Nie trzeba cudu, aby zmienić los dziecka, tylko rodziny zastępczej

0

Co roku kilkudziesięcioro dzieci w powiecie wołomińskim potrzebuje rodziny zastępczej. Porzucone przez rodziców lub im odebrane, decyzją sądów są przekazywane do pieczy zastępczej, ale ta jest przepełniona do granic możliwości.

– W zawodowej rodzinie zastępczej nie powinno być więcej niż troje dzieci, w rodzinnym domu dziecka nie więcej niż ośmioro, a jest tam często po kilkanaścioro podopiecznych – alarmuje Anna Turek, lider rodzinnej pieczy zastępczej w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Wołominie. – W mailach dostajemy informację z całej Polski, ile i jakie dzieci są do umieszczenia przez inne powiaty, a których nie ma kto przyjąć. Potrzebujemy rodzin zastępczych właściwie na wczoraj.

Opuszczone dzieci

Krzyś – 7 lat. W domu nikt nie wiedział ile on ma lat. Chłopak nie zdmuchiwał świeczki na swoim torcie, co najwyżej zapalał ją, żeby nie zasypiać w ciemności, kiedy zostawał sam. A rodzicie często wychodzili z domu, zwykle wieczorami. Rano spali długo, więc Krzyś musiał sam się nakarmić. Jak nie było co zjeść, to kręcił się pod drzwiami sąsiadów lub stał pod sklepem, prosząc o bułkę.

W końcu tata zniknął na dłużej, mama mówiła, żeby „spie… w cholerę”. Krzyś wiedział, że ta „cholera” jest gdzieś bardzo daleko, bo tata nie wracał i nie wracał. Aż któregoś dnia mama zabrała go do „cioci” na imieniny. Krzyś zasnął pod stołem. Kiedy się obudził, mamy nie było. Po trzech dniach „ciocia” zawiadomiła policję.

– I tak Krzyś trafił do nas. Był naszym pierwszy dzieckiem. Nie znał literek, nie umiał samodzielnie się umyć ani posłużyć widelcem, aby zjeść posiłek. Pamiętam, jak wyjrzał przez okno i zobaczył śnieg – opowiada Małgorzata Guźlińska, która wraz mężem Piotrem od kilkunastu lat prowadzi rodzinny dom dziecka. – Znał to zjawisko, ale nie wiedział jak nazywa się śnieg, że śnieg to śnieg właśnie.

Podobnych historii, mniej lub bardziej dramatycznych, w powiecie wołomińskim jest kilkadziesiąt rocznie. Głównymi przyczynami umieszczania dzieci w pieczy zastępczej (dane dotyczą pierwszego półrocza 2023r.) są: uzależnienie rodziców (38 proc.) – przeważnie alkoholizm, na drugim miejscu bezradność w sprawach opiekuńczo-wychowawczych (35 proc.), sieroctwo i półsieroctwo (16 proc.), przemoc (4 proc) – inne przyczyny to na przykład długotrwała choroba lub niepełnosprawność rodziców. W tym roku w pieczy zastępczej w powiecie wołomińskim nie było dzieci umieszczanych z powodu ubóstwa czy bezrobocia, a tylko jedno dziecko trafiło tam z powodu nieodpowiednich warunków mieszkaniowych. W rodzinach zastępczych przybywa natomiast dzieci cudzoziemców, głównie ukraińskich.

– Sprowadzenie dziecka na świat powinno być mniej lub bardziej decyzją, co wiąże się ze świadomością późniejszego jego wychowania. Niestety, coraz częściej zanika umiejętność zaopiekowania się dzieckiem – zauważa Maciej Burakowski, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Wołominie i dodaje: – Dzisiaj dzieci się nie wychowuje, a chowa. Rodzice myślą głównie o swoich potrzebach, a dziecko izoluje się w swoim świecie, a spotęgowała to pandemia. Nie mamy czasu na zajmowanie się dziećmi, przybywa rozwodów, przemocy domowej i uzależnień. Dlatego będziemy mieli rosnący problem z niewydolnością rodziny.

Pierwsza szansa to druga rodzina

Dzieci potrzebujących opieki przybywa, ale nie przybywa rodzin zastępczych. W 2018 roku w powiecie wołomińskim było 229 rodzin zastępczych, w których przebywało 349 dzieci, w tym roku (stan na 31 czerwca) było to odpowiednio 228 i 373. Tylko w pierwszym półroczu tego roku do PCPR w Wołominie wpłynęły 23 postanowienia w sprawie 38 dzieci dotyczyło utworzenia dla nich rodziny zastępczej bądź interwencyjnego umieszczenia ich w pieczy zastępczej. W całym 2018 roku takich postanowień było 75, a 41 z nich dotyczyło 57 dzieci, które zostały skierowane do pieczy zastępczej.

– Coraz więcej dzieci potrzebuje pieczy zastępczej. PCPR w całej Polsce szukają wolnych miejsc i proszą wychowanków i o miejsce dla podopiecznych, a tych brakuje. Najtrudniej znaleźć miejsce dla wychowanków powyżej 12. roku życia. Te najmłodsze trafiają najczęściej do rodzinnej pieczy zastępczej lub adopcji – podkreśla Anna Turek, lider rodzinnej pieczy zastępczej w wołomińskim PCPR. – Rodzin zastępczych nie przybywa, bo to trudna rola. Zdarza się że kobieta chce ją założyć, ale mąż już nie. Nie wszyscy też spełniają wymagania. Często z kilkunastu kandydatów zostaje tylko jedna rodzina.

Państwo Małgorzata i Piotr Guźlińsy prowadzą rodzinny dom dziecka w Wołominie od 9 lat, wcześniej przez kilka lat byli rodziną zastępczą, ale też mają troje biologicznych dzieci. Inicjatywa zajęcia się pieczą wyszła od pana Piotra.

– Pracowałem jako dozorca-konserwator w szkole i widziałem jak starsze osoby przyprowadzają do szkoły małe dzieci i pomyślałem, że też moglibyśmy mieć jeszcze dzieci. A takim sposobem mogłoby być założenie rodziny zastępczej – wspomina Piotr Guźliński. – Musiałem jeszcze do tego przekonać żonę i musieliśmy porozmawiać z naszymi dziećmi. Decyzja nie była prosta, ale musiała być wspólna. Zdecydowaliśmy się pójść na szkolenie i chyba wtedy tak naprawdę dojrzeliśmy do tej decyzji. A upewniliśmy się, że chcemy się zajmować pokrzywdzonymi dziećmi, kiedy trafił do nas Krzyś.

Dziś Państwo Guźlińscy mają pod opieką jedenaścioro dzieci: – najmłodsze ma 5 lat, najstarsza jest Dominika – 20, dwoje ma cukrzycę. To o kilkoro za dużo. Bo zgodnie z przepisami powinni się zajmować tylko ośmiorgiem dzieci.

– No tak, ale nie ma komu wziąć tych dzieci. To przecież nie ich wina. A poza tym zamiast wziąć na przykład jedno dziecko, to bierzemy dwójkę, bo nie chcemy rozdzielać rodzeństwa – i tak oto mamy jedenaścioro podopiecznych i córkę, bo nasza córka i syn są już dorośli i samodzielni – uśmiecha się pani Małgosia.

Małżeństwo znalazło chwilę na rozmowę pomiędzy śniadaniem, odwożeniem dzieci do szkoły, wizytami u lekarzy specjalistów, umawianiem podopiecznych do dentysty i psychologa.

– Dzisiaj jest w miarę spokojnie – śmieją się, bo akurat większość dzieci jest już w szkole – zauważa pani Małgosia. Został Brajan, który idzie do szkoły na 10.40.

Chłopakowi buzia się nie zamyka. Jest wygadany, bystry i uśmiechnięty. Interesuje się sportem i kocha piłkę nożną.

– Zostanę drugim Lewandowskim – mówi z przekonaniem.

– Dzieci, które tutaj trafiają potrzebują miłości, jak mało które. Chcą się przytulać, posiedzieć na kolanach usłyszeć te dwa ważne słowa i same często mi mówią :Kocham Cię”. Dla nich jestem ciocią, bo one mają swoich biologicznych rodziców, z którymi się też widują. Ale często zwracają się też do mnie „mamo”, a do Piotra „tato” – opowiada Małgorzata Guźlińska. – Cześć z nich z powrotem trafi do rodziców, a niektórzy się usamodzielnią – tak jak Krzyś. Jesteśmy z niego bardzo dumni. Już na zawsze zostanie częścią naszej rodziny. Mam nadzieję, że taka dobra przyszłość spotka wszystkich naszych pod podopiecznych.

Rodzina zastępcza to dobra przyszłość

Pod koniec sierpnia w powiecie wołomińskim wystartowała kampania społeczna ph. „Rodzina zastępcza to dobra przyszłość. Stwórzmy dzieciom dom”. Celem kampanii jest przybliżenie mieszkańcom idei pieczy zastępczej i zachęcenie ich do tworzenia rodzin zastępczych.

Zawodowe rodziny zastępcze otrzymują wynagrodzenie za prowadzenie pieczy zastępczej, ale i środki na utrzymanie każdego dziecko – w tym roku kwota wynosi 1361 zł dla zawodowych i niezawodnych rodzin zastępczych, a nieco mniej, bo 899 zł dla spokrewnionej rodziny zastępczej.

– Korzyści płynące z założenia takiej rodziny są nie tylko finansowe. Przede wszystkim ratujemy ludzkie życie, bo dzięki pieczy zastępczej dziecko może wejść w dorosłe życie z prawidłowymi wzorcami i umiejętnościami, i nie będzie powielało schematów życiowych wyniesionych z domu biologicznych rodziców. Są na to ogromne szanse – tłumaczy Agata Żędzian-Andrzejczyk, zastępca dyrektora Powiatowego Centrum Pomocy w Rodzinie w Wołominie. – To wielka satysfakcja dla rodziny zastępczej i jedyny w swoim rodzaju sukces.

Ambasadorem Kampanii jest znana polska aktorka, Katarzyna Herman.

Imiona dzieci i niektóre fakty zostały zmienione

Kampania finansowana w ramach Projektu POWR.02.08.00-00-0113/21 pt. „Opracowanie i pilotażowe wdrożenie mechanizmów i planów deinstytucjonalizacji usług społecznych realizowany w ramach Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój na lata 2014-2020. Działanie 2.8. Rozwój usług społecznych świadczonych w środowisku lokalnym.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj