W miniony piątek w powiecie wołomińskim gościł marszałek województwa Adam Struzik. Zwiedził Ossów, zajrzał do Kobyłki, zjadł obiad w pałacu w Chrzęsnem, ale najdłużej zatrzymał się w Wołominie, gdzie spotkał się z władzami gminy i powiatu, przedsiębiorcami i dziennikarzami. Jak sam przyznał, zajechał do powiatu wołomińskiego by rozmawiać na tematy trudne, jak komunikacja, ale także przypomnieć, że warto schylić się po unijne pieniądze. Uspokoił, że kwestie przebudowy DW 634 i 635 (do węzła Wołomin) idą w dobrym kierunku.
Klimat piątkowej wizyty bardzo różnił się od tego, z minionej kadencji. Wcześniej, odwiedzając Wołomin, marszałek odpowiadał głównie na zarzuty i skargi naszych czołowych włodarzy. W piątek goszczony był z rozmachem i w przyjaznej atmosferze.
Na konferencji prasowej, zorganizowanej w wołomińskim urzędzie miasta, marszałek Adam Struzik podzielił się jedynie pozytywnymi informacjami, dotyczącymi komunikacji w powiecie oraz możliwościami pozyskiwania funduszy zewnętrznych. Stojąc obok burmistrz Wołomina Elżbiety Radwan przyznał, że cieszy się „otwarciem na nowo kwestii rozwojowej dla gminy Wołomin i powiatu wołomińskiego”. Jak mówił, zdaje sobie sprawę z faktu, że największą powiatu wołomińskiego jest komunikacja i transport. Mówiąc o planowanej przebudowie drogi wojewódzkiej 634 wspomniał, że poprzednie projekty nie mogły być ukończone, ponieważ nie było zgody co do tego, jak ma wyglądać główna arteria powiatu. – Na szczęście dziś wszyscy uczestnicy konsultacji zgadzają się, że droga 634 ma być drogą jednojezdniową z lewoskrętami, prawoskrętami i ścieżką pieszo-rowerową. Nie ma co walczyć o drogę dwujezdniową, bo to są marzenia. Opór byłby tak silny, że musimy poprzestać na drodze jednojezdniowej – przyznał. Przetarg na projekt DW 634 ruszy lada moment, a cały proces ma potrwać ok. 3 lata. W tym czasie trzeba uzyskać wszystkie wymagane zgody.
Odnośnie problemów z wykupem terenów pod nowy ślad DW 634, marszałek przyznał: – Mam nadzieję, że obywatele i samorządy zrozumieją, że to dla ich dobra, że czasem trzeba poświęcić parę metrów swojego gruntu dla dobra wspólnego. Na szczęście część gruntów jest wykupiona, a ponieważ mówimy od drodze jednojezdniowej, ten potencjalny zakres wykupu będzie znacznie mniejszy. De facto w niektórych miejscach zmieścimy się w pasie drogi, a jeśli trzeba będzie coś wykupić, to mam nadzieję, przy pomocy samorządów. O ile kwestie środowiska naturalnego nie są tu barierą, to takową jest opór interesu indywidualnego – przyznał gospodarz Mazowsza, deklarując zarazem: – Oczywiście zapłacimy godziwą cenę. (…)
Więcej na łamach Wieści.
05–200 Wołomin,
ul. Kościelna 5/7 II piętro
Picu, picu marszałku. Proces 3 lata, rozstrzygnięcie po kolejnych wyborach. Jak nas wybierzecie to się spotkamy i znowu wam coś obiecam. Może spawy do stołka marszałkowskiego w końcu puszczą. Swoją drogą nasi włodarze pewnie będą owe spotkanie traktować jako największe dokonanie kadencji. Koszmar.
Proponuję poczekać na efekty tych rozmów. „Spawy do stołka” raczej nie puszczą – mieszkańcy powiatu wołomińskiego nie mogą głosować na Marszałka Struzika, bo on startuje w innym okręgu i ma tam niesamowicie ogromne poparcie. Teoretycznie zatem nie ma żadnych zobowiązań wyborczych wobec mieszkańców Wołomina i dlatego dotychczasowe rozmowy z nim, polegające głównie na stawianiu zarzutów i roszczeń, były nieefektywne. Innymi słowy – on dla Wołomina nie musi nic robić, a i tak raczej zawsze będzie Marszałkiem. Ta rozmowa miała inny przebieg i zobaczymy w niedalekiej przyszłości do czego doprowadzi…
Czy to oznacza że ta droga jedno jezdniowa będzie miała po dwa pasy ruchu w każdym kierunku?
Z tekstu wynika, że cały proces przygotowywania dokumentacji dotyczącej przebudowy DW 634 ma potrwać 3 lata (sic!). No to moje gratulacje! Droga ma być taka, jak obecnie jednojezdniowa, czyli po jednym pasie w każdym kierunku i samo przygotowanie tej przebudowy ma potrwać 3 lata. No doprawdy wielkim dobrodziejem dla Wołomina i Powiatu Wołomińskiego jest Pan Marszałek Struzik. Najpierw przez długie lata nie zrobił nic, aby usprawnić ruch na DW 634, a teraz obiecuje, że za 3 lata będzie gotowa dokumentacja potrzeba do zrealizowania przebudowy i to w najgorszym wariancie. Brawo! Tak trzymać, a włodarze Wołomina niech dalej będą z siebie zadowoleni. Jedyna nadzieja dla wołomińskiego zaścianka w obwodnicy Marek, na której inwestorem na całe szczęcie nie jest samorząd wojewódzki.
Zapewne chodzi o procedury wykupu gruntów na całej długości drogi…
Jaki wykup gruntów! Samorząd wojewódzki pod wodzą Pana Struzika pierwsze pieniądze dla DW 634 (bodajże całe 1,8 mln zł) zaplanował na 2017 r. (sic!) i to właśnie na dokumentację projektową, a nie na wykup gruntów. Poza tym DW 634 ma być nadal drogą jednojezdniową i ma biec po „starym” śladzie, a więc żaden duży wykup gruntów nie będzie miał miejsca. Pamiętam jak przed wyborami samorządowymi trąbiono, że modernizacja DW 634 będzie jedną z istotnych inwestycji objętych kontraktem terytorialnym dla Mazowsza. Już po wyborach okazało się, że DW 634 będzie realizowana w ramach kontraktu terytorialnego, ale pod warunkiem, że UE da na to pieniądze. Teraz okazuje się, że modernizacja będzie miała miejsce gdzieś około 2020 r. i to w standardzie, który nie pozwala na istotne usprawnienie ruchu. Dobrze, że wcześniej powstanie obwodnica Marek bo samorząd wojewódzdzki ma w głębokim poważaniu DW 634. Tłumaczenia Pana Struzika, że DW 634 w standardzie dwujezdniowym to nierealne marzenia, bo jest duży opór społecznych to usprawiedliwianie własnej nieudolności. Niemal każda inwestycja drogowa rodzi jakieś opory społeczne, ale po to są takie instytucja jak np. wywłaszczenie za godziwym odszkodowaniem, żeby interes prywatny ustąpił przed interesem publicznym. Nowe – stare władze Wołomina zapraszając Struzika pokazują, że nie mają choćby odrobiny honoru, bo Struzik w Wołominie to powinna być persona non grata. Wydaje mi się, że z tą wizytą to nie chodzi o rozwiązanie problemów Wołomina, ale raczej karierę niektórych osób w partii, którą kiedyś Włodzimierz Cimoszewicz określił partą tapicerów.
xyz- dobrze to opisałeś.-No to marszałek wyprowadził swoich z PSL w kartofle i to jeszcze ich przeciągnął po bagnie obietnic z perspektywą trzyletnią wielkiej niewiadomej inwestycji. Wolne żarty. Jak słyszę i widzę Struzika w Wołominie to flaki mi się przewracają a jak jeszcze bredzi o E-634 to szczyt hipokryzji i kpin. Temat drogi do Warszawy niech sobie władza Wołomina z PSL razem z obieżyświatem Struzikiem Turystą odpuszczą. Już niedługo bez łachy Warszawa wchłonie Wołomin w swoją aglomerację i plan pijarowy Jagody i reszty arbuzów weźmie w łeb razem z ich karierą. Też mi deklaracja na miarę XXI wieku wiejska droga jednopasmowa – to ta która ma otworzyć okno na świat Naszego Regionu. Wstyd włodarze ze starosta i burmistrzową Wołomina.
Wszystkie badania mówią ,że powinny być 2pasy. To paranoja. To po co badanie przepustowości tej drogi??? Miał być postęp a będzie zastuj. Z jednej strony mówi że piętą ahillesową jest transport a z drugiej zamyka tej drodze szanse żeby p u ścić po jej ZTM. Mądralińskie posunięcie
Zielono mi, szmaragdowo. Zielono mi. To będzie droga na miarę naszych władz- zielonych władz . Tak , nie jesteśmy ugrupowaniem partyjnym tylko samorządowym jak widać na załączonym obrazku. Od lewej strony wszyscy jak jeden partyjniacy i to z dobrym stażem w PSL. Do ciężkiej cholery co PSL , robi w Wołominie?.
Jeżeli Struzik będzie w Wołominie „persona non grata”, to kto Państwu tą drogę zbuduje? Jeżeli PSL w Wołominie jest całkowicie niepotrzebne, to kto się z władzami wojewódzkimi w tej sprawie dogada? Przecież logiczne, że jeśli już, to wstęga na nowo powstałej drodze zostanie przecięta przed kolejnymi wyborami. Po co to całe pieniactwo? Chcecie Państwo tymi tekstami wygrać kolejne wybory? [nawiasem mówiąc – wcale się Wam nie dziwię, bo takie „cuda” w Wołominie są całkiem realne 😉 ]. W moim odczuciu – w powyższych komentarzach tak naprawdę śmierdzi na odległość leniami z PiS-u, którzy nie dosyć, że przez 4 lata nic w sprawie tej drogi nie zrobili, to teraz jeszcze mają pretensje, że teraz coś się w tej sprawie zaczyna dziać 🙂 Pozdrawiam.
Panie Florkiewicz
Wszedzie wypisuje pan o swoich niezwykłych działaniach na niwie wielkiej polityki w stolycy, a siedzi pan na forum Wieści. Smiechu warte.
To miło, że obserwuje Pan moje poczynania, które zacząłem prowadzić w ramach mojej warszawskiej kampanii wyborczej. Jeżeli ta kampania nie będzie w żaden sposób kolidować z Pańską, to liczę na to, że przynajmniej będzie Pan za mnie trzymał kciuki, bo podejrzewam, że głosu raczej Pan na mnie nie odda. Proszę też nie mieć mi za złe, że od czasu do czasu odzywam się na forum Wieści. Akurat powyższy artykuł oraz komentarze pod nim dotyczą moich przyjaciół, z którymi m.in. startowałem w ostatnich wyborach. W polityce po prostu nie da się działać samodzielnie, o czym zapewne Pan wie.
W polityce może i nie da się samodzielnie działać, ale w samorządzie tak. Że Jagodziński rozpoczął kampanię przy pomocy Struzika oraz Radwan, a DW634 jest jej elementem, to oczywiste jak 2×2. No i o tym, że nie będzie wykonana w tej kadencji nie ma co się rozwodzić.
W samorządzie też potrzebna jest współpraca: zarówno na linii burmistrz-radni, jak też burmistrz-starosta, burmistrz-marszałek itd. To czy modernizacja tej drogi zostanie rozpoczęta w tej kadencji zależy tak naprawdę od możliwości współpracy i siły przebicia zarówno Jagodzińskiego jako wiceburmistrza i członka PSL jak i E. Radwan jako burmistrza. Dotychczasowe działania pokazują dobre chęci z ich strony, jednak ta droga nie leży w gestii ich zakresu obowiązków, ponieważ jest wojewódzka. Zdają sobie jednak sprawę, że temat ten jest ważny dla mieszkańców Wołomina i z pewnością oboje wykorzystają wszystkie swoje możliwości – czas pokaże na ile możliwości i wpływy Jagodzińskiego w polityce są ograniczone, a na ile nie są. Samorząd wojewódzki może zmienić plany finansowe pod dyktando potrzeb mieszkańców Wołomina, a Jagodziński może się do tego przyczynić.
Powiat Wołomiński jest jednym z największych powiatów w województwem mazowieckim, o ile nie największym (wyłączając miasta na prawach powiatu), a chyba jako jeden z nielicznych nie posiada przyzwoitej drogi wojewódzkiej. Struzik pomimo to, że kieruje od lat samorządem wojewódzkim nie zrobił nic, kompletnie nic dla modernizacji DW 634. Od lat tylko projektuje, projektuje i projektuje i nie widać końca tego projektowania. I z tego tytułu ma być przyjmowany w Wołominie z „pompą”. Przez tyle lat nie widział problemów komunikacjyjnych powiatu wołomińskiego, a teraz nagle je dostrzegł. Teraz to niech sobie DW 634 nawet zaora, bo na szczęście będzie obwodnica Marek z węzłem Wołomin, której inwestorem – chwalić Boga – nie jest samorząd wojewódzki. Nie jestem zwolennikiem ani PiS, ani PO, ani PSL, czy też innej partyjki, ale jestem przeciwnikiem wszelkiej maści politykierów, którzy zamiast wziąć się do roboty to ciągle opowiadają bajki o oporach społecznych, czy trudnym społecznie powiecie.
Jako mieszkaniec Wołomina zapewne zna Pan z autopsji postawy roszczeniowe prezentowane zarówno przez mieszkańców, jak i przez same dotychczasowe władze. Postawa typu „zróbcie nam drogę, bo nam się należy tylko dlatego, że żyjemy” może i była dobra w czasach PRL-u, ale od 26 lat mamy w Polsce inne czasy. Pańskie komentarze też są pisane w takim kontekście. Proszę się postawić na miejscu Marszałka – gdyby Pan pojeździł po Mazowszu i wszędzie był chwalony, a w Wołominie słyszałby Pan same żale, pretensje i narzekania, to jak często przyjeżdżałby Pan do tego miasta i jak wiele dla niego zrobił? Zapewne pomyślałby Pan „O matko! Co za buractwo!” i omijałby Pan Wołomin szerokim łukiem! I proszę nie psioczyć na Marszałka – od jego decyzji zależy wybudowanie drogi dojazdowej do węzła „Wołomin” i gdyby Marszałek osobiście przeczytał Pańskie komentarze, to i w tej kwestii mógłby się Pan zdziwić 😉
Zgadzam się w pełni… Trafnie zostało to ujęte..
Pragnę przypomnieć że to poprzednie władze Wołomina z Rytlem, oraz Rada Zielonki nie zgodziły się na 2 pasy. Wygasła decyzja środowiskowa i wszystkie procedury trzeba było zacząć od nowa. Dla władz Wołomina ważniejsza była rozbudowa UM, czołg i Ossów i skarżenie się na wszystko zamiast działać. Takze to oni jako jedyne miasto powiatowe okręgu Warszawskiego utracili Wspólny Bilet. Teraz poobserwujemy nową p. Burmistrz, czy zajmie taktykę działania, czy czekania aż samo może przyjdzie.
Osobiście daję jej jeszcze 3 mce na spokojne ogarnięcie sie i zaczęcie działań. Jak po pół roku nic nie będzie się działo, będzie tyle samo warta co poprzednicy.
Ja nie mam żadnych złudzeń, przez tyle lat p. Marszałek nawet palcem nie ruszył za modernizacją D634 to nie ma powodu robić tego obecnie. Engmatyczne zapewnienia o niczym nie świadczą. Tymczasem w Wołominie coraz weselej. Wielki przegrany Mikulski wraz z Zychem i Lipskim walczą o władzę w ZECu. Z racji, że nic im się nie udało, postanowili zorganizować referendum w sprawie odwołania p. Burmistrz. Gdyby głupota miała skrzydła to …
Ja też się nie dziwię że nie ruszył, skoro władze Wołomina nic konkretnego nie robiły, tylko czekały aż samo się rozwiąże. Inne powiaty coś robiły, pisały, nalegały, prosiły. Wołomin miał inne prioretytowe sprawy jak powyżej wymienione. Czołg, Ossów. Nawet na Radzymin byli obrażeni, a Radzymin w tym czasie sam dogadał się z ZTM i chociaż mają autobusy miejskie.
Zmiana warty z J. Sasina na A. Struzika – Żałosne
Kidy wreszcie Wołomin będzie miał własne władze samorządowe?????
Panie Florkiewicz! Nie psiocze tylko stwierdzam to widoczne jest gołym okiem. Ile lat Pan Struzik kieruje samorządem wojedówdzkim? Co w tym czasie zmieniło się na DW 634? Proszę sobie odpowiedzień na te dwa pytania. Co do postaw roszczeniowych to płacę podatki i mam prawo wymagać również od samorządu wojewódzkiego, że będzie rozwiązywał palące probemy m. in. powiatu wołomińskiego, a takim problemem jest zapyziała DW 634. Proszę również nie sugerować, że DW 634 nie została zmodernizowana bo Pan Struzik tylko słuchał pretensji i żalów, bo z tego co mi jest wiadome to zadanie projektowania DW 634 chciało przejąć Starostwo Wołomińskie, ale samorząd wojewódzki nie chciał. Poza tym kto jest właścicielem tej drogi i kto odpowiada za jej tragiczny stan? Gmina Wołomin, Powiat Wołomiński, czy Województwo Mazowieckie? Co do obwodnicy Marek to od pewnego czasu samorząd wojewódzki zaczął ją wykorzystywać jako argument przeciwko szybkiej i zakrojonej na szeroką skalę modernizacji DW 634.Rolą Marszałka nie jest obrażanie się, ale rozwiązywanie problem wspólnoty samorządowej, na której czele stoi.
Zapyziała droga i zapyziały powiat, to jest stan faktyczny. Nie wiem, czy w dniu dzisiejszym można ten dukt dziurawy nazywać drogą. Popatrzcie na naszą drogę życia z perspektywy ronda na pograniczu Zielonki i Ząbek. Rondo to cywilizacja, a odchodzące od niego drogi to już trzeci świat. Jak się ktoś decyduje na pracę w samorządzie to powinien sobie zdawać sprawę, że nie ma na zawiadywanym terenie ludzi lepszych i gorszych, takich, co im drogę należy wybudować i takich, co na nią nie zasłużyli. To się nazywa odpowiedzialność.
„Ile lat Pan Struzik kieruje samorządem wojedówdzkim? Co w tym czasie zmieniło się na DW 634?” – odpowiem Panu pytaniem na pytanie: O ile procent w tym czasie wzrosło poparcie dla PSL w powiecie wołomińskim? Samorząd kręci się wokół polityki, a polityka wokół samorządu czy tego Pan chce czy nie. Proszę spróbować spojrzeć na problem od tej strony. Jeśli głosuje Pan na PiS, a od PSL-u domaga się drogi, to proszę nie liczyć na cud – Pańskie podatki tego nie przeskoczą. Zbliżają się wybory prezydenckie – również ich wynik w powiecie wołomińskim będzie miał tak naprawdę przeogromne znaczenie dla decyzji inwestycyjnych podejmowanych na wyższych szczeblach. I od razu uprzedzam, że myślenie typu „najpierw zróbcie nam drogę, a dopiero potem na Was zagłosujemy” nie prowadzi donikąd. To działa tak naprawdę odwrotnie, czyli „jak na nas nie zagłosujecie, to nie będziecie mieli drogi, bo my mamy poparcie w innych regionach, więc i bez was te wybory wygramy” – młodsze pokolenie już to rozumie, starsze ma z tym jeszcze problem…
No, tak. Zapomniałem, że żyjemy w „chorym” kraju, a ja chce normalności. Chcę żeby drogi były modernizowane tam, gdzie jest taka potrzeba, bez względu na sympatię lub antypatię, a nie tam gdzie nie ma takiej potrzeby, ale dygintarz jest noszony na rękach. Poza tym, gdyby mierzyć działania działania rządzącej województwem koalicji PO-PSL w sprawie DW 634 skalą poparcia, które otrzymali w ostatnich wyborach to ich obecne działania w sprawie DW 634 wyglądają nader mizernie. Projektowanie jednojezdniowej DW 634 ma rzekomo trwać 33 miesięce (sic!) i zakończy się w 2017 r. (na ten rok są zaplanowane środki finansowe na te cel) Jeżeli znowu się nic nie wydarzy (np. nieoczekiwane opory społeczne) to droga powstanie ok. 2020 – 2022 r. i będzie jednojezdniowa, a z prognoz demografów wynik, że licza mieszkanców powiatu wołomińskiego może zwiększyć się w perspektywie najbliższych lat znacząco. To się nazywa projektowanie z głową!
W wielu kwestiach rzeczywistość wygląda inaczej niż nasze marzenia i trzeba się z tym pogodzić. W kwestii polityki samorządowej – poparcie w ostatnich wyborach otrzymała Pani Burmistrz Wołomina, ale już w radzie miejskiej zdecydowaną większość stanowią radni PiS i na to też trzeba brać poprawkę. W kwestii polityki ogólnokrajowej – obwodnica Marek to tak naprawdę ukłon Tuska i Platformy w kierunku tzw. ściany wschodniej, gdzie tak naprawdę króluje PiS. Co prawda powstanie, ale proszę zobaczyć ile lat trzeba było na nią czekać… Tymczasem zachodnia Polska tak bardzo się rozwinęła w tym czasie (np. autostrady). Mimo to wschodnia ściana popiera PiS, bo różnica w sondażach jest niewielka i ci ludzie cały czas żyją nadzieją, że PiS wygra i ten trend rozwojowy się odwróci.
Jak ktoś ma odrobinę wiedzy samorządowej to wie że referendum prawnie można dopiero zwołać pod koniec roku i Mikulski czy Zych nie muszą tego robić. Jak dalej tak będzie się działo w mieście to sami radni PiS złożą wniosek o referendum. Co ciekawe może być skuteczny.
Czyżby radni PiS obawiali się, że droga do Warszawy ma szansę powstać i że to nie będzie ich zasługa?
Na stronach SISKOMU wiszą plany przebudowy tej drogi z 2×1 na 2×2..Najrozsądniej chyba napisał Ernest- starosta , a właściwie obydwaj starostowie mieli plany niby przebudowy tej sosy – ale to chory plan. Wszędzie są po 2 pasy a tam gdzie są tylko pasy do skrętu- cała droga się korkuje – bo przy takim natężeniu skręty w lewo czy prawo nie przejmą tej ilości samochodów. Tym samym – utopi się górę chajsu, nic to nie zmieni ,natomiast przez kolejne 50 lat będzie się wmawiać wołominiakom że pan Struzik przecież przebudował sose i o co chodzi????
Tylko że nie ppoprawi to ani przepływu samochodów, nie będzie możliwości puszczenia po takiej drodze ZTMu i nie rozwinie się w jej sąsiedztwie więcej firm – bo firmy mają być mobilne by mogły zarabiać- wiec będą wybierać inne drogi inne miasta i powiatu.
Panie Mariuszu – taka niby przebudowa – na odczepne i z łaski na uciechę – nie zmieni nic.Wiecej- zamknie kolejną możliwość rozwoju na wiele lat. To pół środek – jak apap na ból głowy spowodowany nadciśnieniem. Tego Pan chce???! Aż dziwne.
To jest już nieaktualny projekt. Teraz trzeba od nowa zaprojektować dokumentację i dopiero później będzie można się do niej odnieść. Przed projektem jednak trzeba lobbowac o jak najlepsze rozwiązania i to jest zadanie dla Sylwestra Jagodzińskiego nie tylko jako wiceburmistrza, ale również szefa powiatowego Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Projekt- to jest aktualny- bo skrojony na potrzeby wołomińskiego powiatu, potrzeby ludzi i dający perspektywe trwałego rozwoju bez potrzeby kolejnych modernizacji co pare lat i destabilizacji transportu. Tylko nie do zrealizowania- o czy Pan wspomniał – bo byli włodarze nie oddadzą swej ziemi pod drogę a samorządowcy mają w d…. drogę do Wołomin a właściwie wołominiacy są dla nich odskocznią do województwa, parlamentu, europarlamentu…. Byle dalej z tąd. Nie zmienia to faktu że propozycja z SISKOMU jest najkorzystniejsza i za nią powinno się obstawać. Pański komentarz w tym względzie ma się odwrotnie proporcjonalnie do tytułu tego artykułu. Sorry- ja tak to odebrałem: Nie ważne co i jak zrobi – ważne kto i że w ogóle coś się dzieje.Stara marketingowa zasada: Nie ważne co mówią- ważne o kim.( o PSL ) . Jak idę do knajpy i płace za golonkę to dostaje kawał świni a nie ogon z kością. Jak robię sobie kanapki to wiem że zjem je chętniej niż suchy chleb dla konia. Odnoszę wrażenie że Pan optuje za tym suchym chlebem- to samo co wołomińska palestra włodarzy – maści wszelakiej- jednak ten ich projekt nie przybliży miasta i powiatu do cywilizacji i nie zlikwiduje nędzy i bezrobocia – nie da rozwoju i nie polepszy dojazdu do stolicy. pozdro !!
Ludzie zejdźcie na ziemię, toczycie rozmowę o Struzikach, Siskomach, polityce.
I na co to wszystko jak Zielonka powie znów NIE!!!
Albo Starosta znów wyśle pomysł że także jest przeciwny 2 pasom?
A to Zielonka jest wąskim gardłem.
I cała ta dyskusja skonczy sie na niczym…
Na mapach Zielonki z przed 1990 roku były zarezerwowane tereny na poszerzenie drogi.
Wodociągi i gaz do budynków po stronie północnej prowadzono po prywatnych działkach. Nie wiadomo dlaczego zmieniono plany zagospodarowania likwidując pasy drogowe. Teraz łatwiej by było wykupić teren pod drogę.
ZYX zapomniałeś dodać „…i kulawym prawie”
Marku projekt z SISKOM-u, o którym mówisz, został oprotestowany przez zielonkowskich radnych z PiS-u. Wskutek jego oprotestowania przeterminowały się wszelkie decyzje i pozwolenia na realizację drogi w takiej postaci, jaka jest na projekcie. Poza tym wskutek budowy tzw. dróg dojazdowych równoległych swoją działkę musiałby poświęcić jeden z byłych starostów. Jego mentalność oraz wielu osób jest związana z tym, że ojcowizna jest święta i nie wolno jej oddać. Podobnie było kilkadziesiąt lat temu, kiedy był wylewany asfalt w kierunku Tłuszcza. Według najdawniejszych map i przekazów droga w kierunku Tłuszcza od wysokości miejscowości Ostrówek do Jasienicy biegła w linii prostej – na pamiątkę tego ulice w Ostrówku nazywają się Warszawska, Wołomińska (to są te, które były dawnym śladem tej drogi). Wskutek podobnych protestów co obecnie droga asfaltowa została poprowadzona przez Miąse i dlatego nadrabia się parę ładnych kilometrów. Można zobaczyć na dowolnej mapie jakie to jest koło.
to że prywatne interesy przedkładane są nad dobro mieszkańców – a właściwie – nad dobro całego powiatu – wiemy wszyscy. Ale pan o którym Pan pisze – nie jest już – na szczęście – starostą zaś prawo w kwestii pozyskiwania działek pod drogi – uległo zmianie – też to wiemy.
Mam znajomych w Raszynie , którzy- dzięki temu że ich działka została przewidziana pod budowę drogi- po której dziś jeżdżą auta- wystawili sobie fajną chałupę w dobrym miejscu pod Raszynem ( choć porównując powiat wołomiński: każde miejsce pod Raszynem będzie lepsze niż najlepsze w Wołominie ), nie stracili na tym i są zadowoleni z faktu ich „wydziedziczenia z ojcowizny”.
Ale znam też przypadek, gdzie w skutek zatwardziałości i pieniactwa wobec inwestora drogowego ( też Raszyn ) -chłop bujał się po sądach, tracił czas a w rezultacie figę dostał i jest dziadem – bo się stawiał – a mógł być kimś i mieć Coś. I wszyscy którzy przystali na oferte drogowców – śmieją się z niego.
Raszyn to nie Canada – taka sama Polska, takie same prawo obowiązuje tam i tu.tu natomiast – brak jest konsekwencji działania – jeśli o jakimkolwiek działaniu może być mowa – ze strony mózgowców w samorządzie.
Nigdy nie da się dogodzić wszystkim – jeśli dzięki budowie dwupasmówki z dojazdami miasto przyciągnie przedsiębiorców, to stracą ci, którzy już teraz są położeni przy tej drodze (chodzi głównie o Zielonkę). Ci będą najgłośniej protestować i nie poprzestaną, dopóki nie dopną swego. Rolą samorządowców jest wybór najbardziej kompromisowego rozwiązania. Podobnie jest z kameralną ulicą Kobielską na Grochowie, która niedawno doczekała się remontu za 2,5 mln zł i zyska nowomiejski wygląd, ale znaleźli się też tacy, którym podobał się jej przedwojenny urok z nawierzchnią z trylinki i podjazdami do bram ze skandynawki. W efekcie remont, który miał się zakończyć 31 grudnia, trwa nadal w najlepsze. A wracając do 634 – w świetle planowanej obwodnicy Marek trudno będzie oczekiwać, że 634 zostanie zamieniona w ekspresówkę, ale mimo to należy walczyć o jak najlepszy wariant dla mieszkańców.
W Zielonce przy drodze coś nowego ostatnio się wybudowało, więc nie sądzę, aby samorządowcy ryzykowali podjęcie działań na rzecz wykupu terenów, na których lub obok których właściciele poczynili, za zgodą i wiedzą innych samorządowców, znaczące nakłady. Dlatego skazani jesteśmy na ten dukt w takiej formie, w jakiej on jest i pewnie na dość długo pozostanie.
Przypadek Kobielskiej na Grochowie rzeczywiście symptomatyczny.
Ulica stoi chociaż wszystko miało się zakończyć 31.12.14 r.
Niektórym podobała się stara wersja tej co mnie osobiście dziwi
bo chodząc tam dość często ostatnimi czasy nie mogłem już na nią patrzeć….
Ja tam byłem w poniedziałek w pobliżu i się przy okazji przyjrzałem. Tam jedni narzekali, że się potykaja na nierównych chodnikach, a inni, że koniecznie chcą przywrócenia zerwanej w pierwszych dniach remontu skandynawki. W międzyczasie minęły wybory, wszystko ucichlo i remont stanął. Interweniowałem w tej sprawie (na razie drogą elektroniczną) prosząc burmistrza i zastępcę na Pradze Pd o jak najszybsze zakończenie remontu, nawet jeśli ewentualnie trzeba będzie zorganizować konsultacje społeczne.
Zatem trzeba pisać do Burmistrza Karcza, któremu bezpośrednio podlega Wydział Infrastruktury
aczkolwiek jak sądzę jest dużo interwencji w sprawie remontu Kobielskiej. Ale to już sprawa Dzielnicy Praga-Południe, a nie Powiatu Wołomińskiego 🙂
Szkoda, bo z Kempą mam lepszy kontakt, ale on sam mi powiedział, że ten remont to nigdy nie była jego działka. A sprawą pomału się też interesują media internetowe. To nie jest sprawa Powiatu Wołomińskiego inie ma sensu się o tym tutaj rozpisywać, ale jest Pan sąsiadem mojej narzeczonej, a niebawem również moim (osiedle Grochów-Kinowa). Pozdrawiam serdecznie i polecam się na przyszłość w kwestiach samorządowo-polityczno-społecznych 🙂 kontakt: mfmaster@interia.pl lub przez facebooka.
Jestem sąsiadem, ale właściwie tylko w ciągu dnia pracy. Zawodowo. Mieszkam natomiast w Wołominie. O kwestiach samorządowo-polityczno-społecznych będę pamiętał. 🙂 Pozdrawiam również!
mfmaster ??? Mariusz Florkiewicz miszcz hahaha
mania wielkości osiąnęla szczyt absurdu
Używam tego maila od jakichś 15 lat i nie widzę powodu, by nagle go zmieniać. I to nie była jakaś mania wielkości tylko fantazja młodego wówczas studenta w świecie dopiero co raczkującego internetu 🙂
Panie tichy będą konsultacje społeczne w sprawie Kobielskiej: https://www.facebook.com/187799707934059/photos/a.188937947820235.44244.187799707934059/855367394510617/?type=1&theater
Pozdrawiam!
Tak samo jak mazowiecki marszał Struzik rozśmiesza nas pani burmistrz, Jagodziński z ambicjami poselskimi oraz wspierający ich Mariusz Florkiewicz. DW 634 w wersji jednojezdniowej, dwoma pasami ruchu i zjazdami znamy z autopsji. Praktycznie modernizacja sprowadzi się do nowej nawierzchni jaką sukcesywnie się wymienia. Po kilkunastu latach przyszła na to najwyższa pora. Żadna modernizacja, jest to zwykła konserwacja.
Zamiast się spierać zastanówcie się może, Panowie, co zrobić, abyśmy przestali być mieszkańcami kategorii „Z” na Mazowszu. Komu przynależność do tej kategorii zawdzięczamy i z jakich powodów? Czym zasłużyli sobie mieszkańcy innych satelickich miast stolicy regionu i nie tylko, że są obywatelami kategorii A /Piaseczno/, lub B /Pruszków i Legionowo, może Radzymin/? Jakie grzechy zaniechania doprowadziły do takiej degradacji powiatu, jednego z największych w kraju?
W moim odczuciu mieszkańcy wymienionych miast zawdzięczają wiele pochodzeniu swoich włodarzy (trzeba pochodzić, pochodzić i może uda się coś załatwić). Radzymin, którego poprzedni wieloletni burmistrz startował z list PiS-u, jest dowodem na to, że nie zawsze przynależność partyjna włodarza ma kluczowe znaczenie – dzięki umiejętnościom negocjacyjnym wspomnianego włodarza miasto to zawdzięcza chociażby linię ZTM łączącą je z Warszawą. Jeśli chodzi o Wołomin, to u nas w poprzedniej kadencji mieliśmy do czynienia z tzw. „partyjnym honorem” (coś w rodzaju: skoro w Warszawie rządzi Platforma, to w negocjacjach z nimi nie będziemy się uniżać, bo czujemy się lepsi), co spowodowało chociażby utratę Wspólnego Biletu, którego przywrócenie teraz jest niezwykle trudne. Wcześniej Pan Mikulski jak chciał, to potrafił coś załatwić (np. wspomniany Bilet), tylko z tymi chęciami było trochę kiepsko. Za jego czasów można było teoretycznie wyciągnąć sporą kasę z Unii (co zrobiły wymienione miasta), tylko trzeba było chcieć… Szykuje się teraz nowa perspektywa środków unijnych, która dla Wołomina jest ogromną szansą, na co obecna burmistrz wydaje się być przygotowana (a przynajmniej o tych przygotowaniach na razie dużo mówi w wywiadach), a już znaleźli się tacy, którzy chcieliby ją odwołać… Za dużo jest tych zwykłych, prostych, niewykształconych ludzi, którzy chcieliby rządzić, a za mało zgody i chęci działania dla dobra wspólnego. Do kompletu jest jeszcze rzesza wyborców, którzy – parafrazując słowa jednego z biskupów – żyją zgodnie z hasłem, że nieważne, że Wołomin jest biedny, ważne, że jest katolicki i mamy kompletny obraz wołomińskiego społeczeństwa. Przy czym nie chodzi mi o przekonania religijne poszczególnych osób, bo to akurat szanuję, tylko po prostu o brak myślenia perspektywicznego, prorozwojowego.
@SN
Bardzo prosta odpowiedź: sami mieszkańcy! Przecież Radni Miasta, czy powiatu, czy województwa to nie są kosmici. Zostali wybrani. Są wybory, ile trudu kosztowało mnie, aby znajomych z okolic nakłonić do pójścia na wybory? Wszyscy widzieliśmy, co poprzednia ekipa zrobiła w Wołominie i w okolicach i co? Narzekać jest najłatwiej, a nawet za przeproszeniem 4 liter się nie chce ruszyć, w jednej z nielicznych okazji, w których można cokolwiek zmienić.
Także drodzy mieszkańcy narzekacie znowu na radnych? A kto ich wybrał?
My sami, to oczywiste, włodarza także wybraliśmy sami. Ale wybieraliśmy spośród kandydatów, którzy się zdecydowali na kandydowanie nie zawsze mając świadomość odpowiedzialności wobec wyborców za działania na ich rzecz lub zaniechania tych działań. Problemem jest brak na rynku wyborczym społeczników, takich autentycznych, i upartyjnienie samorządu skutkujące odsuwaniem na plan dalszy ciężkiej i niepopularnej roboty i zastępowanie jej autentyczną radością z przynależności, uczestniczenia w okolicznościach i we właściwym otoczeniu.
Mówi się – to wina pisu – oni winni. I nie przecze – sporo w tym racji. Ale jak na obiad dostaniesz pusty talerz – brzuch ci nie urośnie. Innymi słowy : kogo wybieraliśmy przez 3 kadencje na burmistrza mimo że NIC kompletnie NIC dla Wołomina nie zrobił i kto był w tym czasie starostą- lecz nie zleżało mu na poszerzeniu sosy – bo by mu ubyło pare metrów z działki???? Odpowiedzi cisną się same. A i dziś znajdzie się mnóstwo osób które powiedzą że to prawdziwi samorządowcy, fachowcy, dobrodzieje tego powiatu.
No to brawo- obejrzyjcie się za siebie i popatrzcie gdzie było to miasto 20 lat temu i gdzie jest teraz. I analogicznie – popatrzcie na Legionowo – gdzie kreci się filmy, na Piaseczno – gdzie osiedlają się aktorzy i na Pruszków – przez który poprowadzono kolejną drogę szybkiego ruchu- o skmce nie wspomnę.
To, że gdzieś kiedyś przed wyborami zrobiono jeden czy drugi deptak-albo nakładkę- nie zmieniło sytuacji miasta. Nie poprawiło komunikacji transportu nie przyciągnęło przedsiębiorców. Dodatkowo – mamy kupę gminnych niezagospodarowanych terenów na których można otwierać strefy ekonomiczne – jak w Wałbrzychu Błoniu czy – o zgrozo- Garwolinie – i nikt tego nie robi. Niedługo otworzą strefę ekonomiczną w Glinojecku w Hajnówce w Parolach Falentach czy Łazach pod Raszynem – a i tak nasi włodarze uznają – że to się nie opłaca a poza tym – kto u nas miałby się tym zająć? Poza tym- czy wyborcy w Wołominie mają pojęcie o tym , że inne miasta poszły do przodu o lata świetlne?? Kto im to powie? Kto im to pokaże? Po co pokazywać te różnice? Niech myślą- że wszędzie jest tak ” piknie ” jak w Wołominie. A polityka – niech się kręci. Zrobi się skwer, bujawke, nakładke- lampę się powiesi , baloniki puści , okrasi się frazesem – niech wyborcy czują że się ich kocha. Ale w tym działaniu – nikt nie zyska tylko ci przy korycie co karmią nas nie działaniem a markowanymi unikami i pustymi słowami – tak od laaat.
To prawda, nasze władze specjalizują się w realizacji tematów zastępczych i organizowaniu szopek dla ubogich duchem, wykonawców jedynie słusznych zadań. Tylko dla miejscowej ludności nic dobrego z tego nie wynika.