Ponieważ mieszkańcy Wołomina i okolicznych wsi już dawno przestali wierzyć w informacje, jakoby smród pojawiający się najczęściej wieczorem pochodził z mieszaniny obornika z korą, radni zaczynają dopytywać o sposób zażegnania problemu cuchnącego wysypiska. Podczas środowych obrad wielokrotnie powracano do tej sprawy, domagając się od władz podjęcia walki o przywrócenie normalności.
Na pytania radnych, co dzieje się w sprawie ustabilizowania sytuacji na starym wysypisku odpowiadał wiceburmistrz Sylwester Jagodziński: – Jeśli chodzi o urząd, to na razie nie trwają żadne prace nad tym, by stare składowisko zostało rozebrane. Natomiast jest to problem, z którym te, jak i następne władze będą musiały się zmierzyć. Jak wiemy, ta stara część składowiska to są po prostu śmieci wysypane na gołą ziemię, pojawiają się różne odcieki i trzeba to wszystko przebadać. Trzeba będzie też ocenić wpływ starego składowiska na środowisko. To przed nami – mówił, a odnosząc się do pytań radnych o plany rozebrania wysypiska w Starych Lipinach wiceburmistrz poprosił o debatę w tej sprawie: – Jeśli ktoś z państwa chciałby nas zainteresować jakimiś dobrymi praktykami lub technologią, to będziemy musieli wkrótce się nad tym tematem pochylić. Ja postaram się poprosić przewodniczącego komisji bezpieczeństwa o to, byśmy ten temat wkrótce zaczęli omawiać, ponieważ jest to temat, który będzie nas coraz bardziej dotyczył – przyznał.
Gotowość do natychmiastowego działania w tej sprawie zadeklarował natomiast radny Tomasz Kowalczyk, który poprosił o wsparcie w następującej sprawie: (…)
Więcej na łamach Wieści.
Chętnie podsunę p. Jagodzińskiemu pomysł na dobrą praktykę. Zbliżają się wakacje, szkoła w Majdanie będzie pusta. Proponuję władzom Wołomina przenieść się ze swoimi gabinetami bliżej problemu i popracować w murach tej szkoły w lipcu i sierpniu. Takie zanurzenie w majdanowskich oparach powinno pomóc. Może zmobilizuje nasze władze, żeby zrobiły coś więcej, niż tylko ” postarały się poprosić przewodniczącego komisji bezpieczeństwa o to, byśmy ten temat wkrótce zaczęli omawiać”. Mieszkam w okolicach kościoła MB Częstochowskiej w Wołominie i codziennie duszę się od tego smrodu, a mamy dopiero maj, jeszcze nie tak gorąco. Zeszłe lato było tragicznie śmierdzące. Przez Majdan przejeżdżam niemal codziennie i nie wyobrażam sobie, jak ludzie tam sobie radzą. Teksty takie jak cytowany powyżej w tej sytuacji są po prostu żałosne.
Pan Jagodziński walnie przyczynił się do tego, że problem smrodu nie tylko nie zniknie, ale nasili się za jakiś czas, jak tylko ruszy osławiony RIPOK przy dotychczasowym wyspisku. To Pan Jagodziński w poprzedniej kadencji, jako zastępca Madziar, lansował RIPOK. Dobrze, że smród dociera do Wołomina bo w innym przypadku wszyscy uważaliby, że problem dotyczy tylko mieszkańców Starych Lipin i okolic. Tymczasem paradoksalnie większy smród wyczuwam na terenie bloków przy ul. Niepodległości i ul. Lipińskiej w Wołominie niż w Starych Lipinach. Prawdopodbnie przyczynia się do tego kierunek wiatru niosącego smród po okolicy. Mam nadzieję, że ten smród dotrze również w końcu na ul. Ogrodową w Wołominie, gdzie urzędują różnej maści pół i ćwierćgłowy. Niestety Wołomin nigdy nie było i z powyższego tekstu wynika, że nadal nie ma mądrej głowy, która rozwiązałaby ten problem. Kolejny włodarze tego wołomińskiego zadupia tylko odsuwali rozwiązanie problemu w czasie, a poczas poprzedniej kadencji postanowione, że wysypisko w Starych Lipinach – wbrew wczesniejszym planom – nie zostanie zamknięte, ale zostanie rozbudowane. Słowem – Wołomin smrodem słynący.
To ze teraz smród powstał to zamierzone działanie które ma zwrócić uwagę nie na RIPOK a na stara zwałkę w celu jej likwidacji za olbrzymia kasę. Dotychczas stara zwałka zrekultywowana , zasypana ziemia i zasadzeniami spokojnie była wygaszana, jakiś palant wzruszył zwałkę przy budowie RIPOk-u uważam że celowo jw. pisałem i mamy co mamy. Zwałka nikomu przez kilkanaście lat nie zawadzała i dogniwała w spokoju pod dobrą rekultywacją. Teraz czytamy że mamy problem na zamówienie ” Natomiast jest to problem, z którym te, jak i następne władze będą musiały się zmierzyć. Jak wiemy, ta stara część składowiska to są po prostu śmieci wysypane na gołą ziemię, pojawiają się różne odcieki i trzeba to wszystko przebadać. Trzeba będzie też ocenić wpływ starego składowiska na środowisko. To przed nami – mówił, a odnosząc się do pytań radnych o plany rozebrania wysypiska w Starych Lipinach wiceburmistrz poprosił o debatę w tej sprawie: – Jeśli ktoś z państwa chciałby nas zainteresować jakimiś dobrymi praktykami lub technologią, to będziemy musieli wkrótce się nad tym tematem pochylić. Ja postaram się poprosić przewodniczącego komisji bezpieczeństwa o to, byśmy ten temat wkrótce zaczęli omawiać, ponieważ jest to temat, który będzie nas coraz bardziej dotyczył – przyznał.
Gotowość do natychmiastowego działania w tej sprawie zadeklarował natomiast radny Tomasz Kowalczyk, który poprosił o wsparcie w następującej sprawie: (…)”. Problem obecnej zwałki w którego cieniu da się spokojnie ukończyć RIPOK. Reasumując czekamy na dalszy ciąg wydarzeń.