Wrześniowa decyzja Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego o wstrzymaniu budowy osiedla mieszkań przez miejscowego dewelopera w Markach nie przyniosła odzewu. Niewykluczone, że skorzysta on z prawa odwołania się od niej do kolejnych, wyższych instancji. W tym czasie może uda się zakończyć inwestycję, która od miesięcy spędza sen z oczu mieszkańcom oraz władzom Marek.
Sprawę szeroko opisywaliśmy we wrześniowym numerze Wieści Podwarszawskich. Postanowieniem z dnia 18 września 2025 r. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wstrzymał inwestorowi Mazovia Development Sp. z o.o. prowadzenie robót budowlanych, realizowanych na podstawie decyzji Starosty Wołomińskiego z dnia 19 września 2024 roku. PINB wydał nakaz mając przeświadczenie, że prace wykonywane są w sposób mogący spowodować zagrożenie bezpieczeństwa ludzi lub mienia lub zagrożenia środowiska poprzez odprowadzenie wód z wykopu budowlanego, realizowanego na terenie działek ewid. 20/32 i 20/33 obręb 3-06 Marki do studni chłonnych, zlokalizowanych na działce ewid. 20/34 obręb 3-06 Marki.
Także burmistrz Marek Jacek Orych 30 września 2025 r. złożył zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Wołominie o możliwości popełnienia przestępstwa przez podmiot zbiorowy – czynu zabronionego polegającego na zniszczeniu w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach, powołując się na art. 181 Kodeksu Karnego.
Wcześniej sprawę zgłaszano również na Policję, do Wód Polskich, WIOŚ i RDOŚ. Jak poinformowano na ostatniej komisji ochrony środowiska w Markach, sąd ukarał dewelopera kwotą… 7,5 tys. zł. To jednak nie zakończyło sprawy i Marki ponownie złożyły powiadomienie wskazując na kolejny czyn zabroniony. Czynności nadal trwają.
Jak już informowaliśmy, problem polega na tym, że spółka budująca osiedla sąsiaduje z działką z zadrzewionym terenem miejskim – tzw. Dębowym Lasem, chętnie odwiedzanym przez mieszkańców. Do niedawna było to urocze miejsce spacerów, jednak od kiedy rozpoczęto budowę, lasek ma być stale zalewany, co niszczy korzenie drzew. Co ciekawe, instalacje odprowadzające wodę i elementy instalacji elektrycznej znajdują się bezpośrednio na gminnej działce, stanowiąc zagrożenie dla życia spacerowiczów. Ostatnia kontrola urzędu w tej sprawie odbyła się kilka tygodni temu w obecności Policji. Wezwano inwestora do usunięcia instalacji i zaprzestania odprowadzania wody na gminną działkę.
– Możemy stwierdzić, że gmina nie zrobiła niczego, że tak powiem, co by było zaniedbaniem. Wszystkie środki, jakie tylko gmina miała pod ręką, to użyła do tego, żeby ten proceder przerwać. Jako gmina mamy niestety związane ręce na tyle, że musimy działać w granicach prawa. Zawiadamialiśmy Policję, która w tym przypadku najszybciej zareagowała, choć największe kompetencje w ukaraniu, nałożeniu nowych sankcji mają Wody Polskie. Muszę to przyznać, że Wody Polskie w moim przekonaniu nie do końca szybko z tym tematem sobie poradziły… – stwierdził na ostatniej sesji rady miasta Dariusz Czepurko, przewodniczący kom. ochrony środowiska, który pokazywał zdjęcia wykonane na działce gminnej, na której położono nową instalację do odprowadzenia wody z działki inwestora, wraz z wiszącymi nad wodą gniazdami elektrycznymi zasilającymi pompy. (…)
Cały tekst przeczytasz na łamach Wieści.
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563