To pytanie nie schodziło z ust mieszkańców wsi Leśniakowizna (gm. Wołomin), którzy w miniony czwartek przyszli do urzędu miasta by zapytać o stan wody, którą piją. Po tym, kiedy policja ujawniła niebezpieczne znalezisko w pobliżu ich domostw (nielegalne odpady stałe i płynne oraz leki), przyszli wyrazić swoje niezadowolenie i żal, jaki czują do urzędników, którzy ich zdaniem – nie dość skutecznie reagowali na napływające od dawna w tej sprawie skargi.
Delegacja kilkunastu mieszkańców Leśniakowizny, która pojawiła się w czwartek na komisji bezpieczeństwa czuje się zignorowana przez miejskich urzędników, po tym gdy latem ubiegłego roku zgłaszali obecność nielegalnych odpadów na jednej z działek ich wsi. Jak mówią, już dawno informowali o wykopywaniu dołów, gromadzeniu podejrzanych odpadów, wycinaniu drzew, pytając czy to legalne szczególnie na obszarze chronionego krajobrazu.
Urzędnicy i obecni na spotkaniu policjanci odpowiedzieli mieszkańcom, że w dniu komisji dowiedzieli się o wszczęciu postępowania przez prokuraturę ws. znalezionych odpadów, dlatego nie mogą udzielać w tej sprawie żadnych informacji. To jednak nie powstrzymało mieszkańców przed wyrażeniem swojego zdania o braku komunikacji w tej sprawie z nimi właśnie – czyli osobami, które zgłaszały nieprawidłowości, najbardziej zainteresowanymi tą sprawą.
W bardzo emocjonalnych wystąpieniach mieszkańcy skarżyli się na to, że czują się pomijani, ignorowani przez władze miasta. Jeden z mieszkańców przyznał, że w ostatnich latach mieszkanie w Leśniakowiźnie jest dla niego katorgą, a z powodu uciążliwości zapachowych nie może wyjść na podwórko. (…)
Więcej na łamach Wieści.
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html
Zamiotą to i pójdą pajdy. Według przepisów: jeśli doszło do tzw awarii środowiskowej- a doszło- i to na obszarze szczególnej ochrony- to niezależnie od wielkości skarzenia , NATYCHMIAST powinien o tym być powiadomiony WOJEWÓDZKI INSPEKTORAT OCHRONY ŚRODOWISKA- mający podjąć inne kroki co wieśniaki z miasta.
Co zrobiła klika z miasta? – powiadomiła prokurature- która temat zamiecie. I koniec akcji.
Sprawa poważna – ale tu- nie istotna. Tzn istotna- żeby ją zamieść pod dywan. Pewnie za darmo. Tyle
Ciekawe co się stało z odpadami? W jaki sposób zostały utylizowane, kiedy jak i za czyje pieniądze? Dlaczego Komisja w UM, służby ochrony Środowiska nie zbadały gleby, wód gruntowych, wód w studniach okolicznych mieszkańców? Dlaczego skoro płynie tu rzeka,wody gruntowe są na wysokim poziomie, teren jest chronionego krajobrazu, wykorzystywany jest brak planu miejscowego zagospodarowania terenu i zezwala się w dalszym ciągu na uruchamianie firm,które są uciążliwe środowiskow? Drzewa umierają w okolicy… teraz wiadomo dlaczego. Dobry gospodarz nie pozwoliłby robić coś takiego na swoim podwórku. Ochrony środowiska i służb ten teren nie interesuje?! Komisja powołana w tej sprawie za podatników pieniądze podczas spotkania pokazała brak kompetencji… nie działa… nie bada skutków skażenia,nie zgłasza do Województwa i nie podejmuje działań ochrony pozostałego terenu, gdzie mieszkają ludzie, nie zatrzymamy procederu niszczenia środowiska i trucia powietrza,gleby,wody… po co nam Straż miejska z dronami… nam potrzebny jest gospodarz,który myśli rozwojowo w Starostwie i Gminie oraz kompetentne osoby za biurkami w Urzędzie.
Kolejny dowód na to, że nie mamy Gospodarza… droga do Warszawy nie funkcjonuje, Starosta zamknął drogę… objazd ulicą Krymską jest nie możliwy gdyż tam jest tylko droga na mapie,fizycznie jest to nie przejezdny armagedon, idealna droga na offroud doły do pół metra i błoto. Kiedy powstanie ulica Krymska plany już były i jest to kolejny temat przemilczany!? Kiedy zaprzestanie Powiat wydawać decyzje o uruchomieniu kolejnej uciążliwej dla srodowiska działalności na terenie Leśniakowizny? Ochroni to miejsce i mieszkańców jedynie plan zagospodarowania terenu ale UM się nie zgadza … bo zgodnie z opiniami środowiska są tu firmy m.innymi Segregownia Śmieci, której nigdy nie powinno być, podobnie sprawa zwałki, gdzie miał powstać RIPOK,nigdy nie powinno tutaj takich rzeczy być. Nie mamy dobrych gospodarzy dlatego trujące chemikalia są tu składowane, zwożone i zakopywane… interes kwitnie kosztem środowiska i zdrowia ludzi. Zero perspektyw,brak połączenia z Warszawą,brak dróg,brak wyjazdów i wjazdów z trasą wojewódzką.Wszędzie śmieci…. smród ale za to podatki mamy z górnej półki… nadmienię,że wyższe od Piaseczna,Pruszkowa,czy Grodziska nawet Legionowa, a mimo to tam takiego śmietnika nie ma.