Batalia o remont wybudowanego przy trasie S8 i nie oddanego do użytku węzła Wołomin trwa od kilkunastu miesięcy. Urzędnicy i samorządowcy przeciwnych opcji politycznych przerzucają się odpowiedzialnością za poczynione przez wandali szkody i obciążają się wzajemnie kosztami jego naprawy. To wszystko obserwują kierowcy, których zupełnie nie obchodzi to, kto kogo obrzuca błotem w tej sprawie. Chcą jedynie nareszcie skorzystać z dobrodziejstwa dostania się do trasy szybkiego ruchu w tym miejscu, i to jak najszybciej. Jak już pisaliśmy, finalnie sprawę naprawy wiaduktu przy węźle Wołomin wziął na siebie starosta, widząc że inne instytucje miesiącami piętrzą problemy, zamiast po prostu ogłosić przetarg.
Na ostatniej sesji rady powiatu starosta Adam Lubiak odnosząc się do pytań o termin modernizacji węzła Wołomin oświadczył, że jest przygotowany by rozpocząć prace natychmiast, czeka jedynie na obiecane dofinansowanie ze strony sejmiku województwa mazowieckiego.
Kilka dni później, 12 lipca Sejmik Województwa Mazowieckiego przyznał Starostwu ponad milion złotych wsparcia na naprawę wiaduktu. (…)
Więcej na łamach Wieści.
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html
05–200 Wołomin,
ul. Kościelna 5/7 II piętro
Ciekawe jak długo potrwa ta naprawa, ile miesięcy albo lat? Znając tempo prac drogowców zatrudnianych przez miasto trwać to może nie krócej niż budowa całego węzła. Najprostsze drogowe inwestycje przebiegają bardzo wolno. Budowa wyniesionego skrzyżowania na Fieldorfa – 6 tygodni na zerwanie asfaltu ze skrzyżowania i ułożenie kostki, a jeszcze wczoraj coś tam lepili ze smoły. A może czekali aż posadzone rośliny się przyjmą i wydadzą owoce?
Miasto płaci im za dniówki? Przecież w Wołominie jest tyle dróg do naprawy, że na brak pracy drogowcy nie mogą narzekać. Przykład ul. Leszczyńskiej – niedługo będzie rok jak ją zniszczono, ale tablica ile ta „inwestycja” kosztowała dumnie stoi zaraz przy wjeździe.
Jak będzie im szło, jak budowa wyspy na fieldorfa, to około 2030 zrobią
Całe starostwo siedzi u Sasina w kieszeni, czyli w spółkach skarbu państwa. W dupie mają co się dzieje w powiecie. Nachapią się teraz na całe życie. T jest teraz najważniejsze.
Uwaga- info roku: wołmin na 590 m w rankingu gmin. Kobyłka chyyba na 290tym a Radzymin na 126- przeznacza on na mieszkańca około 2900 na rok a wołmin coś koło 1900 na rok. Chyba sie nie pomyliłem . Nie musze dodawać, że wszystko co wokół wawy – wyprzedziło nas 3x???
Wskaźnik G, który posłużył do sporządzenia rankingu, to wskaźnik dochodów podatkowych w przeliczeniu na jednego mieszkańca – w skrócie obrazuje, jak dobra jest gmina w pozyskiwaniu środków na działania. Wołomin jest bardzo nisko – wskaźnik G rzeczywiście wynosi ok. 1 900 zł, dla porównania w najbogatszej gminie wskaźnik ten to ok. 30 000 zł. Tyle tracimy jako mieszkańcy przez tę dziwną ekipę, która przesiaduje teraz na Ogrodowej, bo o rządzeniu to raczej nie ma mowy. Gminy z wianuszka Warszawy, bliższego i dalszego, są w większości w pierwszej pięćdziesiątce. Wyprzedza nas np. Cyców z lubelskiego (170 miejsce), Wyry ze śląskiego (421) czy Turośń Kościelna z podlaskiego (467). Jeśli ktoś mi powie, że te miejscowości mają lepsze warunki do rozwoju niż gmina 30 km od Warszawy to go wyśmieję. We wszystkich rankingach zamykacie stawkę. Kiedy wreszcie do was dotrze, że nadajecie się do rządzenia gminą jak świnia do baletu? Nie znacie się na tym to odejdźcie. Przerżnęliście ostatnie lata, kiedy można było w łatwy sposób zwiększyć dochody w budżecie. Będzie tylko gorzej, bo czasy gorsze. Dajcie szansę tym, którzy się znają na swojej robocie. Pogońcie tych tumanów, którzy potrafią tylko kuć intrygi i hejtować, dajcie szansę specjalistom.
Nie leżymy 30 km od wawy tylko 24 od pkin.
ŻENADA- TO BARDZO DELIKATNE SŁOWO.
5 KADENCJI TEJ SAMEJ EKIPY DOPROWADZUŁO WOŁMIN NA RUBIERZE CYWILIZACJ
Mark, położenie geograficzne miasta pozostaje bez znaczenia. Istotne jest położenie mentalności mieszkańców w zakresie wyznaczającym oczekiwania i aspiracje przenoszące granice białej izby. W tym tkwi problem.
Pod względem poziomu rozwoju Wołomin zbliża się do Tłuszcza i Łochowa. Tam już nie ma nawet żadnych kiosków czy księgarni. Ludziska jak chcą coś poczytać, cokolwiek, to muszą korzystać ze skromnie zaopatrzonych bibliotek…
Mark, nasi włodarze mieli jeden cel: przetrwać kolejną kadencję, utrzymać się na stołku jak najdłużej. Z obecną jest tak samo. Jeśli realizujesz określone zadania większe niż ławeczka czy dzwon, to zawsze się znajdą tacy, co im taka realizacja będzie przeszkadzać. Dlatego też, dla bezpieczeństwa i świętego spokoju lepiej takich zadań nie wyznaczać ani, tym bardziej, nie realizować. Dlatego jest tu tak spokojnie i swojsko. Jest, jak jest, ale jest dobrze. W radzie jest jakaś opozycja, ale destruktywna, bo skupiona na przepychankach kadrowych. Dlatego należy się cieszyć z wyników tegorocznych rankingów, bo za rok będzie jeszcze gorzej. I nie jest ważne, że będzie jeszcze gorzej – ważne jest to, że niektórzy i tak uznają, że jest dobrze, bo rankingi nie są obiektywne. Przyjdzie nam niedługo oglądać dno od spodu…
Chciałaś napisać chyba – sielsko. To jeszcze upiorniej brzmi jak sobie zdamy sprawe z sytuacji w jakiej dziś wołmin sie znajduje- po trzech destrukcyjnych kadencjach kozła z cieplarni riczi lovela i wróżek- którym zaklęcia nie wychodzą żadne.
No ale i 619 i 590 miejsce – zobiwiązuje – żeby z tymi debilizmami skończyć i nie oddawać żadnego ale to żadnego głosu przy wyborach na ” specjalistów” z tych i poprzednich czterech kadencji.. Poprostu- czas z tym skończyć- namawiać do wyborów młodych i tych którym na rozwoju zależy a nie na wydajaniu z kasy wołminiaków , tworzeniu TU skansenu o którym świadomości osoby w wołminie wegetujące- świadomości nie mają.
Nie wiedzą co to dobre drogi co to media co to MPZP, dobre połączenia i komunikacja zintegrowana- A TO SĄ FUNDAMENTY ROZWOJU- do których te cepy na 300 lat nie dotrą i nie zrozumieją.
Mark, tu jest i swojsko, i sielsko, dziękuję, że o tym wspomniałeś. Skansen tu jest, ma się dobrze i się rozwija, nie sam, ale ze wsparciem lokalnych władz. Jeszcze raz powtarzam, że jeśli wejdzie nowe, to pojawią się oczekiwania nieadekwatne do realnych możliwości i przestanie być sielsko i spokojnie. Będzie swojsko, bo niezależnie od przesłanek obiektywnych, winę za skansen ponosić będzie nowy, bo przecież starego tak brutalnie rozliczać nie można. Wcześniejszy brak reakcji na nieudolność władz doprowadził gminę do takiej sytuacji, w której jedynie zmiana mentalności mieszkańców warunkuje możliwość powolnego i bardzo trudnego wychodzenia z zastoju lub nawet cywilizacyjnego zapóźnienia.