Mieszkańcy Zielonki, sąsiadujący z budowaną trasą S8 nie składają broni. Ich zdaniem, od rozpoczęcia procesu wbijania pali pod wiadukty na obwodnicy ich domy zaczęły pękać w zastraszającym tempie. Kurz unoszący się z budowy zniszczył elewację, a ciągłe drgania (porównywane do 4.9-5.4 w skali Richtera) doprowadziły do rozstroju nerwowego. Jedna z mieszkanek otrzymała od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad odszkodowanie za popękane ściany i brudną elewację w wysokości… 1800 złotych. – To jeden wielki skandal! – krzyczą mieszkańcy i składają wnioski do prokuratury.
Na początku problemem mieszkańców Zielonki, z okolic budowanej trasy zainteresowała się tylko nasza gazeta. Po nas temat podchwyciły także cztery programy w TV. Dziś osoby poszkodowane mogą już występować o odszkodowania, ale w większości tego nie robią. Po pierwsze prace potrwają jeszcze rok i nie wiadomo co stanie się w tym czasie, a po drugie mieszkańcy występujący do GDDKiA dostają decyzje opiewające na śmiesznie niskie kwoty. 12 poszkodowanych złożyło zawiadomienie do prokuratury, która wszczęła postępowanie. Wykonawca prac miał nie wykonać bowiem analizy drgań na otoczenie, choć taki obowiązek na nim ciąży.
Oto relacja mieszkańca ul. Pustelnickiej:
„Pierwsze 96 pali było wbijanych bez zabezpieczeń, analizy wpływu drgań na otoczenie, ciężką palownicą. To wtedy powstało najwięcej uszkodzeń budynków. Nawet w odległości 200 metrów. Po naszych licznych protestach pozostałe 96 pali było wbijanych już z zabezpieczeniem w postaci tzw. Programu pomiaru drgań. Niestety, tak reklamowany przez GDDKiA program nie jest właściwie realizowany. Pal testowy, najbliższy budynkom, a decydujący o wielkości drgań był wbity tylko na 1/3 długości. Nie została też wykonana zasadnicza część programu, decydująca o bezpieczeństwie domów tj. bieżąca ocena stanu budynków. Podczas każdego dnia wbijania pali miały być dwie wizyty rzeczoznawcy z uprawnieniami na monitorowanych budynkach. Nikogo takiego, mimo naszych próśb, nigdy nie było. Spowodowało to dalsze, poważne zagrożenie bezpieczeństwa domów i ludzi. Zwłaszcza, że 26 sierpnia odstąpiono prawdopodobnie od programu, bo sprowadzono inną, ciężką palownicę i w ciągu 8 godzin pracy wbito 35 pali. Drgania były ogromne, drżała ziemia i budynki, zwłaszcza na piętrze. Powstały nowe uszkodzenia. Wiele domów nie zgłasza uszkodzeń bo Powiatowy Nadzór Budowlany ostrzegł, że trzeba będzie zrobić na własny koszt ekspertyzę (5-8 tys. zł), a jak okaże się ona niekorzystna, to zostanie wydany nakaz opuszczenia domu w ciągu trzech dni. Nikt nie wie dokąd. Teraz nastąpił czas występowania o odszkodowanie. Niestety, okazało się, że GDDKiA nie zamierza pokrywać wszystkich powstałych szkód. (…)”
Więcej na łamach Wieści.
Współczuję mieszkańcom. Mieszkam w Zielonce około 1,5 km w linii prostej od w/w budowy i podczas prac u mnie momentami było czuć drgania i słychać hałas wbijanych pali. Trzymam za Was kciuki, życzę powodzenia!
Jak to możliwe,przyjmując za prawdziwe informacje przekazane przez WP,że ewidentnie doszło do uszkodzen budynków przy budowie obwodnicy, a inwestor/wykonawca nie poczuwa sie do stosownego naprawienia szkód.Naprawienia tak aby co najmniej zrównowazyc powstałe szkody.Za tego tysiaka to mozna kupić 3 wiadra farby fasadowej i pedzel.Naprawa zniszczeń to dużo wieksze wydatki, o ile mozliwym jest naprawienie i usuniecie zniszczeń. Trzeba wieloletnich postepowań przed sadami aby uzyskać stosowne zadośćuczynienie finansowe lub w innej uzgodnionej formie.Takie sytuacje powinny byc określone w stosownych przepisach prawa,aby zwykli ludzie byli szanowani i traktowani uczciwie. Moze w tej sprawie zainterweniują radni gminy,powiatu,miejscowi posłowie od tego tez są.Powinni reagowac na jawne niegodziwości. Na razie pozostaje współczuć tym mieszkancom, ale przy okazji to jest nauczka na przyszłość dla innych właścicieli nieruchomosci jak i kiedy działać aby pózniej nie zostac z ręką w przysłowiowym nocniku.
oświadczenia majątkowe Wołomin http://wolomin.bip.net.pl/?c=704 zachęcam do zapoznanie się, niektóre są nieczytelne nie wiem dlaczego