Otwieramy by zamknąć

0

W całej Polce znów zamknięto m.in. baseny i sale widowiskowe. To niezwykle trudna sytuacja nie tylko dla prywatnych właścicieli tego typu obiektów, ale i gmin, które administrują ośrodkami sportu i rekreacji. O sytuację, w jakiej znalazło się miasto Marki zapytaliśmy burmistrza Jacka Orycha.

Jak ciągłe zamykanie i otwieranie pływalni wpływa na budżet miasta? Czy opłaca się uruchamiać na kilka tygodni obiekt, by potem znów go zamykać?

(…) W naszym przypadku ratownicy obsługujący pływalnię są pracownikami firmy zewnętrznej i zatrzymanie pracy obiektu powoduje redukcję kosztów związanych z tą usługą. To dla miasta duża oszczędność. Gdyby ratownicy byli naszymi pracownikami, koszty utrzymania w takiej niepewnej sytuacji byłyby znacznie wyższe. Taki brak stabilizacji zatrudnienia osób wykonujących pracę ratowników niestety często zmusza te osoby do przekwalifikowania się do innych zawodów, przez co bezpowrotnie tracimy osoby, z którymi współpracowaliśmy.

Każde ponowne uruchomienie pływalni wiąże się ze wznowieniem pełnego zakresu badań wody, by mieć absolutną pewność, że oddajemy do użytkowani obiekt w pełni bezpieczny. Nie ulega wątpliwości, że najlepiej by było móc pracować nieprzerwanie, ale decyzje zapadają odgórnie. Zmiany generują koszty, chaos informacyjny i niezadowolenie ze strony użytkowników, jednak naszym zadaniem jest się do nich na bieżąco dostosowywać i uruchamiać obiekt, gdy tylko mamy taką możliwość.

Czy po uruchomieniu basenu w lutym zauważyliście duże zainteresowanie klientów? (…)

Więcej na łamach Wieści.

http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563

https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj