Pod koniec lipca klientów Galerii Wołomin zaskoczył widok kilku pozamykanych sklepów. Sieciówki Martes Sport, Cropp, House czy Reserved zniknęły za wielkimi, szczelnymi roletami, na których na próżno szukać karki z informacją.
Zapytaliśmy więc dyrekcję Galerii – czy zamknięcie sieci znanych marek jest tylko chwilowe, czy też to wynik przeprowadzki na stałe. (…)
Cały artykuł przeczytasz na łamach Wieści.
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html
Po co sieciówki jak w miescie oblegane sa szmateksy. W tym na Warszawskiej klientki stoja juz przed otwarciem sklepu. Biegnę na stację to widze ludzi pod sklepem prawie codziennie.
Właściwie to galerka powstała w momencie, gdy ten model biznesu był już w fazie zdychania.
Czas na wielkopowierzchniowe świątynie konsumpcji był ze 20 lat temu. Teraz internety, e-commerce plus parę innych czynników zrobi swoje, a za chwilę będzie ból głowy właściciela co zrobić z wielkim blaszakiem. Bo padną nie tylko markowe szmateksy, ale i kerfur i kino.
Przy odrobinie fantazji mogłoby to być piękne centrum przesiadkowe transportu publicznego i dworzec pkp.
Galerie powoli przebudowuja na budynki mieszkalne. Wiem ze tak jest w Warszawie na Woli.
Tutaj to tylko remont panie. Zamkly na chwilę i zara otworzą. Nic więcej, trza tylko trochę poczekać.
A z drugiej strony – w Wołominie nie takie geszefty padały panie…