Prezesem w MUKS Huragan Wołomin jest od ponad dwóch miesięcy. Podczas tego czasu w klubie nastąpiło przyspieszenie. Nadszarpnięty w ostatnich latach wizerunek seniorskiego zespołu siatkarzy powoli się poprawia.
Nowy prezes Dariusz Trociński do Wołomina przeprowadził się 25 lat temu. Z siatkówką związały p. Dariusza dzieci, które rozpoczęły swoją przygodę z tym sportem w MOS Wola Warszawa. Z czasem siatkówka stała się także jego pasją. Przyglądał się grze zespołów, zaczął ją analizować, prowadzić statystyki. I tak jest do teraz, ale na najwyższym szczeblu rozgrywek, gdzie we współpracy z dużą firmą obsługuje na terenie Polski imprezy międzynarodowe oraz młodzieżowe w zakresie obsługi statystycznej i protokołów elektronicznych. Jak Dariusz Trociński trafił do wołomińskiej siatkówki i jaki jest jej stan na kilka tygodni przed rozgrywkami rozmawialiśmy kilka dni temu.
W lipcu oficjalnie został Pan prezesem MUKSu Huragan Wołomin. Jak do tego doszło?
– Wybory do zarządu były na przełomie kwietnia i maja, ale usankcjonowanie wszystkich spraw trwało do lipca. Z Huraganem zacząłem współpracować w poprzednim sezonie. Zwrócono się do mnie o pomoc w celu przeanalizowania gry naszego zespołu, analizy statystycznej zarówno naszej, jak i przeciwników. Z czasem wsiąkłem w tą lokalną siatkówkę. Później zapytano mnie, czy byłbym zainteresowany podjęciem wspólnych działań w strukturach MUKSu. Złożyłem podanie by stać się członkiem stowarzyszenia Huragan Wołomin. Zostało to zaakceptowane, a na kolejnym Walnym Zgromadzeniu zostałem zaproponowany do władz. Chciałem pomóc, a wyszło na to, że zostałem delegowany na prezesa.
W jakim stanie zastał Pan klub i jego finanse klubu? (…)
Więcej na łamach Wieści.