To pytanie nie schodzi z ust pracowników zakładu chemicznego w Wołominie, firmy DJCHEM CHEMICALS POLAND S.A., którzy udzielenie pozwolenia na budowę centrum handlowego na terenie po Stolarce nazywają igraniem z życiem mieszkańców. Jak bowiem nazwać ignorowanie przepisów obowiązującej w Polsce Dyrektywy Unii Europejskiej Seveso II, ustawy Prawo Ochrony Środowiska oraz zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, w których mówi się, że obiekty użyteczności publicznej muszą być lokalizowane w bezpiecznej odległości od zakładów zwiększonego ryzyka wystąpienia poważnej awarii przemysłowej.
Pozwolenie na budowę Centrum Handlowego na terenie po byłej Stolarce jest już wydane i prace mogą ruszyć pełną parą. Problem w tym, że jak mówi Wieściom Anna Jadacka – v-ce prezes zarządu DJCHEM CHEMICALS POLAND S.A., Starosta wołomiński, wydając decyzję pozwolenia na budowę centrum, zapomniał o bardzo istotnej rzeczy: nie wykonano stosownych analiz, ustalających czy na terenie po byłej Stolarce mogą powstać budynki użyteczności publicznej z zachowaniem bezpiecznej odległości od zakładu chemicznego – w tym przypadku DJCHEM. Tymczasem Centrum ma powstać w odległości ok. 300 metrów od zakładu , co stwarza realne zagrożenie dla osób przebywających w obiektach handlowych, których ilość w projekcie inwestor określił na ok. 7 tysięcy.
Podzielimy działkę, a problem zniknie
Studium uwarunkowań , przygotowane przez poprzednie władze Wołomina, przewidywało sporządzenie planu zagospodarowania przestrzennego dla całego rejonu ulic Geodetów i Łukasiewicza. W 2011 r. burmistrz Ryszard Madziar skierował pod obrady Rady Miejskiej uchwałę przyjmującą studium z zapisami umożliwiającymi budowanie wielkoprzemysłowych obiektów handlowych na terenie po Stolarce. W 2013 r. uchwalono plan zagospodarowania przestrzennego tylko do części po Stolarce i terenów bezpośrednio z nią graniczących. Pominięto tereny oddzielone ulicą Łukasiewicza np. DJCHEM, KARTPOL, czy też dawnej NAFTY.
W planie tym zmieniono przeznaczenie terenów z przemysłowych na usługowe i usługowo- produkcyjne, dopuszczając budowę obiektów wielkopowierzchniowych tj. o powierzchni powyżej 2 tys. metrów kwadratowych. W planie zapisano cyt.: „przy realizacji obiektów użyteczności publicznej nakazuje się uwzględnienie istniejącego zakładu o zwiększonym ryzyku wystąpienia poważnej awarii przemysłowej z zachowaniem bezpiecznej odległości od tego zakładu”.
Taki nakaz znalazł się w uwagach do planu zarówno w piśmie od Mazowieckiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, jak i Komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Wołominie. Komendant w piśmie do Burmistrza Wołomina poruszył także bardzo ważną kwestię, dotyczącą zbyt bliskiej odległości od projektowanego centrum i multikina linii kolejowej o znaczeniu krajowym, którą transportowane są w dużych ilościach materiały niebezpieczne.
Wstępna bezpieczna odległość obiektów użyteczności publicznej od zakładów chemicznych określona w opracowaniu Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska z 2007 r. i zaktualizowana w 2010 r. wynosi 1500m. W tym roku zarząd DJCHEM zlecił wykonanie ekspertyzy ustalającej bezpieczną odległość – wybitnemu specjaliście -generałowi pożarnictwa Ryszardowi Grossetowi w oparciu o obecny stan zakładu . Wyniki obliczeń wykazały ,że rzeczywista bezpieczna odległość projektowanego centrum handlowego od instalacji produkcyjnych DJCHEM jest mniejsza niż zalecana w opracowaniu IOŚ i wynosi 1000m. Ekspertyza potwierdziła się z wynikami obliczeń przeprowadzonych podczas projektowania zakładu DJCHEM w 1993 r. W obecnych obliczeniach wykorzystano między innymi certyfikowany przez Państwową Straż Pożarną program ALOHA.
Jak mówi główny akcjonariusz DJCHEM Bogdan Domagała – Kiedy dowiedzieliśmy się o udzieleniu przez starostwo pozwolenia na budowę centrum handlowego postanowiliśmy sprawdzić fakty. Jak się okazało, zapis o „ ustaleniu bezpiecznej odległości” starostwo całkowicie pominęło. Nie zlecono żadnych opracowań Państwowej Straży Pożarnej – podmiotowi uprawnionemu do wykonania takiego raportu. Co ciekawe, pominięto DJCHEM jako stronę postępowania.
Igranie z życiem?
– Plan zagospodarowania przestrzennego dla terenu po Stolarce sporządzono w całkowitej abstrakcji od istniejącego zakładu zwiększonego ryzyka, który ma strefę swojego oddziaływania, przyjętą jako obszar o promieniu około tysiąca metrów. Zbadaliśmy to metodami aktualnie najnowszymi, certyfikowanymi zarówno w Europie jak i w Polsce. W planie zagospodarowania abstrakcyjnie wydzielono fragment przestrzeni i umieszczono go ewidentnie w strefie oddziaływania myśląc, że można to rozpatrywać zupełnie oddzielnie, niezależnie od istniejących zagrożeń. Jedną stroną medalu jest zakład chemiczny zwiększonego ryzyka , a drugą centrum handlowe i multikino, gdzie codziennie ma przebywać tysiące osób . Ewakuacja z takich obiektów zawsze stwarza wiele problemów. Tymczasem w zakładzie DJCHEM CHEMICALS POLAND S.A. znajdują się w znacznych ilościach m.in. tetrahydrotiofen , używany w gospodarce jako nawaniacz do gazu ziemnego. Pomimo niezwykle skutecznych zabezpieczeń jakie posiada zakład, nigdy nie wolno nam zakładać, że nie dojdzie tam do żadnej awarii. W kwestii bezpieczeństwa to, co jako ludzie możemy zrobić, zostało zrobione, jednak nie da się wykluczyć ingerencji czynnika niezależnego od nas, np. potężnego huraganu, który zniszczy urządzenia zakładu. Musimy pamiętać, że nawaniacz do gazu jest jedną z bardziej panikogennych substancji. Wyobraźmy sobie ,że ludzie siedzą w kinie i nagle zaczyna bardzo intensywnie śmierdzieć gazem. Zaczynają łzawić im oczy, pojawiają się przypadki omdleń. Wybucha panika i dochodzi do tragedii. Taka sytuacja miała już miejsce na świecie niejednokrotnie – ostrzega gen. Ryszard Grosset, polski ekspert w dziedzinie ratownictwa chemicznego.
Jak dodaje, to nie przypadek, że na terenach przemysłowych nie mogą powstawać ani duże osiedla mieszkaniowe, ani centra handlowe. Tymczasem w Wołominie centrum ma powstać w odległości 300 metrów, a drugi etap inwestycji nawet 150 metrów od DJCHEM CHEMICALS POLAND S.A. – Różnica pomiędzy zakładem produkcyjnym a budynkami użyteczności publicznej jest znacząca. W zakładzie mamy określoną ilość przebywających osób, sprawnych fizycznie, nie ma tu dzieci, a każdy z pracowników zna procedury na wypadek awarii. W centrum handlowym natomiast w chwili pojawienia się niebezpieczeństwa wybucha panika, która może spowodować (i niejednokrotnie powodowała) zagrożenie życia – ocenia b. zastępca komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej.
Sprawę podjęła się prowadzić znana Kancelaria Lengiewicz Wrońska Berezowska i Wspólnicy Kancelaria Prawnicza s.c., ponieważ jak mówią prawnicy, doszło do naruszenia prawa, którego skutki mogą być tragiczne. – Pamiętajmy, że zgodnie z planowaniem przestrzennym , w gminie powinny i są zawsze wydzielone określone strefy – w jednej ludzie mieszkają, w innej tworzy się centra usługowe , jako odrębne- z reguły na obrzeżach miast, czy gmin- wydzielone są strefy przemysłowe. Teren , na którym znajduje się zakład DJCHEM i na którym planowane jest powstanie Centrum Handlowego od bardzo dawna przeznaczony był pod przemysł. Należy pamiętać o istniejących prawnych ograniczeniach, które muszą być przestrzegane w procesie wydawania decyzji administracyjnych o pozwoleniu na budowę. W przypadku Centrum Handlowego chodzi o przepisy dotyczące bezpieczeństwa ludzi przebywających w tym centrum. Nie wiem, dlaczego pominięto obowiązujące prawo, dopuszczając do zmiany planu zagospodarowania przestrzennego i podzielenia go w taki sposób, że ze strefy przemysłowej – w sytuacji funkcjonowania już w tej strefie zakładów przemysłowych – utworzono strefę przeznaczoną pod usługi wielkopowierzchniowe. W sytuacji natomiast, gdy doszło już do zmiany planu, w trakcie postępowania o wydanie pozwolenia na budowę centrum handlowego, zignorowano zapisy tego planu, który w §12 ust. 5 punkt 2 wprost stanowi, iż: „Przy realizacji obiektów użyteczności publicznej nakazuje się uwzględnienie istniejącego zakładu o zwiększonym ryzyku wystąpienia poważnej awarii przemysłowej, z zachowaniem bezpiecznej odległości od tego zakładu”. Zakład DJCHEM jest wprost wskazany w tym planie (w §5 ust. 1 pkt 18, zgodnie z którym, ilekroć w treści planu jest mowa o „istniejącym zakładzie o zwiększonym ryzyku wystąpienia poważnej awarii przemysłowej” należy przez to rozumieć „istniejący w czasie sporządzania Planu zakład chemiczny zlokalizowany przy ul. Łukasiewicza 11” ). Zignorowano więc dwa bezwzględnie obowiązujące przepisy prawa miejscowego, których organ wydający pozwolenie na budowę ma obowiązek przestrzegać. Może za takie złamanie przepisów grozić nawet odpowiedzialność karna – zauważa radca prawny Dorota Kobylecka. Moim zdaniem, z dużą ostrożnością, taką odpowiedzialność funkcjonariusza publicznego można wywodzić z art. 231. § 1 k.k., który stanowi, że „Funkcjonariusz publiczny, który przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.” Działanie na szkodę interesu publicznego rozumiane jest szeroko: chodzi zarówno o szkodę materialną, jak i niematerialną (życie, zdrowie, bezpieczeństwo publiczne). Jak przypomina, art.73 ust. 5 ustawy Prawo ochrony środowiska, wprowadza istotne ograniczenia związane z zabudową terenów, które znajdują się w sąsiedztwie zakładów zwiększonego ryzyka. Zgodnie z tym przepisem osiedla mieszkaniowe, obiekty użyteczności publicznej (takie jak Centrum handlowe), budynki zamieszkania zbiorowego, drogi krajowe oraz linie kolejowe, powinny być lokalizowane w bezpiecznej odległości od zakładów stwarzających zagrożenie wystąpienia poważnych awarii. To kolejny zignorowany przez Starostę przepis. Nie sposób także wytłumaczyć, dlaczego architekci zaangażowani w projekt Centrum Handlowego dopuścili do sytuacji, w której nie została obliczona bezpieczna odległość od istniejącego zakładu chemicznego. Czyżby obliczyli ją sami, bez udziału zakładu, który jako jedyny jest w stanie wskazać właściwe dane konieczne do obliczenia tej odległości? Zignorowanie ustalenia bezpiecznej odległości to jedno. Pozostaje jeszcze problem z transportem. W bliskiej odległości zaprojektowanego Centrum znajdują się – linia kolejowa o znaczeniu krajowym i droga wojewódzka , którymi to transportuje się znaczne ilości substancji niebezpiecznych. Jeśli uległaby wypadkowi, a nie daj Boże także rozszczelnieniu, tragedia byłaby gotowa – stwierdza prawnik.
Decyzja w rękach wojewody
Zakład DJCHEM nie był uznany przez Starostę za stronę postępowania o wydanie pozwolenia na budowę Centrum Handlowego, więc nie mógł nawet zająć stanowiska w sprawie i udostępnić dane niezbędne do obliczenia tej tzw. bezpiecznej odległości. Po uzyskaniu przez DJCHEM informacji o wydaniu pozwolenia na budowę Centrum Handlowego, spółka złożyła w Starostwie wniosek o wznowienie postępowania zakończonego wydaniem pozwolenia na budowę wskazując, że bez własnej winy nie brała udziału w tym postępowaniu, a jej udział jest niezbędny, aby mogła zostać ustalona bezpieczna odległość i tym samym, aby można było ustalić, czy bezpieczne dla zdrowia i życia ludzi jest zlokalizowanie Centrum Handlowego w tak bliskiej odległości od zakładu chemicznego. Spółka wniosła także o wstrzymanie wykonania – na czas trwania postępowania administracyjnego – pozwolenia na budowę. W niniejszej sprawie powinna być to oczywista procedura – jeśli nie wiemy, czy realizacja inwestycji będzie możliwa, do czasu rozstrzygnięcia tej kwestii budowę należy wstrzymać. Starosta odmówił jednak wstrzymania inwestycji, nie znajdując podstaw do wydania takiej decyzji. DJCHEM złożył więc zażalenie do wojewody mazowieckiego w nadziei, że wojewoda wstrzyma tę decyzję i nakaże przeprowadzić postępowanie od początku.
Problem w tym, że ostateczne rozstrzygnięcie tej sprawy może potrwać nawet dwa lata, a w tym czasie Centrum Handlowe zostanie już pewnie wybudowane. Nie można wykluczyć, że w przypadku, gdy inwestor nie otrzyma pozwolenia na użytkowanie wybudowanego już Centrum ze względu na brak zgody Straży Pożarnej lub inspektora ochrony środowiska (ze względu na bliskość centrum do zakładu zwiększonego ryzyka, gdzie składowane są substancje niebezpieczne), mógłby domagać się odszkodowania, które zrekompensuje mu poniesione szkody – odszkodowanie należne zapewne od gminy i powiatu.
Mówi Generał Ryszard Grosset (b. zastępca Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej i zastępca Szefa Obrony Cywilnej Kraju. Współtwórca Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego i systemu Zarządzania kryzysowego Rzeczypospolitej Polskiej. Twórca kompleksowego systemu wspomagania decyzji w ratownictwie chemicznym. Autor i współautor wielu nowoczesnych procedur postępowania służb ratowniczych m.in. w odniesieniu do zagrożeń terrorystycznych.): „Kompletna paranoja tego wydarzenia polega na tym, że to się dzieje w Wołominie, który zażarcie walczy o ochronę życia poczętego, a równocześnie naraża parę tysięcy ludzi na ewidentnie zagrożenia. Przepisy w zakresie planowania przestrzennego i ochrony środowiska zawęziły w znacznym stopniu możliwości wykorzystania tego terenu, ale od czego mamy wrodzoną pomysłowość. Można przecież wyciąć fragment obszaru i dla niego sporządzić oddzielny plan zagospodarowania. Można także w pośpiechu lub przez zwykłe roztargnienie „zapomnieć” o znajdującym się za płotem zakładzie chemicznym i pominąć zagrożenia jakie może spowodować. Można także zapomnieć o skonsultowaniu tych zmian z zakładem, a opinie Inspekcji Ochrony Środowiska i Państwowej Straży Pożarnej potraktować z przymrużeniem oka… W cywilizowanym świecie wydzielenie poszczególnych stref zagrożeń w procesie planowania przestrzennego jest przejawem zdrowego rozsądku. Ważne jest tylko aby polityka i brak wyobraźni nie przyćmiły w nas intuicji i nie pozbawiły tego rozsądku.”
jmaz
Czy to oznacza, że mieszkając np 600m od wspomnianego zakładu chemicznego jestem narażony permanentnie na niebezpieczeństwo z zagrożeniem życia włącznie? Dlaczego przy okazji budowy CH takie rzeczy wypływają. Kto pozwolił by niebezpieczny zakład znajdował się mniej niż 1500 od najbliższych budynków mieszkalnych. W domu jestem średnio 15 godzin na dobę i nikt nie dba o moje bezpieczeństwo a problemem będzie przebywanie w strefie przez powiedzmy godzinę? Proszę aby rzeczniczka podała jakich dobrodziejstw mogą się spodziewać mieszkańcy mieszkający najbliżej i w ogóle mieszkańcy Wołomina w przypadku awarii w DJ CHEM
Pani Aniu a czy zamiast centrum handlowego mógłby tam powstać zakład przemysłowy dający miejsca pracy wielu mieszkańcom?
Nie rozumiem! Jak DJCHEM rozpoczynał swoją działalność, to bardzo w pobliżu, w pełnej krasie pracowała Nafta, Stolarka, to wtedy nie widziała Pani zagrożenia!!!!!!?????? Skąd teraz taka troska? Kompromitacja! Ja pracowałam w Nafcie, więc odległość od DJCHEM, to żadna odległość ,bo to tylko PŁOT!
A co może widzieć 6-letnie wówczas dziecko?
Ale sobie DJCHEM strzelił w kolano. Uderz w stół a nożyce się odezwą… Nie przemyślana strategia.
TO JAKIM CUDEM DJCHEM DOSTAŁ POZWOLENIE NA SWOJĄ SZKODLIWĄ DZIAŁALNOŚĆ????
Szczerze mówiąc, to nie wiem czym część czytelników się podnieca, a na dodatek nie czyta całości artykuły lecz poprzestaje na nagłówku. Chodzi o niebezpieczeństwo, które może pojawić się w wyniku awarii, a nie o permanentne oddziaływanie na osoby znajdujące się w promieniu 1000m od zakładu. Ilość spanikowanych osób, które trzeba by ewakuować w krótkim czasie byłaby wówczas przeogromna, co wydaje się być wręcz niemożliwe.
Idąc tokiem myślenia części z czytelników należałoby budować każdy zakład przemysłowy z dala od jakichkolwiek budynków mieszkalnych, podobnie, jak drogi czy linie kolejowe, bo przecież w razie wypadku coś się może stać. A co z instalacjami gazowymi w budynkach? Też należy je budować poza? Drodzy Państwo, trochę rozsądku…
DJCHEM wybudowano w strefie przemysłowej. Nikt tu nie strzela sobie w kolano, a wali na odlew po pysku starostę i burmistrza. Obciąża ich już drugie pozwolenie budowlane naruszające prawo sąsiadów wydane w tym roku bez konsultacji. Uściński z Madziarem oraz odpowiedzialni za to urzędnicy niebawem ponieść mogą odpowiedzialność. Wygląda na to, że vicek Jagodziński za pośrednictwem pana Domagały odwzajemnił się pięknym za nadobne ( tj. za RIPOK). Takim sposobem walki wyborcze rozpoczęto na poważnie.
Jedna sprawa to że władze PiS, starostwo jak i urząd w Wołominie mają w dupie jak widać nie tylko opinie mieszkańców- to raz nie powiadamiają ich o budowie i zagrożeniach wynikłych z bliskości DJCHem i sytuują kina , mulitipleksy , domy handlowe tuż przy zakładzie chemicznym dużego ryzyka Po wtóre jak mieszkańcy bronią swojego zdrowia patrz ( Zielony Wołomin) rozbudowa RIPOK, to ta sama władza PIS skarży swoich mieszkańców do sądu i żąda olbrzymich kar. Co ta władza wyrabia jeden biznes przebija drugi a panowie w urzędach pierdzą w stołki i zapominają o zdrowiu i bezpieczeństwie mieszkańców. Kiedyś ktoś pisał że firma chemiczna która produkuje taki towar że jak nie daj Panie Boże coś piźnie to pół Wołomina zmieni swoje granice. Był ogromny teren po Stolarce, konkretnie pod przemysł i ki kut—-owi przeszkadzało by ten teren zamienić na handlowy , tym samym skłócić jeden obszar przemysłowy zakładów DJCHEM i KARTPOL, Nafty i budowy kontenerów na obszar marketów. Pchanie na siłę przez Madziara i Sasina oraz Uścińskiego STUDIUM i wydania pozwolenia na budowę oraz miejscowego planu zagospodarowania z pominięciem DJCHEM pokazuje swoje konkretne sedno sprawy. Co tam opinie fachowców, protest radnych czy mieszkańców PiS wołomiński wie najlepiej co jest dla nich dobre. Nie dziwi zatem pierwsza próba ucieczki z powiatu starosty do europarlamentu ( nieudana ) a teraz ponowne podejście, ucieczka do sejmiku Mazowsza i to z wysokiej drugiej pozycji. Jak widać pan starosta bardzo się zasłużył z panem Madziarem a teraz mamy naważone piwo którego nikt nie chce wypić. Kto załatwił staroście drugie miejsce na liście do sejmiku ? Wydanie pozwolenia w takiej sytuacji jest balansowaniem pijanego na linie. W chwili jego cofnięcia czy blokady odbioru , posypia się bajońskie odszkodowania. Kto wtedy zapłaci za ten syf- MY wszyscy.
Wybierzcie Elę Radwan z całą pewnością pomoże djchem Pan Domagała sponsoruje jej kampanię
Z tego co mi wiadomo pani Radwan to także powiązania z p. Jagodzińskim
Jagodziński, Domagała, tzw Szwagry czyli panowie Wiatrak to wszystko jedna klika. Każdy trzepie swój prywatny biznes. Poszukajcie na profilach kto z kim i zastanówcie się na kogo głosować.
No to RIPOK można na tym terenie zbudować! Czemu nie? To strefa przemysłowa i dojazd lepszy, bo można z nowego węzła w Czarnej, którm tak chwali się nasz burmistrz. Logiczne?
Gdyby ogrodzić wyżej jak autostrady…
Zakłady DJ Chem były budowane w 1992 roku i umieszczone w strefie zabudowy przemysłowej, której granice wytyczono na tyle precyzyjnie (nie posiadając w tamtych czasach metodyk ani programów komputerowych do precyzyjnej symulacji stref zagrożenia), że budzi to dzisiaj mój niekłamany podziw. Oczywiście możliwe jest posadowienie na terenie tej strefy zakładów przemysłowych i nawet wydaje się to ze wszech miar wskazane. Pamiętajmy jednak ,że na terenie tych zakładów pracuje ściśle określona liczba zdrowych fizycznie osób, które można przeszkolić w zakresie reagowania na zagrożenie, a poza tym każdy zakład ma ustalony plan ochrony i ewakuacji. W centrum handlowym i kinie przebywać będą także małe dzieci, osoby starsze o ograniczonej wydolności organizmu, inwalidzi itp.
Co do paniki wywołanej artykułem to, na szczęście DJChem jest zakładem z grupy zwiększonego ,a nie dużego ryzyka i strefa „buforowa” rzędu 1000 m zapewnia pełne bezpieczeństwo. Musimy nauczyć się żyć w świecie zagrożeń bo jesteśmy na nie skazani. W Wołominie na szczęście w stosunkowo niewielkim stopniu 🙂
Skoro stopień zagrożenia niewielki, a zakład należy nie do grupy duzego, a do zwiększonego ryzyka, to po co ta afera? Teren trzeba zagospodarować, a CH to dobry pomysł. W koncu będzie normalne kino inne miejsca rozrywki, czego w Wołominie za wiele nie ma.
1000m wystarczy zeby strefa buforowa zostala zachowana? Zachować i do dzieła.
Szanowny Panie Grosset. Dziwi mnie, że dla jednej posady jaką jest bycie Członkiem Rady Nadzorczej firmy DJCHEM Chemicals w pewnym stopniu poświęca i zdecydowanie pomniejsza Pan swój życiowy dorobek w postaci autorytetu w sprawach bezpieczeństwa i ratownictwa chemicznego.
Jeżeli faktycznie chodziłoby o bezpieczeństwo ludzi przebywających w galerii handlowej pisałby Pan o możliych zabezpieczeniach np. w postaci systemu kurtyn wodnych, systemów wczesnego ostrzegania przed awarią w DJCHEM i systemami ewakuacji połączonych ze sobą w straży pożarnej, DJCHEM i galerii. Podczas rozmów proponowaliśmy wypracowanie wspólnych systemów zabezpieczeń pomimo iż nie są one wymagane przez obowiązujące przepisy, jednak DJCHEM był zainteresowany jedynie wstrzymaniem pozwolenia na budowę galerii handlowej. Proszę nie zasłaniać prawdziwych intencji i przyszłych celów troską o bezpieczeństwo klientów centrum handlowego bo jest to delikatnie mówiąc, niesmaczne.
Jak Pan pisze „musimy nauczyć się żyć w świecie zagrożeń bo jesteśmy na nie skazani”, tak więc o niebo lepszym rozwiązaniem od nie budowania w promieniu 1000-1500m od DJCHEM czegokolwiek dla użytku publicznego, jest budowanie i zabezpieczanie. Jeżeli uważa Pan, że technicznie nie da się tego zrealizować to może DJCHEM ograniczy dla dobra mieszkańców Wołomina swoją działalność, wyprowadzi się na odległość 1500m od granicy zabudowań lub wykupi ponad połowę Wołomina na własność ? A może chodzi o coś innego ? Czy DJCHEM ma plany rozwoju przy realizacji których obecność galerii handlowej będzie przeszkadzać lub utrudniać ?
Panie Myszk jeśli opracuje pan system wczesnego ostrzegania przed awarią przemysłową , a jeszcze lepiej przed wypadkiem samochodowym czy lotniczym dostanie pan zapewne Nagrodę Nobla. Chyba ,że jest pan jasnowidzem wtedy bezpieczna odległość może zostać pominięta.
Panie(i) Li – DJCHEM jako spółka akcyjna – spółka prawa handlowego nie może i nie ma zamiaru uczestniczyć w kampanii wyborczej. Ja jako osoba fizyczna , od urodzenia mieszkaniec Wołomina , uprawniony wyborca mam prawo a nawet obowiązek uczestniczyć w promowaniu swoich kandydatów. W pełni popieram kandydaturę Pani Elżbiety Radwan i oddam na Nią swój głos w wyborach na stanowisko Burmistrza Wołomina. Wiem , że Jej uczciwość , wiedza i doświadczenie oraz wieloletnia praca w samorządach , poprawi wizerunek Naszego Miasta i Gminy. Wierzę , że dzięki wrodzonej ogromnej charyzmie polepszy relacje i wprowadzi ciepło do naszego obecnie skłóconego wołomińskiego społeczeństwa.
Co do obawy części czytelników Wieści o bezpieczeństwo związane z działalnością DJCHEM zapewniam , że kadra zarządzająca oraz pracownicy firmy w szczególny sposób zobowiązani są do przestrzegania zasad bezpieczeństwa na każdym etapie.
Kwestia „bezpiecznej odległości” – obowiązujące przepisy dotyczą tylko nowo powstających obiektów użyteczności publicznej , wielkopowierzchniowych obiektów handlowych , dużych osiedli mieszkaniowych z wysoką zabudową, dróg i kolei o znaczeniu krajowym. Nie dotyczą zaś istniejących w/w obiektów, istniejących i nowo powstających zakładów produkcyjnych , usługowych, domów jednorodzinnych ,osiedli mieszkaniowych o niskiej zabudowie .
DJCHEM nie posiada na swoim terenie łatwo lotnych substancji trujących czy łatwo lotnych substancji wysoce toksycznych. Zgodnie z obowiązującymi przepisami podobnie jak duże hurtownie gazu LPG, duże magazyny paliw , łatwopalnych , żrących, trujących substancji , łatwopalnych rozpuszczalników farb czy lakierów( w ilościach powyżej ustalonych progów) został zakwalifikowany do zakładów zwiększonego ryzyka. ( zgodnie z Dyrektywą UE Seveso II i Prawo ochrony Środowiska).
Firma istnieje w Wołominie od 1998 roku. 15 lat w symbiozie z Wołominem , jego mieszkańcami i przyrodą . Zainteresowanych odsyłam na stronę internetową DJCHEM. Tam znajdziecie Państwo więcej informacji o firmie i jej specyfice. .
Pozdrawiam wszystkich Czytelników Wieści Podwarszawskich i Mieszkańców Naszego Miasta.
Bogdan Domagała.
Charyzma Pani Radwan? Panie Domagała, jeśli bierze się Pan /lub Pana rzecznik prasowy, czyli w wołomińskim wydaniu osoba prawie poprawnie posługująca się językiem polskim/ za pisanie na ogólnodostępnym forum, to niech Pan to czyni w stanie pełnej trzeźwości i przytomności umysłu. Ośmieszył się Pan, ośmieszył Pan także popieraną przez siebie kandydatkę, marną zresztą, mimo stażu w pracy w samorządzie. Peany pochwalne o poprawionym wizerunku miasta… Papier wszystko wytrzyma, mimo iż nauka twierdzi inaczej.
SN, swoją drogą to żałosne, że krytykujesz wołomińskiego biznesmena, nie mając pojęcia co robi dla Wołomina. Ciekawe czym ty zasłużyłeś się dla tego miasta i co w życiu osiągnąłeś. Twój wpis jest o tyle bezsensowny, że nawet nie masz odwagi się pod nim podpisać.
Do Pana Komandora Myszka – inwestora terenu po dawnej „Stolarce”
Szanowny Panie
Fakt zasiadania w Radzie Nadzorczej DJChem – zresztą dla tego ,że jestem specjalistą w dziedzinie awarii przemysłowych (i jak delikatnie pozwolę sobie przypomnieć byłym Prezydentem Konwencji ONZ do spraw takich awarii) nie zmienia i nie zmieni moich poglądów na bezpieczeństwo. Jak Panu powiedziałem sprawdzianem wypowiadanych przeze mnie opinii powinna być niezależna od DJChem ekspertyza zewnętrzna w wykonaniu innego niż ja specjalisty w tej dziedzinie. I jeszcze raz – zabezpieczenia DJChem są bardzo dobre i wielokrotnie weryfikowane i kontrolowane przez właściwe organy, ale to absolutnie nie jest w stanie wykluczyć możliwości zaistnienia awarii krytycznej. Historia (nawet najnowsza – vide Fukuszima) pokazuje, że nie ma takich zabezpieczeń ,które dają 100% gwarancji wobec działania sił natury, katastrof czy aktów terroru. Zdrowy rozsądek i obowiązujące przepisy polskiego i unijnego prawa określają jedynie sposoby minimalizacji istniejącego ryzyka. Mając pełną świadomość istniejących zagrożeń nie mogę reagować inaczej na działania sprzeczne z przepisami , zdrowym rozsądkiem i elementarnymi zasadami bezpieczeństwa. Proszę mi wierzyć, że jeśli istniałyby skuteczniejsze niż zastosowane w DJChem metody zabezpieczeń już dawno byłyby zamontowane w zakładach. Propozycja ograniczania produkcji istniejącego zakładu dla realizacji absurdalnych i niezgodnych z przepisami planów kilku niekompetentnych dżentelmenów wydaje mi się o tyleż śmieszna co niesmaczna.
Jak to podkreślił mój przedmówca w tej dyskusji można śmiało budować Centrum w odległości większej niż 1000 metrów, dla wspólnego dobra, satysfakcji i pożytku. Sam z chęcią przyjadę na bezpieczne zakupy.
Jedno jest prawdą – nie można łamać jednocześnie obowiązujących przepisów, reguł bezpieczeństwa i narażać na szwank ludzkiego życia i zdrowia dla niczyjego widzimisię ….. przynajmniej w demokratycznym cywilizowanym kraju za jaki mam naszą Ojczyznę.
Z wyrazami szacunku
Ryszard Grosset
Do czytelników i mieszkańców Ziemi Wołomińskiej. Po przeczytaniu obydwu wpisów można powiedzieć dwu najbardziej zaangażowanych stron czyli panów gen. Grosseta po stronie DJCHEM i szefa budowy GH pana Myszka- widzimy jaki mamy wybuchowy tort w formie zagrożenia jak i własnych interesów .Ci dwaj panowie jasno i bez ogródek broniąc własnych pozycji wyraźnie nakreślili w co decyzjami władz miasta i starostwa wplątano niczego nie winnych mieszkańców. Tu wyraźnie widać kto kogo przechytrzył i kto spija śmietankę a kto to umożliwił od dziś wie już cały Wołomin i Polska. Czyżby wołomińskie władze preferowały jednych a nie drugich ? To dopiero początek pan Myszk proponuje oddalenie się zakładu DJCHEM dalej zaś generał Grosset pisze DJCHEM jest od 1992 roku , czyli to my tu byliśmy a wy dopiero teraz przyszliście. Fajnie nieprawda. Jak tak dalej pójdzie to tylko chwila jak decyzjami starostwa i urzędu miasta w Wołominie zajmą się inne znacznie wyspecjalizowane jednostki kontrolne a mamy ich kilka . Co pocznie teraz DJCHEM jak z oczywistych powodów produkcyjnych zmuszone będzie do rozbudowy zakładu tuz przy sąsiedztwie Galerii Handlowej ? Czy starosta wyda na to pozwolenie ? To ze popełniono błąd raczej nie podlega dyskusji . Tak już jest że jedni zyskują a drudzy tracą.
Panie Marku -Intencją DJCHEM jak wielokrotnie mówiłem nie jest przeszkadzanie w budowie Centrum Handlowego. My chcemy aby w Demokratycznym Państwie Prawa jakim jest Polska przepisy prawa przestrzegali wszyscy – urzędnicy, projektanci i inwestorzy. A nader wszystko zależy nam na bezpieczeństwie. Znacząco Pan przesadził z treścią Pana wypowiedzi , zwłaszcza że w artykule w Wieściach DJCHEM nie zarzuca Państwu jako inwestorowi złych praktyk co do sposobu inwestowania w Centrum Handlowe. Myślę , że Pańska ” agresja” nie jest godna Pana jako wołomińskiego przedsiębiorcy.
z wyrazami szacunku Bogdan Domagała.
Panowie Uściński i Madziar jak widać skłócają ze sobą mieszkańców oraz przedsiębiorców. Trudno powiedzieć celowo czy wskutek nieudolności. Obie okoliczności identycznie dyskwalifikują.
Panie Marku Myszk. Jedną z najskuteczniejszych z metod unikania wypadków jest prewencja. Najpierw dobrze projektujemy a potem budujemy. Jak widać najpierw Państwo występujecie o pozwolenie na budowę a potem jak Pan pisze staracie się szukać rozwiązań zabezpieczających przed skutkami awarii w zakładzie chemicznym. Gdzie tu logika?. Myślę , że było w tym celowe wasze działanie. Zapewne myśleliście , że specjaliści z Djchem nie znają przepisów obowiązującego prawa. Poczytałem i przyznaję im rację. Dziwne ,że prawnicy Starostwa, Burmistrza i Pana projektanci nie znają obowiązujących przepisów prawa. Wcześniej przy inwestycjach po byłej Hucie Szkła i zmianach w studium po Stolarce wyślizgaliście Państwo wołomińskich kupców , ale jak widać Djchem jest silniejszym przeciwnikiem. A tak nawiasem- to super , że Pan generał Grosset jest w Radzie Nadzorczej Djchem , bo mieszkańcy Wołomina mogą czuć się bezpieczni mając taki autorytet jako gwarancję bezpieczeństwa Wołomina.
Li – cyt:- ” Jagodziński, Domagała, tzw Szwagry czyli panowie Wiatrak to wszystko jedna klika. Każdy trzepie swój prywatny interes. Poszukajcie na portalach kto z kim i zastanówcie się na kogo głosować” Sprawdziłem – Facebook – znajomi – ciekawe (sic!) są twoje Li spostrzeżenia . Czy to ,że są tam np. Kozaczka, Sulich, Biały, Zych ,Bereda, Pazio i wielu , wielu innych, to znaczy że wszyscy trzepią prywatny interes? A może jest tam i wielki Li ? Li sprawdź się na Facebooku może i ty trzepiesz prywatny interes?
A czy to na pewno Pan M. będzie budowniczym centrum handlowego? W obiegu na rynku budowlanym pojawiła się pierwsza dokumentacja projektowanego centrum, co prawda widziałam jeszcze jej wersję w języku obcym nowożytnym innym niż polski, ale nie było tam żadnej wzmianki o Panu lub Panach M., ani o spółce, której panowie są wspólnikami, ale rzuciła mi się w oczy firma europejska, lider w handlu detalicznym w obiektach wielkopowierzchniowych. Czy ten teren po „Stolarce” na pewno pozostaje w rękach polskiej spółki?
Pozwolenie na budowę RIPOK też zostało wydane bez zainteresowanych stron i z rażącym naruszeniem przepisów regulujących lokazlizację składowisk opadów. Taka już jest praktyka funkcjonariuszy PiS i ich pomagierów, którzy na ustach mają Prawo i Sprawiedliwość, a w rzeczywostości mają w nosie obowiązujące prawo. Smutna refleksja jest taka, że jak uda się komuś uchylić te pozwolenia na budowę to przykre konsekwencji (odszkodowania) poniosą mieszkańcy.
Może wybudujmy jeszcze tor wyścigowy biegnący przez podwórka przedszkoli i szkół, tylko dla tego że jesteśmy/byliśmy właścicielami ich terenu i mamy układy w urzędzie? To paranoja co wyprawia się w Urzędzie Wołomina. Pan Madziar utworzył sobie tutaj Państwo w Państwie i śmieje się mieszkańcom prosto w twarz. Co do centrum handlowego to wystarczy poszperać w internecie i sprawdzić że to wcale nie Polski kapitał… Jeśli park handlowy zostanie wybudowany, nikt nie pozwoli na odbiór go do celów handlowych. Pieniądze z naszych podatków trafią na konta zagranicznego inwestora w formie odszkodowania!!! Przypominam że inwestycja jest warta więcej niż 150 MLN (!!!) zł a tyle wynosi roczny budżet Wołomina.
@Marlena B., to jest forum, tu każdy może się wypowiedzieć. Nie jestem klakierką Pana Domagały, nie jestem jego pracownicą, nie będę jego pracownicą, nie będę jego klakierką. Nie popieram Pani Radwan – uważam, że to nie jest odpowiednia osoba na stanowisko burmistrza, ma duże skłonności do nepotyzmu. Nie pouczaj mnie, proszę, mam swój rozum i wolną wolę. Pisz sobie co chcesz, wolność słowa jest dla wszystkich. Chcesz być klakierką – bądź, jeśli taka twoja wola.
Czytam wypowiedź Pana Marka Myszka z rosnącym zdziwieniem. Zakłady DJChem jak napisał gen. Grosset istnieją od lat dziewięćdziesiątych, a centrum handlowe w roku 2014 usiłuje wepchnąć się w ich strefę ochronną i proponuje im ograniczenie produkcji. Zastosowałem tę samą retorykę i odetchnąłem z ulgą, że Pan Myszk (jeśli to naprawdę on) nie usiłuje zbudować sklepu monopolowego albo pubu koło kościoła – bo wtedy zażądałby zburzenia świątyni albo zakazu prowadzenia nabożeństw .
Mama moja mieszka obok byłej Stolarki zapytała mnie: Czy DJCHEM jest bezpieczne dla okolicy czy też nie? Czy też chodzi o interes (jak się działkę podzieli to będzie OK)?
SM, skoro tak biegle posługujesz się językiem polskim, to zanim posłużysz się słowem nepotyzm pochodzącym z łaciny, sprawdź jego znaczenie, ponieważ to określenie absolutnie nie pasuje do Pani Elżbiety Radwan. Inni politycy nie prowadzą kampanii wyborczej pod artykułem o zakładzie chemicznym.
Jestem w szoku, że na terenie Wołomina znajduje się tak niebezpieczny zakład chemiczny, Niebezpieczeństwo w obrębie 1 km i nikt z tym nic nie robi? Wszystko wychodzi dopiero gdy chodzi o interesy bogaczy. Znowu nic z obiecywanych miejsc pracy w powstającym centrum handlowym, chociaż i tak miałam nadzieję, że multikino powstanie gdzieś bliżej centrum. Myślałam, że to nowe śmietnisko to zagrożenie dla naszego miasta, ale po tym co teraz przeczytałam jestem w szoku, może Zielony Wołomin powinien się temu bliżej przyjrzeć? Ciekawe czy to jedyny tak niebezpieczny zakład w naszym mieście? Mam nadzieję, że to co piszą o współpracy Pani Radwan z tymi zakładami to nieprawda.
Marleno B., po pierwsze nie SM ale SN, to jest przejaw elementarnej grzeczności wobec osoby, z którą prowadzi się konwersację. Po drugie – znam Panią Radwan jeszcze ze szkoły podstawowej, więc wiem czego się po tej kandydatce można spodziewać. Może do pani kandydatki nie pasuje inne określenie, ale nepotyzm to jest dokładnie to, co ta kandydatka uprawiać będzie. Posługuję się biegle nie tylko językiem polskim. Nie pouczaj mnie, klakierko!
To jak przeprowadzono działania w tej sprawie na poziomie starostwa, jest esencją współpracy starosty Uścińskiego i wicestarosty Rytla. Jeśli informacje o kandydowaniu obu panów do sejmiku są prawdziwe, to można to tylko rozpatrywać w kategoriach ucieczki.
Witam,
Gorrrączka w tej polemice wyborczej widoczna jak na dłoni jest.
W kampaniji owej grube działa siem wytacza, żeby uwalić „Madzię” (*) burmistrza i jego pryncypałów – leśnych dziadków.
Tych, co to zmieniali przestrzennego zagospodarowania plan nad plany.
Ale że o co chodzi ?
ad * nie lubie tej ksywki, ale się przyjęła.
PS. A nie wystarczy umieścić kina „multipleksu” bliżej torów ?
PPS. Na spornym terenie zagrożonym awarią wtedy mógłby parking się rozłożyć. Czy aby nie ?
jak czytam wpisy poszczególnych osób, to wyciągam wniosek ze w Wołominie powstało nowe centrum dowodzenia czyli tzw ” WŁADZA SZWAGRÓW” . Pani Radwan osoba poniekąd inteligentna powinna zdecydowanie odciąć się od tych kontaktów, jeżeli chce być kandydatką nie powiązaną z koneksjami rodzinnymi czy partyjnymi. Jak mieszkańcy Wołomina zapewne wiedzą a co nie jest tajemnicą ” Władza Szwagrów sięga dość dużego terenu, począwszy od Urzędu Miasta, Przedsiębiorstwa Komunalnego, PWiK aż po członkostwo w partii ludowej wsi i miast. Czy pani Radwan o tym nie wie ? a jeśli już wie to z tym dystansowaniem się od wpływów partyjnych jest cienko. Póki co „Szwagry” górą.
Proszę nie opowiadać głupot że tak za darmo Pan poprze panią Radwan. To zawsze jest coś za coś.
Li – znam Pana Bogdana i zna go wielu uczciwych ludzi. Pan Bogdan zna się z Panią Radwan od piaskownicy – dlatego jej ufa. Obrażasz człowieka , który uczciwą , mozolną pracą zdobył tak wiele . A jako ratownik chemiczny możliwe, że ratował i twoje życie – bezinteresownie narażając swoje. . Zanim coś głupiego napiszesz „zaciągnij języka” i pomyśl . Pomawiać jest tak łatwo .
Ktoś na forum, przepraszam – ale nie pamiętam kto – zwrócił uwagę na zmiany, które zaszły u inwestora centrum handlowego. Za jego radą poszukałam i okazało się, że to już spółka z inaczej określonymi niż wcześniej wspólnikami i wielokrotnie wyższym kapitałem kryje się pod firmą inwestora. Co więcej – trudno uwiarygodnić tego wspólnika. Może dlatego, że nie mam dziś czasu. Ale lekturę krs polecam dociekliwym.
A mnie interesuje dlaczego nikt nie poruszył tej sprawy na etapie dyskusji o planie zagospodarowania dla tego terenu. Była ona przecież publiczna i dość burzliwa chyba nikt nie może powiedzieć, że umknęła mu wiadomość o planach budowy centrum handlowego.
Wołomin to jak wszyscy wiedzą kompletne zadupie, myślę że centrum by nas trochę odchamiło i dało trochę miejsc pracy, co może dać DJCHEM poza zagrożeniem naszego zdrowia i życia, jedynie dalszą izolację. Nikt o zdrowych zmysłach nie chce tu zamieszkać ani inwestować. Po tej awanturze będzie jeszcze gorzej.
Piłat ,a czy twoje informacje na temat zagrożeń wynikają z wiedzy tematu czy domysłów? Jeśli coś piszesz i się wypowiadasz najpierw zadzwoń na nr. tel. 998 do Państwowej Straży Pożarnej o informację o zagrożeniach . Oni są do dyspozycji 24h na dobę. I po uzyskaniu informacji przestań psioczyć.
Znalazłem artykuł w gazecie Życie Powiatu na Mazowszu opisujący studium uwarunkowania i kierunków zagospodarowania przestrzennego (14.10.2011), gdzie Radny Igor Sulich naciskał na jednego z inwestorów Marka Myszk, współwłaściciela Fabryki Projekt aby zobowiązał się, najlepiej prawnie, że nie sprzeda ziemi przeznaczonej pod budowę Parku Handlowego. Znalazłem informację w KRS że z dniem 28 sierpnia 2014 jedynym udziałowcem spółki: PARK HANDLOWY WOŁOMIN SP. Z.O.O została firma SOYOUZ WOLOMIN LTD (prawdopodobnie firma cypryjska powiązana z SOYOUZ DEVELOPMENT), zarządzana przez Panią Kijowską, działającą na terenie Moskwy. Zastanawia fakt że podobną transakcję dokonano z terenem po Hucie Szkła Wołomin, odkupionym z kolei przez irlandzką firmę, gdzie wybudowano Kaufland. Ciekawe czy od obydwu nieruchomości podatki są płacone w Polsce. Cóż ma zrobić przeciętny obywatel, taki jak ja, gdy za plecami defraudowane są dziesiątki milionów złotych.
W moją powyższą wypowiedź wkradła się literówka. Nie SOYOUZ a SOYUZ.
I małe sprostowanie: teren po Hucie został podzielony. Część została sprzedana niemieckiej firmie, gdzie zbudowano Kaufland, natomiast druga część z nieużytkami należy do irlandzkiej firmy. Wszystko to zasługa wspomnianego Pana M.
Hej.
Widzę, że wszyscy już zeszli na kwestie partii wyborczych i sprawy światopoglądowe 🙂
Prawda jest taka, że w Wołominie przydałoby się takie centrum handlowe – a zwłaszcza kino. Sam z chęcią bym z niego korzystał (obecne kino wyświetla przez cały czas jeden film – zazwyczaj o tematyce typowej dla wycieczek szkolnych). Młodzież miała by się gdzie podziać w szare dni Inną sprawą są niewątpliwie miejsca pracy – oczywiście, im więcej, tym lepiej.
Po przeczytaniu tego artykułu w Wieściach, przeraziła mnie jedna rzecz – rozumiem, że zakład istnieje w tym miejscu od lat – ale skoro jest taki niebezpieczny, to dlaczego dowiadujemy się o tym dopiero teraz. Strefa 1km obejmuje faktycznie kawał terenu – również strefy mieszkalne (dlaczego dopiero teraz została wyliczona?). Przyjmuję tłumaczenie, że zagrożone są szczególnie miejsca skupiające duże ilości ludzi. Ale co z mieszkańcami okolicznych terenów, jeżeli wypadek wydarzy się w nocy? Czy ktoś w ogóle o tym będzie wiedział? Czy „niebezpieczna” firma zadbała o jakiś system informowania mieszkańców? Syreny? Interwencje policji na osiedlach? Rozpowszechnienie informacji o zagrożeniu i postępowaniu w sytuacji jakiejś awarii? Naprawdę przeraża mnie to, że w czasie „wycieku”, ktoś może spać i wcale nie wiedzieć o grożącym mu niebezpieczeństwie.
Liczę, że ktoś odpowie na postawione przeze mnie pytania.
Pozdrawiam, K1
Ludzie czytajcie ze zrozumieniem. Strefa 1000 m to nie strefa zagrożenia dla mieszkańców. To strefa według nowych przepisów Seveso II dla budowy nowych obiektów użyteczności publicznej. Śpijcie spokojnie DJCHEM to bezpieczny zakład. Panie Burmistrzu Madziar może warto poinformować społeczeństwo o bezpiecznej działalności zakładu. To Pana obowiązek jako szefa odpowiedzialnego za bezpieczeństwo Gminy
Z treści wypisów Pan Groseta wynika że nie jest to problem który został stwierdzony w ostatnim czasie, lecz problem który był wcześniej zgłaszany władzom, a który został przez te władze pominięty, zbagatelizowany,zmarginalizowany. W ramach ćwiczeń powiatowych miałem okazję obserwować jak pracują służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo zakładu DJ Chem . Byłem pod dużym wrażeniem procedur i zabezpieczeń funkcjonujących w tym zakładzie. Wszystkie działania jakie widziałem były na wysokim światowym poziomie Należ też zauważyć że w świetle obowiązujących przepisów to pracodawca własną głową odpowiada za choćby bezpieczeństwo pracowników. Nie wydaje mi się żeby Pan Domagała, którego wiedza w zakresie chemii jest często większa niż niejednego nauczyciela akademickiego, z premedytacją narażał bezpieczeństwo swoich pracowników, okolicznych mieszkańców a nawet własne bo też tam pracuje.
I jeszcze jedna refleksja, rozpętuje się nasze małe polskie piekiełko, plebiscyt zawiści zazdrości i opluwania, żeby dokuczyć tym którym jednak w życiu coś się udało, coś osiągnęli często swoją ciężką pracą. A może jest to próba dyskredytacji osób które stanowią realne zagrożenie dla obecnej władzy, bo maja wiedzę, maja pomysł i przede wszystkim chęć zrobienia czegoś dla naszej małej ojczyzny jaka jest Wołomin..
Z przerażeniem patrzę na dużą w ostatnim okresie liczbę inwestycji. Cóż z tego że wyremontowano chodnik tu czy tam cóż z tego że przebudowano czy zmodernizowano ulicę jedną czy drugą jak jakość tych prac jest żenująca i w kolejnej kadencji trzeba będzie zrobić gruntowny remont. Króluje bylejakość i powierzchowność, pozoranctwo i obłuda. Przecież Wołomin to nie tylko ul. Kościelna, czy Sikorskiego i to tylko na odcinku Kościelna 1 maja. Są jeszcze inne równie ważne rejony gminy; Zagościniec ,Duczki Leśniakowizna, Majdan, Ossów, Czarna itd. i równie ważne dla lokalnej społeczności potrzeby.
Dziękuję Panie Ryszardzie za odpowiedź na moje pytanie postawione na początku tej dyskusji – w drugim komentarzu. Swoje pytanie skierowałem do wymienionej w treści artykułu Pani Wiceprezes, ponieważ nie spodziewałem się, że Panowie Grosset i Domagała wezmą udział w tej dyskusji. Zawsze podkreślałem, że tylko budowa zakładów przemysłowych gwarantuje miejsca pracy i pieniądze, które potem przeznacza się na rozrywki. Tylko taka kolejność gwarantuje rozwój gospodarczy. DJ CHEM jest właśnie takim prężnie rozwiniętym zakładem, ale jeden DJ CHEM jako pracodawca to dla Wołomina za mało. Już teraz trzeba uprzemysłowić tereny sąsiadujące z nowym przebiegiem drogi 635, która będzie nitką łączącą Wołomin z drogą krajową S8 i umożliwić inwestorom inwestowanie w zakłady przemysłowe na miarę DJ CHEM.
P.S. Można też skierować rozwój Wołomina w kierunku „sypialni” Warszawy nastawiając się na to, że mieszkańcy będą pracować głównie w Warszawie, ale wówczas należałoby lepiej nas skomunikować ze stolicą. Jest to o tyle trudniejsze, że po drodze jest Kobyłka, Zielonka itd., z którymi trzeba się we wszystkim porozumiewać. To dlatego droga 634 i Wspólny Bilet są tak trudnymi tematami.
Czy ktoś nad tym się zastanawia, że na tej awanturze tracą wszyscy poza rzeczywistymi winowajcami. Klamka zapadła, inwestor CH w jej konsekwencji płaci opóźnieniami przekładającymi się na koszty przedsięwzięcia. DJCHEM nie realizując swoich planów inwestycyjnych utraci potencjalne zyski. Pracownicy jednych i drugich zarobią mniej, a klienci i mieszkańcy zapłacą więcej pozostając w zagrożeniu. Włodarze jak zawsze otrzepują i umywają ręce. Czują się zwolnieni z odpowiedzialności oraz obowiązku czytania i odnoszenia się do materiałów prasowych. Tak właśnie zachował się R. Madziar na wczorajszej sesji. Urzędnicy wykonują ich dyspozycje i nie zagłębiają się w meandry praw oraz niebezpieczeństw. Radni milczą, „rżną głupa” bądź bawią się pytaniami wywołującymi impertynencje.
Nadchodzą wybory. Bez względu na wygranych, w spornym temacie nic się nie zmieni, a wykorzystają go sprytniejsi i cwańsi. Tylko jedno możemy zrobić – nie dać się takim okpić. Niestety znajdujemy im podobnych po wszystkich stronach sporów. Tych, co to pytają tak, aby odpowiedź nie padła, odpowiadają tak, aby nic z tego nie wynikało, a w ostateczności unikają głosowań nie powracając na salę po zgłoszonych przerwach. Przykre oglądać towarzystwo kpiące sobie z obowiązków oraz mieszkańców. W sprawie skierowania wniosku do NIK o skontrolowanie nieprawidłowości w MZDiZ Wołomin, unik nieoddania głosu zastosowali wczoraj radni Wiatrak, Szewczyk, Plichta, Górski oraz Biały. Powtarza się ich niejawne poparcie dla rządzącej koalicji. Tym razem jednak się nie udało, przewodnicząca rady stosunkiem głosów 7do 6 zobligowana została do złożenia takiego wniosku. A co zrobi ???
cały czas pisze: udrożnić te dziure, zbudować drogi po których do Wołomina przyjadą zakłady produkcyjne, stworzą miejsca pracy i wygenerują zysk. Zysk również dla budżetu. Zakłady które staną sie konkurencją i dadzą ludziom prace – nie robote na dziś, bez świadczeń i urlopów , na najniższej krajowej albo na śmieciówie – jak mają w zwyczaju tutejsi prywaciarze.. albo wogóle – bez umów- bo po co.
Drogi i zakłady pracy – reszta sama sie rozwiąże.
A wspomnianego wyżej pana – od sprzedaży terenów po hucie i stolarce – trzymać z dala od władzy. Jego – i stojących za nim ludzi starej ekipy – leśnych dziadów – bo to oni przez 3 kadncje zniszczyli to miasto. A madzia jest chyba ich marionetką – która ma im chyba zapewnić powrót – bo normalny facet nie strzela sobie w kolano takimi decyzjami – no chyba że mają mu korzyści przynosić. Bo wyborcy – jasnej alternatywy dla rządów madzi i jego poprzednika – nie widzą – bo go chyba – nie ma – więc zdezorientowani ludzie – będą na pewno głosować na poprzednika – co ich do cna zdojił.
trzeba poszukać ludzi nie ufajdanych przez stare układziki ze starą sitwą, nie mających NIC wspólnego z dotychczasowymi władzami Wołomina. Bo ci – nic warci nie są
Fajnie to brzmi FIRMA „SOYUZ” czyli związek podobnie jak Związek Radziecki. Podziwiam samopoczucie czapy wołomińskiego Prawa i Sprawiedliwości panów Sasina , Madziara i Uścińskiego z Perkowskim na dodatek. Ten bilbord przed przejazdem w Słonecznej tuż przy Stolarce to nie przypadek. Tak przypieczętowano wspomniany SOYUZ. Akysz- pisiory z Wołomina.
A z ulic w Wołominie… przypomnę kolejny raz, jest jeszcze m.in. ul.Kiejstuta. Była w planach za poprzedniego burmistrza. Kiedyś podczas Jego spotkania ze słuchaczami WUTW spytałam dlaczego na niektórych ulicach po pięć razy (nie wiem dlaczego nie powiedziałam „po trzy”) zmiena się dobrą nawierzchnię na nową (widziałam to na Lipińskiej)… a na Kiejstuta (choć jest w centrum) jak deszcz spadnie… wciąż błoto… Oczywiście Pan Mikulski złapał mnie za słowo… poprosił bym natychmiast podała nazwę choć jednej takiej ulicy… wiem, że wcześniej były podpisywane listy, które poszły do kosza… Potem, już nowej władzy, przypominałam wielokrotnie (przy różnych okazjach) o niej… Jak dotąd…bezskutecznie, zgłosiłam też w projekcie obywatelskim… Ostatnio… jedna z mieszkanek zbierała podpisy (2razy) twierdząc, że to wreszcie załatwi… ale przecież nie o to chodzi… o załatwianie…
Władza powinna mieć wizję… uczciwą… i ją realizować… nie może tak być… że wszystko załatwia się albo krzykiem… albo swoim… a radni sami nie myślą… czekają, że ich ktoś poprosi… i oczywiście czekają na splendory
Z przeczytanych postów ( również z artykułu o ul Marszałkowskiej) wywnioskowałam, że p. Domagała to prawdziwy i rzetelny przedsiębiorca. By takim się stać, trzeba mieć nie tylko talent, trzeba być pracowitym i też mieć szczęście do właściwych ludzi. Wchodziłam wcześniej na stronę DJ Chem… zauważyłam tam nawet 3 wakaty… trudna i odpowiedzialna praca jest dostępna. Myślę dziś, jeśli p.Domagała poleca p. Radwan, to naprawdę warto się zastanowić… pewnie sam nie wystartuje bo nie chce opuszczać swej firmy. Inni tzw. biznesmeni przeważnie łapią różne okazje i „bez względu na względy” po prostu się bogacą… inna sprawa… skąd czerpią informacje
Chęci w zderzeniu z prozą życia gdzieś znikają…
Piekło jest ponoć nimi już wybrukowane
Trzeba ludzi co dobra wspólnego szukają
Są odważni ambitni dobrą pamięć mają
Ileż to się można dowiedzieć o sprawkach władzy, o powiązaniach itp. jak zbliżają się wybory. Marzy mi się by w wyborach samorządowych startowali faktyczni społecznicy, żeby przynależność partyjna nie miała żadnego znaczenia. Wiem, wiem że to niemożliwe, ale pomarzyć można.
Ja czekam na warunki zabudowy w Wołominie już rok czasu i doczekać się nie mogę. Ale widzę, że w Urzędzie w Wołominie wszystko jest możliwe. Uchwalić studium, uchwalić plan zagospodarowania przestrzennego zmieniając teren przemysłowy na usługowy i wydać pozwolenie na budowę wielkopowierzchniowego centrum handlowego pomijając przepisy. Ale teraz przynajmniej wiem, w jaki sposób to jest możliwe. Jak czytam w Wieściach Podwarszawskich z dnia 8 grudnia 2013 nr 49 „Darczyńca (czytaj Marek M.) zobowiązuje się przekazać gminie 1 mln zł na budowę parku im. Zofii Nałkowskiej w Wołominie, jednak tylko w razie uzyskania pozwolenia na budowę centrum handlowego wraz z niezbędna infrastrukturą techniczną oraz drogami dojazdowymi, zlokalizowanego przy ul. Geodetów 2 w Wołominie”. To taka legalna łapówka? Pewnie dlatego pominięto tą odległość, o której mowa w artykule.
Kiedyś był handel wymienny, teraz mamy sponsoring wymienny.
Czy któraś poprzednia ekipa władzy samorządowej w Wołominie była aż tak umoczona jak obecna?
Czyż swary nie wyprowadzono poza koalicję tylko po to, aby „zmącić wodę” wyborcom i jej przeciwnikom. Panu Jagodzińskiemu od początku podlega wydział urbanistyki oraz opracowanie planów miejscowych. Wszystkie wydarzenia w obszarze Fabryki Projekt i DJCHEM odbyły się w porozumieniu PiS z PSL. Dziwię się przedsiębiorcom jacy dali się wmanewrować i prowadzą „walkę” w interesie tych co ich poróżnili, a przy okazji wystawiają na szwank nie tylko własne twarze. Przy okazji renegaci z innych ugrupowań samorządowych kolaborujący z koalicjantami weszli zespół wespół w nieskalaną i dziewiczą strukturę o tysiącach możliwości jaka ma pomóc im wszystkim utrzymać się przy władzy. Że mieszkańców mogli nabrać nie dziw, ale że lokalne rekiny biznesu nawzajem się podgryzają jest zaskakujące. Są jeszcze i Ci nieświadomi oraz zauroczeni co bronią w dobrej wierze nie swoich pozycji.
Panie Myszk. Jeśli opracuje pan jak pan sugeruje wprowadzenie w Djchem system wczesnego ostrzegania przed awarią przemysłową , a jeszcze lepiej przed wypadkiem samochodowym czy lotniczych dostanie pan Nagrodę Nobla. Chyba , że jest pan jasnowidzem to wtedy bezpieczna odległość może zostać pominięta. Tylko najpierw proszę w Starostwie złożyć stosowny certyfikat i oby nie wystawiony przez SOYUZ DEVELOPMENT
Czytając Życie powiatu przeczytałem komentarz mario -cyt: – ” Czytałem wypowiedzi Pana Myszka z rosnącym zdziwieniem . Zakłady DJCHEM jak napisał gen. Grosset istnieją od lat dziewięćdziesiątych, a centrum handlowe w 2014 usiłuje wepchnąć się w ich strefę ochronną i proponuje im ograniczenie produkcji. Zastosowałem tą samą retorykę i odetchnąłem, że jeśli Pan Myszk ( jeśli to on) nie usiłuje zbudować sklepu monopolowego albo pubu koło kościoła , bo wtedy zażądałby zburzenia świątyni albo zakazu prowadzenia nabożeństwa.” A ja się modlę aby PiS przegrał wybory ,bo może Pan Myszk po uzgodnieniu ze Starostwem nie wpadnie na pomysł wybudowania obok mojego bloku mieszkalnego Domu Rozpusty bez zachowania bezpiecznej , moralnej odległości.
Wielką niewiadomą jest, od kiedy to Soyuz Property Development Sp. z o.o. uczestniczy w Centrum Handlowym Wołomin. Teraz R. Madziar, P. Uściński i J. Sasin muszą wytłumaczyć wołominiakom i Jarkowi jak pomogli ruskim postawić własny „pomnik” w centrum Wołomina oraz zarabiać na nim i na nas. Ktoś miał tutaj rację, że mają coś wspólnego wyłącznie z prawem rynku i sprawiedliwym udziałem w zysku.
To są chyba jakieś akcje zadymiające ze spółkami, które osobowo mogą być powiązane z budową centrum handlowego. Tak naprawdę w obiegu na rynku budowlanym kilka tygodni temu pojawiła się dokumentacja wołomińskiego centrum, jeszcze nie przetłumaczona na polski, ale będąca własnością jednej rozwijającej się obecnie bardzo dynamicznie sieciówki – nie tej, która jak armia czerwona zajmuje wszelkie obiekty, jakie są w atrakcyjnych lokalizacjach. Na moje wprawne oko to działania pewnych osób skierowane są nie na rozwój Wołomina, ale na kasę pochodzącą ze sprzedaży, bo mało prawdopodobne, że dzierżawy, gruntu pod centrum handlowe. I nie cieszmy się z powstania centrum handlowego, bo w ostatnich miesiącach najemcy butików w galeriach handlowych albo negocjują wartości czynszów, albo egzystują w galeriach handlowych w okresie wypowiedzenia umowy najmu. Tak się dzieje w konkurencyjnej dla naszego inwestora firmie prowadzącej kilka dużych galerii handlowych w Warszawie i kilkadziesiąt w Polsce.
Czytam powyźsze komentarze i oczom nie wierzę. A gdzie był Pan Grosset i reszta spółki jak w latach 90tych powstawało DJCHEM? Gdzie były zasady bezpieczeństwa dla ludzi którzy mieszkają w bezpośrednim pobliżu zakładu? Tak się martwicie o klientów CH a bezpieczeństwo mieszkańców domków i blokowisk jakoś widać było na drugim planie? Zmieniły się zasady bezpieczeństwa w którymś tam roku? To czemu w związku z tym nie odsunięto zakładu od bezpośredniego sąsiedztwa miasta i jego infrastruktury mieszkalnej tylko teraz nagle ola Boga centrum chcą postawić i bezpieczeństwo ludzi!!!!? Czyj tu interes jest na rzeczy bo coś mi się wydaje że nie mieszkańców!!!! A na margonesie brawa dla mieszkańców Kobyłki!!! Skąd Wy się urwaliście??????
A ot i lolejny kwiatuszek! Stanowisko radnych PO w zwiazku z problemem wysypiska na Radiowie w Wawie i licznymi protestami związanymi ze smrodem oraz zanieszczyszczeniami gleby z powodu wysypiska „uważamy że najlepszym rozwiązaniem jeat budowa nowego RIPOK i przeniesienie tam działalności” problem ma być rozwiązany do 2016 roku. Zaraz zaraz a kiedy to skończy sie budowa tegoż RIPOK w Wołominie? Hmmmm…. warszawiakom śmierdzieć ani truć powietrza nie może a Wołominiakom cóż kto by na to zwracał uwagę? Z Wawy nawet tego zadupia nie widać….. dzięki Rysiu!!!!!!!
Panie Mariuszu Florkiewicz Pyta Pan Panią Anię co zbudować jako alternatywę Centrum na terenie po Stolarce. Proponuję FABRYKA CYDR sp z o.o. z jabłek regionalnych . Na czasie i eksporter Soyuz Wolomin LTD ma pewny zbyt w Rosji. Wołomin zarobi i Djchem będzie z Fabryką Projekt sp. z o.o. i Centrum Handlowe Wołomin sp.z o.o.w przyjaźni. I wreszcie Starosta i Burmistrz odetchną .
Polecam ogólnie artykuł na wp.pl pod jakże wymownym tytułem śmierdzący problem mieszkańców Warszawy. Biorąc pod uwagę jak w Wołominie śmierdzi co jakiś czas możemy się spodziewać polepszenia warunków „życia” 😉 i tym optymistycznym akcentem biorę się za pakowanie walizek i wyprowadzkę bo takiego bur…lu to chyba nawet na Wiejskiej nie ma….
Oczywiście mój pomysł. Wszelkie prawa zastrzeżone- patent do UP RP zgłaszam jutro.
eko na burmistrza
Dlaczego tyle jadu w komentarzach – chyba zbliżają sie wybory.
CH jest potrzebne w Wolominie – to miejsca pracy i niestety bo za sprawa budowy dużego sklepu – ale taka jest prawda, ze jest to skok cywilizacyjny dla naszego miasta. Panowie z DJCHEM chyba za bardzo sie jednak angażują w rozgrywki polityczne. Jeżeli są faktyczne przesłanki i wątpliwości do pozwolenia wydanego przez starostwo to powinni to zgłosić wyższej instancji i rozliczyć starostę a moze wicestaroste – ciekawe kto faktycznie decyzje podejmował?
Stanisław czytaj artykuł z uwagą . Oni się odwołali . Walczą o przestrzeganie przepisów prawa . A to , że przy tym wywiązała się dyskusja polityczna to dobrze. Może wreszcie przejrzymy na oczy.
Tonio – dyletancie , aby wypowiadać się na temat historii powstawania zakładów na terenach przemysłowych wokół ul. Łukasiewicza należy najpierw zapoznać się z faktami. Po zapoznaniu się z faktami zacznijmy dyskutować . A na razie skupmy się nad zasadą przestrzegania prawa.
Panie Antoni Macierewicz prosimy o pomoc ruskie wchodzą na Stolarkę.
Dziwnym zbiegiem okoliczności Wołomin stał się tykającą bombą – DJCHEM sam się przyznaje, że może zagrażać jak tsunami w Fukushimie, tabor kolejowy, przez który są transportowane niebezpieczne materiały. Troska P. Grosseta jest po prostu rozczulająca. Proponuję ewakuować cały Wołomin wzdłuż linii kolejowej przede wszystkim os. Nafta, zburzyć Kaufland, bo tam też może być armagedon 🙂 Za Wasze biznesowe walki kogutówzapłacą mieszkańcy, kiedy inwestor upomni się o odszkodowanie w przypadku wstrzymania lub opóźnienia budowy.
Witam
Nie mam zamiaru nikogo rozczulać ani straszyć bo nie ma czym. W tej chwili wszystko jest w porządku i jeśli na miejscu „Stolarki” nie powstanie żaden obiekt wielkopowierzchniowy, szpital, kościół, przedszkole czy kino dalej tak pozostanie. To jest po prostu teren usytuowany w strefie zabudowy przemysłowej i w strefie ochronnej oddziaływania zakładu chemicznego. Nawiasem mówiąc teren bardzo cenny z tego właśnie względu – bo coraz trudniej znaleźć lokalizację dla inwestycji przemysłowych w aglomeracjach. Strefa oddziaływania zakładu została wyznaczona i zabudowana zgodnie z przepisami i zdrowym rozsądkiem i wszystko w tej chwili jest bezpieczne.
Jeśli tak pozostanie nie widzę powodów do jakiejkolwiek paniki ,czy nawet obaw.
No i z dyskusji o zagrożeniach zrobił się ring przedwyborczy. Byle tylko nie uciekł pierwotny temat dyskusji. Z drugiej strony jednak myślę, że koło tej sprawy zrobiło się tyle zamieszania, że stosowne służby nie mogły tego nie zauważyć. Teraz można tylko zorganizować zakłady o to do kogo o 6:01 zapukają panowie w kominiarkach 🙂
Tak, tak, nawet była WSI ma długie ręce i może namierzyć.
A co ma była WSI do tego problemu ? Nie widzę tutaj żadnego związku ze sprawą. Faktem jest natomiast, że w całej tej sprawie ktoś poniesie straty ,których przyczyną jest oględnie mówiąc dość lekceważący stosunek do obowiązującego prawa. Efekty tych strat niestety odczujemy wszyscy bo na końcu uniwersalnym płatnikiem jest zawsze budżet. Współczuję obu stronom tego zamieszania ale jako mieszkaniec chyba najbardziej współczuję sobie i pozostałym mieszkańcom Wołomina.
WSZYSTKO JASNE. Proszę przeczytać uważnie wypowiedz Pana generała Grosseta. Projektowanie takich inwestycji na terenie po Zakładach Stolarki w bliskości DJCHEM było czystą głupotą i narazeniem Wołomina i Starostwa na olbrzymie koszty odszkodowania. Nie wierzę by decydenci w Wołominie i Starostwie nie wiedzieli na co wydaja pozwolenie. Proponowane wczesnie sześć milionów na infrastrukturę obwarowane szybkim czasem wydania stosownych zezwoleń a potem jeszcze bańka na park, to darowizna za szybkie decyzje. Jak tu grał czas , teraz wszyscy wiemy. Pozwolenie prawdopodobnie prawomocne a i odszkodowanie za wstrzymanie inwestycji bedzie bajońskie. Przytoczę ostatnią wypowiedz światowego eksperta gen. Grosseta ” W tej chwili wszystko jest w porządku i jeśli na miejscu „Stolarki” nie powstanie żaden obiekt wielkopowierzchniowy, szpital, kościół, przedszkole czy kino dalej tak pozostanie. To jest po prostu teren usytuowany w strefie zabudowy przemysłowej i w strefie ochronnej oddziaływania zakładu chemicznego. Nawiasem mówiąc teren bardzo cenny z tego właśnie względu – bo coraz trudniej znaleźć lokalizację dla inwestycji przemysłowych w aglomeracjach. Strefa oddziaływania zakładu została wyznaczona i zabudowana zgodnie z przepisami i zdrowym rozsądkiem i wszystko w tej chwili jest bezpieczne. Jeśli tak pozostanie nie widzę powodów do jakiejkolwiek paniki ,czy nawet obaw.” Koniec balu na wołomińskim Tytaniku którym przez cztery lata sterowali Sasin, Madziar i Uściński.
Dorota Gie – obecnie jak widać inwestor na terenie po Stolarce realizuje pozwolenie na rozbiórkę. Odszkodowanie może otrzymać jeśli coś wybuduje , a nie będzie mógł obiektów użytkować. A tak przy okazji – z tą wizją armagedonu to przesadziłaś, chyba że twoim celem jest celowe straszenie mieszkańców. A jeśli nie to czytając artykuł – analizuj co czytasz. Jeśli jeden raz będzie za mało radzę tyle razy aż coś zrozumiesz. Dla ułatwienia podpowiem -przepisy dotyczą nowo powstających inwestycji , ponieważ chodzi o zaprowadzenie w przyszłości ładu przestrzennego. Kraje starej unii zrobiły to wiele lat temu i dlatego nowe kolidujące ze sobą inwestycje przed ich usytuowaniem muszą zachować bezpieczną odległość – Dyrektywa UE Seveso II a od czerwca 2015 Seveso III. Ja pracuję w DJCHEM i wiem jak jest. Jeśli rzeczywiście zakład byłby zagrożeniem dla ludzi jak niektórzy myślą, Ochrona Środowiska, Straż Pożarna czy inne służby ograniczyłyby lub wstrzymały działalność do momentu zapewnienia bezpieczeństwa. Zapewniam te służby są bardzo skrupulatne w prowadzeniu kontroli.
Pracowniku, jeśli nie zrozumiałeś cynicznej intencji mojej wypowiedzi, to też poczytaj aż zrozumiesz 🙂 I to nie ja straszę ludzi, tylko ten artykuł. Dobra, nie licytujmy się, bo nie o to tu chodzi, czyja racja jest racniejsza. Zagrożeniem dla bezpieczeństwa może być wiele aspektów. Prawdopodobieństwo wystąpienia takowego i jako głównego sprawcy DJCHEM jest mam nadzieję niewielkie, bowiem pieczę nad bezpieczeństwem sprawuje taki autorytet jak P. Grosset, więc tu jestem spokojna. Narażone na konsekwencje wspomnianej katastrofy kolejowej są też inne obiekty, np. wymieniony przeze mnie Kaufland, czy osiedla usytuowane wzdłuż linii kolejowej. I co teraz? Mamy budować bunkry? Plany budowy CH znane są od dawna, padła nawet deklaracja, że otwarcie ma nastąpić już w przyszłym roku. Dziwi mnie jedynie to, że problem zauważono właśnie teraz, można powiedzieć za pięć dwunasta. Wydano pozwolenie na budowę, a jeśli to stało się wbrew przepisom, czy zdrowemu rozsądkowi jako mieszkanka mam prawo wiedzieć, kto wykazał się brakiem kompetencji, czy problem jest tylko wyolbrzymiony?
Mnie zastanawia, dlaczego sprawa wychodzi przed wyborami. Czy nikt z DJ CHEM nie słyszał o planach budowy CH wcześniej? Nie mozna było wcześniej składać protestów? Skoro burmistrz i starosta okazali się ignorantami wydając pozwolenia dla tej inwestycji, czemu nikt z DJ CHEM nie zadziałał w czas informując mieszkańców, że budowa centrum handlowego niezgodnie z przepisami narazić może miasto na odszkodowania dla inwestora?
Nie podoba mi się to co się dzieje.
Nie przed wyborami. O ile mi wiadomo DJ CHEM wiedział o tej sprawie i interweniował już od samego początku. Dopiero widząc jak jest traktowany (czytaj: olewany) przez nasze władze samorządowe kolejnych szczebli (najpierw przez burmistrza, ostatnio przez starostę), zdecydował się poinformować opinię publiczną artykułem prasowym.
Dorota Gie – na straży prawidłowego procesu budowlanego stoją władze wydające stosowne pozwolenia i ich służby. Tak stanowi prawo. Nie trzeba budować bunkrów tylko solidnie tworzyć strategię zrównoważonego rozwoju, studium uwarunkowań i plan zagospodarowania przestrzennego , a przed wydaniem pozwolenia na budowę dokładnie czytać te dokumenty. Życzę spokoju i relaksu. Świeci słoneczko.
Dorota Gie. Zapomniałem dodać że nad gwarancją bezpieczeństwa zakładu czuwa jeszcze wielu wyspecjalizowanych ratowników chemicznych np. Prezes Bogdan Domagała.
Żeby to się tylko nie okazało tak – my tu załatwimy zmianę planów i wszystkie papierki pozwolenia zrobimy infrastrukturę umowy podpiszemy a Ty wtedy zaskarżysz, my zdążymy wybudować ale się okaże że korzystać nie możemy więc bierzemy piękne odszkodowania teren już z infrastrukturą sprzedajemy za gruby grosz pod przemysł wystarczy troszkę przerobić i prawie wszyscy są zadowoleni. To tylko taki scenariusz „science fiction” oczywiście 😉
Do Mariusza Florkiewicza. Czytałam Pański komentarz pod art. o CH zdaje się z lipca, gdzie pisał Pan, że doszły Pana słuchy, że DJCHEM ma obiekcje dot. pozwolenia na budowę CH. Ktoś coś wiedział, ale nikt głośno nie powiedział, nagle tuż przed wyborami sprawę upubliczniono. Ale pewnie to tylko zbieg okoliczności 🙂 Mam nadzieję, że w nast. numerze Wieści – Starosta, bądź Burmistrz odniosną się do tego problemu.
Pan Florkiewicz nawet wie, ile lat miała pani z zarządu spółki, gdy ta powstawała (patrz – odpowiedź na trzeci komentarz). Czyli nie są to takie sobie komentarze osoby bezstronnej chyba.
Pani Ania ma wiele koleżanek – znam jedną z nich. Jest w tym samym wieku i jest moją daleką krewną.
„Szwagierką” ?
Coś w tym stylu. W każdym razie Pani Ani nie znam, a Pana Domagałę spotkałem twarzą w twarz tylko raz w życiu.
W dyskusji na temat pozwolenia na budowę wydanego, być może, z naruszeniem prawa, uciekają dość istotne wątki. Zmiany kapitałowe w podmiocie, który miał na tym terenie inwestować, chociaż wiadomo było od początku, że pierwotny inwestor szans na inwestowanie nie miał żadnych z uwagi na poziom kapitału, pozostają bez należytego omówienia. Fakt, iż w obiegu na rynku budowlanym jest już dokumentacja przetargowa wołomińskiej inwestycji, i z dokumentacji tej nie wynika, żeby inwestorem miała być firma Panów M., nawet ze zmienioną strukturą kapitałową, bo i język nie ten, i szyld całkiem inny, także uchodzi uwadze. Pośpieszne wydanie pozwolenia na budowę, niejasny tryb postępowania sąsiadów inwestycji oczekujących przestrzegania prawa przy wydaniu decyzji, a oczekujących od lipca, jak wynika z komentarzy, chyba na cud administracyjny. A wszystko dzieje się w środowisku ludzi wykształconych i zaradnych życiowo. Nikogo to nie dziwi?
Być może wśród zainteresowanych są tacy, których głównym obecnym celem jest „dociągnięcie” do listopadowych wyborów we względnej ciszy. Miejmy nadzieję, że we wszystko wtrąci się wojewoda, do którego według słów P. Domagały powinno już dotrzeć odwołanie. To chyba jedyna nadzieja na wyjaśnienie i rozwiązanie konfliktu, nie mówiąc o pośrednim lub bezpośrednim wskazaniu winnych.
Procedury administracyjne trwają tygodniami, miesiącami, a nawet latami w przypadku wszelkich możliwych odwołań. Ta sprawa ciągnie się już długo (początki sięgają na pewno 2001 r., kiedy to po upadku Stolarki zmieniono charakter tego terenu z przemysłowego na produkcyjno-handlowy, a być może przygotowania w tym kierunku miały miejsce jeszcze przed 2001 r.) i trochę jeszcze pociągnie, chyba że inwestor odstąpi od swoich pierwotnych planów, albo jakimś cudem uda mu się obejść prawo polskie i unijne bocznymi drogami. Przyszłość pokaże.
Pan M. Florkiewicz wie o tym, że procedury są długotrwałe bo zajmuje się, jak wcześniej przy innej okazji napisał, samorządem na szczeblu wojewódzkim.
Każdy kto żyje i jest przytomny wie, że niewiele spraw urzędowych udaje się załatwić od ręki. Nie stanowi to jednak pozytywnej przesłanki dla robienia wokół spraw, w których decyzje winny być podejmowane zgodnie z prawem, bez nacisków ze strony zainteresowanych środowisk, medialnego szumu. Bo tak naprawdę ten artykulik, szczególnie z chwytliwym, acz prymitywnym tytułem, stanowi właśnie przyczynek do medialnego szumu, zupełnie w tej sprawie niepotrzebnego. Jedyną pozytywną stroną tego artykułu jest przypomnienie o istnieniu określonych podmiotów gospodarczych, które zainteresowane były inwestowaniem na terenie miasta, przy okazji tych zapowiedzi pojawili się dobroczyńcy oferujący miejsca pracy, a obecnie podmioty są te same, ale w innych rękach, a co za tym – ziemia jest w innych rękach, zyski będą w innych rękach, co uchodzi uwadze dyskutujących. Szkoda…
To znana zasada pijarowsko- marketingowa; zrobić dużo szumu na temat mało ważny lub jakiś poboczny, może w danej chwili nie najważniejszy, uwaga wszystkich skupi się na nim, a my po cichu załatwimy lub przepchniemy sprawę dla nas istotną (czyt. zyskowną) i nikt nie zauważy, upłynie czas terminów zapadalności, a jak się ludzie ockną i ktoś to będzie chciał odkręcić to mamy chociaż w kieszeni zagwarantowane umowami odszkodowania.
Ale miło-
Zaczynam 2-gą setkę komentarzy 🙂
To raczej ustawka między różnymi odłamami tzw. „ludowców” :
-tych od wodociągów i tych od potencjalnych „zagrożeń”.
Tak po mojemu.
PS.
A co do zasad:
„Nieważne jak mówią, byle mówili” , czyli celebryty lokalnego szał-biznesu biją pianę.
Taka zasada, że do gotowania lepiej pianę ubić.
Lepiej konsumpcja wchodzi.
arturros. cyt:- „chodzi mi o to, aby język giętki powiedział wszystko co pomyśli głowa” a ręka napisała. Wybacz dla zrozumienia pisz po ludzku. O jakich ludowców od potencjalnych zagrożeń chodzi? Ni czorta nie kumam.
Hehehe.
Po 3-kroć he.
Piszę to, co i jak czuję.
A że jestem nie tyle, że lekkim ale wręcz ciężkim i skocznym* świrem więc jest jak jest.
*Zaskaczam sam siebie
I często nie czuje że rymuje.
PS. Moje polemiki nie będą obrażały kogoś po nazwisku. Stosuję wyłącznie ksywki.
PPS. Poza tym obrałem sobie dziobaną ksywkę ” a r t u r r o s „.
I tak ma pozostać.
arturros – piszesz jak po zażyciu halucynogenu typu meskalina czy LSD. Człowieku o co chodzi? Pij napar z melisy- uspokaja i polepsza zasypianie. Miłej nocy i barwnych snów Tobie – życzę.
Bzdura.
Jako huncwot fleksyjny – zazdraszczam takiego prostolinjizmu, bo ja raczej czarno widzę, lub co najwyżej w prozaicznych odcieniach szarówkości.
Kogo obchodzą jałowe troki u kaleson ?
Tylko sensacje wywołuja oddźwięk medialny, po prostu.
arturros. Dadaizm jestem w stanie zrozumieć. Piękny ruch w sztuce. Ale warto, abyś zaczął stosować chlorpomazynę unikniesz schizofrenii.
Wolnym będąc od zagrożeń i uzależnień chemicznych skrobnę niniejszym kolejny post :
Nie uważawszy się za ślepe Boże dziecięcie ale raczej dojrzałe (a w mniemaniu co niektórych nawet – przejrzałe) staram się replikować po partnersku.
To nie dadaistyczne gaworzenie.
To taka moja autorska forma wpisów.
Pozdrawiam i może skończmy tę wymianę postów, hę ?
PS. Proza to samo życie.
A poezja tylko i aż – bywa.