– Pierwsze informacje o pojawieniu się SARS-CoV-2 w naszym kraju przyjąłem ze spokojem. Był to dla mnie sygnał do mobilizacji, stworzenia, a następnie wdrożenia w szpitalu odpowiednich procedur epidemiologicznych. Zaczęliśmy działać niemal od razu, bo przecież najważniejsze było zapewnienie bezpieczeństwa personelowi i pacjentom. To była moja pierwsza myśl – tak po roku relacjonuje tamten „gorący czas” dyrektor Szpitala Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Wołominie, Grzegorz Krycki.
Pandemii nikt się nie spodziewał, ale trzeba było działać, i to natychmiast.
– Już 10 marca wydałem rozporządzenie, w którym powołałem z dniem 11 marca, Zespół ds. zakażeń koronawirusem, w skład którego wchodziła zarówno dyrekcja Szpitala, jak i lekarze oraz pielęgniarki z różnych oddziałów. Przewodniczącą była pani Marta Dusza, jej zaangażowanie, praca, którą włożyła w przygotowanie procedur i szkolenia są nie do przecenienia.
Jaka była rola powołanego zespołu?
– Bardzo sprawnie opracował szczegółowe zasady postępowania wobec pacjentów podejrzewanych o zakażenie koronawirusem. To na jego wniosek wprowadzono całkowity zakaz odwiedzin, przygotowano procedury dotyczące pacjentów zakażonych COVID-19 i te, dotyczące stosowania środków ochrony indywidualnej. Spotkania zespołu odbywały się codziennie.
Dziś trudno w to uwierzyć, ale wówczas problemem było założenie kombinezonu. Uczyliście się tego na nowo? (…)
Więcej na łamach Wieści.
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html