W nocy z 11 na 12 lipca na osiedlu Wojska Polskiego w Ząbkach spłonęło auto. Ogień dosięgnął również stojący tuż obok motocykl. Oba pojazdy były zaparkowane przy jednym z bloków i zdaniem osób, które obserwowały to zdarzenie mało brakowały aby pożar objął też budynek mieszkalny. Pikanterii tej sprawie dodaje fakt, że dokładnie rok temu na tym osiedlu nieznani sprawcy zniszczyli doszczętnie inne auto tego samego właściciela.
Dzień po feralnym zdarzeniu odwiedziliśmy ząbkowskie osiedle Wojska Polskiego. Doszczętnie spalony samochód stał nadal na swoim miejscu, ale właściciel auta zdążył je już przykryć pokrowcem. – Zakryłem je żeby nie denerwować sąsiadów, bo widok spalonego auta nie jest przyjemny. Za kilka dni przyjedzie rzeczoznawca, więc do tego czasu nie mogę usunąć samochodu. Była już policja, obejrzeli wszystko i spisali protokół. Niczego konkretnego się od nich nie dowiedziałem – powiedział nam poszkodowany. Na osiedlu Wojska Polskiego jest sporo bloków, ale zdecydowanie zbyt mało miejsc parkingowych. Mieszkańcy, z którymi udało nam się porozmawiać narzekali na to, że nie mają gdzie parkować. Taki stan rzeczy powoduje sąsiedzkie konflikty. – Parkingi nie są wydzielone. Zlikwidowali pac zabaw. Teraz są tam krzaki w których przesiadują narkomani. Sprzedali chyba ten plac pod kolejną mieszkaniówkę, a przecież można by na nim zrobić parking z prawdziwego zdarzenia i nikt by nie narzekał, że nie ma gdzie zaparkować. Nie mamy gdzie trzymać samochodów – powiedział właściciel spalonego auta. W rozmowę włączyła się jedna z osób mieszkających w budynku, pod którym feralnej nocy spłonął samochód: (…)
Więcej na łamach Wieści.
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html