Te odpady cuchnęły już w sierpniu!

6

W ostatnich dniach cały kraj obiegła informacja, że na terenie jednej z posesji w powiecie wołomińskim policjanci i inspektorzy WIOŚ zabezpieczyli składowisko nielegalnych odpadów, w tym 56 beczek o pojemności 200 litrów, 118 sztuk pojemników typu mauzer o pojemności 1000 litrów z zawartością substancji płynnych, a także około 2 m³ leków. Mieszkańcy Leśniakowizny pytają dlaczego dopiero teraz, skoro o uciążliwym zapachu i podejrzanych hałdach na działce przedsiębiorcy, informowali służby już w sierpniu.  (…)

Po ukazaniu się na stronie komendy policji informacji o nielegalnym składowisku, zadzwonili do nas zaniepokojeni mieszkańcy Leśniakowizny informując, że o podejrzeniu zwożenia toksycznych odpadów informowali władze miasta i policję już w sierpniu ubiegłego roku. Jak mówią, walające się po terenie śmieci, a także odpady dryfujące w zbiornikach wodnych widoczne były gołym okiem.

„Zwracam się z prośbą o interwencję. W imieniu mieszkańców Leśniakowizny sąsiadujących z firmą (…) ul. Kasprzykiewicza prosimy o sprawdzenie siedziby firmy ponieważ od jakiegoś czasu mieszkańcy czują ogromny fetor, smród. Jak się okazało, na terenie tej firmy wykopane są doły i sądzę, że w nich zasypywane są śmieci. Pozostałe hałdy znajdują się w wodach gruntowych. Mieszkańcy zrobili zdjęcia i wysłali do ochrony środowiska, poinformowali urząd gminy i starostwo i do dnia dzisiejszego sprawa nie została wyjaśniona. Bardzo proszę o jak najszybszą interwencję w tej sprawie (…) – czytamy w zgłoszeniu z 9 września, przesłanym policji przez przedstawicieli wsi. W odpowiedzi funkcjonariusz odpisał, że sprawa „będzie w zainteresowaniu Policji”.

O niepokojących odpadach na działce w Leśniakowiźnie mieszkańcy informowali też wydział ochrony środowiska UM i samą burmistrz miasta. Na spotkaniu otrzymali zapewnienie, że sprawa jest w toku, ale do końca stycznia niczego więcej od urzędu się nie dowiedzieli. Odpowiadając na ten zarzut urząd miejski twierdzi, że obowiązek informacyjny dotyczący przebiegu postępowania administracyjnego dotyczy jedynie stron postępowania. Na nasze pytania Urząd miasta zdecydował się odpowiedzieć wyjaśniając, że sprawa sięga nie tylko roku 2019, ale nawet 2018 r.! (…)

Więcej na łamach Wieści.

http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563

https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html

6 KOMENTARZE

  1. Gdzie był powiatowy ioś? Pajda poszła? Bo skoro od dwóch lat sprawa jest znana- to nikt nie przerwał działalności tego triciciela. Nie można było zamknąć firmy z uwagi na generowanie szkód do środowiska zagrażającym zdrowiu i życiu ludzi? A właściciela nie skazać na przywrócenie środowiska do stanu pierwotnego – ale obciążyć kosztami za te prace i wziąć firme zewnętrzną? Nie można było? Nie znalazł sie przepis? Nie działa Urząd Miasta?
    A co z tym syfem co zakopywali w Mokrem pod Radzyminem? GDZIE WYNIKI ANALIZY PRÓBEK? Lepiej żeby nikt nie wiedział?
    Woda w ustach? Czy coś wartościowszego??

  2. Biedny Przedsiębiorca.
    Jak można niszczyć polską lokalną przedsiębiorczość!!!!!!!??????
    Sobie pracował, ciułał- i co te urzędy chcą?????
    A że sprowadzał toxyczne odpady, zatruwał wode powietrze i grunt…A komu to przeszkadzało? Nikt nie chciał shitu- on – zbawiciel- wybawił ludzi z kłopotu! Czy on pił z tamtąd wode? Grila sobie tam urządzał?? No nie!
    To o co cały ambaras? Mało wołmin ma wody i piachu???
    Skandal to jest! Żądam odszkodowania od urzędów i instytucji- dla tego Pana. Za to , że przeszkadzają mu w pracy. Skandal!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj