Dwa lata temu mieszkańcy Marek, korzystający z ul. Długiej, zaapelowali do władz miasta o poprawę bezpieczeństwa i zmianę organizacji ruchu na tej ulicy. Długa, mimo że ma charakter lokalny, łączy dwie trasy wojewódzkie i od dawna jest przeciążona ruchem.
– Po wielu rozmowach i pismach wydawało się, że sprawa zmierza w dobrym kierunku – nowa organizacja ruchu ma zostać wprowadzona jeszcze w tym roku. Niestety, wygląda na to, że nie do końca zrozumieliśmy się z miastem. Na miejscu zobaczyłem rozpoczęty montaż barierek wzdłuż jezdni. W praktyce oznacza to, że piesi – w tym dzieci, osoby starsze czy całe rodziny kierujące się w stronę Puszczy Słupeckiej zostaną zmuszeni do poruszania się po wąskiej jezdni, między samochodami a ogrodzeniami. Zamiast poprawy bezpieczeństwa, może to stworzyć nowe zagrożenie. Piesi czy rowerzyści wręcz zostali wepchnięci na jezdnię, tam gdzie rozwiązaniem tak naprawdę powinna być budowa chodnika – relacjonuje zawiedziony inwestycją radny Marek, Mikołaj Szczepanowski.
Jak mówi, natychmiast złożył interpelację w tej sprawie. Domaga się, by miasto przedstawiło podstawy prawne i techniczne tej decyzji, oceniło ryzyko dla pieszych i ponownie przeanalizowało zakres inwestycji. – Rozwiązania infrastrukturalne powinny je realnie poprawiać, a nie pogarszać – podsumowuje radny.
Co takiego zmroziło krew w żyłach mieszkańców miasta? (…)
Cały tekst przeczytasz ma łamach Wieści.
https://www.egazety.pl/marpan/e-wydanie-wiesci-podwarszawskie.html
http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=titleissues&id_title=154563