Instytucje sądowe fundują klientom SKOK Wołomin prawdziwą huśtawkę emocji. Najpierw Prokuratura Krajowa orzekła, że syndyk nie ma kompetencji do wysyłania wezwań do zapłaty dawnym klientom SKOK, a teraz okazuje się, że nikt nie może zabronić syndykowi wysyłania wezwań aż do czasu prawomocnego wyroku sądu w tej sprawie.
Po orzeczeniu Prokuratury Krajowej, że syndyk nie ma kompetencji do wysyłania klientom SKOK Wołomin wezwań do zapłaty dwukrotności udziałów, 3 lipca 2017 r. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez Lechosława Kochańskiego. Skierowała też pismo do sędzi-komisarz postępowania upadłościowego, zaznaczając, że działalność syndyka jest w tym przypadku nieuzasadniona. Jak podaje Onet. pl, sędzia-komisarz odpisała jednak, że nie może zakazać syndykowi działań, które ten podejmuje w celu realizacji swoich ustawowych obowiązków. Syndyk więc nadal wysyła wezwania, a klienci są coraz bardziej zagubieni. (…)
Więcej na łamach Wieści.
Ja pierdziele…takie rzeczy w dzisiejszych czasach…to już chyba Bareja nie mógł lepiej tego wymyśleć.
Pieniądze wyparowały a zwykli ludzie mają spłacać jakiś upadły gniot.
Państwo Prawa,
Byłeś członkiem spółdzielni mogłeś wybierać władze wiec odpowiadasz za jej działania.