W wołomińskim urzędzie miejskim odbyło się specjalne posiedzenie Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Związku Miast Polskich, które w całości poświęcone zostało tematowi usuwania nielegalnie składowanych odpadów niebezpiecznych. Miejsce obrad wybrano nieprzypadkowo, bowiem to właśnie w Wołominie, na terenie jednego z przedsiębiorstw, znajduje się aktualnie największe składowisko odpadów niebezpiecznych na Mazowszu.
Już na samym początku uczestnicy spotkania zastanawiali się czy system prawny, w którym funkcjonują polskie samorządy jest wystarczająco dobry i co ewentualnie można zmienić żeby można było uporać się z problemami nielegalnych składowisk odpadów niebezpiecznych.
Jak zauważono, problem samorządów zaczął narastać od 2019 r., kiedy to na gminy nałożono obowiązek likwidacji nielegalnych składowisk odpadów niebezpiecznych z nieruchomości niekomunalnych, nie przekazując przy tym żadnych środków finansowych na ten cel. Jak wynika z tegorocznego raportu Najwyżej Izby Kontroli – jest to zadanie zlecone gminom przez rząd i jako takie powinno być finansowane z budżetu centralnego. (…)
Cały artykuł przeczytasz na łamach Wieści.
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html
„samorządowcy” szczebla gminnego może wyobrażali sobie swoją robotę jako nieustanne ciągnięcie „dotacji” z ue, wykładanie placów kostką dauna, festyny, promocje i wyjazdy do „miast partnerskich”. A gdy przychodzi do stawienia czoła poważnym problemom zaczyna się ćwiczenie ze spychologii. Kto tym razem winien: zły rząd centralny? wojewoda? urząd w Warszawie? mieszkańcy gminy? no każdy, tylko nie Przenajświętszy Samorząd.
Co chwila pojawiają się przykłady, że samorząd szczebla gminnego i te półlegalne „związki miast” są do zaorania. To się w Polsce nie sprawdziło. Pierwsi do obstrukcji, ostatni do działania.
Ela jest samorządowym narzekaczem. Co by się nie działo ona narzeka. Każdy ma coś do zrobienia tylko nie ona, każdy samorządowiec rozwiązuje problemy swojego miasta Ela narzeka.
Z tym ciągnięciem kasy UE to bym nie przesadzał. Mnie się ciśnie tylko jedno pytanie na usta: i co wywalczyli?
Czy system określający funkcjonowanie samorządów jest wystarczająco dobry? Nie, nie jest? Niech mi ktoś wytłumaczy po co jest szczebel gminny? Oni nic nie mogą zrobić, zawsze ich blokuje prawo, cały czas dyskutują w różnym gronie, chodzą stadami po mieście i cykają fotki. Coś jak klub seniora, tylko wielokrotnie droższy w utrzymaniu. I jednak seniorki nieco mniej narzekają i często biorą sprawy w swoje ręce.
Fajny ten koleś z kitką na tym zdjęciu, jest na kim oko zawiesić 😉
Ej, to może się umówimy? 😉
Pasuje do wesołej ekipy Piotrusia Pana, chłopców w rajtuzach, wróżek, różdżek i przedszkolanek. Może jak się zrobi czary mary to problem zniknie? Ja bym spróbował. Liczenie na cud czy czarowanie rzeczywistości to jeden gatunek działań, nic z nich nie wynika.
Jak słysze że oni WSPÓLNIE z czymś walczą- czymkolwiek , to tak sobie myśle…. to tak jak by pies z gawronem kopalnie budowali….nieważne czego… efekt ten sam.