Tragedia na basenie w Wołominie

3

Do dramatycznego zdarzenia doszło podczas pływania. Nagle 25- latek zniknął pod wodą. Niestety, chłopaka nie udało się uratować. Zmarł po kilku godzinach.

Tylko Wieściom Podwarszawskim udało się dotrzeć do matki zmarłego Huberta B. Rozmowa naszego dziennikarza z Panią Żanetą jest wstrząsająca i stawia wiele znaków zapytania co do szczegółów tego wypadku.

 Co Państwo jako rodzina wiecie na temat czwartkowego wydarzenia na wołomińskiej pływalni ?

– Bardzo trudno jest mi o tym mówić, ponieważ nie żyje mój syn, ale zależy mi na tym, aby na ten temat pojawiły się prawdziwe informacje. Żeby inne matki nie cierpiały tak jak ja dzisiaj. O tym co się stało wiemy z pierwszej ręki, ponieważ z Hubertem na pływalni była jego dziewczyna Patrycja, z którą spotykał się prawie 3 lata. Była bezpośrednim świadkiem wszystkiego, co tam się działo. Oboje weszli do basenu. Syn nie był jakimś wytrawnym pływakiem, miał duży respekt do wody. Dlatego nigdy nie decydował się na jakieś poważne nurkowanie. Nie jest prawdą jak donoszą inne media, że wykonywał trening bezdechowy. Poszli na basen po prostu się zrelaksować. Hubert następnego dnia miał zacząć nową pracę. W pewnym momencie Patrycja odwróciła się i nie zobaczyła go nigdzie. W pierwszej chwili pomyślała, że wyszedł z wody.

Czy wiadomo jak w tym momencie zareagowali ratownicy?  

– Patrycja zauważyła, że ratownik idzie wzdłuż krawędzi basenu i patrzy w jeden punkt. Była już pewna, że coś jest nie tak. Ratownik w pewnej chwili poprosił płynących dwóch mężczyzn, aby „szturchnęli” człowieka, którego zauważył pod wodą. (…)

Więcej na łamach Wieści.

http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563

https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html

3 KOMENTARZE

  1. Od dawna wiadomo i głośno o tym mówią pracownicy na mieście, że tam nie ma prawdziwego gospodarza. Dyrektor , kierownik i obecni ratownicy do wypie… na zbity pysk.

  2. Wcale mnie to nie dziwi. Swego czasu byłem częstym gościem na basenie i zachowanie ratowników mnie zawsze bulwersowało. Ratownicy zamiast obserwować otoczenie prowadzą rozmowy, przesyłam nawet przez telefon, grają też namiętnie w gry co według mnie jest skandalem. Ale nie wszyscy chce zaznaczyć, że są i tacy co wiedzą, że że od ich czujności zależy życie ludzkie. Proszę to poruszyć zanim znowu dojdzie do tragedii.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj