Marki w pierwszej strefie od listopada?

15

Już ostatni krok dzieli miasto Marki od pierwszej strefy autobusowej, która pozwoli na zaoszczędzenie nawet 3 tys. zł rocznie dla dojeżdżających do Warszawy podmiejskimi autobusami z Marek.  Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w Markach już od jesieni osoby dojeżdżające do Warszawy zaoszczędzą na biletach. Najnowsze informacje potwierdzają, że jeżeli Marki uzyskają zgodę Rady Warszawy, to nowymi liniami autobusowymi w pierwszej strefie biletowej ZTM pojedziemy od listopada 2016 r.

– Czekamy już tylko na zgodę Rady Warszawy. Ustaliliśmy z Zarządem Transportu Miejskiego kwestie finansowe i nowe numery linii. Jeśli Rada Warszawy podejmie uchwałę – bo już tylko brakuje tego elementu – zmiany mogą wejść od 1 listopada 2016 roku – informuje burmistrz Jacek Orych.

Więcej na łamach Wieści Podwarszawskich

15 KOMENTARZE

  1. Ja, mieszkaniec Wołomina zazdroszczę. Markom. My musimy się zadowolić czterema miejsko – wiejskimi elkami i jedną elką do Marek (zresztą L40 i tak jest przez nich finansowane). Ludzie na mieście często gadają że po zakończeniu remontu pojawi się u nas SKMka. Oj zdziwią się niestety mocno.

  2. 25 lat rządzenia na kredycie u mieszkańców a teraz co światlejsi – bo za miedzą zobaczyli – chcą SKMki ??????!!!!
    Ludzie dawno daaaaaawno już powinni wyjść pod ten urząd – nie setkami – a gminami – i wyartykułować i staroście i burmistrzowi i radzie mędrców – jakimi kwestiami w mieście i powiecie mają sie zająć – by urząd nie stracił płynności finansowej a ludzie- resztek godności. Bo jak sie mówi pracodawcy – w Warszawie – że sie jest z Wołomina, to nie mafi złodziejstwa ani buractwa przedsiębiorca się obawia – ale notorycznych spóźnień i nieobecności na stanowisku – wynikających z braku połączeń komunikacyjnych – jakichkolwiek. Bo szybciej do Warszawy dojedzie sie z Wieliszewa, Wyszkowa, Mińska Mazowieckiego Grodziska, Żyrardowa , Sochaczewa – a to miasta położone 50 km od Warszawy- minimum. Czyli – realnie rzecz biorąc – jesteśmy na poziomie Sokołowa, Pułtuska, Płońska, Góry Kalwarii, albo Małkini – nie obrażając żadnego z tych miast. Choć w tych wymienionych – funkcjonuje sporo dużych zakładów pracy a w Wołominie – nie.

  3. Marki -świetnie zarządzane aż zazdroszczę (w pozytywnym znaczeniu)Mieszkam w Kobyłce i to jest dopiero zadu*ie. Żadnych inwestycji które odczuliby mieszkańcy(włodarze sobie owszem remontują ulice odnawiają budynki). W Kobyłce nie ma nic dla rodzin z dziećmi,nędzny placyk zabaw na Ossowie i w szkole nr 2,żadnego parku z ławkami(zrobili przepompownię kanalizacyjną w środku miasta! śmierdzi że nie można przejść ,do tej pory otoczone lasem to trochę drzewa smród ograniczały ale roguski sprzedał to deweloperom i te drzewa wytną, a postawią osiedle,ciekawe tylko kto w takim smrodzie będzie mieszkał?)Przykro pisać ale Kobyłka to dno i wodorosty nie polecam tu mieszkania bo żadnych inwestycji nie widać.Powtarzam zazdroszczę mieszkańcom Marek,jak puszczą obwodnicę no będzie cudnie.PS my nawet przejazdu bezkolizyjnego w Kobyłce nie będziemy mieli.takiego mamy burmistrza

  4. Od tylu lat burmistrz tak zgodnie z rada rządzą, w miejscowych gazetkach wszyscy tacy usmiechnieci i zadowoleni.Tyle działań i imprez a tu takie narzekanie. To jak to jest naprawdę?

    • To prawda, ale od 26 lat wszystko się dzieje w obrębie Wołomina. Nikt nie wychodzi przed szereg, nie współpracuje z Warszawą, Mazowszem, nie naprzykrza się… A to niestety działa też w drugą stronę – Warszawa i Mazowsze nie współpracują z Wołominem…
      Mieszkańcy od lat głosują na tych samych gamoni i pewnie są szczęśliwi stojąc 2 godziny w korku do Warszawy (niekiedy jadąc z chorym dzieckiem na Niekłańską) albo jadąc bydłowozem do Warszawy. A jak nie muszą jeździć to Warszawy, to też są szczęśliwi pracując za 800 zł na śmieciówce… Gdyby nie byli szczęśliwi, to już dawno zmieniliby swoich politycznych liderów…
      Tylko na tym forum jest kilka osób, którym nie pasuje istniejący porządek rzeczy w Wołominie… 🙂

  5. Panie Mariuszu moja dygresja dotyczyła Kobyłki. A tak przy okazji dlaczego rządzący Mazowszem nie patrza przyjażnie na Wołomin i okolice?

    • Przepraszam, myślałem, że odniósł się Pan do Wołomina.
      A odpowiadając na Pańskie pytanie – zapewne dlatego, że rządzący Wołominem i okolicami nie patrzą przyjaźnie na rządzących Mazowszem 😉
      Po raz ostatni zawitali do nas przy okazji przy okazji zaprzysiężenia burmistrz Radwan i nie zostali ciepło przyjęci przez lokalnych polityków… Niedługo potem z planów zniknęły inwestycje dla Wołomina…
      Z takimi politykami to Wołomin daleko nie zajedzie… 🙂

  6. Bo prawda jest taka – że dokonania, czyny i bezczynność tych wysokich lotów – polityków – nie są rozliczane – dla dobra mieszkańców. W roku wyborczym każdy błyszczy jak polerowany ruski samowar – mimo że nie jeden ciaj spalił a po wyborach -nie jeden źle zaparzy . nie ma woli by ich rozliczać – nawet lokalne media tego skrupulatnie nie robią a mogłyby .

  7. @ M Florkiewicz, ale przeciez Wołominem rzadzi osoba, dla której tu przybyli juz po wyborach, no i w powiecie rzadzi koalicja bliska włodarzom Mazowsza.Czy mógłby Pan podać co było w tych planach inwestycyjnych dla Wołomina i co co nas ominęło.Wszystko ma zalezec od tego czy bedziemy ścielic czerwone dywany i stosownie ugaszczać decydentów z Mazowsza, aby uzasadnić potrzeby inwestycyjne dla Wołomina i okolic – to tak ma to wyglądać?.Tu juz blisko do zachowań,które sciga CBA.Przy okazji Panie Mariuszu dlaczego stanęły prace przy budowie wiaduktu nad torami w Zielonce?

    • Myślę, że gdyby PSL został dopuszczony do jakiejś koalicji w Wołominie (pod szyldem PSL), to byłoby inaczej – byłoby więcej inwestycji dla Wołomina, a droga 634 zapewne znalazłaby się w Wieloletniej Prognozie Finansowej dla Mazowsza i szybko by ją zrealizowano. Tymczasem mamy półmetek kadencji i nic się w tej kwestii nie dzieje. Nie ma żadnych rozmów, konkretów, ustaleń… Dokumentacja jest przeterminowana… A ponieważ nie ma żadnych ruchów ze strony Wołomina, to w tej kadencji raczej nic się nie zadzieje. I nie chodzi o ścielenie dywanów, ale jeśli Wołomin będzie dalej jedynie czekał, to samo nic nie przyjdzie 🙂
      Jak chce Pan dostać podwyżkę pracy, to czeka Pan łaskawie, aż szef do Pana przyjdzie i ją Panu przyzna, bo się Panu należy? Czy raczej sam Pan chodzi negocjować? 🙂 To jest identyczna sytuacja 🙂
      W Zielonce były problemy z wykonawcą i teraz ktoś inny ma to dokończyć.

  8. Panie Mariuszu , a nie jest tak, czyja przybudówka jest JP? Burmistrz jakie ugrupowanie reprezentuje bądż jakiemu jest bliska?Tuz po wyborach ,którzy politycy przybyli aby gratulować wyboru.Czy aby pewien Prezes / nie chodzi o Prezesa Pis/ nie wspominał o odebraniu/odbiciu Wołomina za rak Pis-u?

    • No właśnie to są wszystko nieprawdziwe plotki… Czysty infantylizm i dlatego poważni politycy omijają Wołomin szerokim łukiem 😉 A prawda jest następująca – politycy przybyli pogratulować wyboru, ale to właśnie niesprzyjająca im atmosfera, jaka się wówczas stworzyła i utrzymuje do tej pory, miała i ma niemały wpływ na późniejsze relacje Wołomina z Mazowszem. Owszem – wcześniej było jeszcze gorzej, ale to nie znaczy, że teraz jest idealnie, a przynajmniej takie są odczucia wielu osób. Sama burmistrz wskutek tej atmosfery odżegnuje się od PSL (nie mówiąc już o tym, że w ogóle go nie reprezentuje). Wiceburmistrz z PSL-u (nota bebe – społeczny doradca Marszałka Struzika na powiat wołomiński) został pozbawiony władzy i wpływów w Wołominie.
      A JP to jest jednak JP, a nie PSL 😉

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj