Wystarczy wejść na społecznościowe forum i poczytać co myślą o remoncie krótkiego jej odcinka między Zabrańcem a Okuniewem. Ze względu na szczególne położenie (teren wojskowy) droga ta praktycznie nie ma żadnej alternatywy, a wytyczenie objazdu wprost „poraża”. Nadkładamy kilkanaście kilometrów, w tym kilka przymusowej jazdy w korku.
Z chwilą podjęcia się remontu co prawda zapowiadano, że ze względu na konieczność remontu małego mostu prace potrwają, ale nikt wcześniej nie przewidywał konieczności aż takiej modernizacji samej drogi z częściową wymianą podbudowy włącznie. Zapowiadane zakończenie prac miało nastąpić przed końcem roku (koniec listopada), ale „społeczne parcie” spowodowało, że starostwo – właściciel drogi, wystąpił do wykonawcy o intensyfikację prac. (…)
Więcej na łamach Wieści.
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html
Piękne odwrócenie kota ogonem:
Prace miały być wykonane w ciągu wakacji a co miesiąc słyszymy o przesunięciu terminu. Miła być wrzesień, potem październik, potem koniec października, teraz już mówi się o listopadzie.
Kłamiecie drodzy wykonawcy. A gazeta to jeszcze drukuje. Wstyd.
Wreszcie mamy odpowiedź na pytanie „co ta firma wykonawcza odpierd…?”
Wszyscy dziwią się czemu po zerwaniu asfaltu zamiast zająć się budową drogi, pracownicy firmy od dwóch miesięcy zajmują się takimi pierdołami jak: grabienie i zamiatanie ścieżki rowerowej (dzień w dzień ten sam odcinek przez 2 miesiące) zamiatanie pobocza w lesie i (uwaga to jest dobre) sianie trawki w lesie (tak, to nie żart). Jak pada deszcz nie robią nic a jak świeci słońce robią WSZYSTKO byle nie drogę.
I teraz już wiemy o co chodzi: o wyłudzenie dodatkowej kasy od urzędu na „przyspieszenie prac”.
Wieściom dziękujemy za wyjaśnienie zagadki.
A tam ktoś pracuje na tej budowie? Bo patrząc na postęp prac, niekoniecznie.
Kawałek drogi a jakby 100 km autostrady lali. Zenada