Piątkowa, późnowieczorna informacja mówiąca, iż Szpital Narodowy przejmie covidowych pacjentów ze Szpitala Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Wołominie jest tą, która zdominowała wszystkie medialne przekazy weekendu. Coś, o co od kilku dni walczyli wspólnie: dyrektor szpitala Grzegorz Krycki i radny Sejmiku Mazowieckiego Krzysztof Strzałkowski nie tylko otwiera drogę innym dyrektorom covidowych placówek, ale (co ważne) zwalnia miejsca do kolejnych chorych, niemogących dotąd znaleźć miejsca na szpitalnym oddziale. Po piątkowej decyzji w wołomińskim SORze pozostał zaledwie jedynie jeden pacjent z zdiagnozowanym Covid 19. Czyli można, ale tylko działając wspólnie.
Nim jednak doszło do podjęcia tej odpowiedzialnej, trudnej, ale jakże potrzebnej decyzji, przetoczyła się niepotykana batalia o to, by w ogóle ktoś chciał się sprawą zająć. Od miesięcy trwającej pandemii Covid 19, wciąż pojawiają się dziwne zakazy i obostrzenia, które zamiast pomagać medykom i dyrektorom szpitali, mocno utrudniają sensowne działania. Bywa, że dochodziło do paradoksów, z którymi w zasadzie nikt nie potrafił sobie poradzić.
Przesilenie nastąpiło w połowie ubiegłego tygodnia, gdy w świat poszła informacja dyrektora Kryckiego, iż na wołomińskim Szpitalnym Oddziale Ratunkowym (SOR) leży 14 pacjentów z Covid, dla których nie ma miejsc na specjalnie stworzonym szpitalnym oddziale. (…)
Więcej na łamach Wieści.
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html
Obyśmy nie chorowali…
Wirlkie aj waj