPISKA” http://www.facebook.com/WolominZielony. Ciekawa jest inicjatywa MZO, który wśród klientów zbiera głosy poparcia za budową RIPOK. Żeby poparcie było większe podpisy zbierają z dala od Wołomina, a tempo i tendencyjne przedstawienie problemu sprawia, że ludzie podpisują, będąc często w przekonaniu, że podpisują petycję o zamknięciu wysypiska. Niedługo będą szukali poparcia w Mińsku Mazowieckim, Węgrowie, Legionowie, Warszawie, Otwocku – tam ludzie z całą pewnością „zgodzą” się na budowę RIPOK w Wołominie, z dala od swoich domów. BRAWO WŁODZARZE. BRAWO RADNI. Obudźcie się. Bo nie idziecie w kierunku rozwoju tej okolicy, a w kierunku jej degradacji. Przestańcie myśleć tylko o pieniądzach!!!
Pewnie dla mieszkańców Warszawy znajdzie się praca w RIPOK, więc czemu mieliby być przeciwni?
Mieszkańcy Wołomina,
Jeżeli to czytacie i jesteście po stronie przeciwników RIPOK-a w Wołominie, przyłączcie się do naszego protestu.
Ten miód o którym mówią urzędnicy i ludzie z MZO w postaci wielkiego składowiska śmieci to kłamstwo. To będzie trująca góra, wysoka na 28 metrów, do tego 8 pryzm biosuszenia – walących odorem na duże odległości.
Nie dajmy robić z naszego miasta zwałki śmieci dla innych (minimum 150 tys odbiorów).
Czyste miasto dla nas i dla naszych dzieci !!!!!
DOŚĆ KŁAMSTW PANOWIE BURMISTRZOWIE I RADNI !!!!
Wysypisko to nie problem tylko w Lipinach. Ludzie pora się obudzić. Śmierdzieć będzie wszędzie, woda będzie skażona, przecież tam będzie cała tablica mendelejewa (już jest). Czy ktoś pomyślał że w czasie jakiejkolwiek awarii może dojść do skażenia dużego terenu. Rozbudowa w dorzeczu rzeki jest niezgodna z prawem. Ludzie na Majdanie, Leśniakowiźnie, Wołominie myślą że ich to nie dotyczy. Otóż mylicie się państwo. Leśniakowizna protestuje bo lokalny biznes im drogi rozjeżdża, to pomyślcie o wiecznie zakorkowanej 634 i którędy pojedzie z 100 śmieciarek dziennie.
@Luiza ma rację. Teraz nie trzeba już dyskusji, tylko działanie. Trzeba się zjednoczyć. Nie ma co gadać, wiem już wszystko. Trzeba powstrzymać chocholi taniec burmistrza i rady.
Popatrzmy co to za radni, czyjego interesu pilnują.
KTÓRZY Z NICH „DYPLOMATYCZNIE” MILCZĄ NA WYPADEK, ŻE JAKBY CO…
Hasło Madziara jest aktualne, może z powodzeniem funkcjonować i w tej kampanii tylko po innej stronie , bo czy nie jest prawdą , że „CHCESZ ZMIAN W MIEŚCIE ? ZMIEŃ BURMISTRZA WRESZCIE !
Można zamiennie , zamiast „burmistrza”, użyć słowa Madziara. Sens się nie zmieni. Można też tych słów użyć razem, jako wyrażenie – „burmistrza Madziara”. Sens również nie ulegnie zmianie a adres będzie bardziej doprecyzowany.
Kluczowym pozostanie słowo WRESZCIE , bo 4 lata z taka władzą to jest stanowczo za długo. I ” wreszcie” trzeba, popełniony w wyborach błąd, naprawić.
Szkoda, że nawet tu nie ma zrozumienia dla rzeczywistych problemów Leśniakowizny, które de facto są wynikiem podobnych działań władz podjętych – tak jak w sprawie RIPOKU – BEZ KONSULTACJI ZE SPOŁECZEŃSTWEM. Zwiększająca się ilość samochodów ciężarowych jest wynikiem wydawania zezwoleń właśnie w takim trybie, pomimo protestów mieszkańców, także zezwoleń na poszerzenie już istniejących przedsięwzięć – w interesie kilku osób, kosztem kilkuset, przy mocno zacieśnionej współpracy władz z tzw. przedsiębiorcami i nie tylko, a także wynikiem „przymykania oczu” na nielegalne działania. Nikt nie neguje działań zgodnych z prawem, które nie szkodzą środowisku, ludziom. Szkoda, że o problemie rozmawiamy tak długo i nie możemy wszyscy porozumieć się w 1 sprawie i wspólnie spróbować podjąć trudną decyzję o zmianie władzy, która kilkuosobowo decyduje o tysiącach mieszkańców gminy. Każdy skupia się na swoim ogródku, nie widząc, że sąsiad ma ten sam problem, a przecież w jedności siła. Rozbicie to bardzo skutecznie wykorzystują nasi włodarze. W Leśniakowiźnie kolejne osoby skupiają się bardziej na wycenie swoich domów i ich sprzedaży niż podjęciu walki o SWOJE PRAWA. Problem polega na tym, że respektując bezkarność i samowolę władz tu i teraz, nigdzie nie mamy pewności, że nie spotka nas podobne traktowanie gdzie indziej, bo co jak co, ale złe praktyki przyjmują się najszybciej. A życie jest ciut za krótkie, by skupiać się na walce z głupotą w kolejnych miejscach zamieszkania. To wszystko niby takie proste, a jednak przerasta.
Jedyne inicjatywy i działania wołomińskich władz, o których społeczeństwo jest szeroko informowane, to te na rzecz rodziny. Nie twierdzę, że te inicjatywy są złe, ale to jest ucieczka boczną furtką od rzeczywistych problemów tej społeczności. Równie dobrze można byłoby zacząć promować jazdę na rowerze w świetle problemów komunikacyjnych na linii Warszawa-Wołomin albo stawiać miejskie hydranty w świetle drożejących opłat za wodę i ścieki (de facto wyższych niż w samej Warszawie).
Inicjatywa miasta na rzecz rodziny – to brzmi dumnie. A co z rodzinami, którym burmistrz i włodarze szykują takie zagrożenie?! „Wołomin przyjazny rodzinie” – to tylko niestety hasło polityczne. Władzy (radnym) nie zależy na tych rodzinach, co udowodnili na ostatnim głosowaniu (a później mają wątpliwości…) Spójrzcie: świat się buntuje przeciwko sprzedaży przez Francję okrętów wojennych do Rosji, tj. przeciwko interesom handlowym (ekonomicznym) stawianym ponad bezpieczeństwo – i wszyscy to rozumieją. A czy w przypadku wysypiska jest inaczej? Tak samo – względy ekonomiczne ponad naszym bezpieczeństwem!!! A najgorsze jest to, że ci co na tym zarobią nie mieszkają w tej okolicy!
Sorry, ja mieszkam 500 metrów od wysypiska i nie chcę na niczym zarabiać. Chcę żyć w czystym środowisku. 40 lat syfu chyba wystarczy! Oprócz Ripoku są w planach wiatraki i strefa przemysłowa. Dlaczego zamiast robić takie inwestycje z dala od zabudowań w Wołominie robi się odwrotnie? Czy my jesteśmy ludźmi 2 kategorii, czy nasze dzieci są gorsze?
Kto chce zarobic na budowie nowego wysypiska w gminie Wołomin???
To pytanie należy skierować do burmistrza starosty radnych oraz zarządu mzo w Wołominie.
Stek kłamstw i bzdur jakimi karmi się mieszkańców, powoływanie „niezależnych” ekspertów opłacanych przez lata z miejskiej kasy tym wszystkim powinna zając się prokuratura oraz CBŚ CBA.
Mam jeszcze taką refleksje że skoro na burmistrza Tłuszcza kandydował będzie pan Czarnogórski (członek zarządu mzo Wołomin) to może zabierze sobie to wysypisko do Tłuszcza wszak to taki rarytas i kopalnia mamony. Po co zostawiać coś takiego tutaj lepiej zabrać
Czy ja dobrze zrozumiałem? Zanim radni przegłosowali plan zagospodarowania przestrzennego, rozstrzygnięty był już przetarg na budowę RIPOK i pozyskane środki z UE na ten cel??? To ewidentnie zła kolejność w tej całej procedurze… No chyba, że radni wcześniej zadeklarowali głosy „za”. Lobby jakieś, czy co? Niezły burdel ja tutaj widzę… A tak a propos. Dzięki wysypisku w Wołominie, my mieszkańcy mamy tańszy wywóz śmieci. A mieszkańcy innych miejscowości, choćby spoza gminy (np. Ząbek najdynamiczniej rozwijającej się gminy), gdzie nie ma wysypiska, a obsługuje ich wołomińskie MZO mają drożej? Okazuje się, że jednak NIE! Przestańcie mydlić nam oczy! Przeprowadźcie się wszyscy nasi włodarze w sąsiedztwo wysypiska – jestem przekonany, że będziecie mieć blisko do pracy (bo chyba tak naprawdę o tę pracę właśnie wam chodzi – o gwarancję zatrudnienia). Pozdrawiam wszystkich.
Powiedzcie , gdzie można skontaktować się z osobami działającymi na rzecz ochrony przed wysypiskiem. Chętnie włączę się. Czas przestać prowadzić dyskusje dla samych dyskusji, lepiej ta energię zainwestować w działanie.
Na FB „Zielony Wołomin” 15 czerwca o 10.00 planowane jest kolejne spotkanie. Szczegóły znajdziesz na stronie
Jeżeli powstanie RIPOK w Starych Lipinach to przegrają nie tylko mieszkańcy tej wsi, ale również mieszkańcy Wołomina, w szczególności bliskiego tej inwestycji osiedla mieszkaniowego przy ul. Niepodległości, i miejscowości w jego pobliżu np. Majdanu. Dlaczego? Ano dlatego, że RIPOK to smród na kilka kilometrów. Taki RIPOK funkcjonuje na przykład w Lublinie jest prowadzony przez tą samą firmą, która pomaga wołomińskiemu MZO w przygotowaniu tej „śmierdzącej” inwestycji. Zainteresowanych odsyłam do artykułu na ten temat opublikowanego na stronie internetowej http://naszlubin.pl/lubin/2225-wycieczka-po-pryzmach-smieciowych-ripok-foto.html. Wołomin rządzy nie przez niekompetentne osoby już dziś jest zaściańkiem Mazowsza, a za chwilę będzie śmierdzącym zaściankiem. Jeżeli komuś zależy na tym, aby ta inwestycji, przygotowywana „po cichu”, nie powstała powinien zaagażować się.
Już wiadomo, dlaczego MZO tak pospiesznie działa w kierunku realizacji swoich planów. Chcą zdążyć przed realizacją inwestycji na poligonie pod Zielonką. Wiadomo, że dwa RIPOKi oddalone tak blisko od siebie nie mogą funkcjonować. Tak więc Wołomin sprytnie chce wyciąć konkurencję i przejąć klientów RIPOKu z poligonu.
Wczoraj nastąpiło „dziwne” rozmnożenie głosów w ankiecie dotyczącej wysypiska. Co 10 sekund (mamy zrzuty ekranu) pojawiał się głos ZA. Śmierdzi nawet tu.
Ale gdzie ta ankieta? Nie mogą jej znależć, zeby zagłosować PRZECIW?????
Pewnie ZA głosował przyszły Prezes RIPOK 😉
A ja mam pytanie do Wieści. Waszą stronę stworzyła firma jednego z radnych, głosujących za rozbudową Ripok, w tym świetle systematyczne głosowanie nabiera innego sensu. Co Wy na to. Ankieta znikła więc coś w tym jest.
Hee dobre, śmierdzi gorzej niż wczorajszego wieczora z wysypiska 😉
Co jeszcze są w stanie wymyślić? Ja coraz bardziej skłaniam się do zablokowania ruchu kołowego w mieście, tak na godzinkę żeby zrozumieli że jednak coś się dzieje.
Ja jednak jestem za wywiezieniem tych „panów” na taczkach z NASZEGO miasta.
Nie będą nam tu robić śmietnika. Nie ma na to zgody !!!
Ta sprawa ma jeszcze jeden wątek. Skoro władze Wołomina chcą zbudować RIPOK i uważają tą inwestycję za słuszną, to dlaczego nie potrafią przeprowadzić zachęcającej kampanii informacyjnej? Jest to albo niekompetentność pracowników Wydziału Organizacji i Komunikacji Społecznej (siedzą, biorą pieniądze i nic nie robią) albo brak argumentów na poparcie słuszności tej inwestycji.
A czym mają poprzeć swoje stanowisko? Ich jedyny argument że jak nie będzie ripok to wywóz śmieci będzie droższy to otumanianie społeczeństwa. Identyczne lub mocno zbliżone stawki są w Zielonce i Radzyminie, które to swoich składowisk nie mają. W Kobyłce też nie ma składowiska, stawki ciut wyższe ale za to mają odbierane przez cały sezon wegetacji odpady zielone (trawa, gałęzie itd), w Wołominie trzeba się samemu pofatygować i wywieźć. Ot taki bonus do uciążliwości ze składowiska;-) Jakich argumentów włodarze mają użyć, czy takich:
budowa na terenie do tego nieodpowiednim, technologia przetwarzania sprzed lat, zwiększony ruch ciężarówek na lokalnych drogach (które i tak ledwie zipią)? Wpiera się mieszkancom że to będzie w zamkniętej wiacie przetwarzane a w dokumentach przetargowych jak wół stoi że to będzie tylko zadaszony betonowy boks.
Proponuje poczytać decyzję środowiskową, która jest opublikowana na stronie internetowej MZO Wołomin. W szczególności ten fragment, w którym na terenie planowanego RIPOK mają być magazynowane odpady niebezpieczne, a następnie poddwane procesom odzysku lub unieszkodliwiania. Jak to ma się do zapewnień decydentów i przedstawicieli MZO, że w RIPOK będą przetwarzane tylko odpady inne niż niebezpieczne. Prawda jest taka, że władze gminne i przedstawiciele MZO nie chcieli skutecznie poinformować mieszkańców o prawdziwych problemach, jakie niesie ze sobą rozbudowa wyspiska śmieci w Starych Lipinach bo są one przykre dla mieszkańców w promieniu kilku kilometrów. Nie na rękę bowiem im była rzeczowa dyskusja. MZO Wołomin jest przede wszystkim po to by dawać zatrudnienie znajomych i rodzine miejscowych notabli. A ludzie i ich zdrowie? Mają ich w d….
Czas na protest.
Argumentami niczego nie osiągniemy. Nikt nie chce słuichac ludzi.
Tylko pokazanie swojej siły jest metodą „dialogu” z władzą.
Mam wrażenie że karty w tej sprawie zostały rozdane i to pod stołem, ale nikt nie chce tego głośno powiedzieć.
A skoro umowy zostały podpisane to idą za tym nie małe pieniądze z UE. Nie mówię że nie da się tego przedsięwzięcia zablokować choć szanse na tym etapie są moim zdaniem znikome, ale należy zrobić wszystko żeby działania jakie podejmowane są przez wszystkie społeczne inicjatywy pozwoliły w najgorszym razie na zminimalizowanie skutków chyba już przesadzonej inwestycji. Niestety trzeba obecnej i przyszłej władzy patrzeć na raczki.I jeszcze jedno jeżeli ktoś przy okazji najbliższej kampanii wyborczej będzie mówił że zlikwiduje wysypisko to będzie wierutnym kłamcą.
A może ekolodzy wypatrzą w okolicznych rowach strzeblę błotną, motylka modraszka, albo miejsca lęgowe pustułek czy żabek rzekotek.
To, że UE przyznała chajs – nic nie znaczy: Przyznała – na inwestycje zgodną z założeniem, że będzie ona środowisku służyć – a nie je niszczyć. Usytuowanie przyszłego składowiska na terenie rozlewiska rzeki w miejscu strefy buforowej – – mającej na celu ochronę wód -to jawne przestępstwo. Wystarczy aby ktoś z programu Sekielskiego albo Państwo w państwie – to wykazał – i mądrala wyniesie sie z tym składowiskiem do Węgrowa. Dodatkowo – zapłacą kare za niezrealizowanie inwestycji.Trzeba pisać do mediów – bo nigdzie – prócz Niepodległości – nie widać że ktoś ma problem z tym syfem w mieście.
Jest taka instytucja pozwu zbiorowego. Trzeba z niej skorzystać. Przez tą „inwestycję” wartość nieruchomości spadła. Trzeba wystąpić o wypłatę odszkodowania.
Pozew – tak – a co napiszesz w uzasadnieniu???? Oni papier na wszystko mają. Tu – ztąd. Trzeba uderzyć wysoko i wykazać błłąd.
@kasienka kłamie, sądzę nawet, że wie kto karty pod stołem rozdawał. Zablokować można tą część inwestycji jaka budzi najwięcej zastrzeżeń. Przyznanie środków z UE niczego nie zmienia, a gdyby co, należało się wcześniej zastanawiać. Nieudacznik nawet sukces położy na łopatki przez własną głupotę i pazerność. Suma sumarum wicek Jagodziński zostanie kozłem jakiego Madzia złoży na stosie ofiarnym.
Marek ma rację, że problem wysypiska jest dostrzegany jedynie przez mieszkańców ulicy Niepodległości i Majdanu. Reszta mieszkańców będzie korzystać radośnie z parku na drugim końcu miasta i chwalić władzę. Takiego lekceważenia mieszkańców i takiej buty władz lokalnych jeszcze w Wołominie nie było. A najgorsze jest to, że radni obecnej kadencji to murowani kandydaci do rady w nadchodzących wyborach. Czyli nic nowego nas nie czeka. I niech wszyscy porzucą nadzieję, że obecny włodarz nie będzie kandydował w wyborach, on będzie kandydował i zbierze całkiem sporo głosów. Taka gmina…
Drogi @abc mój wpis to moje przemyślenia i nie miałem na celu kłamać czy choćby kogokolwiek wprowadzać w błąd.Osobiście jestem przeciwny rozbudowie wysypiska. Ale staram się też myśleć rozważnie. Bo jeżeli decyzje już zapadły i umowy zostały podpisane to jak ktoś wspomniał nie zrealizowanie inwestycji grozi jak najwyższymi karami tylko dlaczego ten ktoś nie napisał że karę zapłacimy my wszyscy mieszkańcy a nie decydenci. Moim zdaniem trzeba by złożyć zawiadomienie do prokuratury o celowym działaniu władz na niekorzyść społeczeństwa, a jeżeli prokurator odmówi wszczęcia zawsze można pokusić się o złożenie prywatnego aktu oskarżenia.Ale myślę że w gronie przeciwników ripoku są również prawnicy i pokierują działaniami we właściwym kierunku.
@kasienka, nie mogę się odwzajemnić grzecznościami tam gdzie zamiast przemyśleń, jest kłamstwo i manipulacja. Nie ma decyzji jakich nie można odwołać bądź zmienić. Może tego dokonać wydający, organ kontrolujący lub sąd administracyjny. Prokuratura raczej nie ma tutaj zastosowania, aczkolwiek można się zastanowić nad paragrafem 231 KK. Mieszkańcom jak sądzę nie chodzi o karanie złych burmistrzów, urzędników i radnych, a o to by samemu nie być karanym uciążliwościami składowiska. Pracownikom MZO nic tak nie zagraża jak przekręty ich szefów oraz włodarzy.
SN ma rację. Większość tutejszego społeczeństwa obudzi się dopiero wtedy, gdy poczuje na własnej skórze skutki tej inwestycji [o ile okażą się widoczne lub wyczuwalne]. Wtedy najpopularniejszą wypowiedzią w Wołominie będzie „A ja nie wiedziałem/am”. Podobnie jak po ostatnich wyborach, gdy okazało się jaka jest polityka obecnych władz (zatrudnianie doradców, ogólny marazm), dało się słyszeć „A kto na niego głosował?”. Sytuacja była na tyle napięta, że w jednym z wołomińskich kościołów podczas jednej z mszy słyszałem wypowiedź księdza, żeby nie mieć do nikogo pretensji, tylko dać szansę tym ludziom [ja nie pamiętam dokładnie tej wypowiedzi, ale sens był mniej więcej właśnie taki].
Właśnie ta wielka siła popierająca jest bardzo niebezpieczna, bo cieszy się autorytetem u osób, które głosować pójdą, bo to jest postrzegane przez nich jako obowiązek. A zagłosują na tych, których ta siła wielka im zarekomenduje. Kogo rekomendowała wcześniej – wiadomo. Wykonawcy poleceń siły popierającej leciwi są, długo nie pożyją, więc skutki rozwoju wysypiska będą dla nich mniej uciążliwe niż dla młodych, krnąbrnych i niegłosujących. I zaraz ktoś na mnie napadnie za tych leciwych!
SN – tak jest młodzi ludzie nie głosują a to ich i ich dzieci dotknie najbardziej . Młodzi są zmęczeni i rozgoryczeni a ludzie starsi zagłosują zgodnie z wartościami które przekazuje kościół , a przykre jest to , ze kościół popierając nasze władze nie zauważa jednego PiS to wbrew pozorom nie jedność , nam się trafiła ekipa która zapomniała jakie jest założenie partii w której są. Jaki jest jej program . przykre
W ostatnich wyborach wybieraliśmy mniejsze zło, albo tak się nam wydawało, chociaż nie był to wybór w żaden sposób uzasadniony, to było raczej zmęczenie materiału. A z dwojga złego lepsza była stagnacja poprzedniego niż trudne do jednoznacznego określenia działania obecnego. Bo obecny niby coś robi, głównie sesje fotograficzne, bo taki jest cel wszelkich działań, coś obiecuje, snuje jakieś plany, obiecuje park w jednej części miasta, w drugiej funduje śmietnisko. Na pewno mamy zmiany w mieście, bo takiej huśtawki pomysłów i koncepcji nie prezentował żaden poprzedni włodarz. Ale każdy z poprzednich miał trochę pokory wobec elektoratu – obecny tej pokory nie ma. Podobnie jak partia, którą reprezentuje. Ale mimo tego ma szanse na drugą kadencję.
madzi uwidział sie chyba park jaki zbudował albo zrewitalizował sobie Grodzisk Mazowiecki. Otóż przy wjeździe od str Pruszkowa przyjezdnych wita uroczy i rozległy park którego centrum jest staw – dość spory otoczony drzewostanem z fajnymi ścieżkami. Ale przeniesienie tego pomyslu na grunt wołomiński – to karykatura. Tam – teren rozległy, otoczony niemal zabudowaniami – tu – na początku wsi – w sąsiedzstwie fast foodu – i niczego więcej. Wystarczy porównać powierzchnie w geoportalu.To tak jak wybudowanie peronu w środku bagien albo CPNu w Karakorum. To samo sie ma z naszym wysypiskiem. Wystarczy najpierw wystarać sie o pozwolenia w analogicznym miejscu- nie w Wołominie- na podobną inwestycję a później zapytać – tych samych organów – dlaczego ONI dostali a ktoś inny nie -mimo że warunki podobne – bo zakładam – że tak sie stanie.
Tak – kare zapłacilibyśmy my wszyscy – za te niezrealizowaną inwestycję – ale – jaka kara będzie wyższa?
Poza tym – jak udowodni sie winę włodarzy , radnych – w posaci niesłuszności podjętej decyzji a znią – inwestycji -niech oni pokutują. Co z tymi mediami???
Nie można zgodzić się z tezą wyboru mniejszego zła w ostatnich wyborach samorządowych. Mieszkańcy oczekiwali nie tak zmian jak odnowy, miała ją przynieść świeżość oraz młodość. Plebiscyt w drugiej turze przegrała opatrzona latami wyniosłość Mikulskiego, popełniła błąd zawierzając w kompetencje i dając ustawić się w defensywie. Wygrał ktoś, kto nie stanął nawet do debaty, wystarczyły jego billbordy i hasło wiszące na ul. Wileńskiej od połowy 2010 roku. Dokonana wymiana nie wniosła niczego dobrego, jest gorzej, zaszkodziła nam stratą czasu i pieniędzy. Radni okazali się dyspozycyjnymi marionetkami, a burmistrzowie figurantami ustawianymi przez aparat partyjny. Osiadł on nasze struktury miejskie niczym pluskwy, z butą drwi z nas w najlepsze. Jak dodamy do tego farbowanych lisków solisków i jagódki sprzedajki z PSL-owskiej bajki mamy niemal komplet, bo współniemoty i skw-ary od początku do końca pozostawały gdzieś na uboczu zadawalając się pomniejszymi ochłapami.
O tym, że wraz z wymianą pokoleniową, która miała miejsce w naszej radzie, z rady uszła przyzwoitość i nie ma zamiaru wracać, pisałam już nie raz. Nie ma w radzie samodzielnego myślenia, nie ma poczucia odpowiedzialności za podejmowane decyzje i odpowiedzialności wobec mieszkańców. Może diety radnych nie są duże, ale dla części radnych stanowią pozytywną przesłankę dla startu w wyborach. Wielu radnych obecnej kadencji, jeśli nie wszyscy, będą kandydować na następną kadencję i tylko od pracowitości ich rodzin i sąsiadów, kolegów i znajomych zależeć będzie ich wyborczy sukces. A rodzina i znajomi to już gwarancja sukcesu. Bo do naszej rady wybiera się albo z przyzwyczajenia, bo ktoś już przyrósł do fotela, albo z układu rodzinno-przyjacielskiego poparcia. I w taki sposób każdy chętny do rady wejdzie i jego działania będą skoncentrowane nie na pracach na rzecz miasta, ale na kurczowym trzymaniu się miejsca w sali konferencyjnej. Stąd takie decyzje, nieodpowiedzialne, kosztowne.
czytam i czytam i nie mogę się nadziwić bo mniej kupujemy niz produkujemy śmieci i myślę że ja 5 lat temu wprowadzając się na wieś gdzie działkę kupiłam też okazjonalnie ale niezbyt tanio pobudowałam się jest git …ale 2-3 razy w roku normalnie taki smród że nie da sie w domu wytrzymać mało tego traktor i kombaj naper… tak że szyby w oknach drżą oprócz tego Gzy koniaki i inne robactwo myślę że też powinnam złożyć PROTEST (przeciw rolnikom) aby Rolnicy zapżestali swoich comiesięcznych tradycji (żebyśmy My Wszyscy mieli cieplutki chlebek, młodziutkie ziemiaczki i wspaniała włoszczyznę do rosołku) ludzie opanujcie się gdzieś to musi być wszystko, ja nie zaprotesuję bo kocham wieś i absolutnie mi to nie przeszkadza że mam od sąsiada wspaniałego świeże mleczko i super ziemiaczki i inne róże rzeczy, ale gdybym mieszkała na Lipinach i miałby tam powstać kompleks, który zajmowałby się segregacją i utulizacją Naszych Śmieci (a jest ich zaje…. dużo, my sami sobie nie zdajemy sprawy ile ich jest i coś trzeba z tym robić) to myślę, że jeżeli jest to w odpowiedniej odległości od posiadłośi ludzi to czemu nie ma taki Kompleks powstać, jeżeli ma być to naprawdę EKO to jestem ZA i mam proźbę w takim razie do ala Warszawiaków zostańcie w Warszawie a nie pchacie sie tam gdzie taniej, bo chlebuś Eko jest git a jajeczka z rynku jeszcze bardziej, a tak apropos w Warszawie za wywóz śmieci od osoby płaci się 24-25 zł, gdzie tylko dwie firmy w Warszawie ma status RIPOK, myślę że gdyby było więcej takich firm i oczywiście więcej ludzi miałoby pracę to byłoby taniej
Elaborat a treści zero. Za to ortografy, fatalna składnia i interpunkcja.
Jak można brać pod uwagę zdanie kogoś, kto szkół nie skończył i widać, że nie rozumie tekstów pisanych.
to prosze pokazać dyplomy 🙂
RIPOK w Starych Lipinach ma powstać w dolinie rzecznej, częściowo na terenie zagrożonym powodzią. Gdzie tu ekologia? Przepisy bezwzględnie zakazują lokalizacji wysypisk w takich miejscach.