Tej zimy pomiary zanieczyszczenia powietrza będą bardziej dokładne. A to za sprawą Zielonki, która zdecydowała się na zakup i montaż takiego urządzenia na budynku Miejskiego Przedszkola nr 5. Do tej pory, aby poznać parametry powietrza, korzystaliśmy z czujnika w Warszawie, albo Legionowie. (…)
Więcej na łamach Wieści.
Tu widać poziom wiedzy tych, którzy zadowalali się info o imisji z punktów odległych o x km. Ludzie o stężeniach tu i teraz decyduje emisja niska o ograniczonym zasięgu, z najbliższej okolicy. To nie są zanieczyszczenia transgraniczne. Nawet 1 punkt pomiarowy nie informuje o stanie powietrza w całym mieście. Zrobiono jednak pierwszy krok. A co w Wołominie wyczekujące panie (burmistrzowe), kogo zwolnicie lub na kogo zrzucicie odpowiedzialność za brak podobnych rozwiązań (gdy ktoś zapyta)?
Koszt takiego miernika to około 650zł. Tak więc Zielonka się nie wykosztowała. W Kobyłce nikt jeszcze nie wpadł na pomysł monitorowania powietrza. Tu najlepszym miernikiem jest własny nos. Ale nawet gdyby zainstalowano 10 takich mierników to da nam tylko większą świadomość, że oddychamy zanieczyszczonym powietrzem. Nic więcej…
Jedynym rozwiązaniem problemu – wymiana kotłów na mniej szkodliwe. A to można osiągnąć np. przez kontynuowanie akcji dofinansowania inwestycji z budżetu miasta.
Zielonka górą. za tym powinien iść program wymiany pieców. Nie tylko wyciągając łape po kasę. Świadomi obywatele nie będą palili szmatami resztę trzeba ścigać i karać.