To spotkanie z mieszkańcami niespodziewanie wymknęło się spod kontroli i znacznie odbiegło od ustalonego scenariusza. Plan miał być taki: burmistrz i jego goście chwalą się sukcesami, omawiają inwestycję drogową o nazwie budowa ronda w Zagościńcu, piętnując przy okazji brak przebicia w Radzie Miejskiej obecnego radnego tej wsi, a następnie oficjalnie przedstawiają nową, przyszłą radną Zagościńca z listy PiS. Niestety, ani okrągłe słowa, ani wystudiowane gesty nie uśpiły czujności zebranych, którzy pokazali władzom miasta, że powiedzenie „lud głupi to kupi” nie odnosi się do mieszkańców Zagościńca.
Na czwartkowe, wieczorne spotkanie w szkole w Zagościńcu wybrała się ponad setka zainteresowanych, także z sąsiednich Duczek. W zaskakującej liczbie pojawili się też radni opozycji, obserwując przebieg spotkania z końca sali. Zaczęło się spokojnie: burmistrz Ryszard Madziar (od niedawna mieszkaniec Zagościńca) poinformował o trzech przełomowych inwestycjach, które dzieją się za jego kadencji, a które na zawsze odmienią życie mieszkańców. Pierwsza z nich to przebudowa linii kolejowej i budowa dwóch tuneli podziemnych w Wołominie (inwestycja PKP PLK), druga to budowa trasy S8 i węzła Wołomin (inwestycja Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad), a także budowa centrum handlowego na terenie dawnej Stolarki (inicjatywa przedsiębiorcy). Mieszkańcy usłyszeli też o dobrze funkcjonującym wydziale urbanistyki, o basenie, ofercie MDKu, a także Karcie Rodziny Wielodzietnej. Jednak kiedy wywołany przez burmistrza jego zastępca rozpoczął monolog na temat inwestycji w innych rejonach gminy, głównie ulic i chodników, mieszkańcy nie wytrzymali: „A co robicie w Zagościńcu? Nic!” – krzyknęła kobieta z trzeciego rzędu, co rozpoczęło całą serię podobnych okrzyków z różnych części sali. „W głowach nam mącicie!”, „Wykopcie chociaż kawałek rowu!”, „My się na ulicach topimy!”- wykrzykiwano raz po raz.
Wiceburmistrzowi skutecznie przerwano, gdy zaczął krytykować obecnego na spotkaniu radnego Zagościńca Marka Górskiego, sytuację więc starał się ratować burmistrz, bez powodzenia. Mieszkańcy ucichli dopiero, gdy głos zabrał radny Górski, który odnosząc się do zarzutów władz Wołomina, że na sesji zablokował budowę ronda w Zagościńcu, odpowiedział (…)
Dalsza część spotkania, pomimo bardzo późnej pory, była coraz bardziej głośna. Mieszkańcy mają ogromny żal do burmistrza, że najważniejsze dla nich decyzje podejmowane są za ich plecami. Przypomnieli władzom przedwyborcze zapewnienia o konsultacjach i pytali dlaczego nie zostały spełnione.
– Nic o nas bez nas, panie burmistrzu. Nie jesteśmy głupimi ludźmi, co im się daje pieniądze, a oni ich nie chcą. Proszę nas tak nie traktować. Nie jesteśmy głupi, ale chcemy decydować, na co przeznaczymy przyznane nam środki. Dzisiaj się spotykamy, kiedy projekty są już zrobione, pieniądze wydane i mówicie: jak nie weźmiecie to przepadnie. My tak nie chcemy! – Tłumaczyła burmistrzowi młoda mieszkanka Zagościńca, a reszta zgromadzonych biła jej brawo.
Z każdą chwilą spotkanie przybierało jeszcze bardziej przykrą dla władz miasta formę. Niespodziewanie głos zajęła była sekretarka burmistrza, urzędniczka Urzędu Miejskiego w Wołominie Kinga Sadowska, która postanowiła wyjawić jak naprawdę powstawał pomysł o budowie ronda w Zagościńcu i jakie miał cele:
Więcej na łamach gazety.