To już nie groźby, a konkretne działania. Część nauczycieli zdecydowała się szukać sprawiedliwości w sądzie w związku z niewypłaceniem im przez władze gminy Wołomin pieniędzy za wypracowane godziny nadliczbowe. Sprawę sporu, który toczy się od czerwca komentują dla Wieści Halina Bonecka, dyrektor Zespołu Administracyjnego Szkół i Przedszkoli w Wołominie oraz Marek Miller – rodzic uczennic wołomińskich szkół, zawodowo wiceprezes Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej – specjalista w zakresie finansów publicznych i odpowiedzialności urzędników.
Więcej na łamach Wieści.
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html
Halina Bonecka to powinna się zastanowić co zeznać w sądzie. Najlepiej żeby najpierw jako świadek zeznawała, potem jako oskarżony. To ona udzielała fałszywych informacji/ nie udzielała informacji dyrektorom jak rozliczyć nadliczbówki nauczycieli
A Ela Ropuszka powinna się zastanowić co ona powie jak Bonecka zezna prawdę…
„Chytra baba” jak to kiedyś o sobie powiedziała.Chytry przez swoją chciwość dwa razy traci. I w tym przypadku też tak może być. ale co ją to obchodzi jak i tak w razie czego nie ze swoich pieniędzy będzie płacić. Źle się dzieje w naszej Gminie, chyba nigdzie w okolicy nie ma takich zawirowań jak u Nas.
Coś złego dzieje się w Urzędzie i spółkach gminnych. Blady strach padł już na wszystkich pracowników. Nikt nie może być pewnym swojego stanowiska. Wszystko zależy od humoru i nastawienia psychicznego włodarki. Jak w rosyjskiej ruletce. Odkąd pamięta jeszcze nigdy tak nie było.
A ja sobie liże, liże i liże i w końcu wyliże jakiś stołek w senacie i bede panio senatorko, o, i bedziecie mogli mi skoczyc. Tylko co z moimi ratlerkami? A nie, nieważne, spuszczę ze smyczy, niech se pobiegajo, zanim znajdo nowego pana.
Pani Bonecka i pani burmistrz chyba czegoś nie rozumieją. Powiedzmy jeden nauczyciel np.edukacji wczesnoszkolnej realizował tylko godziny w ramach swojego pensum. Drugi nauczyciel edukacji wczesnoszkolnej miał przydzielonych 8 ponadwymiarowych godzin matematyki lub polskiego. I jeden i drugi pracowali zdalnie. Tyle że pierwszy zrealizował swoje i mial czas na przygotowania. Drugi zrealizowal edukację wczesnoszkolną i musiał sie przygotować i zrealizować dodatkowe 8 godzin w kl.4-8. Obaj otrzymali taką samą wyplatę, poniewaź pani B tych lekcji matematyki nie uznała. Te dodatkowe lekcje w tygodniu nauczyciel przeprowadzil za darmo. Czasu na przygotowanie się do swoich zajeć mial duźo mniej niż ten pierwszy. Sprawiedliwie pani B go potraktowala?
Czegoś nie rozumiem. Listę płac podpisuje dyrektor szkoły a nie Bonecka. Bez podpisu dyrektora nikt nie ma prawa wypłacic wynagrodzenia nauczycielom.
Bonecka nie jest od uznawania godzin dla nauczycieli, to nie jej kompetencja. Czyli, albo dyrektorzy dali ciała (wtedy to dyrektor powinien być skarżony w sądzie a Bonecka czysta) albo Bonecka zablokowała wypłaty wbrew dyrektorskiej dyspozycji wypłaty (wtedy Bonecka naruszyła prawo, przekraczając swoje kompetencje).
I tyle by było na ten temat.
Dyrektor dostaje dyspozycję z ZEASu. To Bonecka powinna informować dyrektorów jak mają rozliczane godziny ponad pensum w nowej sytuacji Covidowej. Razem z Elą Ropuszką wymyśliły taki myk że pieniądze na ZEAS przeznaczone na wypłaty nadliczbowe przesuną na inne ważniejsze w tym momencie cele. Potem się wyrówna jak przyjdą lepsze czasy. Ale lepsze czasy nie przyszły…. Dlaczego Trzaskowski w Warszawie wypłacił bez gadania nadliczbowe nauczycielom ???? Tu winna jest Bonecka i Radwanowa. Dyrektorzy to tylko pionki