Dwa dni przed wigilią okazało się, że Kazimierz Rakowski został starostą powiatu wołomińskiego. Dla wielu było to ogromnym zaskoczeniem, które nie minęło nawet w miesiąc po zaprzysiężeniu. Co prawda to samorządowiec z dwudziestopięcioletnią praktyką, ale tylko na poziomie wiejskiej gminy Klembów. Przez dekady pozostawał poza personalnym podium Wspólnoty Samorządowej, której wciąż jest wiernym członkiem, ale to nie ona zapewniła mu ten awans. Mówiąc najkrócej: to wynik politycznych układów, efektem których był opisywany wybór. Powołanie Rakowskiego stało się jedyną gwarancją powstania koalicji bez PiS, by Wspólnota Samorządowa zatrzymała resztki tego, co miała dotychczas. Nie od dziś wiadomo, że władza kusi. Smaczku całej historii dodaje fakt, że urzędujący już starosta Kazimierz Rakowski po władzę wcale nie sięgnął z ramienia ukochanej Wspólnoty a z PiS, bowiem to do władz powiatu startował z list tego ugrupowaniem. O pomysłach na rozwój powiatu, wyzwaniach które go czekają i nowych kłopotach, które już się pojawiają rozmawiamy z Kazimierzem Rakowskim.
Do powiatu startował Pan z list PiS, a na wójta ze Wspólnoty. Nie było dysonansu?
– Nie. Dla mnie było to działanie jasne i klarowne. Proszę pamiętać, że tworząc listę trzeba zachować parytety. Mój okręg wyborczy składał się z trzech gmin, w każdej z nich wystawiono kobietę i mężczyznę. WS wystawiła dwóch kandydatów – mężczyzn. Widząc, że obydwaj mamy szanse, postanowiłem wystartować z PiS pamiętając, że jesteśmy z tą partią w koalicji.
Pana start z PiS nie przeszkadzał innym członkom Wspólnoty?
– Wciąż jestem w Stowarzyszeniu. Nie zrezygnowałem z niego, ani ono ze mnie. Nie miałem świadomości tego, że w ówczesnej koalicji źle się dzieje. Trzeszczy na każdym kroku, że większość tłamsi mniejszość. Ja tego nie widziałem, nikt o tym nie wspominał. Dla mnie koalicja była spójna i mocna. Dziś zastanawiam się jak to mogło utrzymać się przez cztery lata. Nigdy nie zasiadałem we władzach Wspólnoty, nie wszystkie informacje do jej członków docierały. Poza tym, nigdy nie wchodziłem w głęboką politykę, starałem się ograniczyć swe działania do gminy.
Czy wówczas zdawał Pan sobie sprawę z faktu, że 25-letnią karierę samorządowca stawia na jednej szali, i to wszystko po to by nadal tkwić w samorządzie? To pęd do władzy? (…)
Więcej na łamach Wieści.
Z dokumentu ZTM ws rozwoju komunikacji w regionie. Starosto bierzesz kasę, to weź się do roboty. mamy gdzieś pomniki , parki itp. Chcemy dojechac do pracy, szkoły, kina, kanjpy. Rzeczy praktycznie nieosiągalnych w powiecie. zapamiętaj, do kościoła mozna na piechotę.
Według stanu na koniec 2013r. obszar obowiązywania „wspólnego biletu” nie obejmował podwarszawskiego odcinka linii kolejowej do Wołomina, przystanku osobowego Chotomów w Gminie Jabłonna oraz stacji i przystanków na terenie Gmin Nieporęt i Wieliszew ze względu na wycofanie się tych samorządów z finansowania tego przedsięwzięcia. Sytuacja ta jest niekorzystna w świetle podejmowanych do tej pory działań integracyjnych.
Zakłada się, że docelowy zasięg „wspólnego biletu” powinien obejmować obszar Planu transportowego. Dążyć się będzie do rozszerzenia współpracy z Samorządem Województwa Mazowieckiego o dalsze odcinki kolejowe w formie biletów łączących możliwość przejazdu komunikacją miejską orgaznizowaną przez m.st. Warszawa i pociągami regionalnymi na danej linii kolejowej. Ze
75
względu na kluczową rolę jaką w obsłudze aglomeracji warszawskiej odgrywa transport kolejowy utrzymanie obowiązywania oferty „Wspólny Bilet ZTM-KM-WKD” stanowić będzie podstawę dalszych działań integrujących kolej regionalną z innymi środkami transportu zbiorowego. Zadanie to jest też ważne z powodu prowadzonej już dziś i planowanej w przyszłości koordynacji obsługi kolejowej wykonywanej przez przewoźnika regionalnego i miejskiego tj. Szybkiej Kolei Miejskiej.
Przewoźnicy prywatni w gminach podwarszawski
Wspólny Bilet- jest ZŁY!!!! Bo gdyby wprowadzili – nie daj Bóg – SKMke i autobusy ZTM ( które chodzą z dużo lepszą punktualnością i częstościom a drogi przed nimi – muszą być odśnieżane ) – to co się stanie z tymi autobusami które nas teraz – łaskawie „wiezo do stolicy”??? NO CO SIE STANIE?!?!?! DLATEGO WB – jest zły.
A władzy najwidoczniej zależy żeby ten stan rzeczy utrzymać. Przez 3 kadencje mieliśmy burmistrza ze WS – NIC dobrego w Wołominie nie zrobił. A teraz mamy starostę.Ciekawe czy choć ze 2000 osób z powiatu znajdzie dzięki temu prace