Od początku informujemy o aferze związanej ze SKOK Wołomin, przekazujemy też najnowsze wiadomości dla poszkodowanych członków tej Kasy, których nie znajdują w innych mediach. Tym razem informujemy o argumentach, jakich używają pozwani przez syndyka członkowie Kas, wygrywając wieloletnią batalię związaną z nakazami pokrycia strat Kasy do wysokości dwukrotności udziałów. Oto jak bronią się w sądach poszkodowani.
Właśnie mijają 4 lata od momentu, kiedy SKOK Wołomin zawiesiło swoją działalność. Wraz z zamknięciem Kasy w trudnej sytuacji znalazło się ok. 80 tys. członków. To do nich zaczęły wkrótce docierać pisma z kancelarii syndyka, które wzywały klientów SKOK Wołomin do pokrycia strat Kasy do wysokości dwukrotności wpłaconych udziałów, a następnie w przypadku braku zapłaty – na złożeniu do sądu powództwa przeciwko członkowi SKOK Wołomin.
Jak informują nas Czytelnicy – osoby, które stawiają się na rozprawy i używają argumentów, przekazując sobie wzajemnie, wygrywają z syndykiem, co oznacza, że nie muszą płacić kwot, umieszczonych w przesłanych im pismach. A są to kwoty niemałe, bo dwukrotność wpłaconych udziałów (najczęściej ponad 600 zł). (…)
Oto jakich argumentów użył do obrony nasz Czytelnik, który w odpowiedzi na pozew oparł się na kilku ważnych faktach: (…)
Więcej na łamach Wieści.
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html
Pamiętam jak Ryszard Madziarenko dziarsko paradował na paradach SKOK Wołomin.