K. Gawkowski: Samorząd nie może być mętny
O upolitycznieniu centralnych obchodów w Ossowie, pogłoskach o kandydaturze profesora Chazana na dyrektora wołomińskiego szpitala oraz o budowie linii kolejowej z radnym Sejmiku Mazowieckiego i sekretarzem generalnym SLD Krzysztofem Gawkowskim rozmawia Julita Mazur.
Uroczystości w Osowie poświęcone kolejnej rocznicy Bitwy Warszawskiej coraz bardziej przypominają święto jednej partii. Czy organizatorzy postępują właściwie?
– Każda próba upolityczniania uroczystości poświęconych ważnym wydarzeniom w historii Polski wcześniej czy później odbija się czkawką. To tak jak byśmy chcieli dzielić Polaków na lepszych i gorszych, a przecież cytując klasyka, w roku 1920 wszyscy stali po właściwej stronie. Z zasady nigdy nie przeszkadzała mi obecność polityków różnych frakcji politycznych na obchodach świąt państwowych, nawet gdy parytety były zdecydowanie zachwiane na korzyść jednej partii. Problem pojawia się jednak, jeśli oficjalną część obchodów łączy się z indoktrynacją polityczną, a taką była właśnie dla mnie obecność w Osowie prof. Bogdana Chazana i jego szczególne obłaskawianie.
Obłaskawianie?
– To delikatne stwierdzenie. Chwalenie nawet najbardziej zasłużonego profesora za to, że jawnie namawia do łamania prawa, jest po prostu nie na miejscu. Szczególnie jeśli czyni się to kolektywnie, a przecież prof. Chazan otrzymał pisemne uznanie od Rady Powiatu Wołomińskiego dla jego działań w obronie życia nienarodzonych dzieci. Brzmi dumnie, tylko powiatowi rajcy chyba zapomnieli, że ich wcześniejszą uchwałę dotyczącą zmiany regulaminu Szpitala Powiatowego w Wołominie uchylił wojewoda, a sam profesor został odwołany z funkcji dyrektora Szpitala Świętej Rodziny za łamanie prawa i niedotrzymywanie właściwych procedur. Szkoda, że na te uroczystości nie został zaproszony chociażby ks. Wojciech Lemański, bo może przemówiłby obecnym w Osowie włodarzom do rozumu, a odbierający odznaczenie ks. kapelana Skorupki ks. abp. Henryk Hoser miałby zdecydowanie gorzką minę, za to co uczynił społeczności Jasienicy.
Ostre słowa…
– Ale prawdziwe. Po 15 sierpnia rozmawiałem z dziesiątkami osób, które były zniesmaczone tym, co działo się podczas obchodów 94. rocznicy Cudu nad Wisłą. Ossów to dla mnie szczególne miejsce na mapie naszego powiatu, które powinno łączyć ponad podziałami politycznymi i być perłą na historycznej mapie regionu. Niestety, od jakiegoś czasu zamiast łączyć, uroczystości dzielą i jest mi po prostu tak po ludzku żal, że zamiast opowiadać jak było fajnie, ciepło, rodzinnie na obchodach, jak świetnie wypadła rekonstrukcja bitwy to cały czas tłumaczę się, dlaczego jakaś grupa polityków demoluje najcenniejszą wartość i chlubę powiatu.
Krytykuje Pan obecność prof. Chazana w Ossowie ale słyszał Pan pewnie pogłoski, że prof. przymierzany jest do roli nowego dyrektora Szpitala Powiatowego w Wołominie. To dobra kandydatura? (…)
Cały wywiad na łamach Wieści.
A jak to w końcu było ze spotkaniem z takimi „prostymi” mieszkańcami Wołomina w sprawie RIPOK panie Gawkowski? Mówił pan o tym w Tok FM. Nikt sobie takiego spotkania nie przypomina.
Nie słyszałam, aby komuś zabraniano wstępu na uroczystości… Dla nas przewidziano miejsce pod gołym niebem… za chórem gospodarzy… i co… mieliśmy się obrazić… Jeśli chodzi o profesora, osobiście szanuję osoby, które są zdolne przeciwstawiać się… gdy widzą niedoskonałość obowiązującego w jakimś zakresie prawa… dobrze, że widzą nie dostrzegane przez innych sprzeczności… Takich mamy fachowców od stanowienia prawa… zawsze są jakieś furtki… które już na etapie tworzenia zapisów powinny być tak naprawdę z tych zapisów wyeliminowane… a potem są buble prawne… afery… naprawy… a my za to bez końca płacimy… O zdrowie też można zadbać wydając znacznie mniej środków… ale trzeba się sprzeciwiać… a większość chce brać niemałe pieniądze i mieć spokój
I tak i nie Pan Gawkowski i ma i nie rację. To ze Pan profesor Chazan był obecny na uroczystościach w Ossowie to normalne – wszyscy tu mogą być. Nagannym jest za to robienie podczas takiej uroczystości oczywistej polityki na co przyzwolił ks. dziekan a i pośrednio abp H. Hoser. Pytam się co zrobił pan Uściński dla Ossowa , że ustanawia i przyznaje statuetki , odznaczenia , co zrobił po za tym że uprawia niesmaczny PIJAR wykorzystując niemiłosiernie dobro księdza dziekana i biskupa – co zrobił dla Ossowa? Co zrobił pan Madziar dla Ossowa ? – odpowiem NIC , tak duże NIC. Scena partyjniactwa przed ołtarzem była bardzo niesmaczna. Otóż konferansjer starosta Uściński po mowie trawie zaprosił innego miglanca burmistrza Madziara i obydwaj uprawiali klasyczny LANS. Obrzydliwość. Dziwie się panu profesorowi Chazanowi dla którego mam wielki szacunek że dał się wciągnąć w ten pijarowski spektakl. Dziwie się biskupowi Hoserowi że również to zrobił aczkolwiek zdystansował się mówiąc : „za zwyczaj stronię od wszelkich wyróżnień ale jak państwo tak uważają to przyjmuję”. Czy ktoś z dojrzałych polityków niech będzie tej partii tych dwu panów samorządowców, nie widzi że przy tak ważnej uroczystości ci dwaj młodzieńcy odstawiają szopkę dużego PIJARU. Czy dojrzali politycy PIS – tego nie widzieli ?
A ja nie mam szacunku ani dla Chazana ani dla Hosera. Bardzo sobie na ten brak zasłużyli. Obrzydzenie mnie bierze kiedy o nich słyszę albo czytam . To nie są żadne autorytety.