Dlaczego automatyczna toaleta w wołomińskim Parku Wodiczki jest często nieczynna? Jak z niej korzystać, by się nie blokowała? Temu, wydawałoby się, niepoważnemu tematowi, poświęcono sporo czasu w trakcie czerwcowych obrad Rady Miejskiej.
Kwestię zablokowanego nowoczesnego WC w centrum miasta poruszył radny Zbigniew Paziewski. Jak zauważył, najczęściej toaleta nie pracuje bo jest zablokowana. – Wydaliśmy na nią 250 tysięcy, proszę powiedzieć, jak z tego wybrnąć? – pytał władze miasta radny opozycji.
Odpowiedział mu dyrektor Miejskiego Zakładu Dróg i Zieleni: – Jest to spory problem. W tej chwili jest ona przebudowana, ponieważ w pierwotnej wersji miała drzwi otwierane i zamykane automatycznie. To się jednak nie sprawdzało. Mieliśmy dwukrotnie dewastacje mechanizmu samozamykacza. Jesienią ubiegłego roku, wraz z wykonawcą tej toalety, wdrożyliśmy uproszczenie tej konstrukcji w ten sposób, że jest tylko elektrozamek, natomiast toaleta jest otwierana ręcznie. Od wiosennej awarii toaleta się nie psuje. Jest dostępna, ale w kratkę niestety. Zmieniliśmy instrukcję obsługi toalety, ale to też ma ograniczoną skuteczność. (…)
Więcej na łamach Wieści.
,,Niedolna Elżbieta” nie potrafi nawet takiej inwestycji poprawnie zrealizować…
Nawet hejterów ma nieudolnych
Wydaje się takie proste i logiczne. System rejestruje cykl obsługi 1 osoby : osoba wchodzi – drzwi z zewnątrz „otwórz i zamknij” . Wychodzi – drzwi od środka „otwórz i zamknij” O.K.? Tymczasem, gdy np. troskliwa opiekunka wpuści do środka dziecko „otwórz z zewnątrz ” i przytrzyma drzwi niedomknięte, po wyjściu dziecka system rejestruje „zamknij”. I dalej zachowuje się tak, jakby w środku był nadal pacjent, gdyż nie było drugiej sekwencji „otwórz od środka -zamknij”. Prościej tego wytłumaczyć się nie da. Dziwne tylko, że w XXI wieku (wieku informatyzacji) tak wielu osobom tak trudno to zrozumieć i stosować.
JUz tyle problemów z tym wychodkiem było i bedzie. Postawili by toy -toya i byłoby taniej i prosciej, a tak?
Postawcie toy-toye przed Powiatowym Urzędem Pracy w Wołomienie – panie starosto czy sa fundusze,, bo tam kibel dla klientów jest zamknięty, tylko pracownicy mają kible na wszystkich piętrach. Najpierw chodziło się po klucz do sekretaratu dyrekcji na 1 piętro – dyrekcja oceniała ich zdolnośc do wyprużnienia, teraz do pokoju nr 1 gdzie często nikogo nie ma. Tak czy owak leje się przed urzędem A SMRÓD NIESIE. po Wołóminie.