Hucznie zapowiadana w poprzedniej kadencji budowa narodowego muzeum w Ossowie okazuje się być jedynie mrzonką, bo dołożyć się do niej nie ma komu. W efekcie to, co miało budować się już od kilku miesięcy, pozostaje jedynie na kolorowej wizualizacji.
Temat budowy ossowskiego muzeum, związanego z Bitwą Warszawską i wojną polsko-bolszewicką sięga początków poprzedniej kadencji. W 2013 r., na zwołanej konferencji prasowej, dyrektor Samorządowej Instytucji Kultury „Park Kulturowy Ossów – Wrota Bitwy Warszawskiej 1920 r.” zapowiadał, że budowa ma rozpocząć się jesienią 2014 r. Powierzchnia działki pod muzeum miała obejmować blisko 6 tys.m2, w tym powierzchnia zabudowy – 1.573,6 m2. „Jeżeli chodzi o koszty, wstępnie założyliśmy, że chcemy się zmieścić w 10 mln zł. Bardziej konkretną kwotę będziemy jednak znali na etapie projektowym, kiedy już powstanie scenariusz wystawy. Wtedy też będziemy wiedzieli, czy stać nas będzie na ekspozycję bardziej kosztowną czy mniej. Inwestycja ma być realizowana etapami i liczymy, że w miarę postępu prac znajdziemy więcej środków, które pozwolą doposażyć placówkę. Mamy oczywiście nadzieję na pozyskanie dodatkowych środków zewnętrznych, m.in. z funduszy unijnych czy od prywatnych darczyńców” – relacjonował wówczas dyr. M. Gołoś.
I choć muzeum w Ossowie miało „moderować dyskusję o współczesnym patriotyzmie, podtrzymywać pamięć o roli zwycięstwa 1920 roku dla Europy oraz budować w tym kontekście dumę z Polski”, ostatecznie, w „pierwszym czyszczeniu budżetu” na 2015 r., środki na pierwszy etap prac związanych z budową nowe władze gminy przeniosły na inne cele.
Jak deklarowała na ostatniej sesji Rady Miejskiej burmistrz Wołomina Elżbieta Radwan, gmina nie poradzi sobie z budową i utrzymaniem muzeum w Ossowie. (…)
Więcej na łamach Wieści.
05–200 Wołomin,
ul. Kościelna 5/7 II piętro
To, że miasto, nawet do spółki z powiatem nie utrzymają takiego gmaszyska było wiadome niemal od początku. Ale przed wyborami różne rzeczy raptem stają się możliwe….. poza tym nawet naganianie wycieczek szkolnych nie zapewniło by takiemu muzeum odpowiedniej frekwencji, żeby cokolwiek dochodu bilety przynosiły…..
I bardzo dobrze. Zawsze uważałem, że pomysł tego muzeum jest nietrafiony. Wołomina nie było, nie jest i długo nie będzie stać na jego budowę i w dalszej perspektywie jego utrzymywanie. Jest tam już pawilon wystawowy i on spokojnie wystarczy aby zaspokoić potrzeby przyszłych zwiedzających, ktorych przewiduję – wielu nie będzie, bo jak tam dojechać chociażby z Warszawy. Dramat. Lepiej poprawić ścieżki edukacyjne, które tam istnieją – dodatkowe tablice, może jakieś makiety. Może bardziej spopularyzować odbywające się tam uroczystości 15 sierpnia, podnieść ich rangę zapraszając ważnych polityków, ale pod żadnym pozorem nie pchać się w to bezsensowne muzeum. Dobry ruch p. Burmistrz i radnych.
Kazimierz Zych – Informacja przeniesiona z Niezależnego Forum Samorządowego WWL-2015
Przed chwilą
Dzieje się bardzo źle, jeżeli budowa Muzeum Bitwy Warszawskiej w Ossowie staje się działaniem rozgrywki politycznej. Fatalny moim zdaniem poprzedni projekt muzeum zastąpiony został nowy, ładnym, funkcjonalnym i co ważne etapowym co do budowy. Z tego co wiem jest wydane ważne pozwolenie, wyznaczony teren i pierwsze środki- o co więc chodzi ? Budowa może ruszać , wszak czasu pozostało niby dużo ale to tylko pięć lat mamy do 0kragłej 100 rocznicy pokonania Armii Czerwonej przez Wojsko Polskie na przedpolach Warszawy w 1920 roku i wygrania wojny z Rosją. Jest sprawa niewytłumaczalna by teraz ucinać środki, przeprojektowywać plany, zmieniać miejsce inwestycji itd. Czyżby te opóźnienia i zmiany a nawet opieszałość to nie syndrom tego że poprzednik jednak wykonał swoją robotę zainstalował koordynację inwestycji w Ossowie uzyskując wydanie ważnego pozwolenia włącznie. Środki i budowa, finansowanie, infrastruktura, eksploatacja to zadanie dla całego powiatu oraz szczególnie Wołomina, Kobyłki i Zielonki i nie takie inwestycje są w stanie wybudować te jednostki. Sprawa pozyskiwania środków z zewnątrz to kolejne wyzwanie dla obecnej ekipy nie ukrywając i b. dobrze kojarzonej z PSL które jako koalicjant rządu może dużo z wicepremierem Piechocińskim i marszałkami Sejmiku na czele z panem Struzikiem. Po prostu robienie sobie fotek przed pawilonem Historycznym wykonanym w 2000 roku w Ossowie tych decydentów musi choć trochę kosztować. Nie wyobrażam sobie by po byle jakim pretekstem zatrzymano budowę tego Muzeum.
Muzeum w Ossowie: Potrzebna zrzutka! – Wieści Podwarszawskie
Koszt budowy i koszty utrzymania tego muzeum, przynajmniej w części, powinno ponieść całe państwo. To nasz największy sukces militarny. Pokonaliśmy bolszewicką Rosję w wojnie obronnej, przy okazji broniąc Europę przed zalewem komunizmu. Fakty niezaprzeczalne. Dawid pokonał Goliata. Na takich faktach każdy kraj buduje swoją dumę narodową. Przykre, że ten rząd tego nie rozumie. Nie rozumie prezydent (były). Można było sypnąć milionami na Świątynię Opatrzności Bożej to i na Muzeum w Ossowie też powinny znaleźć się pieniądze.
Uważam, że rozpoczęcie budowy musi się zacząć. Ewentualne późniejsze problemy, zwłaszcza finansowe, pokażą jaki Polacy mają szacunek do historii. I jeśli pieniądze nie znajdą się w budżecie chociażby Miinsterstwa Kultury, to zbudujemy muzeum ze składek własnych.
Andrzej do Andrzeja. Ze wszystkim zgadzam się z Tobą Andrzeju. A więc do roboty a nie przynudzać.
Muzeum w Ossowie za 20-50 mln złotych !!!! – absurd. Przecież ten cały powiat wołomiński od lat to jedno wielkie muzeum… może do cholery zamiast bawić się w martyrologię, stawianie krzyży, pomników, tablic, aniołów stróżów i muzeum w końcu pomyślicie o przyszłości. Ziemia wołomińska od kilku lat umiera to muzealny skansen bez dróg , komunikacji z wysokim bezrobociem, bez inwestycji , nowych zakładów pracy… itd. Jestesmy pośmiewiskiem na Mazowszu. tutaj czas zatrzymał sie kilkanaście lat temu. Przedsiębiorcy i ludzie którzy szukaja swojego miejsca do życia pod wWarszawa szerokim łukiem omijają nasz powiat, który nazywaja zacofanym ciemnogrodem.Młodzi ludzie urodzenie tutaj uciekają bo nie maja żadnych perspektyw w tym skansenie… dośc już z tym nieustannym psuedopatriotyzmem. Czas popatrzeć do przodu zacząć inwestowac w przyszłość a nie przeszłość, w rozwój, nowoczesność dla naszych dzieci, wnuków. Najpierw trzeba zbudować drogi, nowe inwestycje, dobrą komunikacje drogową i kolejową, godne warunki do życia i pracy, a dopiero później mysleć o kolejnym pomniku, muzeum za kilkadziesiąt milionów złotych. Brawo pani burmistrz dość z oderwanymi od rzeczywistości pomysłami za gigantyczne pieniądze.. Jak chce się mieć muzeum to najpierw prosze zadbać o nowoczesny rozwój ziemi wołomińskiej , a później niech państwo z prezydentem na czele wybuduje muzeum z państwowych funduszy tak jak np muzeum Powstania Warszawskiego. Pomysł budowy muzeum przez lokalne samorzady to mega absurd, Niech niektórzy wrócą do rzeczywistości…
Do wszystkich Andrzejów, andrzejów i tym podobnych ludzi. Ludzie opamiętajcie się! Po cholerę nam to muzeum w powiecie, tu trzeba inwestycji w infrastrukturę drogową, w nowoczesną edukację, w sprawną służbę zdrowia a przede wszystkim w małych i średnich przedsiębiorców, bo to oni dają ludziom pracy. Co my będziemy mięli z tej inwestycji? 10 osób znajdzie w niej zatrudnienie, w tym 5 historyków z Warszawy. No chyba że wszyscy bezrobotni pootwierają przy drodze kramiki z watą cukrową i stragany z pamiątkami w postaci chociażby polskich ułanów made in ChRL. Tego chcecie dla naszej wołomińskiej ziemi? Pamięć o tym wydarzeniu TAK – poprawić organizację uroczystości 15 sierpnia, zaprosić prezydenta i już ! Budowa muzeum – NIE!!!!
„Środki i budowa, finansowanie, infrastruktura, eksploatacja to zadanie dla całego powiatu oraz szczególnie Wołomina, Kobyłki i Zielonki i nie takie inwestycje są w stanie wybudować te jednostki.” Spokojna głowa – nie potrafią się dogadać w sprawie Wspólnego Biletu, nie potrafią wyluskac na niego kasy, to tym bardziej nie dogadaja się w sprawie kosztownego muzeum, którego rola prorozwojowa jest moim zdaniem wątpliwa.
„Koszt budowy i koszty utrzymania tego muzeum, przynajmniej w części, powinno ponieść całe państwo.” Tak, ale w komplecie z dobrą drogą dojazdową. W przeciwnym wypadku frekwencja w tym muzeum będzie taka jak w Pałacyku w Chrzesnem, które jest na utrzymaniu samorządu powiatowego i jest taką swoistą kulą u nogi dla powiatu.
Ciekawe, ile kosztowały dotychczasowe projekty… Biorąc pod uwagę koszty projektów dróg i ścieżek w naszym powiecie w stosunku do kosztów ich realizacji, obawiam się, że świadomie daje się komuś zarobić, choć wiadomo, że nic z tego nie będzie.
Mariusz Florkiewicz, a Ty ciągle z tym biletem…. jako pracownik ZTM wiesz, że sprzedawca nie może mieć pretensji do klientów, że u niego nie kupują, tylko powinien zmienić ofertę. A sprzedającym jest właśnie ZTM.
Pomylił mnie Pan z Maciejem Florczakiem, nie pracuję w ZTM. Jeśli dla jednego klienta obniży się cenę, to inni klienci poczują się oszukani i też będą chcieli ofertę na takich warunkach. Wtedy, biorąc pod uwagę całokształt, może się to okazać nieopłacalne… Z ekonomicznego punktu widzenia: nie zmienia się ceny jednemu klientowi, jeżeli wszyscy inni są gotowi płacić identyczną, ale wyższą cenę… Tym sposobem Wołomin nie ugram niczego, poza ucieczką młodych ludzi bliżej, szybciej i taniej do miejsc pracy i edukacji w stolicy.
Przepraszam za pomyłkę i przypisanie Panu miejsca pracy 🙂
Ale do rzeczy naszego offtopu. Nie wiem skąd u Pana błędne moim zdaniem przeświadczenie, że wspólny bilet powinien być opłacalny dla Warszawy w rozumieniu „wpływu gotówki do ZTM pomniejszonego o haracz dla KM”
W mojej opinii celem WB powinno zmniejszenie strumienia samochodów wjeżdżających z poza Warszawy – zużywają one drogi i infrastrukturę towarzyszącą, generują korki, a więc koszty społeczne itd. Dopiero biorąc pod uwagę te koszty należy kalkulować koszt biletów . Tymczasem ZTM zachowuje się jak przedsiębiorstwo, a powinno jak organ Warszawy realizujący politykę transportu zrównoważonego.
Pozdrawiam,
Moby Dick (or white whale)
Swego czasu władze Warszawy chciały podnieść opłaty za parkowanie, ale wymagałoby to zmiany odpowiedniej ustawy przez rząd. Były naciski w tym kierunku, jak do tej pory nieskuteczne. Sprawa przycichla, teraz PO ma inne powody do zmartwień. W konsekwencji temat Biletu dla linii wolominskiej stracił swój priorytet i teraz pytanie: czy Wołomin powinien o sobie przypominać czy poczekać? Czas pokaże…
WOŁOMIN- „zaszczanek” województwa, Polski i Europy… PiS-dnięte zychowate oszołomy chytrze napalone na społeczne pieniądze.. Muzeum w miejscu, gdzie wrony latają się wypróżniać… Brak dojazdu.. .brak infrastruktury… brak rozumu… MEGA-megalomania… I jeszcze prezydent-elekt Klęczon… Cu-dow-nie wprost.
Najlepszym muzeum byłby dom dziecka lub dom starców. Do domu starców mogą się dostać tylko zamożni gdyż jest bardzo drogo a do tzw.państwowego nie ma szans z uwagi na zbyt małą ilość miejsc i długowieczność pensjonariuszy. Trzeba chyba proponować, każdemu chętnemu , przepłynięcie Wisły i problem rozwiąże się sam.
Co za butność u tzw. społeczników żeby porywać się na inwestycje, które nie są nikomu potrzebne i to bez pieniędzy. Społecznicy niech budują za własną kasę. Zobaczymy co powstanie.
Taki będzie efekt jak z Dniami Powiatu w Chrzęsnem. Ponieśliśmy znaczne koszty żeby spełnić zachciankę jakiegoś animatora a publiczności były szczątkowe ilości ,pełna klapa,ale zarobił za to właściciel sceny.Dość szastania pieniędzmi podatnika!
Czytaj ,,Moja Gazeta Regionalna” nr11 str.8 super ,,oświadczyny”…drobnym druczkiem
Z tego co czytałem pierwszy projekt kosztował ok. 150 000 złotych i wykonywał ok. 5-6 lat temu ten samo projektant co zaprojektował Muzeum Powstania Warszawskiego oczywiście najbardziej „oszczędny” burmistrz Wołomina z PiS wymyslił nowy projekt za ponad 100 000 złotych projekt zrobiono nie mając pieniedzy na realizacje projektu czyli wyrzucone w błoto setki tysięcy… no ale to tylko setki bo miliony przez cztery lata 2011 – 2014 trafiło w ręce desantu PiS z Warszawy na tłuste posadki pełnomocników, doradców, prezesów, dyrektorów z panem posłem JS na czele…
Przykłady niegospodarnosci można mnożyć: pałac w Chrzesnem – skarbonka bez dna, gdzie włożono miliony, a dojechać tam ciężko (choć z drugiej strony na mocy przepisów powiat musi go utrzymywać, bo to zabytek), dalej dirt park, który komuś się zamarzyl, a teraz porasta chwastami… Basen za kredyt, bo pieniędzy z unii nie potrafiono pozyskać, a w wakacje i tak trzeba jechać do Warszawy lub Wyszkowa, bo u nas zamknięte (ze starym basenem nie było tego problemu). Zatrudnianie w urzędach mieszkańców Warszawy, a specjaliści z Wołomina muszą dojeżdżac do pracy w stolicy. A teraz jeszcze Muzeum w Ossowie za olbrzymie miliony. P.s. Takich wolominskich paradoksów mógłbym wymienić dużo więcej, ale ograniczyłem się tylko do tych najkosztowniejszych.
Spoko, Kaczyński z Macierewiczem tyle nakradli z Telegrafu, FOZZ i ze Srebrnej, że jak zabraknie to wyłożą brakującą kasę. A po drugie Duda da !
Ale kochani, po co nam w naszym zaścianku drogi, koleje, szkoły, miejsca pracy. Nam naprawdę potrzeba historii, patriotyzmy i jeszcze kilku kościółków. I MUZEÓW< MUZEÓW. A gdzie postawimy muzeum najjaśniejszego prezydenta, zabitego w zamachu i jego godnego następcy z Krakowa. A gdzie muzeum dwóch lat najlkepszego rządu na świecie.
Głosujmy dalej na PiS. Tylko ta partia nas uzdrowi. I klaszczmy w dłonie Partia-Jarek, Partia-Jarek. A to już cytat z VII zjazdu PZPR, ale wtedy krzyczano partia-Gierek, partia_Gierek.
Pozdrawiam wszystkich myślących inaczej
I pomniki, pomniki, pomniki! Koniecznie pomniki! Pomniki edukują (mogą zastąpić szkoły), dają miejsca pracy (ktoś o nie musi przecież dbać) i podnoszą estetykę! Jak najwięcej pomników! 🙂
powoli – to powoli – ale coś do was w końcu dociera. Klepie na tym forum chyba z rok z nakładem że najważniejsza jest droga – dobra droga po której przyjedzie i konkurencyjny produkt, towar i pracodawca. Co do WB – jesetśmy jedynym miastem powiatowym – które go nie ma . Najprawdopodobniej – pozostaniemy jedymym, które nie ma ani autobusu ZTM ani SKM-ki . a to jak patrze na ludzi dojeżdżających z innych miast – czyni nas w ich mniemaniu ludzmi z głębokiej prowincji – by nie napisać wsiokami czy chamami.
Bo tak postrzegane są nasze dzieci – nie są kojażone z aglomeracją warszawską. Pomijam nieątpliwy fakt że lepiej jeździć z Sujejówka niż z Wołomina. I jak widze – aut z blachami WWL – na parkingach w Sulejówku Woli Grzybowskiej i Wesołej – ciągle przybywa. Jeśli nie mam racji – to ciekawe dlaczego?
WP zamiast skupiać oko na tematach zastępczych typu muzeum park aniołek czołg – powinno dla dobra powiatu – który kupuje te gazete – zadbać o swój naklad w inny sposób: przyciągając nowych mieszkańców do miasta które kojarzone jest z rozwojem . dobrym transportem a nie zastojem. Tak wam czytelników nie przybędzie. Będzie droga, będą ludzie będzie większy nakład. Powinniście z ludźmi walczyć o te drogę.
Co do pomysłu muzeum – wiele miast przekuwa w swoje sukcesy- nie takie rzeczy by nie napisać bzdury. Przykład – Lubomierz – tam kręcili samych swoich a teraz ludzie przyjeżdżają kupować granaty w świątecznym ubraniu czy robią fotki na rynku. Tak można byłoby wyliczać – ale…po co.
Muzeum – to pomysł – dobry pomysł na bardzo odległą przyszłość Wołomina i powiatu. Na dzień dzisiejszy to jak dawanie laptopa neandertalczykowi – bo mniej więcej na tym poziomie ten powiat pozostał – porównując go z innymi satelitami Wa-wy.
Ale:: gdyby kiedyś połączyć ścieżką rowerową dworek Piłsudskiego w Sulejówku, przyrócić do życia z jeden tor kolejki wąskotorowej jaka jezdziła z rembertowa po lesie między Leśniakowizną a Wesołą czy sulejówkiem, dać grupom rekonstrukcyjnym pole do popisu w lesie na terenie starego poligonu, ustawić kuchnie z grochówką jakiś paint ball, i połączyć to z muzeum w Ossowie i stworzyć ścieżkę rowerową do Radzymina … – to bylibyśmy prekursorami w tworzeniu turystki powiatowej a przy tym – jak mniemam – pare osób znalazłoby miejsca pracy.
Ale to – deser po zbudowaniu dobrej infrastruktury, transportu, po znalezieniu pieniędzy z odpowiednich funduszy. A nie – budowa na kredyt – jak wspomniany wyżej – zamykany latem i wciąż remontowany – nowy basen.
-cześć!
MARK> Totalna ………….racja. Najpierw dajcie wędkę, a nie rybke i do tego złotą, akwariową. Można popatrzeć, ale się nie zje. Władze przy Ogrodowej nie są od lat w stanie zrozumieć problemów mieszkańców. Ale tak jest w zasadzie wszędzie, gdzie rządzi prawica. Rozliczenia, historia, patriotyzm, wyświechtane frazesy i nic. Pomysły w stylu księżula Idzika. Kto nie jest w Strzelcu jest patałachem. I klasa gimnazjum. Na szczęście córka jest już w LO, oczywiście w Warszawie. Kino, koncert, wszystkie rozrywki w Warszawie. A tu albo wódka albo kościół.
Nie tylko wódka i kościół. Jeszcze można iść na chińczyka, na kebab albo do kina „Kultura”. I na tym chyba się kończą wołomińskie rozrywki. Nawet rynek wołomiński jest opustoszały, bo ktoś był szybszy i postawił tam pomnik papieża, z którym kolidują wszystkie inne możliwości spędzenia w tym miejscu wolnego czasu. Z drugiej strony średnia wieku przeciętnego mieszkańca Wołomina jest coraz wyższa i niedługo będą tu same stare dziadki, którym wszelkie rozrywki albo nie są potrzebne albo są niepotrzebnym wydatkiem. Z punktu widzenia władz Wołomina – orzech do zgryzienia jest ciężki i oby w przyszłości nie urósł do rozmiarów kokosa 😉