W połowie kwietnia gmina Wołomin podpisała ze swoją spółką umowę na mechaniczne czyszczenie ulic. Problem w tym, że spółka nie dysponuje sprzętem do czyszczenia ulic.
Temat poruszył na czwartkowej sesji Rady Miejskiej radny Robert Kobus. Jak mówił, kilka dni po tym, kiedy gmina Wołomin podpisała umowę z MZO na mechaniczne czyszczenie ulic, na BIPie MZO ukazało się ogłoszenie o przetargu na zamiatarkę. – Czyli MZO najpierw podpisało umowę na zamiatanie ulic gminnych, a potem ogłosiło przetarg na zakup zamiatarki, i co ciekawe, ma to być zamiatarka używana, dosyć dokładnie opisana w tym przetargu. Czy gmina miała wiedzę o tym, że spółka nie dysponuje sprzętem do wykonania tej usługi?- zapytał radny Kobus. (…)
Ale na tym nie koniec dyskusji, ponieważ przeglądając zamówienie radni zauważyli, że MZO zamierza zakupić zamiatarkę używaną: elewatorową typu WASA 300 lub równoważną, która nie może sama poruszać się po drogach. – W specyfikacji MZO poszukuje maszyny, która sama nie będzie w stanie jechać, tylko potrzebuje do tego ciągnika o odpowiedniej mocy, a z tego co wiemy, to chyba MZO nie dysponuje takim ciągnikiem, który będzie w stanie obsłużyć tę maszynę. Od kiedy ma obowiązywać ta umowa? Bo w tej chwili sprząta ulice firma prywatna, która robi to super i długo naszego miasta i spółki nie będzie stać na zakup takiego sprzętu, jakim dysponuje ta firma prywatna-zauważył radny Kobus.(…)
Więcej na łamach Wieści.
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html
A czy przypadkiem nie jest to niedopełnienie obowiązków przez pracownika odpowiedzialnego w urzędzie za nadzór nad tego typu usługami czy można zlecać usługi komuś kto nie ma czym do tego sprzętu, a może wcale nie chodzi o czyszczenie ulic tylko o przepływ pieniędzy w dobre miejsce, oj pani główna ekolog urzędowa przyjdzie się tłumaczyć już na jesieni z tej sytuacji podobnie jak ktoś kiedyś z drzewek zakupionych w rodzinnej firmie
W dokumentacji ofertowej powinno być oświadczenie potencjalnego wykonawcy o posiadanych sprzętach koniecznych do wykonania zadania, ludziach, kwalifikacjach ludzi. Jeśli taki kwiatek „wychodzi”, to się unieważnia przetarg, a potencjalny wykonawca może być obciążony karami. Najwyższe kwalifikacje ma nasza starannie wyselekcjonowana kadra zarządzająca miejskimi spółkami, a i nadzór właścicielski jest wręcz podręcznikowy.
Jeśli faktycznie napisała w pozwie przeciwko urzędowi że czuje się dyskryminowana za poglądy polityczne i że jest kobietą, a w zamia jej zastępcy przyznają jej w sądzie te 28 tysięcy z moich podatków, to ja wycofuję PIT i nigdy już nie wpłacę do tej gminy złamanego grosza!!!
Panie Kobus prosze mi pokazac gdzie niby ta firma tak cufownie sprzata bo ulica.pradzynskiego obok urzedu miasta dalej jest usypana przy kraweznikach lisciami.a chodniki w miescie to tylko kurz.niech pan nie ulrawia polityki pod siebie