Już od ponad miesiąca market remontowo-budowlany Praktiker znajdujący się w centrum handlowym M1 jest zamknięty. 31 października 2016 r. Praktikerowi zostały wypowiedziane umowy najmu, z żądaniem zwrotu zajmowanych powierzchni. Wszystko przez zaległe płatności.
Według oświadczenia Jakuba Jarczewskiego ze spółki Metro Properties zarządzającej M1, 30 stycznia br. na podstawie tytułów wykonawczych, Praktiker został wezwany do dobrowolnego opuszczenia zajmowanych lokali. Ponieważ firma tego nie uczyniła, komornik przeprowadził eksmisję. Nie jest to jednak odosobniony przypadek, bowiem taki sam los spotkał osiem innych marketów należących do spółki Praktiker Polska.
O problemach jednego z najbardziej popularnych w Polsce marketów remontowo-budowlanych coraz głośniej wypowiadają się pracownicy, którzy mimo iż nie otrzymują pensji, codziennie muszą podpisywać listę obecności w zamkniętym sklepie. – Jestem jednym z wielu pracowników, którzy nadal zbierają się przy sklepie. Towar jest już wywożony. Chcemy tak naprawdę żeby nas zwolnili, bo tu nawet już nie ma możliwości pracy. Wypadałoby się zatem rozstać z nami zgodnie z prawem, czyli dać wypowiedzenie i zaległe wypłaty. Dostaliśmy pensje za luty br. Mimo iż nie świadczyliśmy pracy, to codziennie musieliśmy w tym sklepie być. Podobnie sprawa wyglądała w marcu. 20 kwietnia Praktiker wyszedł z postępowania sanacyjnego, czyli z restrukturyzacji. Za kwiecień nam już nie zapłacili, ale nadal każą przyjeżdżać do sklepu i świadczyć pracę. (…)
Więcej na łamach Wieści.
złodzieje do ministerstwa