W ciągu ostatnich tygodni pojawiło się kilka doniesień w sprawie tajemniczego mężczyzny, który rzekomo ma zaczepiać dzieci w okolicy m.in. szkoły nr 3 w Kobyłce. Czy rodzice mają powody do obaw?
Ten temat podczas ostatniej sesji rady miasta poruszyła radna Małgorzata Fortuna, która z ogromnym przejęciem opowiadała o zdarzeniu jakie miało spotkać jej wnuczka. – Od pewnego czasu dzieci idąc do szkoły są atakowane przez jakiegoś osobnika. To się zdarzyło przy szkole nr 3. Gonił za chłopcami z czwartej klasy. Nie wiem czy to prawda, że miał w ręku nóż. A druga sytuacja była przy placu zabaw Nivea. Chodził tam też jakiś osobnik, nie wiem czy to jest też ten sam co przy szkole, i proponował dzieciom zabranie ich na pepsi. Ponoć jedna z mam zgłosiła na policję, ale czy cokolwiek policja dała znać pani burmistrz? – pytała radna Fortuna.
– Nic nie wiem na ten temat. Mogę się spytać w komisariacie na jakim etapie jest ta sprawa. Czy to jest wyjaśniane? Czy ktoś zgłaszał rzeczywiście taki problem? Można uczulać dzieci, można prosić pedagogów żeby mówili by nie rozmawiać z obcymi – odpowiedziała burmistrz Edyta Zbieć.
– Ta sytuacja przy szkole na pewno się zdarzyła, dlatego że wśród nich był mój wnuk, ale on najpierw nie chciał powiedzieć, dopiero później się przyznał i się popłakał. Bali się. Na drugi dzień odprowadzałam wnuka i jego kolegów do domu, bo nie chcieli wyjść ze szkoły, a rodzice nie mogli przyjść – dodała radna. (…)
Co ciekawe, Komenda Powiatowa Policji w Wołominie nie potwierdza tych niepokojących doniesień. (…)
Więcej na łamach Wieści.
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html
Rozumiem, że pęd ku czytalności, klikalności i sprzedaży gazety może pozbawić hamulców, ale nawet mimo tego jest czymś wyjątkowo żenującym utwierdzanie i tak nadmiernie wystraszonych wszystkim rodziców nie tylko niezbyt mądrym tekstem, ale też jakimś durnym zdjęciem stockowym. Jakby czytelnik to był debil wymagający wizualizacji do paru prostych zdań. Choć w sumie to zero zdziwień.
Ale chyba sven nie zorientowałes się, że w tym tekście śmieją się z ludzi którzy uwierzyli w ścieme z tym wymyślonym człowiekiem który niby zaczepiał ludzi. Jesteś bystry jak ta radna która zacytowana jest pod koniec artykułu.
Dziękuję za komplement. Będę grzał się w jego cieple gdy przyjdą chłodniejsze dni.
Śmieją się – nie śmieją, gazeta tekstem i zdjęciem stockowym potęguje szitstorm w tym temacie. A temat pracuje w głowach bojących się wszystkiego matek. Serio, nie tędy droga.
Z należnymi wyrazami szacunku.