Rekordowe dofinansowanie dla powiatu wołomińskiego

70

Rządowe środki w drugim naborze w ramach Funduszu Polski Ład tym razem popłynęły do powiatu wołomińskiego wyjątkowo szerokim strumieniem. Na inwestycje, które wcześniej wskazali we wnioskach włodarze gmin oraz powiatu przeznaczono w sumie 233 mln zł bezzwrotnego dofinansowania. Tą doskonałą wiadomość przekazał w poniedziałek rano wójtom, burmistrzom i staroście naszego powiatu wiceminister rozwoju i technologii Piotr Uściński. Chwilę po ogłoszeniu wyników drugiego naboru Rządowego Funduszu Polski Ład z ministrem Piotrem Uścińskim rozmawiała redaktor Julita Mazur.

W porównaniu z sąsiednimi powiatami, powiat wołomiński cieszy się w tym rozdaniu wyjątkowo wysokim dofinansowaniem. Zerkam w tabelkę i widzę: powiat pruszkowski – 64,1 mln zł, pow. piaseczyński – 84,5 mln zł, pow. otwocki – 111,5 mln zł, pow. nowodworski – 46,2 mln zł, pow. legionowski – 50 mln zł. Kwota 232 971 000 zł dla naszego powiatu prezentuje się naprawdę imponująco.

– Bo kwota dla powiatu wołomińskiego rzeczywiście jest imponująca. W porównaniu do pierwszego rozdania środków z Rządowego Funduszu Polski Ład z października ubiegłego roku, jest aż o ponad 153 mln zł wyższa. Wówczas byliśmy niezwykle wdzięczni za 79,5 mln zł wsparcia  dla naszego terenu. Teraz jesteśmy zachwyceni. (…)

Rzeczywiście w tym rozdaniu na naszym terenie triumfuje gmina Dąbrówka. Jednak to pieniądze na rozbudowę DW 634 cieszą chyba mieszkańców najbardziej.

– Mieszkańców i mnie osobiście, ponieważ jako starosta powiatu wołomińskiego przez całą kadencję zabiegałem o jej remont. Stawaliśmy wówczas na głowie by tę trasę jak najszybciej zmodernizować. Jak Pani redaktor zapewne pamięta, chciałem nawet przejąć prowadzenie tej inwestycji. Pisałem pisma do marszałka w 2014 r. z propozycją, że przejmiemy jako Powiat tę drogę i ją wyremontujemy, ale nie było na to zgody. Minęło 8 lat i oto pojawił się ogromny impuls finansowy ze strony rządu. Teraz nie ma już odwrotu. Trzeba działać. To musi być zrealizowane.

Tym bardziej, że MZDW rozstrzygnął ostatnio przetarg na wybór wykonawcy na odcinku DW 634 w Ząbkach. Jest więc szansa, że wszystkie odcinki tej drogi będą remontowane w porównywalnym czasie.

– 65 mln zł zostało przeznaczonych na remont odcinka na terenie gmin: Zielonka, Kobyłka i Wołomin. Chodzi o mniej więcej fragment od hotelu Trylogia w Zielonce, do targowiska w Wołominie. W ciągu 9 miesięcy marszałek musi ogłosić przetarg na wykonanie prac. Czas na realizację tej inwestycji nie jest określony. Liczę jednak, że wykonana zostanie sprawnie, by nie utrudniać ruchu kierowcom dłużej niż to będzie konieczne. (…)

Więcej na łamach Wieści.

http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563

https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html

70 KOMENTARZE

  1. Czyli na 2 lata paraliż totalny bo jednocześnie na linii kolejowej trwają prace przy budowie tunelu w Zielonce i rozpoczęły się pracę przy budowie wiaduktu w Kobylce. A po remoncie 634 znów to samo bo jeden pas…. Podróż z Kobylki do Ząbek będzie trwała tak jak teraz 30 minut choć to raptem 10 km

  2. Wreszcie mamy polityka na szczeblu krajowym, wiceministra, bylego starostę, który zadbał o powiat wolomiński. Jakby nie patrzył, niezależnie od sympatii politycznych, kwota robi wrażenie. I nie są to pieniądze na ławeczki i dzwony tylko konkrety, infrastrukturę. I właśnie, tylko dlaczego Wołomin tylko 10 mln, tyle co znacznie mniejsze gminy. Jak myślicie dlaczego? Wiadomo, bedzie sie umwolo chwalił ale skala nie ta, mogło by być znacznie wiecej, max, a dlaczego nie ma?

  3. Myślę, że nic na to. Będą się tak samo chwalili jak każdym innym g. A ślepi wyborcy nadal będą serduszka wstawiać. 619 miejsce – serduszka, jedno z ostatnich w pozyskaniu środków – serduszka, teraz też będą. Lidzie są głupi i mają pasującą do nich władzę. A jak się zapytałem jednej z fanek burmistrz, czemu jest jej fanką, pomimo tego, że gminę do ruiny doprowadziła, to usłyszałem, że ją lubię, bo miłe rzeczy mówi. Kurtyna.

  4. To może niech se ją weźmie do domu, na kawusie , albo niech pozytywne pranie razem se zrobią 😉 i będzie ok, pogada, ptaszki i pszczoły pokarmią , malując te niezbędne każdemu murale i dzwoniąc dzwonem. Na trwogę…. Az w końcu zostaną same na ławeczce, wdychając sole trzeźwiące z minimini tezni, tuż obok Misia na miarę jej i ekpy możliwości.. Bareja na każdym kroku.. :))

  5. 14 baniek? Starczy akurat na remont Kościelnej od sikorskiego do Niepodległości.
    A ludzie z sołectw- jak jeździli po gruntówkach- i urywali zawiasy- tak będą jeźdIć.
    Słabe, panie- słabe.
    619 miejsce…..
    ……jak sie te serduszko dodaje??? A może kupe! Kupa pasuje lepiej!

  6. A może nakręcimy film z tego bałaganu pt.”Bareja wiecznie żywy – migawki z Wołomina”? To byłby hit nadchodzacej antykampanii wyborczej. Dzień z życia wołominiaka. Próba załatwienia sprawy w urzędzie zakończona waleniem głową w dzwon, próba znalezienia szaletu miejskiego w sytuacji kryzysowej, offroad po dziurawych ulicach i wizyta w miniminitężuni, zakończona wizytą w szpitalu z powodu zaczadzenia smogiem, załamanie nerwowe sławnych wołominiaków z murali na Warszawskiej po tym, jak zobaczyli w jaką ruinę obrócili ich miasto, próba zlokalizowania źródła smrodu, rodzinna wycieczka z p&r przy stacji po skarpetki na Kościelną, i scena finałowa: Misiek z tekstem: i to mam być k…ja?

  7. Proponuje jeszcze podróż do wawy za pracą – na 3 biletach różnego typu – i pobudka o 4 by dojechać na 08: 02. – czyli spóźnienie i bura. Albo droge dziecka do szkoły – najpierw po błotnistej breji a później w ścisku na stojaka z torbą na kamienie…w busie pociągu i busie. Albo droge od szpitala- zakończoną kostnicą albo trwałym kalectwem…. albo droga czķowieka do pracy…. ale nie do końca bo 200m od wyjazdu urwał wachacz… no ale oczywiście nie w Duczkach- bo to miasto na innych prawach w tej gminie… a sory- to nie ma praw miejskich… może wołmin mu przyzna… – bo 90% wszystkich inwestycji poza miejskich- pcha tam właśnie…

  8. A tak, jeśli chodzi o podróż to można by kilka odcinków serialu ” ja to, proszę pana, mam bardzo dobre połączenie” nakręcić. Zaczynając od skopanych na maksa przejazdów kolejowych i tuneli poprzez niekończące się remonty i coraz dłuższy czas dojazdu, a skończywszy na totalnym braku komunikacji lokalnej. Pipidowo 5 km od wschodniej granicy jest lepiej skomunikowane z Białymstokiem niż my 20 km od stolicy. Ale u nas, inaczej niż w całej reszcie kraju, rządzi PKP, bo burmistrz nicnie może. Zrobiliby na Żelaznej centrum przeładunku gnojówki i też byśmy usłyszeli, że nic się zrobićnie da, bo przeciez z PKP rozmawiać nie można, bierzemy co nam dają.

  9. A dlaczego Duczki a inni nie? Jak myślisz… Zmiany zmiany zmiany.. Ale zeby bylo jak bylo? Czyli nowym burmistrzem chce być… Kto? I w ten nie fair sposób.. Cel uświeca środki?

  10. Ja to prosze pana mam bardzo dobre połączenie… Wstaje rano o 3.30 – latem to już widno … jem objed
    – ale golisz sie pan?
    Nieeee- gole sie wieczorem….potem ide 3 kilometry z Zabrańca do Majdanu…
    -Ale ubierasz sie pan?
    W gumofilce- jak pada- bo droga bez chodnika….o 4.50 mam busa do wołmina…..
    – i zdążasz pan?
    Nieeee- ale i tak mam dobrze…. bo łapie cysterne z benzyną do….. emilianOoooowa…. – benzyna wiesz pan- ma najszybszy transport….
    Potem zrzucam gumofce … i ide 30 m po schodach stromych jak piramidy z maczu pikczu….. no chyba że pada- to nie zdejmuje gumakuf bo musze w nich wejść na peron jak w tunelu zalało wejścia na perony…..do kolan…
    A póżniej to już mam z górki bo tak:
    Czekam 30 min na ekd do wileniaka….zachibernowany jade 40 min bez tlenu….
    A póżniej to już prosto.. bo tak… 26- przesiadna w 738, przesiadka 315… i nie dalej jak 8.15 jestem w pracy….- to jeszcze kolacje sobie zjem !!

  11. Śmichy chichy ale tak to wygląda jak Mark pisze. Jesteśmy w czarnej komunikacyjnej dupie 20 km od Warszawy a jeszcze szpadla nikt nie wbił na przebudowie 634 i nikt w Ossowie toru nie zamknął jak teraz w Zielonce bo tunel budują. Jak inwestycje kolejowe zgrają się terminowo z przebudową 634, a pewnie tak będzie bo koordynacja jest w tym powiecie czymś obcym, to żeby na 8 do roboty w Wawie zdążyć z centrum Wołomina będziemy wstawać o 4 rano lub wcześniej. A co z Zabranca to niech od razu hotel w Warszawie wynajmą na pół roku lub dłużej. Wyjdzie taniej niż dojeżdżać 4 godziny.

  12. Zabraniec Ossów czy Nadbiel czy Mostówka albo Leśniakowizna- to nie jest koniec świata. Tylko ci samorządowcy- poprzez swoje neróbstwo i zaniechania oraz brak wiedzy o możliwości pozyskania funduszy- zrobili z ludzi którzy w tych wsiach mieszkają- niewolników wołmina- zdanych na łaske roboty- nie mylić z pracą- jaką ewentualnie mogą w tym niby powiatowym mieście łaskawie dostać w zamian za to – że nie będą musieli wstawać przed wschodem słońca i wracać po zmieszchu- niczym pańszczyźniane chłopy.
    Jeśli ktoś ma większe aspiracje i nie chce dorabiać prywaciaży za miske ryżu- musi jednak wyprzedzać słońce we wstawaniu- by dojechać do pracy- do wawy. Do pracy- a nie do roboty.. a brak komunikacji i drogi jakością dorównujące tym z Kongo czy Laosu – utrzymywane przez niby gmine- raczej mu sprawy nie ułatwiają. Równania- brak , koszenia brak – o jakichś mediach w drodze – nie ma co sie rozpisywać… brak- przez kolejne 300 lat….
    Gmina i samorząd- żenada. Na wymioty sie zbiera … od jelita grubego…

  13. To ja Wam opowiem historię sprzed kilku lat. Lipinki, wieś ze 3 km od Ogrodowej. Do wsi prowadzi droga przez Duczki, druga od Geodetów przez Łukasiewicza i trzecia z Dobczyna. Kilka lat temu, jak budowano PKP Zagościniec droga przez Duczki była zamknięta. W Dobczynie był remont i droga również zamknięta. Wracam do domu, rozkopuja ostatnią z dróg, więc się pytam jak mam do domu dojechać. Panowie ręce rozkładają. Zapytałam na oficjalnym profilu miasta, czy ktos to w ogóle koordynuje. Kasowali komentarze szybciej niż zdążyłam wklejać. I tradycyjna przepychanka, ta droga powiatowa, tamta gminna i nikt z nikim nie ustala, gospodarza brak. Pech chciał, że akurat musiałam karetkę do dziecka wezwać, jechała 40 minut z Wołomina, 3 km. Na szczęście skończyło się dobrze. Za niedługo zacznie się kolejny matrix, bo Geodetów będzie zamknięta, objazd pewnie będzie przez przejazd w Zagościńcu, który średnio co 2 tyg się psuje, a nawet jak działa to 30 minut można poczekać i przez Willową w Duczkach, z której wyjechać w Szosę Jadowską graniczy z cudem i trzeba mieć zeza rozbieżnego, żeby jednoczesnie ogarnąć samochody wjeżdżajace 3 m dalej z Majdańskiej. I niech zgadnę, znowu będzie przepychanka, ta gminna, tamta krajowa, a mieszkańcy 50 minut będą 3 km pokonywać. Tu się nigdy nic nie zmieni.

    • Skoro nic się tutaj nie zmieni i jest tak źle to po co tutaj mieszkasz? Pewnie lepiej frustracje i gorzkie żale wylewać niż coś z tym fantem zrobić ale cóż poradzić gdy niektórzy nic innego nie potrafią

      • Tak, to jest właśnie myślenie ludzi o totalnym niezrozumieniu tego, czym jest samorząd. To nie ludzie mają się pakować, tylko władza, bo to burmistrz i jej ekipa są służbą mieszkańców, a nie odwrotnie. A czy zrobią coś z tym, mam głęboką nadzieję, że tak. Gdyby wybierały sołectwa i wybory były uczciwe to obecnie na Ogrodowej rządziłby ktoś inny, ale cóż, zbyt wiele jeszcze mieszkańców łapie się na populizm. Kwestia czasu, wymrze wam elektorat, na którego takie tanie chwyty działają i trzeba będzie szukać pracy w innej pipidówie.

  14. Referendum to powinno być po pierwszej kadencji kozła z cieplarni- zanim beton stężał.
    Elle napisała!- to nie jest społeczeństwo obywatelskie. Gdyby tak było- ludzie- z całej gminy – już dawno zrobiliby kocioł na ogrodowej i rozpirzyli na 4 wiatry to towarzystwo wzajemnej adoracji- bez kszty szarych komórek pod kopułą.
    A że właśnie nie jest to takie społeczeństwo- to nie zrozumie sensu referendum. Bo za czym tu obstawać- jak według nich – wszędzie jest tak samo???
    No bo jakie ci ludzie mają pojęcie- że jednak – wcale nie jest tak samo? Żadne!

  15. Na ludzi bym nie psioczył, bo ci z jakąkolwiek energią i mocą sprawczą uwikłani są w doskonałe błędne koło: na sprawy obywatelskie trzeba mieć czas, a jak mieć czas skoro życie upływa na pracuni + czasie straconym na dojazd?

    Ani czasu na działanie, ani nawet rozeznania ponad to że „jest źle”.

    Niby ktośtam zostaje na miejscu, ale to lokalne NGOsy, lokalne media i lokalni pciembiorcy, wplątani w miejscową specyfikę i niekoniecznie zainteresowani zmianami.

  16. A urzędzie już sie cieszą bo kadencje wydłużą odgórnie do wiosny 2024…. Można leżeć do góry d… Ale skoro wydłużają to może i mogą skrócić u nas np. do jutra? Taki wyjątek krajowy. Bo tu to szefostwo to juz tak zmęczone nawałkiem dobrze wykonanej pracy że by se posiedziało, nic nie robiąc.. Aaa no tak, już nic nie robią a zmęczeni to mieszkańcy. Biedne miasto. Przykro i szkoda.

  17. Mark, społeczeństwa obywatelskiego tu nie ma nie dlatego, że tak napisałam w jednym z komentarzy, ale dlatego że nie ma, nie istnieje. A nie istnieje, bo nikt nie odczuwa potrzeby jego zaistnienia, co wynika z ograniczonej, bardzo ograniczonej, wiedzy o funkcjonowaniu jednostek samorządu terytorialnego i ich obowiązkach. Z tego powodu kolejni włodarze nie podlegali rzeczowej i obiektywnej ocenie. Miejscowym wystarczają pieski, kieszonkowe parki, torcik urodzinowy, ławeczki i dzwoneczki. Chaim ma rację – tu wszyscy boją się zmian, a ściślej tego, dokąd wicher zmian ich przeniesie. Kto dogodną pozycję zajął, ten jej broni, przede wszystkim przed tymi, którzy mogliby wykazać jego nieprzydatność i pozorność działania, a czasami nawet szkodliwość podejmowanych działań. Ma rację E – to biedne miasto, biedne i materialnie, i mentalnie.

  18. Nic dodać, nic ująć. Jest grupka osób, którym to bajorko pasuje, bo oni są z zawodu urzędnikami i to nie byle gdzie, ale we Wołominie panie. Nigdy Wołomina nie opuścili, więc niby skąd mają wiedzieć, że gdzie indziej jest lepiej. I oni ciągną w dół. Nie dokształcają się, nie słuchają innych, bo niby po co, skoro są tacy najlepsi, inni powinni się od nich uczyć. Tylko czego, jak we wszystkich rankingach zajmujemy dolne lokaty. Ale jest też spora grupa trochę bardziej zaawansowanych intelektualnie, którzy się ustawili na wygodnych pozycjach i tak ciągną, mając nadzieję na lepsze dni. Jest też sporo osób, które zwyczajnie się boją wyjść z tego układu, więc klaszczą w rytm, jaki im władza narzuci. Chcąc prawdziwej zmiany trzeba by było wszystkich przegonić, inaczej powymieniają się stołkami i nadal będziemy na poziomie uboższych regionów Lubelszczyzny. Potrzeba dobrej miotły, która oprócz pomysłu na miasto ma też umiejętności ściągania mądrych ludzi i co najważniejsze, nie boi się ich. Przydałby się drugi Smogorzewski.
    Nidy nie myślałem, że to powiem, ale już chyba wolałbym PiS. Poziom zarządzania by nie spadł, bo już bardziej się upaść nie da, a przynajmniej byłaby kasa na inwestycje. A tak mamy muł, dno i wodorosty lub jak kto woli ch…., d… i kamieni kupa, ale posypane brokatem z rządzącymi na poziomie etycznym krewetki.

  19. Sęk jest w tym ze moim zdaniem grupa zainfekowanych pozytywną propaganda sączącą się z głośników cenzurowanego źródła zmanipulowanych informacji i wyolbrzymiania własnych zasług ktore nie sa zasługami i kłamliwych obietnic i czarnego najgorszego sortu pr wobec przeciwników zrobi wszystko żeby w tym mieście było źle, żebyśmy byli na tym przyslowiowym 619 miejscu bo wtedy sami, cieniasy i nieudacznicy, moga hm wypłynąć jak to g. na wierzch i sie szczycić swoim smierdzcym sukcesem.. Co za ludzie. Mie wuem kto to, nke znam. ake wydaje sue xe tacy tu są niektórzy blisko.. Nigdzie nigdy by nic nue osiągnęli. Nic. Nie dali by rady. Każdy by sie na nich poznał od razu. I tak pewno było stąd oni tu..rozzaleni Tylko tłamszą to miasto które niechybi padło ich ofiarą. Taka opinia i to mogę. To naprawdę jest inne miasto niz każde inne.. Inna mentalność…noe mówię o wszystkich mieszkańcach tylko tej jakijs grupie, tych picusiach, projektantach wirtualnej świetlanej przyszłości… fanów ławeczek i dzwonów i cxwgos taam małego. A PIS.. Hm ich prxeciwnicy by chybab”wysadzili” wszystko żeby PiS nie rządził i aby kasa nue płynęła tu, żeby ktoś nie pokazał jakue te teraz lata sa beznadziejne. I puste. . A PIS to.jedyma szansa tak naprawdę. Na kasę i rozwój. Nawet terax te dni wołomina.. Dwa lata pandemii można bylo coś wymyśleć fajnego ciekawego.. Dla ludzi dzieci a nie tylko swego zadowolenia..kto za to odpowiada??? .. moim zdamjem i wielu innych to byl najgorszy festyn ever, traga, zero, nic, na odwał.. nawe nie porównując do lst ubiegłych. A teraz byly np dni kobylki i jakieś 20 rsxy lepsze.. Można? Można.. A tu…. To tylko moje opinie, może tez innych,

  20. E, żeby zrobić coś fajnego to trzeba mieć przede wszystkim kim. Pomijam już zdolności intelektualne, ale trzeba mieć doświadczenie, spotykać się z innymi, jeździć, rozmawiać, obserwować, analizować, czerpać z dobrych przykładów. A żeby to robić to przede wszystkim trzeba odejść od podejścia, że się jest najbardziej zajebistym ever i nauka jest niepotrzebna.. Mały krok, a wiele zmienia. Jakbyś przejrzał cv ludzi zajmujących się działalnością kulturalną, pozyskiwaniem środków czy każdą inną działką to rzadko kiedy znajdziesz osobę, która nos z wołomińskiego urzędu wychyliła, nie znajdziesz tam doświadczeń z różnych miejsc, osiągnięć, a często nawet wykształcenia kierunkowego. Za to nazwiska skojarzysz szybko, większość zajmuje swoje stanowiska po znajomości. Ci bardziej ogarnięci zostali przez urząd wyeliminowani, albo zwolnieni albo doprowadzeni do takiego stanu, że sami się zwolnili. Część po latach walki i walenia głową w beton po prostu odeszła, bo widziała, że nic nie zdziała, a tylko zdrowie straci. To jest beton w dosłownym tego słowa znaczeniu. Poczytaj sobie fora, zobaczysz, jakich ludzi urząd wypuścił z rąk, zamiast wykorzystać ich potencjał. To nie jest tak, że w tym mieście nie ma mądrych ludzi, jest sporo, ale oni nic nie mogą. Jak wychylą nos i zaczną działać to cała ta hejterska banda z Ogrodowej ich zagdacze.
    A festyn, nie wiem, nie byłem, z dala omijam, ale sądząc po zdjęciach to specjalnych tłumów nie było, a najlepiej się chyba urzędnicy i burmistrz bawili. Szkoda, że znów za nasze pieniądze.

  21. Dajcie spokój z zainfekowanymi propagandą albo z tym, że nie ma tu myślących ludzi.
    W mieście i okolicy mieszka mnóstwo wspaniałych ludzi, kompetentnych w swoich specjalnościach. Nawet ich część wystarczyłaby do ogarnięcia miasta.
    To że tak się nie dzieje to jest złożona sprawa. Jest przekleństwo bliskiej Warszawy, która wysysa lokalny potencjał: czas i energię tych ludzi, są realia 30 lat g-wnianych przemian, gdy zabito życie społeczne.
    Jakże inaczej wyglądał potencjał społeczny w biedzie i ruinie po odzyskaniu niepodległości. Ile wtedy szybko zorganizowano praktycznie od zera
    Dziś każdy z osobna jest nieporównywalnie bogatszy od ludzi 100lat temu, ale bieda kapitału wspólnotowego aż boli. Pozytywna Elżunia to nie jest przyczyna, a bardziej skutek.

  22. Chaim, tu są ludzie myślący, ale co z tego, jeśli, nawet jeśli myślą, to mówią co innego, bo inaczej nie wypada. Jest instynkt stadny stanowiący o ograniczeniu wychylania się przed szereg. Jest przywódca stada i jego otoczenie i za nim, zgodnie z zasadami instynktu samozachowawczego, podążamy. Po co ogarniać miasto, jeśli ono jest ogarnięte? No przecież ładnie jest, i czysto, i nowocześnie.

  23. Znaczy, trudno zgodzić sie z diagnoza o przekleństwie bliskiej warszawy bo to jednak zaleta i impuls do rozwoju, duża aglomeracja, kasa ogólnie i kasa dla mieszkańców którzy tu placa podatki. Wysysanie potencjału ludzkiego? No nie. Złe przemiany? To lepiej wcześniej było ? I najważniejsze – jest porównanie przecie do innych miast wokół wawy.. I to wychodzi tragicznie. Czyli jednak może rządy samozadowolnych pozytywnych? Jak to mówisz Elzuni? Totalność. Dziwne ansy wobec wyższych władz co rozdaja kasę są bez sensu, to po nich spływa i tylko patrzą ze ktoś glupio przeciw i zero, nawet własnego pr i pozycji na tym nie zbudowała. Tp o czym mowa. Moim zdaniem miotanie sie jak np czarne parasalki i a inne działania przeciwnle Myślę, ze naprawdę nie da sie tego obronić. Nawet otwarciem psa, kolejnych trzech ławeczek i dzwonem z tężnia i karmnikiem dla wróbli i pszczół na każdym rogu.. Hm ale czy tym niektórym z otoczenia o to chodzi? Żeby bronić? A może.. Każdy podobno nosi buławę w plecaku.. Juz słyszalem o pani i panu bliskich takich.. Ciekawe ciekawe

    • Tak, kiedyś było lepiej. Nie miejsce na detale, ale dziś może materialnie jest dużo lepiej, ale tzw. „przemiany” nauczyły ludzi, że każdy robi wyłącznie na siebie, ew. na rodzinę. A życie społeczne i samorząd to gra zespołowa. Została przerwana jakaś ciągłość. PRL i tzw. przemiany rozwaliły ten kapitał społeczny, który przed wojną, w wielkiej biedzie, stawiał to miasto na nogi w fundamentalnych sprawach: szkolnictwo, służba zdrowia, służby mundurowe, kultura, wsparcie najbiedniejszych – wszystko powstawało oddolnym wysiłkiem, z małym wsparciem centrali i bez – uwaga uwaga – Przenajświętszych Funduszy Unijnych.
      Wielu wolałoby pracować na miejscu i nie dojeżdżać, to fakt, ale dla wpływu na samorząd to bez znaczenia, bo bez więzi i struktur będą oni tylko rozproszonymi jednostkami, bez efektu synergii.

  24. Bliskość stolicy ma swoje plusy i minusy dla potencjału kadrowego. Z jednej strony, rynek jest wydrenowany, bo jednak wynagrodzenia w urzędzie a gdziekolwiek indziej w Warszawie to niebo a ziemia i młodzi ludzie ciągną do Warszawy, jak nie dla kasy, to dla rozwoju. Ale z drugiej strony, jest sporo osób, które z różnych względów wolałaby pracować na miejscu, a często mają już doświadczenia w całkiem niezłych miejscach pracy i naprawdę sporo mogłyby wnieść w działanie urzędu. Problem w tym, że takie osoby traktuje się jak zagrożenie numer jeden. Jakkolwiek absurdalnie by to nie zabrzmiało to każda osoba mająca lepsze cv jest postrzegana jako kandydat na burmistrza albo wtyka PiS i w obawie o własny stołek trzeba rozpocząć z nią walkę, różnymi najgłupszymi metodami (śledzenie, podsłuchy, itp.). To jest chora obsesja, ale prowadzi do tego, że jak ktoś się już zorientuje co jest grane i ma dokąd uciekać, to zbiera manatki i idzie do innej pracy. Zostają ci, którym się takie gierki podobają albo czują misję, że na przekór wszystkiemu przetrwają i udowodnią, że w tym mieście da się coś sensownego zrobić. Nie wygrają, bo działają w pojedynkę i mają stado patrzących im na ręce i robiącym dokładnie wszystko, żeby ich zdyskredytować. Publiczne obmawianie, wymyślanie jakiś niestworzonych historii, szukanie powiązań z PiSem (na zasadzie jego ciotka siedziała kiedyś obok kandydata na radnego z PiSu), wyśmiewanie, a jak już ten ktoś wyrwie się ze szpon urzędowych to rozpoczyna się nagonka bez znieczulenia „o zwiał, bo nic nie umiał” albo „już nakradł wystarczająco to po co miał siedzieć”. To są realia wołomińskiego urzędu. Nie znam mądrych osób, które by chciały się w te gierki bawić. I tak, jest to w pełni zasługa obecnych władz i stworzenie takiego toksycznego środowiska, że liczy się tylko klaskanie i uniżone pokłony. 90% czasu pracy w urzędzie to knucie, plotki, śledzenie fejsbuka i obmawianie. Tym się zajmują urzędnicy, więc jak może być dobrze? Nie liczą się kompetencje, liczą się układy i to, kto ma dalej posunięte granice etyczne i jest zdolny zrobić większe świństwo innemu. Za to jest w pełni odpowiedzialna obecna ekipa.

  25. Ale wy piepszycie…
    Elżunia i elżunia- TYLKO ONA JEST ZŁA.
    – naprawde???
    Ślepi jesteście?
    Obecna ekipa- to dzbany- jasne!
    Ale te dzbany przejęły cały ten burdel- po Riczi lovelu- który NIC w swojej kadencji nie zrobił.
    On zaś schede dostał od wielokadencyjnego kozła z cieplarni- co to zmarnował dwie dekady cofając te wjoche i teraz powiat w niebyt zapaść i patologie. I ma sie chłopina dobrze- i jeszcze mu- CAŁY CZAS- ZA TO PŁACIMY- MY WSZYSCY.
    Nie widzicie tego? – to cały czas jest ten sam jeden układ. Oni zamieniają sie mordami przy korycie które my im zapełniamy.
    Nie obsmarowujcie obecnej ekipy za zło- które odziedziczyła po poprzednikach . A że kompetencje wiedze chęć i zaangażowanie w wyciągnięciu wołmina z zapaści ma takie same jak jej poprzednicy- to nie ma co sie dziwić- razem z nimi przy korycie była. Ni i jest.

  26. Jasne lata. I Nikt nie mówi ze tylko, ale to ona z ekipą teraz urzęduje i szła do wyborów z obietnicami naprawy, poprawy, nowego a że moim zdaniem ogólnie jest gorzej niż było, nic nie ma z tego, zewnętrzna kasa skapuje małymi kroplami tylko a mogla by przecież płynąć strumieniem. To widać gołym okiem. To czyja to teraz wina?kto bez sensu staje okoniem dla wlasnego pr wobec tych co dają kasę zamiast wspolracowac? Może ktoś podnieść ze kilka ulic zrobiono czy park plsc zabaw ale to hm bez przesady, to małe bzdury. Tamci juz byli i tyle. Zostali ocenieni.

  27. Szansa na wyborach była- był facet co startował- dyrygent z orkiestry- trzeba było głosować na niego- ale za bidny był – festynu nie zrobił- kiełbasy z cebulą i smalcem nie było- przegrał.
    I teraz też tak będzie- logiczny choć prawy człek- zostanie zmieszany z błotem wyśmianyi wywalony za burte- choć facet społecznikiem jest większym niż ci wszyscy razem wzięci.

  28. Znam gościa, w porządku i bez kliki sępów za plecami.. Pewno rzeczywiście by chciał cos dobrego zrobić ma potencjał prawdziwy, w końcu jest stąd i widzi hm dokładnie nie pamiętam ale jakoś chwilę po wyborach? wyoutowali jego orkiestre z mdk wolomin co tam od stu lat byli i przygarnąl ich powiat. Może sie mylę. Fajne koncerty robił, tez w ub roku, w kawiarni przy czolgu co go nie ma. Tak więc jakby tu zsumować…nożyk bo nie brzytwa w wolomińskim przypadku, wszystko równa, w dół oczywiście,. Niestety.

  29. No widzisz- to nie jest odosobniony przypadek. Układ- najpierw obrzuci błotem , ośmieszy a na końcu zniszczy wypchnie za burte- byle utrzymać status quo. A ludzie tu jak barany- kiełbasy z cebulo nie było- to głosu nie dostanie a poza tym- zaszczuty zaszkalowany- nie głosuje

  30. Szkoda ze to tylko te komentarze pod wieściami.. Prawda taka..Nie wiem jakie to ma zasięgi. Szkoda, bo może ktoś jednak kiedyś, jak juz tej kiełbasy nie dostanie cebuli bedzie zbyt mało, no na dzis, bo może kiszą to pod swomi fotelami na wybory , to sie zastanowi, może 5 osób a to juz poczatek, taka incepcja, może dalej podadzą tą myśl ze traga ze tak nie moze byc,.. Ja nie sądzę ze to bedzie na miarę niezwykłej kampanii Obamy ale żeby choć coś.. Ciut. Kropla. Każdy komu zależy na tym mieście, trochę choć, to może zrobić wiele jednak. Ludzie i jeszxze raz ludzie. Nie skarbonki.

  31. I tu jest jeszcze jeden problem. Nikt poważny nie będzie robił z siebie pajaca i nie zniży się do poziomu kampanii różowej drużyny i wróżki Radwanelli. A ludzie to kupują. Odpowiada im, że mają przedszkolankę za burmistrza. Chociaż może…może tym razem już przegięła….sądząc po coraz bardziej ostrych komentarzach na forach wołomińskich, może już ludzie się poznali, że to tylko puste słowa. Oby.

  32. Tom, a po co prezentować alternatywną wersję zarządzania miastem i gminą, jeśli obecna wersja znakomitej większości mieszkańców odpowiada? Pojedyncze głosy niezadowolenia na forach zasypywane są deklaracjami zadowolenia i pełnego poparcia ze strony większości kreowanej w duchu pozytywnym przez tych, co liczą na okruchy z pańskiego stołu. Obiektywizmu na forach nie ma. Trzeba przyjąć do wiadomości, że taki stan gminy jest właściwy, bo odpowiada potrzebom większości mieszkańców. Malkontenci powinni przyjąć do wiadomości, że są malkontentami i ich zadaniem jest narzekać w swojej niszy. Jeśli ich narzekania, absolutnie zasadne i obiektywne, spowodują powiększenie ich grona, to będzie to sukces. Czego oczekiwać od gminy tak położonej geograficznie, w której jeszcze niedawno funkcjonowała szkoła z toaletami na zewnątrz, dziurawymi oknami i podłogą? Uda się komukolwiek znaleźć podobny skansen? Również umysłowy?

  33. Potrzebom to miś odpowiadał…. Wcale nie odpowiada tylko nikt nie dotarł do nich i nie przekonał do normalnosci. Łatwiej jest wierzyć we wróżki i inne popierdółki. To proste. A ze przez lata ludzue tu nabyli kompleksów, ze gorsi, ze mafia, to ktoś bezwzględnie to wykorzystuje. Tu wszystko co najgorsze może dac władza komuś słabemu i to jest moim zdaniem tu na najwyszym poziomie nie wiem jak to nawet nazwać, wszystko za słabe. Jak ci ludzie patrzą w przysłowiowe lustra? Patrzą w oczy ludziom? Rodzinom? Jaki trzeba mieć charakter kim trza byc? Nie wiem

  34. No ale ja już pisałem od dawna- weź bilet ztm za 24 zł czy ile on teraz nie kosztuje- dobowy- i zobaczysz wszyskie powiaty wokół warszawy. Tylko żeby tu z niego skorzystać – trzeba wsiąść w nocny do wschodniego – bo w czym innym go nie wykorzystasz- inaczej podróży nie zaczniesz. No ale już jak z powiatu wołmińskiego wyjedziesz- no to dojedziesz wszędzie. Dodatkowo- będzie wybór- to samo to już Kadada!!!! A jeszcze jak sie taki tutejszy autochton poszwęda popatrzy jak gdzieindziej ludzie mieszkają…..Boże- przepaść jak między Rosją a Luxemburgiem- i pomyśli że to też polandia tylko 30 km w drugą strone- to może sie ludzie zastanowią w jakim bagnie tkwią- od 6 kadencji- nie lat- kadencji !!! I co sprawia, że tam- można żyć po wsiach mając wod-kan-gaz-net !!! Ni e to co łu nasz- gdzie tylko wieś Duczki stoji na szczycie bumu inwestycyjnego a reszta wsi- dalej wywala kubły z pomyjami na kupe odpadków… witamy w prl rok 1971?

  35. Tu nawet biletu kupować nie trzeba, można fora sąsiednich gmin poczytać. Ostatnio widziałem na forum Jadowa dyskusję o kanalizacji. Ludzie się buntowali, że Urle skanalizowali i tylko część Iłów. Musiałem na mapie sprawdzać, gdzie to jest, kilka domów na krzyż. A u nas sołectwa w szambie toną, w Wołominie ludzie po 10 lat na podłączenie do mediów czekają. A burmistrz się chwali pożyczką z Jesici na archiwum miejskie i że projekt może będzie flagowym projektem banku pożyczkowego. Ludzie kredytem na mieszkanie też się tak chwalą? Albo ta szopka na rogu Geodetów i Głowackiego. Myślę rozmach wielki, szumu dużo, pewnie już objazdy, maszyny pracują. Jadę, a tu po wykonawcy ani śladu, a jak się coś walić zacznie to się będą wymigiwać, że oni tu tylko na tramwaj czekali, bo to nawet nie ich droga. Szopka.

  36. No i o tym też pisałem – wielokrotnie- czy to są inwestycje rangi miasta powiatowego????
    Nie- oni nawet nie wiedzą- jak taka inwestycja wygląda. Dobrzy są jak to sie za moich drzewnych czasów mawiało- w kręceniu dymu i spier***laniu. Ani przebudowa torów ani 634 ani droga przez Zagulaniec czy ossów- to nie gminne inwestycje. Ścieżka wzdłuż torów za 4000 zł za metr kostki- też chyba nie ich- jeżeli idzie po terenie pkp- no chyba że sie jakimś cudem z pkp dogadali- co wątpliwe….
    I po raz kolejny- masz racje- ale to już na Klębowie widać- jak buduje sie wartość gruntów i przyciąga ludzi do miast- dobrą infrastrukturą i mediami. Bo dlaczego w zakomarzonym położonym między bagnami Ostrówku i klembowie ceny działek były równe tym w wołminie- aaaaaaa – bo ludzie w drodze mieli wszystko kilkanaście dobrych lat temu- wod-kan- gaz – necik. I mimo że na ulicy stały 4 domy i 6 stodół.
    Tylko że we wołminie- ogrodowe tłuki- jeszcze prze 20 lat tego nie zrozumnioooo.

  37. E, ludzi myślących nie trzeba przekonywać do korzystnych dla nich zmian. Nie trzeba do nich docierać. Człowiek z natury jest istotą dążącą do wygody i zapewnienia sobie możliwie najlepszych warunków życia. Jeśli ktoś wierzy w popierdółki, to jest to jego świadomy wybór, wybór wolnego człowieka w wolnym kraju. Natura ludzka prosta nie jest. Potrzebom ludzi odpowiadał miś, odpowiadają działania zdeklarowanych pozytywnych, odpowiada smród w centrum miasta i dziurawe ulice. Jeśli swoich oczekiwań i niezadowolenia nie chcą wyrazić, to dają sygnał, że jest im dobrze tak, jak jest. Może wynika to z woli zachowania świętego spokoju i uniknięcia łatki awanturującego się? Pewnie po części – tak, ale do czego to prowadzi?

  38. Niby tak ale przecie od tego sa mądre władze żeby z jednej strony ludzi aktywizować, z drugiej uświadamiac a z trzeciej działać tak aby mieszkańcom żyło się lepiej, naprawdę lepiej, decydować za nich zgodnie z potrzebami, czasami wbre, ale ale dla dibra wspólnego i nikt mi nie powie chocby nie wiem co to, każdy zapytamy powie ze gdzieś ma dzwony pomniki psa kilka ławeczek, karmienie wróbli zima pszczół latem i znicze z czarnymi parasolkami pod sądem, jeśli da mu się alternatywę. Coś na czym jednak skorzysta cxy naprawdę skorzystają inni. A tu albo mural albo mimiteznia albo nic..a zaznaczam burmistrz Radwan i wice nikt prawie chyba nie wie jak oni sie zwą, radni, itp jednak sa opłacani przez nas, wybrami, sami sie zgłosili zevsa naj, że mają programy chyba, powinni wiedzieć lepiej, dbać o.ludzi a nie tak jak jest.. Nie tylko i wyłącznie o sobie.. Moim zdaniem tu tylko stołki i nowomowa i beznadziejna reklama własna na poziomie nwet nje gierka tylko wczesnego Gomółki. Słabo bo nic niebma konkretnego. Nc dobrego s9e nue dzieje w tym mieście moim zdaniem i tak źle nie było nigdy. Są konkretni odpowiedzialni.. Alleee wracając do tematu.. Sporo kasy dla wielu gmin, super, trza więcej jeszcze, ktoś w końcu ma siłę przebicia i nie są to lokalni a Uściński, raczej pewno z racji opcji nielubiany przez urząd czyli hm

  39. W gminie to przerżnęli sprawę tym chlapanie na lewo i prawo, jak to PiSu nienawidzą. Jak idę do szefa po podwyżkę to raczej nie mówię mu najpierw jak bardzo nie pochwalam jego zarządzania firmą i nie nakręcam innych pracowników przeciwko niemu. Z tych samych względów stracili bezpowrotnie muzeum w Ossowie. Do tej pory pamiętam sesję rady miejskiej podczas której burmistrz tradycyjnie pohukiwała, że się znowu z czymś nie zgadza, a przedstawiciele MONu, do których pewnie to pohukiwanie było skierowane przysypiali na krzesłach. Kolejny raz się ośmieszyła, a zyski z muzeum będą mieć inni, a Wołomin nawet obecną instytucję kultury pewnie straci, bo niby po co komu dwie podobne obok siebie. Jak się jest jednym z najsłabszych w Polsce w pozyskiwaniu środków unijnych to się przynajmniej próbuje zdobyć te środki, które można łatwo dostać, czyli rządowe, bo są w miarę równo dzielone, a przynajmniej byłyby, gdyby się tak nie najeżdżało na dzielącego środki. Teraz inni sobie remontują drogi za miliony, a my mamy kilkadziesiąt tysięcy na utwardzenie drogi w pola, jak to z rok temu było.

  40. Zrozum, że tych środków- będzie chipotetycznie dla wołmin- jeszcze mniej. Nasze miasto leży na mazowszu a to dorównuje powoli do średniej unijnej jeśli chodzi o jakość życia komunikacje możliwości pracy i płacy. Oczywiście- tu chodzi i średnią z całego mazowsza- która do unii jest podawana. I tak rzeczywiście jest: w Legionowie Piasecznie czy Pruszkowie- ba – w Grodzisku który 25 lat temu był za wołminem- życie jest inne!!!
    W związku z osiąganiem takich wyników- unia nie będzie już waliła kasy na cele …nazwijmy to… wyrównawcze- w takiej wielkości jak dotąd i mazowsze- będzie miało takich projektów i funduszy – poprostu mniej.
    To jest fakt- tak sie już dzieje.
    Nikt z uni nie będzie patrzył że jacyś tam debile z wołmina- nie potrafią napisać wniosku do projektu i wręcz NIE CHCĄ POZYSKAĆ UNIJNYCH PIENIĘDZY BY W OGÓLNE ROZLICZENIE- NIE UTOPIĆ SWOJEJ GMINNEJ- CZYLI NASZEJ KASY.
    Oni to mają w zadzie- mazowsze mieści sie – ogólnie- w średniej unijnej- i kasa idzie na Lublin na Rzeszów Mrągowo Kalisz…. pisz co chcesz…
    A TU- wiele projektów będzie zamykanych i nie będzie można kasy pozyskać- chićby sie chciało.
    Ale to jest efekt rządzenia nie tylko elko – ale wielokadencyjnego układu- który obrabia nasze koryto od 6 kadencji- a nie od dziś.
    To musicie zrozumieć. Ona tylko utrzymuje status quo dla zgraji która obsępiła stołki- już dziedziczone po rodzinach.
    To gordyjski węzeł- który można tylko przeciąć. A zrobić to może tylko ktoś kto nie jest pociotkiem – i nie z tej ale nie jest pociotkiem i poplecznikiem żadnego typa z 6 kadencji wstecz

  41. Ale ale nie zwalajny tylko na wróżkę, przecież mamy też wicewrozków, od środków niezwykly fachowiec znaczy od nowoczesnego pisania z dużą ilością niezrozumiałych zawiłości czy coś, i od ziemi fachowiec znaczy dbania o kasę z gruntu 😉 to i wnioski powinny być super zeby nie mogli odmówić a i infrastruktura, plany zagosp to piersze miejsce nie tylko na Mazowszu tylko na świecie. Kiedyś słyszał, ze tak miało być i co?.. Ciekawe ze nikt zbyt o tych wróżach nie słyszał? Pewno dobrzy. A te radni? Kto wie gdzie są? Kto to? Co konkretnie robią? Może nawet coś dobrego? Hm i Czyżby jednak szykują się na zmianę szefa warty z tymi samymi żołnierzami? A kto tu pod kim dołek wykopie? bo słyszałem że nie jeden chce być nr 1 w tym grajdole. Nie wiem, plotki takie.. Jest podobno jeden młody taki bucowaty chwalipięta, skąś tam, i jeszcze inni inne.. Nie wiem, niech nikt tego do siebie nje bierze bo chciałbym żeby było dobze po prostu. I pokoj na świecie też

  42. Oj, bo oni skromni, nie chwalą się, to i świat o nich nie wie. Ciekawe czy jest w Wołominie jeszcze jakiś kamień, przy którym sobie zdjęcia nie cyknęli? Google maps musi mieć niezłą zagwostkę. Tu wicewróżek, o i tu wicewróżek. O, i na tej ulicy też wicewróżek….Ze trzy dni będą w Wołominie zdjęcia cykać, piętnaście razy jednego wocewróżka ustrzelą.

  43. To nadal wicewrozki nonejmy, totalnie, praktycznie nikt mimo wysiłków ich nie poznaje, nawet w cv se wpisać takie coś to obciach, antyreklama… Mówilem, ile każdeho normalnego obchodzą te kamiennne wizualizacje, wymyślony dziwny punkt aktywności? Ze niby co? po to by był tam pewmo nowy stolek dyrektora 3 osób i prawie zrobiony kawałek tężni dka kolenych 3.. Kogo? Szkoda ze nie są rozliczani z nazwiska i konkretów ci goście, to tak to nie

  44. Jak to mądrze marszałek ujął??
    Im kury szczać prowadzać- a nie miastem zarządzać.
    Parafrazując deko…ale do tego idealnie sie nadają- wszyscy.
    I w dIeń urzędasa powinni dostać każdy po zdechłej kurze na smyczy z powrozu

  45. Mark ma rację, niestety, o środki zewnętrzne będzie coraz trudniej. Coś gminie umknęło, a raczej umykało przez kilka lat, a to są straty niepowetowane. Dziś coś tam jeszcze można dostać, ale nie tyle, żeby gminę doprowadzić do stanu porównywalnego z innymi, przywoływanymi jako przykłady. Jeśli ludzie nie są w stanie powiedzieć o niezadowoleniu ze sposobu wykonywania władzy w gminie w większym gronie i tego niezadowolenia uzasadnić, to akceptują taki stan, jaki jest. Mamrotanie pod nosem, żeby za wielu ludzi tego nie usłyszało, nie jest głosem niezadowolenia, nie jest komunikatem dla władzy.

  46. Elle- wychodzi z Ciebie człowiek- a niepotrzebnie. Mówisz o komunikatach do …władzy????
    Z tą władzą- i poprzenią i poprzedniejszą- nie dało sie komunikować. Oni w dupie mają komunikaty od ludzi- że drogi nierównane że mediów nie ma wody gazu…. kanalizy….
    Bo tkomunikat wymusza dialog- a tego we wołminie- nie było. Dialog był przed wyborami: kiełbasa cebula balonik dmuchaniec… to był ich dialog- jedno- 3 dniowy.
    Bo czym oni sie na komisjach zajmują: dziękujemy za spotkanie fajnie że jesteśmy, policja super super- a z dziupli na alegro płyną części samochodowe jak z fabryki na żeraniu, pan od drogownictwa- super super… jaki kolor ma równiarka do dróg gruntowych?
    – niebieski?
    Nie!
    – pomarańczowy???
    -nie!
    – żółłty???
    – nie!
    -?!
    – Nie eee- żartowałam – żółty- brawo dla pana naczelnika- premia !!
    Niech pan pokaże ludziom że taką mamy- tylko wie pan- nie za długo- ropa w cenie….
    A jak straż ? Pracuje??? Ile rozdaliście mandatów za parkowanie przy rynku???
    I takie gadki odchodzą.. gdzie dzwon gdzie tężnia- przyszłe ognisko wołmina- bo monitoringiem jej nie obejmą- bo musieliby mieć internet- a tego nie mają- bo syfek 3 miliony już podpisał za necik co go nie ma nigdzie- i cisza… w końcu to nasza kasa a nie ich….
    Wszysktie te komisje tych radnych o kant….. potłuc.
    Słabe to takie… bez pojęcia….

  47. Z kasą unijną Wołomin przerżnął sprawę na własne życzenie i nie ma szans nadrobić, bo nadal uważa, że wie lepiej. Kasa unijna, nie licząc środków przedakcesyjnych, jest w Polsce od 2004 r. Zasady dla wszystkich są takie same od początku. Na początku poziom wnioskodawców był bardzo wyrównany, granty były proste, wystarczyło przelać swoją myśl na papier i był sukces. Wnioskowało się o sprawy elementarne, brakowało boiska – pisało się wniosek na budowę boiska i prędzej czy później boisko było. Z czasem jednak większość już te boiska miała, pisać wnioski się nauczyła, więc kolejne perspektywy miały coraz bardziej ambitne założenia, powstawały coraz bardziej skomplikowane procedury i mechanizmy finansowania, kryteria dostępu były coraz bardziej wyśrubowane. Wnioskodawcy w większości dostosowali się do tych zmian, uczyli się, jeździli na szkolenia, brali udział w sieciach współpracy, a przede wszystkim dostosowywali sposób zarządzania działką funduszową do zmieniających się wymogów i pisali, pisali, pisali nowe projekty, nawet jak nie było sukcesu, to była nauka i budowa potencjału kadrowego, doświadczenia. Nawiązywali kontakty, partnerstwa, potrafili efekt synergii wyciągnąć na maksa. Serio, nawet ci z administracji, z małej wioski popegieerowskiej. Teraz jesteśmy na progu kolejnej perspektywy, która dla wianuszka warszawskiego jest już bardzo wyśrubowana. Oczywiście źródeł pozyskiwania środków są tysiące, ale czas na naukę był przez ostatnie 18 lat. Skorzystali ci, którzy się uczyli. W Wołominie jesteśmy na poziomie 2004 r., proste wnioski składane do jednej instytucji i beznadziejne przekonanie, że nie trzeba więcej. Efekt widać w statystykach, gmina zamyka stawkę w Polsce w ilości pozyskanych środków, ale dopóki niektórzy nie zrozumieją, że nie są tak zajebiści jak im się wydaje i że świat funduszowy odleciał o lata świetlne, a władza nie będzie tego akceptowała i broniła tego skansenu to nic nie ma szans się zmienić. Nie ma tu wielkiej filozofii, jest czas na zmianę.
    I tylko na wszystko jedna odpowiedź: nie ma środków. Są, jest mnóstwo szans pozyskania środków zewnętrznych na różne cele, a pod koniec mijającej perspektywy, gdy okazało się, że jest nadwyżka, pozyskać środki było wyjątkowo prosto. Tylko żadna instytucja nie da w tak newralgicznym momencie zamykania programu środków komuś, kto nie ma doświadczenia, a kolejne projekty realizował w terminie kilkukrotnie dłuższym niż pierwotnie zakładał, bo po prostu nie będzie ryzykować.
    A teraz w ogóle będzie mało zabawnie, bo w niektórych obszarach, za które odpowiedzialna jest gmina wejdą uregulowania, do przygotowania się do których było mnóstwo czasu i kasy unijnej, oczywiście u nas nie wykorzystanej i absolutnie nikogo nie będzie obchodziło to, czy gmina sięgnęła po te środki czy nie, miała dużo szans, widocznie nie chciała. Zaścianek na własne życzenie i zero szans na poprawę, bo układ trwa i ma się dobrze.

  48. Mark, dialogu w Wołominie, w rozumieniu dialogu lokalnej władzy z miejscową ludnością, nie było nigdy. I jeszcze długo nie będzie. Przed wyborami nie było nigdy dialogu, było sypanie obietnicami bez pokrycia i udawanie, że kandydaci słuchają ludności i wsłuchują się w ich potrzeby. Nie zgodzę się, że komunikaty od ludności pozostawałyby poza obszarem zainteresowania lokalnych władz. Nie pozostawałyby, gdyby od początku nowego otwarcia samorządności miejscowa ludność uważała, że władze samorządowe mają obowiązki, z których należy ich rozliczać. Pisałam o tym już kiedyś, że sporym problemem dla Wołomina było fiasko referendum w sprawie odwołania burmistrza i ówczesnej rady. To był jedyny w ciągu tak wielu lat, zmarnowanych lat, przejaw woli świadomego rozliczenia się z nieudolną ekipą. Czasami ludziom trzeba dać lekcję świadomości swoich praw i umiejętności korzystania z nich. U nas ta lekcja nie została odrobiona, a więc mamy dokładnie to, co mamy. Czyli PR i upstrzenie miasta, nieznaczące dla komfortu życia w nim. Inną kwestią jest to, czy w kontekście Wołomina można mówić o rozwoju, czy w pierwszej kolejności o nadrobieniu zaległości cywilizacyjnych. Bo jeśli nie wszędzie jest dostęp do bieżącej wody, kanalizacji i ogrzewania, to o rozwoju można zapomnieć. Trzeba odrobić podstawowe zaległości w infrastrukturze i dostępności mediów.
    Nie ma chyba wokół Warszawy drugiej gminy czy miasta powiatowego, gdzie byłyby problemy z dostępem do kanalizacji w budynkach mieszkalnych.
    Obecny stan gminy jest wynikiem braku świadomości obywatelskiej o prawach mieszkańca i obowiązkach gminy, o możliwości podziękowania nieudolnym. I pewnej takiej nieśmiałości w wyrażaniu zasłużonych opinii, negatywnych, nawet jeśli są całkowicie zasadne. Tu nie wypada być niezadowolonym z władzy. Będziesz narzekać na stan budynku szkoły czy przedszkola, bo obiektywnie wymaga generalnego remontu, to napadnie na ciebie horda rodziców popadłych w popłoch, bo po twoich działaniach zamkną im szkołę albo przedszkole. Tu władze odpowiadają jedynie przed Bogiem i historią, jest międzykadencyjna umowa o nieagresji, czyli nierozliczaniu poprzednika. Takie „nie rozliczaj, a nie będziesz rozliczony”. Czyli dla władzy absolutne all inclusive żyć, nie umierać, kasę, jaką dają, brać i, jak Dyzma, cieszyć się każdym dniem, miesiącem, za który płacą.

  49. Dokładnie tak jest. Prędzej ludzie zaakceptują, że to przedszkole się komuś na głowę zawali niż protest osoby domagającej się remontu. Biedne mentalnie miasto, sterroryzowane przez mafię z Ogrodowej. My już nadziei na zmianę nie mamy, podatki zaczęliśmy płacić w mieście, w którym mamy firmę. Tam przynajmniej wiedzą co z nimi zrobić i nie rozppieprzaja ich na psiaczki, dzwonki i pszczółki. Poza tym dbają o przedsiębiorców, a w Wwl tylko patodeveloperka kwitnie i na rozwój zero szans. Zresztą to widać w rankingach. Tam, gdzie płacimy, pierwsze miejsca wśród miast okołowarszawskich i nie jest to Grodzisk. Szczerze, to nawet w jakiejś dziurze pod Klembowem jest lepiej, mają media, net śmiga, a u nas ….szkoda gadać, waląca się infrastruktura i zero szans na poprawę, bo kasy nie ma. I kropka, zero myślenia, jak ja pozyskać. Nie ma kasy, to siedzimy i kawkę popijamy, koniec tematu.

  50. Tom, tzw. Ogrodowa nikogo nie terroryzuje, ale jest beneficjentem terroru między mieszkańcami. Może to nie jest najlepsze słowo, ale oddaje wypadkową zmowy milczenia w kwestii oczekiwań wykonania przez lokalne władze obowiązków. Ta akceptacja bylejakości i bezwzględnie przestrzegany nakaz milczenia o niej stanowi główny problem gminy.

  51. I tak i nie. Władza lokalna działa na tych samych instynktach co władza krajowa, a główny z nich to potrzeba igrzysk. Dają to, czego pragną ludzie, tu i teraz. Można powiedzieć, że władza jest zniewolona przez mieszkańców, przez ich oczekiwania. Tak samo jak matka jest zniewolona przez dzieciaka i musi mu dawać słodycze. Masz rację, na to nakładają się instynkty stadne i brak poczucia sprawczości wśród mieszkańców. Ale to nie tak, że Ogrodowa jest zniewolona, jej tak wygodniej i wie, za które sznurki pociągnąć. Do tego ma stado kur, które monitorują fora 24/24 i jak harpie atakują każdego, kto ma inne zdanie. Ale ja wierzę, że bańka pęknie, bo o ile Kowalskiemu na co dzień wiszą sprawy gminy i nie będzie się wychylał z byle powodu, to jak raz urwie koło na dziurze i rozpadnie mu się kolejne szambo, bo gmina przez 40 lat nie potrafiła kanalizacji zrobić to w końcu emocje wezmą górę i cała ta gromadzona latami frustracja znajdzie ujście. A jak dołączą inni, to i stado kur nie pomoże.

  52. Tom, Ogrodowa nie jest zniewolona. To jest oaza wolności: pensja jest, wystarczy podstawowe obowiązki zrealizować, w zasadzie być, zero odpowiedzialności – czego więcej oczekiwać. Dla świętego spokoju trzeba czasami coś rzucić na żer, zrobić przy okazji sesję zdjęciową, żeby nie było, że nic się nie robi. Dopóki nie ma rozliczenia z wykonania obowiązków, z osiągnięć w pracy, dopóty jest dokładnie tak, jak jest. Jeśli ludzie nie zaczną mieć konkretnych oczekiwań w zakresie wykonywania obowiązków, będzie jak jest. Zgadzam się, że występuje frustracja, na razie gromadzona i skrywana, bo w ramach terroru wypada być zadowolonym i władzę chwalić. Jednak jeśli przez tyle lat ludzie pielęgnowali w sobie cnotę cierpliwości, to do erupcji niezadowolenia i frustracji potrzebny będzie solidny zapalnik.

  53. Polityka kadrowa urzędu jest dokładnie taka jak w PRL, wszystkim po równo, czy się stoi czy się leży…nieliczni mają wyżej i nie jest to kwestia kompetencji. Nie ma podziału zadań, każdy robi wszystko, a potem trudno znaleźć autora błędów. Zero rozliczeń z wykonanych obowiązków, więc po co się starać? I tak wiadomo kogo pochwalą i nie jest to autor dzieła.
    A co do zapalnika obstawiam taki scenariusz. Rozpocznie się od kontroli zewnętrznej instytucji nie powiązanej z obecną władza i zaczną wypływać kolejne afery. Skala nieprawidłowości będzie zapalnikiem. Ludzie widzą tylko wierzchołek góry lodowej, posypany brokatem. Co było ze zwierzętami po radnej? Dziesiątki cierpiących zwierząt, a urząd publikuje post oburzenia, że fundacja, która zwierzakom pomogła naruszyła dobre imię zmarłej, a ona przecież taka dobra była. Może i była, nie wiem, ale zwierzaki cierpiały i to jest fakt. Faktem jest, że gmina powinna opiekę nadzorować, a w imię dobrych relacji w małopozytywnych dała ciała. Przyjdzie kontrola to będzie badać fakty, a nie intencje i to mydlenie ludziom oczu obnaży się z całą siłą. I takich akcji będzie więcej. A naruszone zaufanie boli bardziej. Sam znam kilka osób, które dałyby się pokroić za burmistrzowa, a teraz się już tak ciepło nie wyrażają: ja jej zaufałem, a ona co zrobiła?

  54. O jakich wy psach mówicie- co to znowu za skala??? Pare zdechłych zapchlonych burków…. tym sie przejmujecie??? Owszem- ważne- każde istnienie ważne
    Ale na drugim końcu kija macie wiate na 8 słupach za 16 milionów dodatkowo internet dla sołectw za 3 miliony- to pieniądze które poszły na inwestycje których nie ma. I pieniędzy- naszych- nie ma. A wy sie martwicie burkami. Za ułamek tej kasy można by wyleczyć wszystkie i dać miche i weteryniorza do końca ich dni- a to tylko ułamek.
    Ile kasy poszło w zec- a teraz firma leży- też nikt nie powie i tego nie rozliczy.
    Przekształcenie MPZP pod Galerią- zdjęcie stref buforowych przy DJHem… to jest ten czubek z brokatem, co.
    Poszperacie dalej?

  55. Mark, mówisz o necie dla sołectw, o niszczeniu jedynego większego przedsiębiorcy w Wołominie, ale o tym wszyscy wiedzą. Jest jeszcze wiele rzeczy, które czekają na ujrzenie światła dziennego i to jest ta góra. To jeśli chodzi o grubsze sprawy. A afera ze zwierzętami …nie doceniasz tego. Zwróć uwagę, że burmistrz nie wygrała wyborów, bo była świetna w dyskusji, jak np. podłączyć gminę do mediów (i nie mówię tu o fb) albo skąd i jak pozyskać środki unijne czy jak poprawić komunikację ze stolicą (tez nadal nie o fb), ale bajką o różowej drużynie i wróżce. Na tym buduje swój wizerunek, nie na analizach jak wprowadzić gminę na wyższy poziom rozwoju. Jej wyborcy odbierają na takich, dość powierzchownych falach. Ona nie straci poparcia, jeśli straci miliony, ale dlatego, że ta bajka nie okazała się tak różowa, jak miała być. Zauważ dyskusje o budżecie. Większość radnych nie operuje pojęciami finansowymi, wszyscy mówią, że budżet jest dobry, bo jest dobry i koniec, więcej nie wykrztuszą z siebie, bo się na tym nie znają, ale decyzje podejmują i to jest katastrofa. I ludzie powtarzają, że jest dobry i to im wystarczy. Te zwierzęta wbrew pozorom mogą więcej namieszać niż ci się wydaje. Porażką tego miasta jest to, że ludzie nie myślą twoimi, moimi czy rozmówców powyżej kategoriami.

  56. Troszke sie z Tobą nie zgodze: wygrała- bo była alternatywą dla riczilovela co czołg zabrał a zastąpił na robocie swojego mentora- kozła z cieplarni- co po trzykroć nie zrobił NIC.
    LUDZIE CHCIELI PRAWDZIWYCH ZMIAN- myśląc że wróżkami wysadzą układ z siodła. No ale – nic z tego. Wszyscy oni są po jednym korycie co widać w gminie i powiecie i widać że koryto okupują te same ryje z układu. Tylko zamienili sie miejscami.
    Ani riczi nie rozliczył kozła- który potrafił albo nic nie robić albo psuć ani wróżki nie rozliczyły lovela – władce fleszy- co powinien beknąć za ten powiatowej klasy dworzec albo te schody na słonecznej żywcem wzięte z maczu-pikczu- czy jak kto woli- wołmińska droga na Kościelec- pogromce rencistów i emerytów……tak tak- to nie ich inwestycja i w ZADEN sposób nie mogli jej zmienić…. taaaa…. ale ustalenia do których mieli sie odnieść dostali na długo przed wylaniem 1 go wiadra betonu…..
    To samo ze spółką śmieciową- ile tam chajsu utopili by zmusić lludzi tylko do odbioru śmieci przez nich a teraz miesięcznie z samych śmieci mają 1,5 melona- policzcie sami. Miesięcznie ! Ale to nasza kasa- żadna inna- ukryty podatek zasilający UM..
    A co do zwierzaków- nic tu nie namieszają. Syfem nikt sie nie zajmie- znajdą drugi dom przychtułek .. nawet ostrzyżone i podkarmione – nie głosują- to nic nie mogą.
    Co sie tyczy info na fejsie- oni sami to sobie piszą sami komentują i odpisują. Wystarczy spojrzeć kto tam to komentuje i pisze- sami swoji radni i przyjaciele i znajomi królika. Robią to w pracy- za nasz chajs i pękają z dumy. Ludzi ZWYKŁYCH można na palcach jednej ręki policzyć bo albo nie mają na to czasu albo nie mają- tak poprostu- internetu i siły by walczyć z taką prostacką pro putinowską niemal – propagandą- że jest kororowo- bi jest kororowo. Sami sobie to piszą a jak ktoś to poczyta- zamyka oczy i zmienia strone myśląc- dabile- co wy o życiu wiecie….
    Tak to wygląda.
    Tak że uważam że psem nie zawalczysz a i nazwiskiemm radnej nikt se rączek brudzić nie chce- bo albo dobrze albo wcale- i na tym sie skończy. Owszem – moralnie- chwile sie na tym pojedzie ale w tym mieście moralność ma wage 20 zł- a tym nikogo nie zabawisz.

  57. A ja się z Tobą zgadzam, cel nadrzędny to było pozbycie się PiSu, ale było kilku kandydatów z podobnym celem i o niebo bardziej przygotowanych do pełnienia tego stanowiska, ale wygrał róż, a nie kompetencje. Co do Ryszarda to PiS przegrał tylko i wyłącznie dlatego, że wystawił spalonego na tej ziemi kandydata. Jestem na bank przekonany, że jak wystawi kogokolwiek innego, kto pojedzie retoryka PiSu i będzie w stanie cztery zdania na krzyż skleić to wygra w pierwszej turze. To jest teren PiSu i żelazny elektorat rządzi: może i ten kandydat jest fajny, ale od zawsze głosuje na PiS to i teraz zagłosuje. Gdyby wybory były z rok temu to taki pewien bym nie był tego, co piszę, ale teraz jestem. Obecna burmistrz zjeżdża po równi pochyłej, wiele osób uważa, że gdyby tu był PiS to kasa by płynęła szerokim strumieniem, odżyją stare sentymenty. Chyba, że zjawi się ktoś ogarnięty, kto pojedzie na tych samych instynktach, ale będzie miał jeszcze trochę oleju w głowie i zaplecze specjalistów od wyciągania miasta z bagna, może przekona wyborców

  58. Mark ma rację, że dokonano wyboru mniejszego zła, bo kontrkandydat w ciągu jednej kadencji niczym, poza zorganizowaniem kosztownej przechowalni, się nie wykazał. Program wyborczy nie był istotny, istotne było wyeliminowanie kontrkandydata. Sprawy psiokociej nie powinno się bagatelizować, bo w normalnych okolicznościach byłaby ona podstawą wyroku skazującego dla kierownika urzędu za niedopełnienie obowiązków, co oznacza wygaszenie mandatu. Dowody są w tej sprawie zebrane, może logicznie nieuporządkowane, ale napisanie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa wymaga 2 godzin. Nie da się obalić tych dowodów, to też istotne. Jednak nikt tu nie wystąpi przeciwko lokalnej władzy, a i ze strony organów ścigania nie należy się spodziewać niczego więcej, poza minimum z zawiadomienia. Prawdą jest, że w radzie nie ma kompetencji, wiedzy, doświadczenia, niczego, co pozwala na świadome wykonywanie mandatu radnego. Jest za to bezmiar radości z zasiadania w radzie, co widać na zdjęciach nowej radnej. Moralności i przyzwoitości w tym mieście nie ma już od dawna, więc wyceny nie mają sensu ani znaczenia.

  59. No i wracamy do początku: kartka ołówek strona um i powiatu spisać wszystkich amatorów naszego koryta- od specjalistów przez kierowników naczelników i radnych….I na górze listy naglówek- lista osób na które głosować nie wolno. Powielić to x 50000 i rozdać ludziom na dworcach peronach zborach i kościołach sklepach bankach lumpexach i knajpach. I niech sie dzieje….

  60. Jeszcze bym dorzucił do tej listy ich dzieła – zdjęcia dziurawych dróg równanych śmieciami, mapę gminy pokazującą ulice podłączone do kanalizacji, wody, itp., mapę komunikacji gminy, a obok odpowiadające im dane z gmin sąsiednich. No i oczywiście, trochę rankingów i miejsce Wołomina na tych listach. I niech wybierają czy im to odpowiada.

  61. A Zielonka ze swoim uczącym się życia burmistrzem stronnikiem PO jak zwykle bryndza. Może ruszyłby się i postarał o drogę 634 w Zielonce, zamiast wypisywać poemy na fałszywych profilach fb?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj